Ha! Sam chciałem założyć taki wątek i już ktoś mnie uprzedził!
Problemem z taką topką, jest jednak dokładne sprecyzowane kryterium nazwijmy to "kwalifikacyjne". Bo po pierwsze - Polskie wydania gier miały swoją premierę często mocno przesuniętą w czasie. Czasami nawet o kilka lat. A po drugie - Część gier wydanych np. w USA dotarła do Europy (i polskich sklepów) dopiero w 2021. A jeszcze gorzej, że bardzo dużo gier z KS, które miały solidne opóźnienia, według oficjalnej daty na BGG mają podany rok... 2020. Sporządzenie więc takiej perfekcyjnej dziesiątki, w której każdy tytuł miałby datę wydania na BGG jako 2021 jest więc (przynajmniej dla mnie) bardzo trudne. Przejrzałem swoje tytuły i o zgrozo - połowa tego, co chciałem wpisać ma datę na BGG podaną jako 2020. Stanąłem więc przed wyborem trudnym, bo albo mogę zrobić super króciutką listę, albo... Muszę solidnie naciągnąć reguły gry.
Niniejszym moja nieco naciągana lista "top 10 gier"wydanych w 2021":
1.
Daimyo: Rebirth of an Empire - Sam jestem zaskoczony, że pierwsze miejsce, ale podeszła mi ta gra bardzo, a robiąc rachunek sumienia, wyszło mi, że jest zdecydowanie lepsza od wszystkich i
bawiłem się przy niej najlepiej. Gra ma sporo problemów (głównie z czytelnością), ale mechanicznie bardzo mi się podoba. Rozgrywka jest angażująca, fajnie się przy tym kombinuje, a interakcji i przepychanek na planszy tu mnóstwo. Gdyby jakiś dobry developer dłużej by nad tym posiedział - byłby majstersztyk. Szkoda, bo przez te wady i niedoróbki - gra moim zdaniem przepadnie na rynku.
2.
Reavers of Midgard - Nieco naciągane, bo gra już leciwa, ale dopiero teraz wydana na rodzimym rynku. Cieszę się bardzo, że Portal zdecydował się na ten ruch, ale podobnie jak w przypadku Daimyo - nie wróżę grze sukcesu. Dla mnie to świetny, satysfakcjonujący euras, z sałatką punktową i set collection w roli głównej, którego największą zaletą jest to, że nie ma grama downtime'u. Bardzo mi ta gra podeszła i czekam na kolejne partie.
3.
Night Parade of a Hundred Yokai - Chyba najwięcej partii w zeszłym roku. Urocze area majority. Eleganckie zasady, nowatorska mechanika i sporo ciekawych pomysłów. Do tego piękne i z mega pomysłową interakcją. Takie gry lubię najbardziej.
4.
Fort - Naciągane, bo teoretycznie data wydania to 2020. Ale do polskich sklepów gra dotarła z opóźnieniem. Dla mnie osobiście to najciekawszy, a na pewno najbardziej interaktywny deckbuilder ostatnich lat. Byłem mega zaskoczony, że ta gra nie podeszła moim znajomym, bo u mnie była to miłość od pierwszego wejrzenia.
5.
The Few And Cursed - Tutaj już mocniejszy "naciąg", bo sam grę otrzymałem w końcówce 2020 roku, tuż przed świętami. Niestety zaraz potem wyjechałem na urlop z Polski i w swój egzemplarz zagrałem w 2021 (jak pewnie większość). Najfajniejszy deckbuilder z planszą. Połączenie w sumie gry przygodowej z euro. Piękne, ociekające klimatem i z fantastyczną tematyką osobliwego "weird west".
6.
Yedo Deluxe Master Set - Trochę naciągane, ale drugi reprint z KS był dostarczony w 2021, więc przyjmijmy, że się łapie. Wreszcie naprawione Yedo, mnóstwo zawartości, modułów i miodu. Świetne, piękne, interaktywne i super przyjemne euro.
7.
Tungaru - Mega dobre, z pozoru lekkie, ale jednak mózgożerne euro, które przepadło przez liczne niedoróbki. Wiele osób od tej gry się totalnie odbiło, a dla mnie to jest prawdziwy klejnot. Niestety rozumiem dlaczego ta gra może się nie podobać. Mało tu elegancji, część zasad jest zagmatwanych i nieintuicyjnych, ikonografia i kilka rozwiązań UI chybionych, ale pod tymi niedoróbkami kryje się prawdziwe złoto. W grę trzeba zagrać kilka razy, żeby ją docenić, a niestety większość gra raz, nie skleja im się nic w głowie i gra idzie na sprzedaż. Klasyczny produkt z Kickstartera niestety.
8.
Merchant's Cove - Świetna, wręcz kapitalna zabawa "totalnie asymetryczna". To znaczy każdy z graczy gra w inną mechanicznie grę. Wady są dla mnie dwie. Po pierwsze - ciężko się to tłumaczy, bo każdemu graczowi trzeba wytłumaczyć jego mechanikę, a po drugie - gra jak na mój gust jest trochę za lekka. Ale, że przyjemnie spędza się przy niej czas, to można przymknąć na to oko.
9.
Tiner's Trail - Nowa wersja Cynowego Szlaku, prosto z KS, więc nie oszukana.
Bardzo fajne połączenie gry licytacyjnej z grą ekonomiczną. Pod pozorem złożonego eurasa kryje się jednak tak naprawdę "imprezówka", bo najwięcej frajdy sprawia wpuszczanie innych w maliny.
10.
Ruins of Mars - Rok temu podejrzewałem, że to będzie moje miejsce numer 1, ale rzeczywistość okazała się okrutna. Wspierając ten projekt na KS byłem oczarowany, później jednak wprowadzono kilka zmian, niekoniecznie dla mnie na plus. Gra jest przyjemna, ciekawa, ale nie aż tak mózgożerna jak się spodziewałem. Ot trochę takie euro na suwaczkach, gdzie wyścig pomiędzy graczami jest trochę za bardzo ślamazarny. Tak więc dziesiątkę zamyka gra bardzo dobra, ale daleko jej do wybitności. Dodatkowo jest to klasyczny produkt z Kickstartera - gra ma sporo błędów, literówek i skopaną instrukcję.
Na dokładkę, ponieważ część tytułów może odpaść w kwalifikacji:
Aqua Garden - Przyjemna gra rodzinna. Draft na rondlu z rondlem na prywatnej planszetce.
Ładne i przyjemne, choć super abstrakcyjne. Obiecywałem sobie więcej, więc szkoda, ale przynajmniej zasady proste i w grę mogą grać nawet kompletni laicy. A, że tematyka bliska mojemu sercu, to trafia na listę rezerwową.
P.S. Nie grałem jeszcze w
Dwar7s Spring, a pewnie gra trafiłaby super wysoko w tym zestawieniu, no ale cóż... Trudno mi zredukować obecnie półkę wstydu, a w kolejce czekają gry jeszcze starsze. W zestawieniu nie ma też
Etherfields i jemu podobnych produktów z
KS, które zwyczajnie nie zostały dostarczone przed końcem roku. Wkurzony jestem najbardziej na brak
Stroganova, który może zająłby najwyższe miejsce na podium, ale wersja deluxe jest opóźniona i nie wiadomo kiedy ją odbiorę. Nie zagrałem też w sporą ilość wydanych w zeszłym roku nowości, takich jak
Brazil, Khora, czy wreszcie
Oath: Chronicles of Empire and Exile, po których wiele sobie obiecuję.
