Najpierw garść cytatów i moich pytań/przemyśleń:
Hardkor pisze: ↑28 mar 2024, 12:30(...)A teraz do tej bardziej kontrowersyjnej części, czyli, że będą oceny to się będą sprzedawać, bo każdy będzie walczył o 5 gwiazdek (niczym w odcinku Black Mirror). Zgadzam się, że powinno to być w obie strony, ale jeśli to ocena współpracy to co tu może pójść nie tak? Jak ktoś wpisze "źle ocenił gre 1/10" to screenshot i cyk drama
Więc ocenie będzie podlegało czy wyrobił się w terminie, czy się dobrze współpracowało, czy utworzony materiał jest zgodny z tym co było umówione i prawidłowy. No gdzie problem?
Już daję konkretny przykład gdzie jest problem, i zahaczę o przykład z życia wzięty, od WojennikTV (
@Leviathan a co, oznaczę). Trochę czasu mi to zajęło by znaleźć, ale kto nie czytał "dyskusji" z autorem gry
"262" w komentarzach pod recenzją Wojennika, ten nie zna życia (przynajmniej planszówkowego)
Polecam gorąco, warto wziąć popcorn, piękną sobie antyreklamę wystawił autor swoim buractwem. Ale dlaczego to tutaj przedstawiam - to nie przykład anegdotyczny/hipotetyczny, tylko realna sytuacja, jaka się wydarzyła, gdzie wydawca krytycznie ocenił pracę recenzenta. I teraz przenosimy to na HH - Wojennik za swoją (w moim odczuciu rzetelną) recenzję dostałby na tej platformie 1/5 (używajmy proszę słowa "platforma", mniej się myli z "portalem"/"Portalem"). I teraz za sprawą takiego pana jak Wojciech Zalewski, wydawcy gry "262", ma zaniżoną ocenę, potencjalnie jest niżej w rankingach polecanych twórców etc. To chyba coś tu nie gra, nie tak to powinno IMO działać. Moja darmowa porada dla twórcy HH - może warto by rozróżnić dwie oceny autorów treści (nie lubię określenia "content creators", ale nie wiem jak to poprawnie przetłumaczyć), jedną średnią dla wszystkich wydawców, zebraną od wszystkich, a drugą wyświetlaną ocenę na bazie ocen wystawionych tylko przeze mnie (czyt. konkretnego wydawcę)? Jeśli mnie się akurat doskonale z jakimś recenzentem współpracuje, to w sumie czemu miałbym się przejmować oceną ogólną np. 3,5/5? Jedyne, co mi natomiast przychodzi do głowy to fakt, że większość klientów platformy (czyt. wydawców) będzie raczej "normalnie" oceniać tych twórców, to będą jakieś pojedyncze przypadki... no ale jednak mogą się wydarzyć, i zaburzą średnią ocenę danemu twórcy. Ktoś może robić same "bezpieczne" materiały, kończące się nawet przy tych słabych grach "
czy Wam się spodoba, to już musicie sprawdzić sami" (GTTV, patrzę na Ciebie) i mieć same wysokie noty, a ktoś będzie eksperymentował, bardziej krytycznie patrzył na daną grę, na więcej aspektów zwracal uwagę, i przez to mieć niższą ocenę (patrz w/w przykład z "262") - czy to znaczy, że ten bardziej krytyczny jest "gorszy"? Wg. rankingu ocen - tak.
Także oceny mogą mieć znaczenie, zwłaszcza dla wydawców szukających twórców na zagranicznych rynkach, których mogą tak dobrze nie znać, nie wiedzieć jaki twórca jest wart współpracy.
BOLLO pisze: ↑28 mar 2024, 12:47
(...)
Z innej beczki. Wczoraj się zalogowałem i zgłosiłem się po 3 egzemplarze (tak jestem pazerny jak Gambit
). Warto wspomnieć że Zombicide Marvel nie był wcześniej proponowany standardowym formularzem co potwierdzają zdziwieni paczką Tryb Solo/Kaczmar i ktoś tam jeszcze. Wczoraj było tam zgłoszonych jakoś 20 osób. Aktualnie po 1 dniu jest ich 40. Tak więc.....działa to widać i nęci.
Z ciekawości - a możesz podejrzeć listę tych twórców, którzy się zgłosili po gry? Czy tylko wartość liczbowa?
Leser pisze: ↑28 mar 2024, 15:28Co do ocen recenzentów, uważam że to wręcz niezbędny element takiego portalu. Tylko nie powinno być żadnej średniej z gwiazdek, a zwyczajnie pełna dostępna historia współprac, każda ocena powinna być obligatoryjnie uzasadniona, a recenzent powinien mieć możliwość dodać swój komentarz. Reszta to ocena wydawcy, do której niezbędne jest włożenie własnej pracy, choćby w postaci przeanalizowania wspomnianej historii. Jeżeli wszystko miałoby działać na prostej zasadzie średniej oceny, to owszem widzę tu drogę do patologii bądź (prędzej) do upadku serwisu. Swoją drogą automatycznie nasuwający się, już wspomniany, skrót HH dobrze nie wróży
Nie wiem czy się tak bardzo zgadzam nt. średniej, czy może nie ważniejszym aspektem nie byłaby liczba subskrybentów/followersów/inne dane statystyczne (ale jak zestawić kilka tysięcy subów z milionem wyświetleń na tiktoku? Żeby nie było - dla mnie większą wartość ma tych kilka tysięcy wiernych subów oglądających wszystko jak leci na danym kanale niż jakakolwiek liczba randomowych wyświetleń na TikToku). Ale zakładając, że średnia ocen ma sens - może lepiej by było, gdyby to były dwie osobne oceny, jedna ogólna zebrana od wszystkich, a druga średnia Twoich ocen, per Ty jako konkretny użytkownik-wydawca, jakie historycznie oceny TY jako użytkownik-wydawca TY przyznawałeś/aś. Tylko, że wciąż mam z tyłu głowy "a co na to ego twórców, jak zostaną nisko ocenieni?". Nie polecą się pożalić opinii publicznej?
mineralen pisze: ↑31 mar 2024, 14:18(...)
I tak jak napisała walkingdead, jeżeli jakiś recenzent dostałby niską ocenę od wydawnictwa za to, że sam negatywnie ocenił ich grę, to przecież ten recenzent miałby podstawę do zrobienia takiego rabanu, że każdy kto choć trochę interesuje się planszówkami dowiedziałby się jakie w tym wydawnictwie są mendy.
Mam chyba problem z tym punktem, opisywanym tutaj już nie pierwszy raz "byłaby afera, że ktoś dostał niską ocenę za swoją recenzję". Z perspektywy wydawcy - zależy mi na reklamie, rozgłosie. Poszła negatywna ocena mojej gry, bo komuś się gra nie spodobała, nie trafiła w gusta recenzenta... i miałbym w systemie wstawić takiej recenzji 5/5? Czemu? Bo spełnia jakieś "obiektywne kryteria co powinna zawierać recenzja/materiał"? Rozumiem, że w ocenę może składać się także terminowość, komunikacja i masa innych czynników, ale (to moje subiektywne podejście) jako powiedzmy wydawca gier bitewnych bardziej chyba oznaczyłbym sobie, że "hej, temu recenzentowi taki typ nie pasuje, wstawię tutaj 2/5 z krótkim opisem, by pamiętać, że tutaj nie ma chemii" - i za to by była awantura, jako wydawca musiałbym się tłumaczyć z wystawionej oceny? To dopiero by była patologia. A platformy z samymi 5/5 wszędzie też sobie nie wyobrażam, to by było bez sensu. Założyłbym jednak, że oceny są w jakichś sposób chronione i zabezpieczył się przed ich publikacją dalej - nie wiem tylko w jaki prawny sposób można by było to zrobić, bo chyba nie karami umownymi...
Natomiast mam jeszcze jedno spojrzenie na tę platformę - zobaczcie, że dyskusja toczy się głównie wokół trzech rzeczy. Pierwsza to autor platformy (szczerze, to go nawet nie znam, nie mam pojęcia kto to jest, nigdy o nim nie słyszałem zanim nie usłyszałem w materiale KPiB - i jakoś nie zachęca mnie poznanie klona GTTV, z tego co piszecie). Druga - nieszczęsny ranking ocen recenzentów. Trzecia - dla kogo jest ta platforma, kto na niej skorzysta? I w tym trzecim temacie mam pytanie - a co ma tak naprawdę z tego recenzent? Teraz mógł personalnie zgłosić się do wydawnictwa, zbudować jakąś relację na linii twórca-wydawca, w czym takiemu twórcy pomoże taka platforma, dlaczego chciałby w ogóle z niej skorzystać? Czy model wygląda tak, że korzyść jest dla wydawcy (bo korzyść jest, mocno upraszcza proces i ogarnianie komu co wysłaliśmy i jaki był tego efekt), którzy następnie "zmuszą" twórców "jak chcesz z nami współpracować, to musisz się tam zarejestrować i zgłosić"? A co, jeśli ktoś by nie chciał, bo np. właśnie nie po drodze tej osobie z autorem platformy i nie chce jej wspierać? Generalnie to nie brzmi jak partnerska relacja, bardziej jak relacja, gdzie to wydawca występuje z pozycji "siły" (za którą nomen omen płaci subskrypcją, zatem też i wymaga - tylko że od twórców materiałów), a mało do powiedzenia mają tu sami twórcy. Chyba, że platforma ta wpłynie na jedną zasadniczą zmianę w naszym polskim modelu tworzenia recenzji, z którą nie miałbym problemu, czyli by twórcy byli wynagradzani inaczej za swoją pracę - pieniężnie, zamiast wcale nie darmowymi (bo płacą swoim czasem) egzemplarzami danej gry.