Reef Encounter (Richard Breese)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
ja_n
Recenzent
Posty: 2303
Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Reef Encounter (Richard Breese)

Post autor: ja_n »

Obrazek

https://boardgamegeek.com/boardgame/129 ... -encounter

Wydzielilem z watku o Smolnej - Nataniel
Pancho pisze:Po Formule De Mini sięgneliśmy po zapowiadanego Reef Encountera, w składzie ja, jan, jax i draco. (...) Jan generalnie powiedział, że mu się nie podoba, ale z reguły go nie bawią ciężkie gierki ;)
To prawda, Reef nie przypadł mi do gustu. Żeby zagrać w pełni wartościową rozgrywkę trzeba się poświęcić grze w 100%, pamiętać co gracze wrzucają do brzucha swojej rybki i ile już zeżarli krewetek (to akurat dość proste) - tylko wtedy orientujemy się czy któryś gracz może skończyć grę i czy mu się to opłaca. Dodatkowo runda każdego gracza może trwać bardzo długo, bo w grze jest przeogromna ilość kombinowania i stopni swobody. Pod tym względem skojarzyła mi się z zapasami sumo na chyboczącym się rusztowaniu - w każdej chwili sprawy mogą przybrać inny obrót. W trakcie gdy jeden gracz myśli co zrobić, pozostali mogą starać się zapamiętać jego ruchy. Pamiętania jest bardzo dużo, ale to konieczność - granie tej gry na lekko nie przynosi satysfakcji. Jeżeli komuś przeszkadzał ten niewinny wariancik Taj Mahal z zapamiętywaniem zagranych kart, to w Reef proponuje całkiem inną ligę pamięciową - fani Blind Memory będą zachwyceni. :twisted: Dość powiedzieć, że wydawało się że Pancho kontroluje grę i prowadzi, a okazało się, że był ostatni z bardzo dużą stratą do wygrywającego.

Na moją ocenę może też mieć wpływ fakt, że cały wieczór męczyły mnie problemy żołądkowe i nie bardzo mogłem się zaangażować w grę.

Co do Power Grida to rozgrywka została przerwana nagle zaraz po tym, jak zrobiłem sobie zapasy surowców na dwie rundy. Niestety nie pamiętam kto wygrał, ja (spadkobierca Geko) byłem gdzieś pod koniec (4 miejsce?).
Awatar użytkownika
ja_n
Recenzent
Posty: 2303
Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: ja_n »

jax pisze:- **Reef Encounter** - za wczesnie by oceniac. Pierwsze spostrzezenia:
(...)
- co do uwag ja_na ze trzeba wszystko pamietac (np. czym karmili swoje rybki inni gracze), to prawie w kazdej grze trzeba pamietac tego typu fakty aby miec wieksze szanse na zwyciestwo. Nie uwazam zeby RE wykraczal poza srednia jesli chodzi o ilosc rzeczy do zapamietania (co zrobili/maja przeciwnicy). Juz prosciutki Land Unter wymaga zeby wiecej rzeczy zapamietac.
Jako minimum trzeba w RE pamiętać:
- jakie larwy mają inni gracze za parawanikiem
- ile już zeżarli krewetek
- jaki jest dominujący kolor koralowców w brzuchach ich rybek.

Trzeba te informacje zbierać od początku gry i pamiętać do końca. Jeśli nie pamiętamy pierwszej informacji, nie mamy pojęcia czy odsłaniając się narażamy się na pożarcie (tak jak ja założyłem że Pancho nie ma odpowiedniej larwy a tymczasem miał i zmasakrował moją kolonię). Jeśli nie pamiętamy pozostałych dwóch, nie jesteśmy w stanie ocenić kto może skończyć grę i czy jest to jemu na rękę. Granie bez tych informacji to granie na oślep, bez sensu. W Land Unter spokojnie można grać na oślep, nie licząc schodzących kart - jest to nadal przyjemne, choć można osiągnąć nieznacznie gorsze rezultaty (ja nigdy nie liczę takich rzeczy, chyba że w brydżu).
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Post autor: jax »

ja_n pisze:Jako minimum trzeba w RE pamiętać:
- jakie larwy mają inni gracze za parawanikiem
- ile już zeżarli krewetek
- jaki jest dominujący kolor koralowców w brzuchach ich rybek.

Trzeba te informacje zbierać od początku gry i pamiętać do końca. Jeśli nie pamiętamy pierwszej informacji, nie mamy pojęcia czy odsłaniając się narażamy się na pożarcie (tak jak ja założyłem że Pancho nie ma odpowiedniej larwy a tymczasem miał i zmasakrował moją kolonię). Jeśli nie pamiętamy pozostałych dwóch, nie jesteśmy w stanie ocenić kto może skończyć grę i czy jest to jemu na rękę. Granie bez tych informacji to granie na oślep, bez sensu.
Jako minimum to widzialbym pkt. 2 i 3 z powyzszej listy (a to nie jest duzo).

Pkt. 1 tez jest wazny ale tu wystarczy wyrywkowe pamietanie aby osiagnac tylko 'nieznacznie' gorsze rezultaty niz mozna by bylo osiagnac. Waznosc tego pamietania i tak redukuja nastepujace czynniki: krewetki chronia wiekszosc twojego terytorium; po rozbudowie kolonii od razu mozna ja zjesc (uprzedzajac przeciwnika); przeciwnik w swoich atakach jest ograniczony nie tylko przez krewetki i dostepne larwy ale takze przez biezace zaleznosci, ktore korale zjadaja ktore oraz przez to czy taki atak w ogole mu sie oplaca (moze woli gdzie indziej budowac swoje kolonie, bo tam beda wieksze).
Tak wiec owszem jak sie zapomni co ma przeciwnik to czasem cos tu czy tam on uszczknie ale i tak wiele rzeczy go w tym limituje a korzysci nie musza byc wcale duze.

Zreszta to teoretyzowanie - trzeba wiecej pograc.
Awatar użytkownika
ja_n
Recenzent
Posty: 2303
Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: ja_n »

jax pisze:Pkt. 1 tez jest wazny ale tu wystarczy wyrywkowe pamietanie aby osiagnac tylko 'nieznacznie' gorsze rezultaty niz mozna by bylo osiagnac. Waznosc tego pamietania i tak redukuja nastepujace czynniki: krewetki chronia wiekszosc twojego terytorium; po rozbudowie kolonii od razu mozna ja zjesc (uprzedzajac przeciwnika);
Nieprawda. Zjedzenie kolonii musi być pierwszą akcją, więc rozbudowana kolonia musi przetrwać całą rundę - właśnie wtedy inni mogą ją zaatakować. Krewetka jej nie chroni, bo krewetka ochroni max 5 koralowców (z reguły 4) a z każdej zjedzonej kolonii 4 koralowce są odrzucane a tylko nadwyżka robi nam punkty.
jax pisze:przeciwnik w swoich atakach jest ograniczony nie tylko przez krewetki i dostepne larwy ale takze przez biezace zaleznosci, ktore korale zjadaja ktore oraz przez to czy taki atak w ogole mu sie oplaca (moze woli gdzie indziej budowac swoje kolonie, bo tam beda wieksze).
Tak, to też wpływa, ale bez informacji jakie przeciwnicy mają larwy obserwacja zależności niewiele daje. Zależności wystarczą, jeśli nasza kolonia jest najmocniejsza i nikt jej nie podskoczy. A i to może zostać wywrócone w trakcie rundy (zanim znowu będziemy mogli coś zrobić)
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Post autor: jax »

ja_n pisze:Nieprawda. Zjedzenie kolonii musi być pierwszą akcją, więc rozbudowana kolonia musi przetrwać całą rundę - właśnie wtedy inni mogą ją zaatakować.
Racja. Zapomnialem o kolejnosci. Ale zdania w calej sprawie nie zmieniam :)
ja_n pisze: Tak, to też wpływa, ale bez informacji jakie przeciwnicy mają larwy obserwacja zależności niewiele daje. Zależności wystarczą, jeśli nasza kolonia jest najmocniejsza i nikt jej nie podskoczy. A i to może zostać wywrócone w trakcie rundy (zanim znowu będziemy mogli coś zrobić)
A jak jest slabsza - to co?
Przesuwamy krewetke albo ryzykujemy - i moze tracimy. Ale znow strata 1-2 korali czy to jest takie absolutnie krytyczne dla koncowego wyniku?
Nie mowie ze nie warto pamietac ale raczej ze pelne pamietanie nie jest krytyczne i ze bez tego nie gra sie 'na slepo'
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Pancho »

Cytując jana: "to musi być dobra gra skoro parę dni po rozgrywce, tak zażarcie się o niej dystutuje" :D
Awatar użytkownika
ja_n
Recenzent
Posty: 2303
Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: ja_n »

jax pisze:A jak jest slabsza - to co?
Przesuwamy krewetke albo ryzykujemy - i moze tracimy. Ale znow strata 1-2 korali czy to jest takie absolutnie krytyczne dla koncowego wyniku?
Strata 1-2 korali jest znacząca, jeśli wygrałeś grę mając bodaj 6 korali. Poza tym nie wiedząc kto ma jakie larwy nie wiemy nawet komu się podkładamy (bo ryzykując w ten sposób możemy się po prostu podłożyć). Wtedy cała akcja na nic - mozolna budowa kolonii i rozbudowa w celu zjedzenia, wszystko może iść w diabły, bo nie mamy już larwy i korali żeby ponownie ją rozbudować. To spora strata. Doświadczyłem jej zresztą w naszej grze - najpierw moja kolonia złożona z 7 korali została nadjedzona przez jednego gracza (chociaż szanse na przeżycie miała całkiem niezłe), odbudowałem ją i wtedy jax skończył grę. Gdyby nie to, Pancho już się szykował do ponownego pożarcia mojej kolonii (chociaż liczyłem że nie ma już niezbędnej larwy). W ten sposób dostarczyłem Wam wielu punktów a sam je straciłem - to duża różnica.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Post autor: jax »

Zgodze sie ze sie na pewno przydaje, ale czy jest krytyczne?
Jesli odpowiemy 'tak', to bedzie tez nalezalo powiedziec, ze w mnostwie gier pelne pamietanie jest krytyczne i bez tego gra sie 'na slepo'.
Awatar użytkownika
Vasquez21
Posty: 167
Rejestracja: 21 lip 2004, 14:26
Lokalizacja: Jaworzno
Kontakt:

Post autor: Vasquez21 »

A ja mam kilka pytań przy okazji rozmowy... bo niektóre rzeczy nie są dla mnie jasne...

1. Czy gracze wykonują ruchy na zmianę ? Tzn. jeden np. wystawia krewetkę, drugi przesuwa itd. dopóki obaj nie wykonają ostatniej 10 akcji ?

2. I ile razy można spasować ? Bo np. co z sytuacją kiedy jeden gracz czeka, aż ten drugi wykona swoje ruchy by później przeprowadzić na niego ofensywę ?

3. Czy jeżeli jadę pierwszy... i dajmy na to chcę pochłaniać czyjś koral, to mogę to zrobić zanim on będzie miał okazję go zjeść ? Czy może pierwsza faza jest rozgrywana dla obu graczy równocześnie i najpierw decydują oni czy zjadają korala?

4. Czy zmienia się kolejność rozgrywki ? Nie mogłem znaleźć nic o tym :/ Czy gracz, który był pierwszy w jednej turze, znów jest pierwszy ?

Narazie tyle... przyznam, że nawet z instrukcją do Caylusa nie miałem tylu niejasności :)
http://www.mgla.pl - ogromny wybór gier bitewnych, gier planszowych i gier karcianych. Jeżeli jesteś w Jaworznie lub okolicach odwiedź nas!
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Pancho »

1. Nie. W swojej turze wykonujesz wszystkie akcje. Akcja nr. 1 musi być pierwsza, akcje od 2 do 9 mogą być w dowolnej kolejności, akcja 10 musi być ostatnia i kończyć twoją turę. Później zaczyna następny gracz.

2. Nie ma pasowania. Jest kończenie tury przez zagranie 10 akcji.

3. Zjadasz w obrębie właśnej tury, inny gracz w obrębie swojej. Różne tury graczy się nie przenikają. Zanim zacznie się tura jednego gracza, musi się skończyć tura innego.

4. Kolejność jest zgodna ze wskazówkami zegara i się nie zmienia.

Łatwiejsza w odbiorze instrukcja:
http://www.boardgamegeek.com/file/16986 ... -BG1_1.pdf
Awatar użytkownika
Vasquez21
Posty: 167
Rejestracja: 21 lip 2004, 14:26
Lokalizacja: Jaworzno
Kontakt:

Post autor: Vasquez21 »

Dzięki za odpowiedź jak i za linka...
wszystkie te niejasności jak wyszło wynikają z tego, że wykonywaliśmy akcję na zmianę ;-)

Ale w takim razie pytanie... po co zaznaczono pasowanie ? :|
Jako bodajże 9 akcja... można pasować :/
http://www.mgla.pl - ogromny wybór gier bitewnych, gier planszowych i gier karcianych. Jeżeli jesteś w Jaworznie lub okolicach odwiedź nas!
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Pancho »

To nie pasowanie. To łopatologiczne oznaczenie, że możesz od razu przejść do 10 akcji. Czyli nic nie robić wcześniej :)
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Post autor: Geko »

Ja nie grałem w Reefa ale już widzę, że gra ma jedną poważną wadę (koledzy grali na Smolnej na stoliku obok). Mianowicie, trzeba sobie dobrze pojeść przed grą :D . Ja jak słyszę o krewetkach i karmieniu rybek, plus ta oprawa graficzna to momentalnie robię się głodny :wink:
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
ja_n
Recenzent
Posty: 2303
Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: ja_n »

Geko pisze:Ja nie grałem w Reefa ale już widzę, że gra ma jedną poważną wadę (koledzy grali na Smolnej na stoliku obok). Mianowicie, trzeba sobie dobrze pojeść przed grą :D .
Najlepiej grać pojadając jednocześnie sushi pałeczkami. Czyste jedzenie, ręce się nie brudzą, świetnie pasuje do klimatu gry a czasu na przegryzkę jest w reefie mnóstwo gdy przeciwnicy myślą nad ruchem.
Awatar użytkownika
wilczelyko
Posty: 174
Rejestracja: 04 cze 2004, 09:28
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 13 times
Been thanked: 39 times

Post autor: wilczelyko »

ja_nie!
Odniosę się do Twoich zarzutów co do "pamięciowości" RE.
- ile już zeżarli krewetek
Tego po prostu pamiętać nie trzeba - w interesie gracza jest mieć wszystkie krewetki na stole, więc wszystko widać na planszach.
- jakie larwy mają inni gracze za parawanikiem
Tu jest bardziej skomplikowany problem. Owszem, dobrze by było to pamiętać, ale wystarczy patrzeć, co gracz ma przed zasłonką. Zza zasłonki można wyłożyć do 4 polipów. 2 są potrzebne, żeby koral w ogóle zaczął zjadać, więc zza zasłonki można nam zeżreć najwyżej 2 polipy. Jeżeli gracz nie stosuje akurat blitz strategy - czyli jak najszybciej skończyć, zanim pozostali cokolwiek coś zjedzą, to dwa polipy nie są wielką stratą - zjada się zwykle korale z ok. 10 polipami. Do tego taki atak 4 polipami jest najczęściej po prostu nieopłacalny. Dlatego zamiast pamiętać larwy, które akurat zwykle gracze mają, wystarczy patrzeć co mają przed zasłonką - tylko to nam poważnie zagraża.

Odrębną kwestią jest to, jak chronisz swoje korale. Jeżeli masz korala, w którym zagrożone są więcej niż 1-2 polipy, to już Twoja strata, raczej nie ma szans na przetrwanie całej tury. Nie wiem jak u Was, ale wśród moich graczy dominowała strategia osłaniania się nawzajem dwóch korali. Ustawiasz obok siebie dwa różnokolorowe korale z krewetkami i one są w stanie praktycznie całkowicie się nawzajem zabezpieczyć. Druga strategia to dwa korale jednokolorowe obok siebie (trudniejsza bo trzeba mieć dużo polipów w jednym kolorze) - też możesz wychodować na prawdę sporą karmę dla rybki jednocześnie bezpieczną przed zakusami wrażych koralowców.
- jaki jest dominujący kolor koralowców w brzuchach ich rybek.
To absolutnie trzeba pamiętać. I ci, którzy tego nie robią, bardzo żałują na końcu.

Nie przeczę, że RE jest bardzo mózgożerną grą. Wymaga skupienia, nie nadaje się na posiedzenie przy piwie w wesołej atmosferze. Siedzi się raczej w ciszy i rozmyśla nad możliwościami. Nie wydaje mi się jednak, że wymaga dużo zapamiętywania - tak na prawdę tylko to co inni zjadali jest krytyczne dla końcowego wyniku.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Post autor: jax »

wilczelyko pisze:Jeżeli gracz nie stosuje akurat blitz strategy - czyli jak najszybciej skończyć, zanim pozostali cokolwiek coś zjedzą, to dwa polipy nie są wielką stratą - zjada się zwykle korale z ok. 10 polipami.
A to ciekawe - u nas nie bylo takich duzych kolonii. Po prostu nie mialy szans powstac.

Ale ta cala dyskusja prowadzic tylko do 1 wniosku - zeby bardziej wiazaco cos stwierdzic trzeba wiecej zagrac!
Awatar użytkownika
ja_n
Recenzent
Posty: 2303
Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: ja_n »

wilczelyko pisze:
- jakie larwy mają inni gracze za parawanikiem
Jeżeli gracz nie stosuje akurat blitz strategy - czyli jak najszybciej skończyć, zanim pozostali cokolwiek coś zjedzą, to dwa polipy nie są wielką stratą - zjada się zwykle korale z ok. 10 polipami. Do tego taki atak 4 polipami jest najczęściej po prostu nieopłacalny. Dlatego zamiast pamiętać larwy, które akurat zwykle gracze mają, wystarczy patrzeć co mają przed zasłonką - tylko to nam poważnie zagraża.
No tak, u nas zżeraliśmy korale z 6-7 żetonami - pierwsza gra, nie rozwijaliśmy zbytnio skrzydeł. Zresztą nikt nie umiał ich rozwinąć - brakowało korali do rozbudowy, brakowało larw, wraże koralowce czychały i w ogóle. Gra skończyła się dosyć nagle i szybko.
wilczelyko pisze:Nie wiem jak u Was, ale wśród moich graczy dominowała strategia osłaniania się nawzajem dwóch korali. Ustawiasz obok siebie dwa różnokolorowe korale z krewetkami i one są w stanie praktycznie całkowicie się nawzajem zabezpieczyć.
No tak, i wygadałeś moją tajną strategię, której chciałem użyć w najbliższej grze :wink: .
wilczelyko pisze:Druga strategia to dwa korale jednokolorowe obok siebie (trudniejsza bo trzeba mieć dużo polipów w jednym kolorze) - też możesz wychodować na prawdę sporą karmę dla rybki jednocześnie bezpieczną przed zakusami wrażych koralowców.
Tego nie rozumiem - dwie kolonie tego samego koloru obok siebie? należące do tego samego gracza? rozumiem, że przestrzeń między nimi nie może nigdy zawierać dwóch pól obok siebie (żeby nie było pożerającej inwazji)? ale nie widzę sposobu żeby przez kilka tur rozbudowywać taki twór bezpiecznie, chyba że najpierw zbierasz siły nic nie rozbudowując a potem nagle wywalasz na stół 10 korali i zabezpieczasz je odpowiednio. Może zadziałać - będzie trzeba spróbować. Po tej dyskusji mam ochotę znowu w to zagrać :) Ciekawe kiedy będzie okazja.
Awatar użytkownika
wilczelyko
Posty: 174
Rejestracja: 04 cze 2004, 09:28
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 13 times
Been thanked: 39 times

Post autor: wilczelyko »

ja_n pisze:Tego nie rozumiem - dwie kolonie tego samego koloru obok siebie?
No, to nie jest proste. Trzeba długo zbierać polipy, uważać, żeby w przerwie między nimi nigdy nie było dwóch pustych pól, ale za to końcówka... Nagle łączysz te dwa korale, krewetkę przerzucasz na jedno skrzydło, a na drugim sadzisz coś co Ci będzie osłaniać z drugiej strony. I już tylko zjadać... Strategia nie sprawdza się w walce z "blitzem", bo wymaga dużo czasu na zbieranie polipów. Ma tą przewagę nad strategią dwukolorowego osłaniania, że przeciwnicy nie mogą nam namieszać doprowadzając do wzajemnej konsumpcji naszych koralów.
ja_n pisze:No tak, i wygadałeś moją tajną strategię, której chciałem użyć w najbliższej grze :wink: .
Przepraszam :) Na pocieszenie powiem, że ja tą strategię ściągnąłem z dyskusji na bgg, a Ty ją wymyśliłeś sam
ja_n pisze:Po tej dyskusji mam ochotę znowu w to zagrać
I słusznie :D RE rządzi!
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Pancho »

ja_n pisze:No tak, i wygadałeś moją tajną strategię, której chciałem użyć w najbliższej grze :wink: .
Moją też :P Swoją drogą niezłym pomysłem jest też trzymanie kolonii w rogu planszy, wtedy pewną część możesz mieć ochronioną i nikt cię od tyłu nie podje :)
Awatar użytkownika
wilczelyko
Posty: 174
Rejestracja: 04 cze 2004, 09:28
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 13 times
Been thanked: 39 times

Post autor: wilczelyko »

Pancho pisze:Swoją drogą niezłym pomysłem jest też trzymanie kolonii w rogu planszy, wtedy pewną część możesz mieć ochronioną i nikt cię od tyłu nie podje :)
Hmm... Jest to, że tak się wyrażę, warunek sine qua non przetrwania Twojego koralu. Trzeba się przylepiać do boków plansz, bo inaczej nas zeżrą. W którymś z tekstów o RE jest nawet sugestia, żeby się nie łakomić na bonus z środkowego pola, tylko od razu sadzić na bokach planszy.
Awatar użytkownika
kruck
Posty: 239
Rejestracja: 29 sie 2005, 01:52
Lokalizacja: Lochy
Has thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: kruck »

A ja mam pytanie odnośnie uzupełniania polipów zabieranych w planszy otwartego morza podczas akcji 10 w każdej turze. Nie znalazłem jasnych i klarownych wskazówek w instrukcji, ani w poradniku na BGG. Ile polipów i w jakim kolorze powinno zwracać się na oczyszczone pole?
Awatar użytkownika
bazik
Posty: 2407
Rejestracja: 16 mar 2006, 22:03
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Post autor: bazik »

- zawsze wszedzie jest jedna larwa w kolorze takim jak narysowane na polu
- kazde pole ktore nie ma 3 ech kafelkow dostaje kafelek
(czyli czasem przychodza 2 a zwykle 3 nowe kafelki po oczyszczeniu pola)
Awatar użytkownika
kruck
Posty: 239
Rejestracja: 29 sie 2005, 01:52
Lokalizacja: Lochy
Has thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: kruck »

Wciąż nie wiem do końca, co masz na myśli. W polskiej wersji instrukcji jest napisane:
Następnie gracz ten kładzie na tym polu: 1. kostkę larwy tego samego koloru co ta zabrana przez niego, 2. jeżeli jakiś z pięciu kolorów żetonów polipów występuje na planszy otwartego morza w liczbie mniejszej niż 3 to należy dodać 1 żeton polipa. (...) Żetony polipów losuje się z woreczka. Jeżeli zostało mniej niż 3 żetony lub zabrakło kostek larw to gra dobiega końca (patrz 'koniec gry' na stronie 12). W innym wypadku swoją turę rozpoczyna następny gracz w kolejności zgodnej z ruchem wskazówek zegara.
Czyli: zabieram zawartość jednego pola za swoją zasłonkę. Następnie uzupełniam to pole, kładąc kostkę larwy wyciągniętą z woreczka i będącą w danym kolorze, po czym... no właśnie? Sprawdzam, czy któryś kolor występuje w liczbie mniejszej niż 3 i jeśli tak, to losują kafelek z woreczka i kładę na oczyszczonym przeze mnie właśnie polu?

Czy może losuję z woreczka tyle kafelków, ile wziąłem i dopiero po tym sprawdzam, jak wygląda sprawa z kolorami?
Awatar użytkownika
bazik
Posty: 2407
Rejestracja: 16 mar 2006, 22:03
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Post autor: bazik »

na wszelki wypadek nie bede sie poslugiwal polskimi terminami, na wypadek gdybysmy mieli co innego na mysli. dodatkowo - dobrze ponad polowa polskich instrukcji ktore czytalem ma inne reguly niz powinny miec (warrior knights, evo z tych co pamietam teraz)

- zawsze wszedzie jest jeden szescianik w kolorze takim jak narysowane na polu
- kazde pole ktore nie ma 3 ech kwadratow dostaje kwadrat
(czyli czasem przychodza 2 a zwykle 3 nowe kwadraty po oczyszczeniu pola)

w torebeczce trzymasz kwadraty, szescianiki leza obok planszy
Awatar użytkownika
kruck
Posty: 239
Rejestracja: 29 sie 2005, 01:52
Lokalizacja: Lochy
Has thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: kruck »

Chyba wreszcie pojmuję... Ale jak piszesz, zazwyczaj kładzie się 2 lub 3 kwadraty/żetony polipów/kafleki (jak zwał, tak zwał). Lecz przecież, zgodnie z przytoczoną regułą dokładania, pole które właśnie zostało oczyszczone posiada 0 kwadratów, czyli dokłada się tam 1, wylosowany kwadrat, tak?

EDIT

Ja smerdolę, faktycznie w oryginalnej instrukcji jest zupełnie co innego, niż w tłumaczeniu :roll: .
ODPOWIEDZ