Sprawa wygląda następująco : tematem mojej pracy teoretycznej będą GRY PLANSZOWE. W tej chwili intensywnie poszukuje źródeł mających cokolweik wspólnegomoze miala jakies konkretne potrzeby, waski specyficzny aspekt... tylko zapomniala nam go podac?aswiech pisze:Eeech ta dzisiejsza mlodziez...
Nic nie poszuka, tylko od razu linki i dajcie:)
Zapraszamy na Smolna, do liceum im. Zamoyskiego w Warszawie - zobaczysz sporo ciekawych rzeczy. Jutro od 16 do 23.jima pisze: PROSZĘ WSPOMÓŻCIE!!!!!!!! człeka łaknącego wiedzy informacji, linków, namiarów - wszystkiego co otarło się o historię gry planszowej.
Zależy jak daleko jest z Bajkowa...Don Simon pisze:Zapraszamy na Smolna, do liceum im. Zamoyskiego w Warszawie - zobaczysz sporo ciekawych rzeczy. Jutro od 16 do 23.jima pisze: PROSZĘ WSPOMÓŻCIE!!!!!!!! człeka łaknącego wiedzy informacji, linków, namiarów - wszystkiego co otarło się o historię gry planszowej.
Skoro jima napisała, że studiuje na warszawskiej ASP, to chyba na Smolną nie ma tak daleko ...Zależy jak daleko jest z Bajkowa...
a tymczasem chcę się temu przyjrzeć z perspektywy dodatkowej bardziej wnikliwej lektury a wdalszej kolejności potragtowac zasady gier w kontekscie różnych dziedzin naszego życia. Bielecki zajął sie już tym od strony architektury, wiec nie mam zamiaru powielać 'Gry w miasto'. Zamierzam skupić się w dużej mierze na filmie i teatrze oraz życiu codziennym. Jak dla mnie to troche niejasne. Czy chodzi o gry jako odzwierciedlenie rzeczywistości? Czy o gry występujące jako rekwizyty w filmach? Czy może jeszcze coś innego?chcę się temu przyjrzeć z perspektywy dodatkowej bardziej wnikliwej lektury a wdalszej kolejności potragtowac zasady gier w kontekscie różnych dziedzin naszego życia. Bielecki zajął sie już tym od strony architektury, wiec nie mam zamiaru powielać 'Gry w miasto'. Zamierzam skupić się w dużej mierze na filmie i teatrze oraz życiu codziennym.
no tak ;P teraz juz wszystko jasnejima pisze:No tak...mam tendencje do zapętlania myśli...Chodzi o przełożenie zasad gier planszowych na zasady panujące po obu stronach kamery filmowej a także w teatrze i w życiu codziennym oczywiscie z uwzglednieniem wszelich różnic i niuansów.
respect, moj "scisniety" umysl sie pogubil. Teraz to ja już zupełnie nic nie rozumiem. Zazwyczaj gra planszowa, oczywiście z wyjątkiem czysto abstrakcyjnych, stanowi pewien uproszczony model rzeczywistości: ekonomii, wojny, wyścigu itd. A tu widzę koncepcję całkiem odwrotną. Gra ma być punktem wyjścia, a jej zasady mają być przełożone na życie codzienne?Chodzi o przełożenie zasad gier planszowych na zasady panujące po obu stronach kamery filmowej a także w teatrze i w życiu codziennym
W co grają ludzie nie dotyczy gier w sensie symbolizowania pewnych działań, tylko sensu stricte hardkorowe wykorzystywanie ludzi (np gra w alkoholika, która jest całkiem poważna patologią). Jeżeli nie ma to być praca z psychologii klinicznej to odradzam tę książkę (dla społecznej też w zasadzie może być)(ale dla własnego rozwoju polecam jak najbardziej, sama w sobie jest całkowicie rewelacyjna i odkrywcza, mimo że napisana już ładny kawał czasu temu).dies pisze:ps. moze to by ci sie przydalo do cytowania w pracy:
http://alejka.pl/w_co_graja_ludzie_psyc ... zkich.html
I opcję "zmień" też polecamAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
No wiesz, pogra taki Spielberg w Diamanta i nagle wpada na pomysl nakrecenia Indiany Jonesaaswiech pisze:Jak to przelozenie zasad gry na np. film?
(serio chcialbym)Pewnie, w pewnym sensie gra to model uproszczony, tak jak wspomniałeś, lecz ja nie chcę odwracać tu żadnych procesów.MichalStajszczak pisze:Teraz to ja już zupełnie nic nie rozumiem. Zazwyczaj gra planszowa, oczywiście z wyjątkiem czysto abstrakcyjnych, stanowi pewien uproszczony model rzeczywistości: ekonomii, wojny, wyścigu itd. A tu widzę koncepcję całkiem odwrotną. Gra ma być punktem wyjścia, a jej zasady mają być przełożone na życie codzienne?
Kurcze, a ja myślałam, że spotkam się tu z większą tolerancją... Ale jeśli wolicie - możecie to interpretować właśnie w taki sposób - dorwała się taka do tematu o którym nie ma pojęcia i myśli, że jak rzuci jakieś ambitne hasła to zrobi z tego Bóg wie co ...a! i jeszcze publikowac będzie chciała...b u h a h a h a h aaswiech pisze:Ja z kolei nie lapie kwestii.
Jak to przelozenie zasad gry na np. film?
W ogole, to jak mi sie zdaje cos kobieta kreci - tu sie nie zna, tu sie zna, tu film, tu sztuka...
Czeski film:)
To może tak - nie chodzi o wizualne porównania scen filmowych i tych z gier , nie chodzi o dosłownośc w porównaniu, chodzi o zestwaienie zasad jakimi rzadzi się plan filmowy i aspekty z tym związane ( jak już wspominałam ) przez pryzmat zasad panujących w grach.khaox pisze: Gry RPG tez sobie wyobrazam jako przelozone na film (Eragon i podobne), ale planszowki/karcianki... hm... strategia/taktyka pozbawiona elementu przygodowego raczej slabo sie sprzedaje. Co do przekladania na zycie... gry komputerowe owszem moga zaburzac psychikę (tutaj powinien się jakis specjalista wypowiedzieć), ale planszowke?
Dolaczam sie do przedmowcow - nic nie rozumiemjima pisze:To może tak - nie chodzi o wizualne porównania scen filmowych i tych z gier , nie chodzi o dosłownośc w porównaniu, chodzi o zestwaienie zasad jakimi rzadzi się plan filmowy i aspekty z tym związane ( jak już wspominałam ) przez pryzmat zasad panujących w grach.
Nie mam za bardzo pomyslu co ma plan filmowy do zasad panujących w grach? Jakis przyklad moze?Jeśli opcja ' zmień' dotyczy innego tematu to dziękuję za radę ale przy swoim pozostanę
Polecam poczytac na temat Monopoly:Zauważ, że wszelki formy gier jakie kiedykolwiek powstawały były związane z ówczesnymi warunkami, rodziły się jako odpowiedź na realia, w jakich żyli ludzie.
Coz, dostalo sie mnie, choc cieszy mnie w tym fakt, ze nie ja jeden za glupi jestem na te stwierdzenia:)Pomijam juz że chciałam zasięgnąć języka u ludzi, którzy siedzą w tym juz jakiś czas... i patrz niektórzy mogli zareagowac inaczej i podać jakieś konkrety. Ale w sumie łatwiej stwierdzić - skoro ja nie czaję o co jej chodzi, pewnie sama nie wie oczym mówi...
To teraz pojechalas. Plan filmowy naprawde niewiele ma wspolnego z ogladniem filmu. Tu polecam przyklad Terminatora 2. Scenka krótka - wpadaja do korytarza, przebiegaja i wywalaja drzwi po drugiej stronie. W filmie - 15 sekund, a scena krecona w trzech miejscach:)Spróbuj spojrzeć na to co mówię trochę mniej dosłownie - chodzi mi o przelożenie zasad jakie panują w grach planszowych na to co się dzieje, na planie filmowym biorąc także pod uwagę proces samego ogladania filmu.
Czy ktoś z Was się zna na kręceniu filmów? Ja nie umiem zrobić takiego porównania, bo choć gram od jakiegoś czasu, to żadnego profesjonalnego filmu jeszcze nie nakręciłem.jima pisze: chodzi mi o przelożenie zasad jakie panują w grach planszowych na to co się dzieje, na planie filmowym biorąc także pod uwagę proces samego ogladania filmu.
