9 gier wszechczasów. 9 gier do wziecia.

[warlock]

Czysta strategia bez losowości, z masą interakcji, zmienną planszą, niskim downtimem i ogromną regrywalnością. Można nie trawić, ale ze zrozumieniem fenomenu nie powinno być problemu .

[mat_eyo]

Imprezówki:
-Tajniacy
-Bang Kościany
-Dominion

Rodzinne/lżejsze:
-Blood Rage
-Eclipse
-Terraformacja Marsa

Dla Geeków:
-TtA
-Dominant Species
-Labirynt: Wojna z Terroryzmem

[warlock]

Żeś ponaciągał te rodzinne W takim razie Dominiona przerzuć mi do imprezówek, Trajana do rodzinnych, a wrzuć Cywilizację: Poprzez Wieki do "dla geeków"

[Olgierdd]

Imprezowe:
1. kościany Bang!
2. Coup
3. Dixit

Rodzinne:
1. 7 Cudów Świata
2. Wyspa Skye
3. Tokaido

Geekowe:
1. Troyes
2. Ghost Stories
3. Race for the Galaxy

[Ascalogan]

Imprezowe:
Bang! Kosciany
Dobble
Deception Murder in Hong Kong

Rodzinne:
Epoka Kamienia
Dominion
Takenoko

Geek:
Chaos w Starym Świecie
Aeon's End
CO2

[mat_eyo]

Żeś ponaciągał te rodzinne W takim razie Dominiona przerzuć mi do imprezówek, Trajana do rodzinnych, a wrzuć Cywilizację: Poprzez Wieki do "dla geeków"

Bardziej niż "rodzinne" patrzyłem na "lżejsze". Wszystkie wymienione tam gry są lżejsze od tych geekowskich, no i w każdą z nich grałem z rodziną. Choć to już w ogóle naciągane, bo moim głównym współgraczem jest żona, której do geeka dużo nie brakuje

Z resztą don't hate the player hate the game, jaki ranking takie propozycje

[Hazegiant]

Imprezowe:
- Time's up
- Tajniacy
- party alias

Rodzinne:
- Ticket to Ride: Europa
- Splendor
- Dominion

Geek:
- Scythe
- Millennium Blades
- nad trzecim się mocno zastanawiam, jakbym miał patrzeć pod siebie, byliby to Osadnicy: Narodziny imperium. Robinson, Cry Havoc, Blood Rage też by się tutaj nadały.

Fajny topic!

[charlie]

Trudno jest wybrać takie wszech czasów, ale na tę chwilę, jakbym musiał zredukować kolekcję według założonych kryteriów, to wyglądałaby tak:

Imprezowe:
Dixit
King of Tokyo
Tajniacy

Familijne:
Cytadela
Abyss
Guillotine

Geek:
Glory to Rome
Dice Masters
Letters from Whitechapel

[Chaaber]

Imprezowe:
1. Szeryf z Nottingham
2. Potwory z Tokio
3. Tajniacy

Rodzinne:
1. Small World
2. Lords of Waterdeep
3. Flick'em Up

Geekowe:
1. Mare Nostrum
2. SW Rebelia
3. Arcadia Quest

[hipcio_stg]

Imprezowe:
- Dixit z dodatkami
- mafia / wilkołaki
- palce w pralce

Rodzinne:
- 7 cudów z dodatkami
- Five Tribes
- RftG

Zaawansowane:
- Agricola
- Tzolk`in
- Szachy / Go

[ko2a]

Tak czytem te topy i bang kosciany serio taki dobry? Od ilu osob jest spoko?

[Nesmeer]

Nie znam lepszej gry do piwka, jest zabawnie, jest losowo, jest przyjemnie. To tak bardzo ogolnie. Od 6 mysle najlepiej, chociaz w 5 tez jest ok, w mniej juz nie grywam, mam od tego cytadele i love letter.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

[Gizmoo]

Temat mnie śmieszył od samego początku, bo nie chciałbym wylądować na bezludnej wyspie bez możliwości ratunku - to raz. Dwa - jeżeli walczyłbym o przetrwanie, to ostatnią czynnością o jakiej bym myślał - to granie w planszówki. Trzy - rodzina jest średnio planszówkowa i pewnie większość tytułów musiałbym grać w trybie solo, a ciężko się gra w Tajniaków samemu.

Idąc dalej - pozostają pytania retoryczne - czy będzie humor na gry imprezowe, skoro tygrys odgryzł ci nogę? Ile można mieć skojarzeń grając w kółko jedną, podstawową talią z Dixita?

Niemniej temat uruchomił moje szare komórki i zacząłem się zastanawiać, co zabrałbym na bezludną wyspę, żeby zamiast odwodnienia - nie umrzeć z nudów. (wiem jakie gry zabrałbym na opał, ale to temat na inną dyskusję). Więc niech będzie. Oto mój top:

IMPREZOWE:

1. Survive: Escape from Atlantis - Przyjemna gra edukacyjna. Łatwy sposób by rozruszać towarzystwo i doprowadzić na bezludnej wyspie do wojny domowej. Gdyby ktoś chciał z wyspy sp...ć - przypominamy mu w dowcipny sposób o rekinach.

2. Potwory w Tokio - Gdyby ktoś zatęsknił za miastem, przypominamy, że w mieście wcale nie jest tak bezpiecznie i czyha na nas wiele zagrożeń. Wprawdzie na wyspie może dorwać nas Kong, no ale może w tym samym czasie będzie zajęty turlaniem w Tokio.

3. Tajniacy - Przyjemne imprezowe możdżenie. Pod warunkiem jak zrobimy bimber z kokosa. Jeżeli rodzinka jest lekko patologiczna - możemy wybrać czarną wersję.


RODZINNE:

1. Stone Age - Nie działają ajfony, więc gra przypomina o podstawowych potrzebach człowieka, który cofnął się do epoki kamienia. Pamiętaj o tym, że wracając z lasu - możesz wrócić bez drzewa.

2. The Networks - Nie mamy telewizji, więc niech będzie przynajmniej namiastka głupot, którymi karmimy nasze mózgi każdego dnia. Jest szansa, że po powrocie może ktoś zostanie nowym prezesem TVP - będzie łatwiej odnaleźć się wśród małp.

3. Wyspa Skye - Jesteśmy na wyspie, więc musi być wyspa do diaska! Układając kafelki wypełnimy lukę spowodowaną brakiem handlu i niemożliwością zarabiania pieniędzy.


GEEK:

1. New Bedford - Po tygodniu grania w imprezówki, będziemy marzyli by odpłynąć w dal na grzbiecie jakiegoś wieloryba. Przy okazji tęsknimy za cywilizacją, więc poprzez budowanie miasta - oddajemy cześć naszej tęsknocie.

2. City of Iron - Gra wielu możliwości. Tęsknoty za cywilizacją i podbojem. Przy okazji smutno przypomina, że karty od wilgotnego powietrza się wyginają i koszulki są dobrem luksusowym.

3. Crisis - Cały czas walczymy z kryzysem bez cywilizacji, więc dla odmiany - będziemy walczyli z kryzysem cywilizacyjnym. Jak jesteśmy na bezludnej wyspie na terytorium Grecji - to już bliżej tematycznie nie będziemy, bo twórcami tego tytułu jest dwójka Greków. Czy nawet Greeków.

Godne wspomnienia: Robinson Crusoe: Adventures on the Cursed Island - nie grałem jeszcze, ale wreszcie miałbym możliwość. Przy okazji - bliżej tematycznie już nie będziemy. Gra edukacyjna, choć na edukację może być już za późno. Przynajmniej komponentów tyle, że będzie co jeść.

[tomb]

Godne wspomnienia: Robinson Crusoe: Adventures on the Cursed Island - nie grałem jeszcze, ale wreszcie miałbym możliwość. Przy okazji - bliżej tematycznie już nie będziemy. Gra edukacyjna, choć na edukację może być już za późno. Przynajmniej komponentów tyle, że będzie co jeść.

Zawsze mnie ciekawiło - czy rolnicy grają w Agricolę albo górnicy w Szczęść Boże?

Przynajmniej komponentów tyle, że będzie co jeść.

Za dużo Stone Age'a.

[Gizmoo]

Zawsze mnie ciekawiło - czy rolnicy grają w Agricolę

Nie mam pojęcia. Rolnicy nie przepadają za suszą, więc może być z tym różnie.

Za dużo Stone Age'a.

W Stone Age mamy przynajmniej skórzany kubek, wiec można ugotować jakąś zupę.

A będąc trochę bardziej serio - dobór tytułów "na bezludną wyspę" uzależniłbym jednak od towarzystwa. Gdybym miał się znaleźć na wyspie z nieznanymi mi ludźmi, to do tej dziewiątki (zamiast Geek-tytułów) wybrałbym same gatewaye - i zmieściłbym jeszcze:

Takenoko - Dla przypomnienia, że bambus też jest jadalny.
Arcadia Quest - by nikt nie czuł się bezpiecznie i pamiętał, że zawsze można poświęcić członka drużyny, dla osiągnięcia jakiegoś celu.
Kakao - Tutaj nie mam skojarzeń, więc może pomożecie?

[ArnhemHorror]

Imprezowe
Tajniacy
Szeryf z Nottingham
Dixit

Rodzinne
7 Wonders
Sabotażysta
Ticket to Ride

Dla Geeka
Tzolk'in
Cywilizacja: Poprzez Wieki
Race for the Galaxy z dodatkami

[Wincenty Jan]

Tak czytem te topy i bang kosciany serio taki dobry? Od ilu osob jest spoko?

działa najlepiej jak leży na półce. Jeszcze lepiej jak nie jest to Twoja półka

[Ardel12]

Imprezowe:
- Times'up
- Szalone Zegarki
- Jungle Speed

Rodzinne:
- Carcassone
- Ubongo
- Tajemnicze Domostwo

Geek:
- Pan Lodowego Ogrodu
- Spartacus
- Euro suchar ( The Gallerist/Trickerion/CO2 itp. )

[Przygod]

Geek:
- Caylus

Wyznajesz zasadę, że lepiej umrzeć z nudów niż z głodu?

Dokładnie jak pisze Warlock - zero losowości, czysta strategia, tylko mózgi parują, nie ma czasu na nudę!

[Musza]

na bezludną wyspę? hmmm

Imprezowe:
Arkana Miłości

Rodzinne (jak daleka rodzina?):
Arkana Miłości?

Geek Style:
Robinson Crusoe

wyspa by się szybko zaludniła

[detrytusek]

To maja byc te gry ktore wzielibyscie na bezludna wyspe na ktora trafilibyscie z rodzina i znajomymi.

Wiadomości: Na bezludnej wyspie czteroosobowa rodzina umarła z głodu. Zamiast szukać pożywienia - grali w Robinsona Crusoe.

Musieli mieć strasznego pecha w kościach