Szczególnie w ostatniej turze.Trolliszcze pisze:Będzie na pewno bardzo popularne w talii Atlantydów
"Hmm, czuję w kościach, że powinniśmy przenieść się z tego pałacu do tamtej chaty na przedmieściach"
Szczególnie w ostatniej turze.Trolliszcze pisze:Będzie na pewno bardzo popularne w talii Atlantydów
My gramy z draftem, więc nie wiadomo, co kto dociągnął jako pierwszą kartę. Ale nawet, gdy wiesz, że ktoś ma Wieżę, to nie zawsze jesteś w stanie tak długo czekać lub równie atrakcyjne jest spalenie swojej lokacji z ręki.Trolliszcze pisze:Gramy w jawne dobieranie kart zwykłych, więc przecież wiem, kto ma wieżę
Stosowałem coś takiego w piątej rundzie gdzie miałem kombo Rzymem na budowanie szarych i rzymskich lokacji - po prostu opłacało mi się poświęcić jedną kartę frakcyjną aby wybudować inną szarą frakcyjnąRafalm pisze:Jeśli chodzi o drugie pytanie, to nigdy nie używałem lokacji frakcyjnych jako fundamentu. Szczerze mówiąc założyłem a priori, że to się nie opłaca, bo zazwyczaj miałem jakieś słabsze commony lub zgliszcza po najazdach. Ale muszę się przyjrzeć takiemu rozwiązaniu.
A to fundamenty nie powstaja jedynie z commonow?tomb pisze: A jak u Was z odrzucaniem lokacji frakcyjnych jako fundamentu pod nowe karty? Przyznaję, że wczoraj użyłem tej możliwości po raz pierwszy.
Karty frakcyjne też można odrzucić jako fundament.Pixa pisze:A to fundamenty nie powstaja jedynie z commonow?tomb pisze: A jak u Was z odrzucaniem lokacji frakcyjnych jako fundamentu pod nowe karty? Przyznaję, że wczoraj użyłem tej możliwości po raz pierwszy.
Uważam, że system interakcyjny w Osadnikach (i wcześniej w Nowej Erze) jest bardzo dobrze pomyślany: ty poświęcasz coś (mieczyki i akcję), za co zysk masz spory (dwa dobra + likwidacja karty przeciwnikowi), ale i przeciwnik nie pozostaje bez szans (drewno i fundament), zatem ktoś bogaty w mieczyki nie miażdży pacyfisty, a palony nie zostaje bez szans. Dodatkowo całe zdarzenie nie premiuje pobocznych obserwatorów.serafin098 pisze:Interakcja nie jest nagradzana, jest wręcz karana (poza pojedynczymi kartami) - zniszcz coś, ale strać więcej - nie powinno to działać w drugą stronę?
Wystarczy, że Japonia przywita się Garnizonem (wydaj 2 miecze by usunąć budynek przeciwnika) z Jasyrem (1udzik za plądrowanie) lub Napaścią(1PZ za plądrowanie) i punkty barbarzyńców drastycznie spadają.serafin098 pisze:No cóż możliwości ingerowania Japonią w działania Barbarzyńcy są dość ograniczone:)
Grasz dla wygranej czy dla punktów? Negatywna interakcja nagradza Cię tym, że jeśli używasz jej w umiejętny sposób to tracisz mniej niż przeciwnik i/lub często też zyskujesz na tych działaniach.serafin098 pisze: Przecież osadnicy to taki pasjans z ładnymi grafikami Interakcja nie jest nagradzana, jest wręcz karana (poza pojedynczymi kartami) - zniszcz coś, ale strać więcej - nie powinno to działać w drugą stronę?
Taak Dama Szpieg jest kapitalna. Jak dodasz do niej jeszcze Negocjatora i ze skradzionej umowy zbudujesz sobie takiego np Sfinksa albo Oazę to gra zaczyna nabierać rumieńcówTrolliszcze pisze:Karta Japończyków z dodatku - dociągnij karty (dwie?) z talii frakcyjnej przeciwnika i podpisz z jedną umowę - też jest fajna, jeśli się trafi na jakieś karty kluczowe dla strategii danej frakcji. Administracja, Napaść, Sfinks itd.
Widzę Serafin, że ładne wyniki kręcisz. Pochwal się, jak możesz, swoimi rekordami na wątku z wynikami (Barbarzyńcami multi to będzie nowy rekord): http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... =1&t=35673serafin098 pisze: Mój rekord barbarzyńcami na ten moment to 237 punktów bez ingerowania w działania przeciwnika(grałem przeciwko japonii). Jak próbuje go gnoić, to ciężko ponad 140-150 się wybić.
Co prawda - w gnojeniu przeciwnika jest fun
Wow! Nie wpadłem pomysł na taką kombinację. To jest w ogóle legalne?morte8807 pisze:Taak Dama Szpieg jest kapitalna. Jak dodasz do niej jeszcze Negocjatora i ze skradzionej umowy zbudujesz sobie takiego np Sfinksa albo Oazę to gra zaczyna nabierać rumieńców
Tak. Raz mi się tak udało.Atamán pisze:Wow! Nie wpadłem pomysł na taką kombinację. To jest w ogóle legalne?morte8807 pisze:Taak Dama Szpieg jest kapitalna. Jak dodasz do niej jeszcze Negocjatora i ze skradzionej umowy zbudujesz sobie takiego np Sfinksa albo Oazę to gra zaczyna nabierać rumieńców
Niestety muszę ostudzić wasz optymizm. Taka akcja jest niedozwolona (jest info w instrukcji w części opisującej opis kart frakcyjnych Japończyków). Kwestia była niedawno omawiana w wątku pytań do O:NI.zakwas pisze:Tak. Raz mi się tak udało.Atamán pisze:Wow! Nie wpadłem pomysł na taką kombinację. To jest w ogóle legalne?morte8807 pisze:Taak Dama Szpieg jest kapitalna. Jak dodasz do niej jeszcze Negocjatora i ze skradzionej umowy zbudujesz sobie takiego np Sfinksa albo Oazę to gra zaczyna nabierać rumieńców
Też tego nie lubię. Koszt swojej karty jest ok, bo to standardowy koszt umowy. Zysk jest taki, że nie trzeba zużywać karty z ręki oraz większy (zazwyczaj) wybór dobra, które zostanie zakontraktowane. Jednak losowe utracenie karty bardzo mnie irytuje i sprawia, że nie mam ochoty tak grać. Szczególnie, że Negocjator też takiej karty nie uratuje...tomb pisze:Co sądzicie o możliwości podpisywania umów z kartami przeciwnika, skoro trzeba dla tego poświęcić swoją losową kartę frakcyjną? Wczoraj nie dość, że grałem przeciwko Barbarzyńcom (nic ciekawego w polach umowy), to jeszcze kartą, która trafiła jako znacznik umowy, była ta lokacja, na której można odkładać surowce - miałem odłożone 12 jabłek i przekopałem cały deck, a tu taki pech!
Szczerze mówiąc jeszcze nigdy nie zbudowałem szlaku handlowego, cena budynku (kamień, wut?) i jego działanie zawsze motywowało mnie do podpisania umowy z tym budynkiem.Atamán pisze:Też tego nie lubię. Koszt swojej karty jest ok, bo to standardowy koszt umowy. Zysk jest taki, że nie trzeba zużywać karty z ręki oraz większy (zazwyczaj) wybór dobra, które zostanie zakontraktowane. Jednak losowe utracenie karty bardzo mnie irytuje i sprawia, że nie mam ochoty tak grać. Szczególnie, że Negocjator też takiej karty nie uratuje...tomb pisze:Co sądzicie o możliwości podpisywania umów z kartami przeciwnika, skoro trzeba dla tego poświęcić swoją losową kartę frakcyjną? Wczoraj nie dość, że grałem przeciwko Barbarzyńcom (nic ciekawego w polach umowy), to jeszcze kartą, która trafiła jako znacznik umowy, była ta lokacja, na której można odkładać surowce - miałem odłożone 12 jabłek i przekopałem cały deck, a tu taki pech!
+1Atamán pisze: Dlatego właśnie korzystam sobie z deck-buildingu w taki sposób, że od kiedy mam KPP, Szlak handlowy zawsze ląduje poza talią.
@Bary, czy mógłbyś przytoczyć fragment z instrukcji który tego zabrania?Bary pisze: Niestety muszę ostudzić wasz optymizm. Taka akcja jest niedozwolona (jest info w instrukcji w części opisującej opis kart frakcyjnych Japończyków).
Mógłbyś podzielić się linkiem?Bary pisze:Kwestia była niedawno omawiana w wątku pytań do O:NI.
Już tłumaczę, na czym oparłem swoją tezę. Twój cytat informuje gracza, że nie może użyć negocjatora na umowie z lokacji przeciwnika. W podstawce tylko szlak handlowy umożliwiał podpisanie takiej umowy (stąd tekst w nawiasie, który w mojej opinii nakierowuje użytkownika na konkretną kartę). W dodatku doszła także dama. Rozumiem, że ten tekst w nawiasie może być zrozumiany dwuznacznie. Jeśli traktować go jako uszczegółowienie tego co przed nawiasem to faktycznie, racja jest po Twojej stronie. Ja natomiast traktuję go jedynie jako przykład karty, który umożliwia takie działanie (w podstawce była jedna, w dodatku doszła druga). Oczywiście nie dam głowy, że mam w 100% rację, ale taką pewność da nam jedynie odpowiedź autora.morte8807 pisze: @Bary, czy mógłbyś przytoczyć fragment z instrukcji który tego zabrania?
Przy samym opisie karty Damy Szpieg (w instrukcji z KPP), nie widzę żadnych ograniczeń.
Natomiast widzę tylko (instrukcja O:NI, strona 11):
"Jeśli posiadasz Umowy z Lokacjami przeciwnika (dzięki karcie Szlak handlowy), to nie możesz użyć takiej Umowy, kiedy aktywujesz Akcję negocjatora".
Taa, to definitywnie rozwiąże problem. Dorzuciłbym jeszcze pytanko o kartę Egiptu: Królewski Basen. Czy mając wybudowane 2 takie karty, można użyć jedną, aby oczyścić drugą? Na karcie jest napisane, że można za jej pomocą usunąć dobra z innej kary, jednak nie wiem czy słowo "inna" oznacza jedynie inny egzemplarz, czy też inny typ karty.Azazelek pisze:Jak dla mnie to ask Trzewik
Według mnie można, tracisz złoto na tej akcji.Bary pisze:Dorzuciłbym jeszcze pytanko o kartę Egiptu: Królewski Basen. Czy mając wybudowane 2 takie karty, można użyć jedną, aby oczyścić drugą? Na karcie jest napisane, że można za jej pomocą usunąć dobra z innej kary, jednak nie wiem czy słowo "inna" oznacza jedynie inny egzemplarz, czy też inny typ karty.
Trochę dziwne zagranie by to było. Przed ewentualnem "czyszczeniem" drugiej karty, masz do dyspozycji jeden Królewski basen. Po wzajemnym czyszczeniu... nadal masz tylko jeden (bo przecież akcja zużyta z tego drugiego).Bary pisze:Taa, to definitywnie rozwiąże problem. Dorzuciłbym jeszcze pytanko o kartę Egiptu: Królewski Basen. Czy mając wybudowane 2 takie karty, można użyć jedną, aby oczyścić drugą? Na karcie jest napisane, że można za jej pomocą usunąć dobra z innej kary, jednak nie wiem czy słowo "inna" oznacza jedynie inny egzemplarz, czy też inny typ karty.Azazelek pisze:Jak dla mnie to ask Trzewik
Wydajesz jedną akcję na jednym basenie by uwolnić 2 akcje na drugim czyli marnujesz złoto na uruchomienie raz basenu by ponownie móc użyć drugiej karty z basenem co daje 3 akcje na dwóch kartach basenu zamiast standardowo 2 z jednej karty.niwgnip pisze:Trochę dziwne zagranie by to było. Przed ewentualnem "czyszczeniem" drugiej karty, masz do dyspozycji jeden Królewski basen. Po wzajemnym czyszczeniu... nadal masz tylko jeden (bo przecież akcja zużyta z tego drugiego).Bary pisze:Taa, to definitywnie rozwiąże problem. Dorzuciłbym jeszcze pytanko o kartę Egiptu: Królewski Basen. Czy mając wybudowane 2 takie karty, można użyć jedną, aby oczyścić drugą? Na karcie jest napisane, że można za jej pomocą usunąć dobra z innej kary, jednak nie wiem czy słowo "inna" oznacza jedynie inny egzemplarz, czy też inny typ karty.Azazelek pisze:Jak dla mnie to ask Trzewik
Chyba, że gdzieś tutaj jest coś ukrytego i nie rozumiem