(Gdańsk) Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Graciarnia - chwilowo Krolm)

[mnowaczy]

Ile razy mogę pisać, że to spotkanie było wyjątkowe, rekordowe itp.? To już jest nudne
Wyjątkowo było ze względu na wizytę Świętego Mikołaja z "worem" prezentów. Przyjęty został entuzjastycznie jak to przystało przy takiej okazji.
Wyjątkowo było także ze względu na frekwencję, gdyż ilość osób oscylowała w okolicy 30 i byli to ludzie którzy grali jednocześnie zajmując 7 stołów!
Co było grane? Spróbuję podać przybliżoną listę:
Race for the Galaxy, ZooTycoon(prototyp), Cyklady + Hades, K2, Fasolki, Trio, Dobble, Neuroshima Hex, Osadnicy z Catanu, Posiadłość Szaleństwa.

Mikołaj jak uzbiera znów jakąś zniżkę to da znać. Póki co ma stałe 5% więc jeśli ktoś jest zainteresowany i ma np. dodatkowy kod na 5% to niech się nie krępuje i pisze list.

ps. czekamy na relację Strażnika Tajemnic ze zmagań z Posiadłością. Moje obłąkanie okazało się na tyle duże że stwory przywlokłem do domu i z plecaka zaczęły mi się rozłazić po mieszkaniu

Fotoreportaż:

"Worek" Świętego Mikołaja


A to przyjęta z entuzjazmem zawartość worka.


Testowanie prototypu...jeszcze jest spokojnie...


A tu już cała sala zajęta. Rozgrywki odbywają się jednocześnie na 7 stołach!


A to ten stół który nie zmieścił się w poprzednim kadrze.


Trójka badaczy z entuzjazmem oczekuje na nową przygodę.


Atakowani przez zombiaki i mózgojady.


Bogowie i herosi tłuką się w archipelagu Cyklad. Gościnnie na występach także przedstawiciele Hadesu.

[sirafin]

Proszę bardzo, fabularyzowana relacja z rozgrywki

Więzy krwi
Kilka dni wcześniej profesor Harvey Walters otrzymał list powiadamiający o śmierci jego wuja, oraz informację dotyczącą spadku, który krewny pozostawił. Odziedziczenie posiadłości było dla profesora niemałym zaskoczeniem, zwłaszcza że wuj Artimus w zasadzie odciął się od reszty rodziny i z nikim nie utrzymywał kontaktu. Po pogrzebie Harvey postanawia przekonać się jak wygląda fortuna, którą odziedziczył i wyrusza w drogę wraz z dwójką zaufanych kompanów, w postaci barczystego Michaela McGlena oraz Petea "Włóczęgi". Gdy docierają na miejsce, początkowy entuzjazm pryska niczym bańka mydlana. "Posiadłość" znajduje się pośrodku pustkowia i bardziej przypomina rozkopany i dawno porzucony plac budowy niż komfortową willę, którą trójka towarzyszy spodziewała się ujrzeć. Pobieżne przeszukanie posesji zdaje się tylko potwierdzać, że spadek jest nic nie wartą ruiną. Mimo wszystko nie rezygnują z poszukiwań nawet po zmierzchu i po rozpaleniu ogniska w ogrodzie nadal przeczesują teren. Gdy ostatnie promienie słońca gasną, nad posiadłością zawisa uczucie grozy. Złe przeczucia szybko się potwierdzają, gdy Harvey odnajduje na cmentarzu rewolwer i świeże zwłoki, które ku jego przerażeniu nagle zaczynają się ruszać. Profesor nie mając wprawy w posługiwaniu się bronią palną, potyka się przy próbie strzału i wpada w łapy zombie. Rozproszona drużyna natychmiast postanawia zebrać się razem i zlikwidować nieumarłe zagrożenie. Brocząc krwią Harvey dociera do kompanów i oddaje pistolet Peteowi. Michel zasypuje wroga gradem pocisków ze swojego thompsona, a Pete wspiera go przy pomocy rewolweru, lecz za każdym razem trup uparcie powstaje z ziemi. Grozę potęguje eksplozja płomieni ogniska, które szybko zaczynają rozprzestrzeniać się po ogrodzie, zamieniając podwórze w istne pandemonium. Czymkolwiek były złowieszcze moce, które tak nagle się przebudziły w posiadłości Artimusa, najwyraźniej skupiły uwagę na krewnym zmarłego. Nawet racjonalny umysł profesora zaczął się załamywać pod wpływem tego co działo się dookoła. Tajemniczy, złowrogi głos, który słyszał teraz w myślach, kuszący go obietnicami potęgi, wcale nie poprawiał sytuacji. Wkrótce do ataku nieumarłych dołączyła dziwna skrzydlata istota, która dopadła jednego z badaczy i za pomocą dziwnego przyrządu pobrała próbkę tkanki, po czym błyskawicznie zniknęła w szybie wentylacyjnym. Jak na złość karabin Michaela nagle odmówił posłuszeństwa, wprost rozpadając się w rękach gangstera. Badacze usiłowali sforsować drzwi, by dostać się wgłąb posiadłości, lecz okazało się to niewykonalne. Mimo to nie stracili głowy i postanowili zaryzykować inną drogę. Udało im się otworzyć właz, który zauważyli w ogrodzie i ciemnym tunelem dostali się do podziemi budynku. Jednak ucieczka przed piekłem na zewnątrz wcale nie polepszyła sytuacji, jaskinie roiły się od nieumarłych i sytuacja zaczęła robić się coraz bardziej niebezpieczna. Mimo natłoku nieprzyjaciół, drużyna zdobyła kolejne cenne informacje, które wymagały jednak powrotu na powierzchnie, wprost w buchające płomienie. Harvey postanowił, że to on spróbuje przedrzeć się na zewnątrz, co też uczynił. Gdy jego towarzysze tytanicznym wysiłkiem usiłowali odeprzeć w podziemiach nieumarłe stwory prowadzone przez zakapturzoną postać, profesor wpadł na ostatni trop i znalazł sposób na otwarcie sali rytualnej znajdującej się pod posiadłością. Gdy tylko wrócił do płonącego ogrodu, zobaczył Diuka, wielkiego czarnego psa, który zawsze towarzyszył Peteowi. Harvey czuł, że jego umysł nie zniesie już więcej potworności i może nie zdołać dotrzeć do przyjaciół, dlatego przywiązał klucz do obroży Diuka i kazał mu wracać do Petea. Obłęd pożerał umysł profesora, mroczne myśli kotłowały się wściekle, a upiorny głos wewnątrz czaszki wrzeszczał, że dla członków przeklętego rodu nie ma niczego prócz śmierci. Oszalały profesor stracił kontrolę i rzucił się wprost w płomienie, niemalże przypłacając chwilę słabości swoim życiem. Tymczasem w katakumbach trwała zażarta walka, Michael pomału opadał z sił, uginając się pod kolejnymi ciosami nieumarłych i kultysty, tylko po to by w tym czasie Pete mógł sforsować drzwi pokoju rytualnego. Dziennik wuja Artimusa wyjaśniał wszystko, nad rodem istotnie ciążyło straszliwe fatum. Starożytna tablica spoczywająca na ołtarzu miała skrywać sekret, pozwalający zdjąć klątwę, lecz interpretacja zapomnianej wiedzy była zadaniem ponad siły wuja Artimusa. Odszukanie odpowiedzi nawet dla doświadczonego badacza nie było rzeczą prostą. Gdy Pete zmagał się z sekretem tablicy, Michael ciężko ranny oswajał się ze świadomością, że z tej przygody może nie wyjść żywy, a Harvey przerażony skrył się w sieni, czując że życie z niego ucieka i nie zdoła znieść już nic więcej. Minuty ciągnęły się w nieskończoność, gdy nagle badacze poczuli jak ich ciała mrowią od potężnej magii, a uczucie grozy rozprasza się pod naporem mistycznego światła. Gdy blask zanika okazuje się że nieumarli rozpadli się w pył, a złe moce które czyhały na badaczy zniknęły bez śladu. Pete zdołał w ostatniej chwili uwolnić moc starożytnej tablicy, dokonując tego, czego nie zdołał zrobić Artimus i zdejmując tym samym klątwę ciążącą nad rodziną Waltersów. Badacze odnieśli ciężkie obrażenia, traumy których doświadczyli na pewno odcisnęły na nich nieodwracalne piętno, jednak w tamtej chwili czuli jedynie nieopisaną ulgę, że historia nie zakończyła się tragicznie. Nadnaturalne zjawiska zawsze były częścią ich życia, zapewne przyszłość przyniesie im kolejne spotkania z plugawymi mocami, lecz tym będą martwić się, gdy ten czas nadejdzie.

[anatolina]

Więzy krwi
Michael pomału opadła z sił uginając się pod kolejnymi ciosami nieumarłych i kultysty,

Uwielbiam ten fragment

[jestem w szoku, że pamiętasz takie szczegóły!]

[sirafin]

A tam chicho być! Człowiek głodny to może czasem jakąś literę przekąsić w trakcie pisania, albo walnąć coś ku uciesze czeskiej ludności!
To nie ja pamiętam szczegóły, opisy robi za mnie jedna z tych małych figurek kultysów

[mnowaczy]

Tym razem czułem większą presję i zagrożenie (może to dlatego że złe moce chciały dopaść właśnie mnie). Po doświadczeniach z poprzedniego scenariusza bałem się używać magii a z bronią też za dobrze mi nie szło, za to łamigłówki puszczały całkiem szybko
Jako, że do trzech razy sztuka to kolejny scenariusz może być groźny.

[sirafin]

To do tej pory były niegroźne?! W pierwszym scenariuszu shoggoth padł przy samych drzwiach frontowych, wystarczyło żeby RAZ nie udało się go ogłuszyć i zniknąłby w mroku nocy (najgłupsze, że sam się raz ogłuszył przebijając się przez regał z książkami ). W drugim scenariuszu profesor trzy tury przed końcem miał 0 poczytalności i 1 punkt życia, wystarczyłaby JEDNA karta mitów zadająca obrażenia i złe moce by zatriumfowały, ale opatrzność czuwała nad Harveyem, przez trzy tury nie dostałem takiej karty (dostałem 1 panikę i 2 karty niszczące broń). Jeśli to nie było groźne to aż się boję czego ty się spodziewasz w kolejnej posiadłości

[mnowaczy]

Uczepiłeś się słówka "groźnie". Może powinienem użyć bardzo groźnie, ciężko lub masakra

[Polufka]

Na facebooku Polufki pojawiła się ankieta:
Zapraszamy do pomocy w wyborze kolejnej planszówki, którą zakupimy do Polufki. Głosowanie potrwa do 10.03. Wśród tych, którzy zagłosują na zwycięską pozycję rozlosujemy bony do wykorzystania w barze. Czekamy na wasze propozycje i głosy!
https://www.facebook.com/questions/4071 ... ?qa_ref=qd

No to zamykamy konkurs Osadnicy z Catanu będą do wypożyczenia już w poniedziałek. Wśród osób, które głosowały na Osadników, rozlosujemy w najbliższy wtorek, podczas Waszego spotkania, kupony na piwo. Zwycięzców powiadomimy za pośrednictwem Facebooka.

[mnowaczy]

A ja znów nie głosowałem na zwycięzcę

[Polufka]

@mnowaczy Następnym razem się uda Kolejne głosowaniu na początku kwietnia.

[anatolina]

A ja znów nie głosowałem na zwycięzcę

a ja tak

[mnowaczy]

Ja będę znów po 18 (mam nadzieje że to ostatni raz).
Zwiedzamy znów jakąś zapuszczoną posiadłość czy plugawimy stary świat?

[sirafin]

O, a mnie się tym razem uda wziąć udział w losowaniu Jutro będzie możliwość odwiedzenia Posiadłości. Przez Chaos już się przegryzłem i przećwiczyliśmy zasady rozgrywki, ale nim ruszy do użycia muszę zakoszulkować karty. Poza tym Dor może do nas dołączy koło 20.

[Gilmour]

Będzie ktoś w stanie przybyć na 16? Myślę, że tak jak ostatnio posiedzę do 20. Najchętniej zagrałbym w Chaos w Starym Świecie, ciekawe czy się uda (:

[spiosek]

Ja niestety jestem jutro do 19.30 w pracy, więc jeśli będę w miarę przytomny to wpadnę ale tak na 20. Za to w następnym tygodniu chętnie przyjdę na 16.

[mnowaczy]

Ja też w przyszłym tygodniu chętnie na 16 przyjdę...Race?

[mnowaczy]

Po szaleństwie prezentowym przyszedł czas na spokojniejsze spotkanie, aczkolwiek 4 stoły były zajęte. Po przybyciu dołączyłem do podboju galaktyki by walczyć o 2 miejsce. 1 było zajęte W czasie gdy na stole obok budowała się posiadłość nieustraszeni angielscy detektywi próbowali złapać Kubę Rozpruwacza, lecz ich opieszałość sprawiła że jego tożsamość pozostała tajemnicą Ogromna posiadłość była już gotowa przyjąć badaczy więc wspierani kawą i babeczkami (dzięki Monika) ruszyli odkrywać jej tajemnice, które tym razem były wyjątkowo pokrętne, ale o tym opowie mam nadzieję ktoś inny.

Nasza ekipa grała w Race for the Galaxy, Mr. Jack Pocket, Posiadłość Szaleństwa, Puerto Rico, Broad Peak, Jungle Speed, Trio, Zoo Tycoon ...

Fotoreportaż:

Polowanie na Kubę Rozpruwacza w miniaturze czyli Mr. Jack Pocket


Postacie nabrały kolorów.


Posiadłość tym razem była ogromna!


Puerto Rico również wyzwala emocje


Przygotowania do wyprawy na Broad Peak (czyżby pod wpływem informacji o zdobyciu Gaszerbruma I ?)


A my wciąż tkwimy w posiadłości.

ps. W przyszłym tygodniu planowany jest wczesny start. Padły propozycje Core Worlds i Ciwilizacja TtA. A może uda się odpalić Chaosa?

[albarist]

Ja bym chętnie pograł w chaosa jak by byli chętni.

[anatolina]

Widziałam też na jednym ze stołów Sabotażystę. (:

[a z tymi babeczkami to trafiłam do tej Waszej kawy:D]

[mnowaczy]

Widziałam też na jednym ze stołów Sabotażystę. (:

Ja widziałem też Fasolki ale wydawało mi się że to ekipa niezależna.

[a z tymi babeczkami to trafiłam do tej Waszej kawy:D]

[mnowaczy]

Muszę kupić jakieś gry na prezenty więc prawdopodobnie do końca tygodnia będę coś kupował w Rebelu ze zniżką 10%. Jeśli ktoś zapomniał coś zamówić ostatnio i chce się dołączyć to proszę o szybką decyzję

[surmik]

Tak ogólnie jakbyście chcieli coś w Rebelu zamawiać to ja mam stały rabat 10%

[morte8807]

Czy ja wiem, czy niezależna - przychodzimy po pracy i pogrywamy .
W sumie jakoś nie było okazji, żeby się zintegrować z resztą - zazwyczaj jak wpadamy to grupki siedzą i już w coś pogrywają.
Wczoraj część od nas strasznie zajarała się, jak tylko zobaczyła posiadłość szaleństwa na stole . Miło byłoby pewnego razu wspólnie w coś zagrać, czy nawet "wymieszać" się

[sirafin]

Szerokie grono współgraczy, duży wybór tytułów i zniżki w Rebelu, spotkania oferują wypasiony pakiet usług

@morte8807
Jeśli chcielibyście zagrać w Posiadłość w przyszłym tygodniu to mogę ją zabrać. Daj tylko znać, który scenariusz by was interesował, to od razu przygotuję wam karty, żebyście niepotrzebnie nie mitrężyli na to czasu w Polufce.
viewtopic.php?p=332936#p332936
2-5 graczy lubiących klimaty z dreszczykiem i zabawę w odgrywanie tego co się dzieje na planszy. Jedna osoba będzie "tym złym szują od potworów" a reszta "dzielnymi durniami pchającymi się prosto do budynku opanowanego przez zło" Zasady nie są zbyt skomplikowane, instrukcja jest dostępna online, ale w razie czego mogę wam wytłumaczyć reguły na miejscu.
http://www.galakta.pl/pliki/Image/gry/M ... rukcja.pdf

[mnowaczy]

Czy ja wiem, czy niezależna - przychodzimy po pracy i pogrywamy .
W sumie jakoś nie było okazji, żeby się zintegrować z resztą - zazwyczaj jak wpadamy to grupki siedzą i już w coś pogrywają.
Wczoraj część od nas strasznie zajarała się, jak tylko zobaczyła posiadłość szaleństwa na stole . Miło byłoby pewnego razu wspólnie w coś zagrać, czy nawet "wymieszać" się

No i znów nam się grono powiększa. Zachęcam do integracji