Etherfields (Michał Oracz)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
grzeslaw90
Posty: 1750
Rejestracja: 20 lis 2013, 18:53
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 179 times
Been thanked: 437 times
Kontakt:

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: grzeslaw90 »

pan_satyros pisze: 09 gru 2020, 23:18 https://youtu.be/Bm8qfrjtJbI

ja to tu tylko zostawię...

no jestem ciekaw jak to wypadnie w praniu, bo wskazane problemy wglądają dość poważnie.
No i teraz będziesz o tym myślał i zwracał mocniej na to uwagę a nawet może szukał tych problemów, bo Pan Grucha powiedział :P
Muszę przyznać, że lubię oglądać ichniejsze recenzje. Doceniam to, że są wyważone i okraszone humorem, który akurat mi pasuje :)
Ludzie do tej pory są zadowoleni - yrq strzelił takie recki na podstawie swoich wrażeń z całej rozgrywki, że jakoś mi trudno jest uwierzyć i przyznać rację SUSD :D
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6147
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 677 times
Been thanked: 516 times
Kontakt:

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: pan_satyros »

grzeslaw90 pisze: 09 gru 2020, 23:27
pan_satyros pisze: 09 gru 2020, 23:18 https://youtu.be/Bm8qfrjtJbI

ja to tu tylko zostawię...

no jestem ciekaw jak to wypadnie w praniu, bo wskazane problemy wglądają dość poważnie.
No i teraz będziesz o tym myślał i zwracał mocniej na to uwagę a nawet może szukał tych problemów, bo Pan Grucha powiedział :P
za stary jestem na taką mizerną autosugestię ;) obawiam się głównie czytelności zasad i pacingu (tempa) całej rozgrywki. Do reszty nie jest mnie w stanie zniechęcić ;)
Awatar użytkownika
vojtas
Posty: 1785
Rejestracja: 10 wrz 2013, 21:28
Has thanked: 23 times
Been thanked: 83 times

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: vojtas »

SU&SD też ma swoje jazdy. Quinns niegdyś totalnie zjechał Robinsona, bo w czasie pierwszej rozgrywki trafił mu się partner, który rozstawiał wszystkich po kątach. Tak jakby nigdy nie słyszał o syndromie lidera, który występuje w większości planszówek kooperacyjnych.
feniks_ciapek
Posty: 2349
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1653 times
Been thanked: 992 times

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: feniks_ciapek »

Trochę się z nim zgadzam, ale jak się nie traktuje tej gry zbyt poważnie, to jest nawet sympatyczna. Bo ja też musiałem co chwila wertować zasady i przypominać sobie co i raz o różnych rzeczach. No i ta plansza...
Awatar użytkownika
yrq
Posty: 996
Rejestracja: 06 sie 2018, 10:55
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 354 times
Been thanked: 388 times

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: yrq »

Też właśnie wczoraj oglądałem i trochę łapałem się za głowę, bo nie jest aż tak źle.
Ludzie mają problem z podręcznikiem, ale jak dla mnie jest bardzo dobrze zrobiony - jak ma się konkretne pytanie to łatwo znaleźć odpowiedź. Zarzut typu: "karta mówi: dodaj jedną turę - nie mówi skąd jak i gdzie" - bardzo łatwo to sprawdzić, szukając w instrukcji "turn deck". I tam jest wytłumaczone co to znaczy jak dodajemy turę. Jak dla mnie nie muszę mieć przypomnienia o tych efektach za każdym razem.
Fakt, jesteśmy wrzucani na głęboką wodę, szczególnie gdy przejdziemy pierwszy sen, pojawia się mapa świata i wielkie pytanie: co dalej? Tutaj tak, można skorzystać z poradników na BGG, ale bez przesady - można to ugryźć na czuja. Części zasad nie zagramy może w 100% poprawnie - też miałem parę sporych potknięć - ale można z przyjemnością odkrywać świat gry.

Po 10h zaczął oszukiwać, po 12 się poddał. No super. Nawet nie mam jak skomentować.

I po paru grach zorientował się, że karty bram są dwustronne - przecież na drugiej stronie dopiero jest napisane jaki jest cel scenariusza, to jak on grał?

Drzemki są powtarzalne, nudne i je olewał. No ta część gry tak, będzie się powtarzać, ale w trakcie gry odblokowuje się zasady, które nadają trochę głębi tym "losowym spotkaniom". Zresztą po jakimś czasie, tak jak już pisałem, można to trochę zautomatyzować - jak spotykam tego gościa, to wiem, że muszę wygenerować tyle żółtego i tyle czerwonego. Zrobię to w jedną turę? Nie, no to raz oberwę. Druga tura, przechodzę, idę dalej. Dodatkowo na kartach drzemek jest napisane: out of turns / SKIP. Więc można po prostu olać tę kartę i wziąć karę. Nie trzeba tak jak w recenzji stwierdzać, że "tu oszukam i wezmę losową liczbę obrażeń". Nie - jest napisane, możesz ominąć tę kartę i np. zapieczętować 2 karty oraz odłożyć przedmiot.

Co do generowania zasobów i eksploracji - no tak, trzeba patrzyć na mapę i mieć tyle zasobów, co jest napisane. Prosta mechanika. I tak, patrzymy na karty na ręce, na maskę, na przedmioty, na zasady specjalne, na dodatkowe elementy. Tak. I to jest dla mnie fajne.

Mało w ogóle powiedział o unikalności snów, o możliwościach systemu i odkrywaniu całego świata. Ja co scenariusz miałem mniejszy lub większy efekt "wow". W Etherfields dużo jest smaczków, ciekawych opisów, niesztampowego podejścia do gry. Nie można traktować gry jak "kolejnego gloomhaven."

Nie grał w więcej osób a wypowiada się o rozcieńczeniu zabawy z odkrywania gry i absurdzie grania w 5 osób. Ok, odkrywa się tę samą historię niezależnie czy gramy solo, czy w czwórkę. Ale to nie wszystko. Widziałem sporo kart, które inaczej by działały na więcej osób, sporo efektów jest dedykowana interakcji z pozostałymi graczami - np. karty pozwalające korzystać z cudzych zasobów, albo pomaganie sobie w testach. Solo nie sposób sprawdzić wszystkiego, bo nie wyrobimy się w czasie. Na więcej osób inaczej trzeba będzie budować talie, bo akcje robią się trudniejsze. W ogóle tego tematu interakcji nie poruszył, zbywając temat krótkim: jak inni gracze odkrywają różne rzeczy to się nudzimy.

Jak dla mnie Etherfields bije na głowę 7th Continent i Arkham Horror.
Można zarzucać niejasność zasad i design planszy, ok.
Ale doświadczenie z grania w Etherfields jest jedyne w swoim rodzaju.
Awatar użytkownika
Mr_Fisq
Administrator
Posty: 5160
Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1433 times
Been thanked: 1645 times

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: Mr_Fisq »

vojtas pisze: 09 gru 2020, 23:51 SU&SD też ma swoje jazdy. Quinns niegdyś totalnie zjechał Robinsona, bo w czasie pierwszej rozgrywki trafił mu się partner, który rozstawiał wszystkich po kątach. Tak jakby nigdy nie słyszał o syndromie lidera, który występuje w większości planszówek kooperacyjnych.
Pijesz do tego:
2017.05.25 - https://www.shutupandsitdown.com/bgg100-40-21/ pisze:It has no means of preventing the most experienced player from telling everybody else what to do, something exacerbated by the fact that success doesn’t come from careful analysis of a problem but by wandering through a minefield of random chance, noting all the many ways in which the game exploded your thought process.
?
Ja tam Quinnsa rozumiem:
- wszyscy gracze mają tą samą wiedzę o stanie gry => nikt nie ma swoich tajnych kart, talii którą sam ułożył
- osoba z wiedzą czego można się spodziewać w taliach "wydarzeń" może łatwo zdominować grę, na zasadzie:
-"Być może nic na planszy nie wskazuje na to, że musimy zorganizować więcej drewna, ale wierzcie mi - musimy, bo w kartach (które są informacją niejawną) może nas spotkać ..."
i nie masz specjalnie jak z tym dyskutować.

Wracając do Etherfields:
Mnie osobiście ta recenzja bardzo cieszy, bo wskazuje co może się w tej grze nie podobać. Ja po jej obejrzeniu podejrzewam, że Etherfields opuści mój dom, jak tylko dotrze do mnie druga fala... Ja może zdzierżę regularne zaglądanie do zasad, obejrzę kilka "How to play", przeczytam te wszystkie "informacje wprowadzające" przygotowane przez fanów, ale pewnie prędzej się pochlastam, niż przekażę zdobytą wiedzę Żonie, albo nakłonię ją do przeczytania tego wszystkiego.

Recenzję doceniam tym bardziej, że studzi nieco mój zapał przed startem kampanii ISS...

feniks_ciapek pytanie czy to mniej poważne traktowanie gry nie skłania do oszukiwania - ostatnio w kontekście Tainted Grail przewinęła mi się sugestia, że "jak zabraknie Ci jednego zasobu żeby coś zrobić, to lepiej to zignorować, i iść dalej".
Sprzedam: Core Space, Tales from the Red Dragon Inn, Nemesis, Kawerna, Invader, BRW:Rebirth, Waste Knights, Cursed City: Dodatki.
Przygarnę: Skirmishe (lista w temacie)
Awatar użytkownika
Mr_Fisq
Administrator
Posty: 5160
Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1433 times
Been thanked: 1645 times

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: Mr_Fisq »

shuji pisze: 10 gru 2020, 08:30 Hej, a są już gdzieś takie instrukcje uzupełniające i porządne how to play z tymi wszystkimi niejasnościami wyjaśnionymi?
Możesz rzucić okiem na:
https://boardgamegeek.com/filepage/2113 ... therfields

Ja jeszcze przytoczę cytat z innej recenzji:
https://boardgamegeek.com/thread/2554389/etherfields-game-my-dreams pisze: Its still on my mind now, and I think I'll still be thinking about it for some time, which says something. It feels a little odd to say "I recommend this game, you'll have to cheat to enjoy it" but I think that is where I am!
yrq pisze: 10 gru 2020, 08:11 Fakt, jesteśmy wrzucani na głęboką wodę, szczególnie gdy przejdziemy pierwszy sen, pojawia się mapa świata i wielkie pytanie: co dalej? Tutaj tak, można skorzystać z poradników na BGG, ale bez przesady - można to ugryźć na czuja. Części zasad nie zagramy może w 100% poprawnie - też miałem parę sporych potknięć - ale można z przyjemnością odkrywać świat gry.
Może poczucie zagubienia i grania na czuja było zamysłem Twórców? Mnie na razie ta wizja (granie na czuja + oszukiwanie) nie przekonuje - ale na ostateczny werdykt muszę poczekać, aż sam będę miał okazję zagrać (mam KS na wersję PL).
Sprzedam: Core Space, Tales from the Red Dragon Inn, Nemesis, Kawerna, Invader, BRW:Rebirth, Waste Knights, Cursed City: Dodatki.
Przygarnę: Skirmishe (lista w temacie)
Awatar użytkownika
elayeth
Posty: 1051
Rejestracja: 07 sty 2009, 16:29
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 173 times
Been thanked: 194 times

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: elayeth »

Cały czas byłem mocno sceptyczny co do gier od AR. Tu i ówdzie pojawiały się sygnały, że robią gry piękne, ale mechanicznie "średnie". Do tego problemy z instrukcją. Jednak pozytywne recenzje i wysokie rating Eatherfields skłoniły mnie do zakupu... sic ;) A teraz Quintin przypomniał mi, że jednak AR nadal zmaga się z tymi swoimi problemami. Instrukcja średnia. Gdyby była dobra, to nie byłaby największym problemem tej gry zdaniem graczy (statystycznie). Jednak najbardziej obawiam się mechaniki. Pachnie mi to Władcą Pierścienie (Podróże przez Śródziemie), czyli grą, którą wielu recenzentów i użytkowników chwaliło... zaś mnie ona strasznie wynudziła mechanicznie. Z tej recenzji SUSD wynika, że może być równie nudno... oby nie... liczę, że jednak każdy sen to będą nie tylko fajne przeżycia fabularne (to w końcu ostatecznie przekonało mnie do zakupu), ale też ciekawe wybory mechaniczne. Na ten moment jestem sceptyczny. Lubię gry fabularne, w których mamy jakąkolwiek kontrolę nad tym co się dzieje oraz znamy główny cel scenariusza/rozgrywki (dlatego np: paradoksalnie lubię Eldritch Horror - gra fabularna, mechanicznie średnia, ale planowanie opiera się na poziomie strategicznym - tj. w którym momencie co zrobić by zdążyć z celem). Tego np: zupełnie nie było w kolejnej grze, którą sprzedałem po 1 rozgrywce - czyli 7th Continent. Człowiek idzie jak we mgle, "gra rozgrywa gracza", a gracz liczy (bo kontrolę nad swoim losem ma niską), ze dojdzie do końca i wygra. Na końcu jednak (mój przypadek) okazuje się, że gracz miał pecha i nie trafił na jakąś tam świątynie czy przedmiot bez którego nie może scenariusza skończyć. Skąd miał o tym wiedzieć? No znikąd... i teraz powinien wrócić pół świata... ale nie... karty się skończyły... więc miał pecha... Pozostaje rozegranie 4-6 godzinnego scenariusza ponownie. Tego nie cierpię i to, jak rozumiem, był główny zarzut Quintina...
yrq pisze: 10 gru 2020, 08:11 Po 10h zaczął oszukiwać, po 12 się poddał. No super. Nawet nie mam jak skomentować.
... no właśnie tak. Oszukiwał, bo nie chciał rozgrywać, gry fabularnej po raz kolejny. Jeśli faktycznie twórcy gry tak to rozwiązali to moim zdaniem jest to duży minus.

To takie moje obawy. Liczę jednak, że gra nie podzieli losu Władcy Pierścieni i 7thContinent. ;)
Mr_Fisq pisze: 10 gru 2020, 08:44 Może poczucie zagubienia i grania na czuja było zamysłem Twórców?
O nie! Tylko nie granie na czuja... Wtedy na pewno grę sprzedam... :|
Ostatnio zmieniony 10 gru 2020, 13:21 przez elayeth, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8918
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2812 times
Been thanked: 2501 times
Kontakt:

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: Curiosity »

elayeth pisze: 10 gru 2020, 11:49 O nie! Tylko nie granie na czuja... Wtedy na pewno grę sprzedam... :|
I tak sprzedasz :P Gra jest raczej jednorazowa, więc jak ją ukończysz, to po co ma się kurzyć na półce?
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
feniks_ciapek
Posty: 2349
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1653 times
Been thanked: 992 times

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: feniks_ciapek »

Mr_Fisq pisze: 10 gru 2020, 08:15 feniks_ciapek pytanie czy to mniej poważne traktowanie gry nie skłania do oszukiwania - ostatnio w kontekście Tainted Grail przewinęła mi się sugestia, że "jak zabraknie Ci jednego zasobu żeby coś zrobić, to lepiej to zignorować, i iść dalej".
Mi się wydaje, że to tylko kwestia tego, ile masz czasu i jak bardzo go szanujesz. I co jest dla ciebie ważniejsze - przygoda, czy zgodność z zasadami. Przy czym nie oceniam. Ja miałem na początku taki problem, że nie do końca czaiłem różnicę między światem snu, a samym snem. Naprawdę musiałem instrukcję przeczytać dwa razy, a potem jak pojawiały się kolejne elementy, wracać do niej często. Chyba dopiero trzeci sen zagrałem całkowicie koszernie, bo tu o czymś zapomniałem, dociągnąłem przypadkowo nie tę kartę, tu czegoś nie doczytałem, a o zasadkach z kart mądrości czasami zdarzało mi się zapomnieć (np. wymiana klejnotu na dwa dowolne punkty intencji). I jakbym chciał to poprawić, to bym musiał zagrać jeszcze raz to samo już z pełną świadomością tego, jak wygląda dany sen - czy to już nie jest wtedy "oszustwo"? Czym to się różni od przejrzenia dostępnych opcji i wybrania innej w trakcie gry? Albo od stwierdzenia, że w takim razie się cofam o dwa ruchy i robię co innego, skoro wybór jest jednak trochę losowy. Taki save/load game zamiast resetu. To jest niestety problem wszystkich przygodówek, w zasadzie nierozwiązywalny. I jak do tego podejdziesz, zależy tylko od ciebie i tego, co ciebie w grach bawi. I znowu - osobiście nie mam problemu z tym, że ktoś wybierze taką, a nie inną opcję, chociaż jestem przekonany, że zaraz się z tego zrobi dyskusja, że to wtedy nie jest gra, tylko oszukiwanie itp. Gram dla przyjemności i jak gram solo, to już jaki pakt ze sobą zawiążę nie ma tak naprawdę dla nikogo znaczenia. To takie przydługie wyjaśnienie tego, co rozumiem przez "mniej poważne traktowanie gry".

Ciekawe jest to, jak gra faktycznie nas zasypuje nowościami ze snu na sen, przynajmniej na początku, chociaż obsługa tego bywa męcząca. Podoba mi się to, jak się zmienia, jak każdy sen jest inny. Podoba mi się bardzo klimat i świat gry, wielkie oko, które często robi do gracza, czasami niesztampowe wykorzystanie komponentów i notoryczne łamanie zasad. Quinns chyba był sfrustrowany tym, że jednak tego nawału nie ogarnął. Z pewną proceduralnością natomiast się zgadzam, zwłaszcza jak wiesz, co trzeba zrobić, ale musisz się przebić przez stertę stworów, żeby coś konkretnego odnaleźć gdzieś na mapie. Albo jak wiesz, co trzeba zrobić, ale widzisz, że już nie zdążysz i że i tak będziesz musiał zacząć od nowa.

Dla mnie Etherfields plasuje się gdzieś pomiędzy 7th Continent a Tainted Grail. Jest bardzo ciekawym eksperymentem i może być fajnym doświadczeniem. Ale jeśli potraktujemy tę grę zbyt poważnie, to możemy skończyć tak, jak Quinns :) W końcu to tylko sen :)
feniks_ciapek
Posty: 2349
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1653 times
Been thanked: 992 times

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: feniks_ciapek »

elayeth pisze: 10 gru 2020, 11:49 Jednak najbardziej obawiam się mechaniki. Pachnie mi to Władcą Pierścienie (Podróże przez Śródziemie), czyli grą, którą wielu recenzentów i użytkowników chwaliło... zaś mnie ona strasznie wynudziła mechanicznie.
Nie, nie bój się. Bywa momentami całkiem fajnie i wbrew pozorom jest czasami sporo kreatywnych decyzji do podjęcia. Niektóre elementy mogą naprawdę zupełnie zmienić sposób grania i pozwolić zupełnie obejść ograniczenia narzucone przez twórcę. Podejrzewam, że to zamierzone.
elayeth pisze: 10 gru 2020, 11:49 Lubię gry fabularne, w których mamy jakąkolwiek kontrolę nad tym co się dzieje oraz znamy główny cel scenariusza/rozgrywki (dlatego np: paradoksalnie lubię Eldritch Horror - gra fabularna, mechanicznie średnia, ale planowanie opiera się na poziomie strategicznym - tj. w którym momencie co zrobić by zdążyć z celem). Tego np: zupełnie nie było w kolejnej grze, którą sprzedałem po 1 rozgrywce - czyli 7th Continent.
Tutaj możesz poczuć trochę irytacji, bo fabuła każdego snu rozwija się w trakcie i niby wiesz, ile masz jeszcze czasu, ale nie wiesz, ile masz jeszcze do zrobienia, a wskazówki są - jak to w snach - momentami enigmatyczne. Więc przygotuj się albo na pewną dozę oszukiwania w stylu load/save albo od razu sprzedaj.

Moim zdaniem jest ciekawiej, niż w 7th Continent i o niebo lepiej, niż we Władcy Pierścieni.
Awatar użytkownika
Hardkor
Posty: 4870
Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1441 times
Been thanked: 978 times
Kontakt:

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: Hardkor »

yrq pisze: 10 gru 2020, 08:11 Jak dla mnie Etherfields bije na głowę 7th Continent i Arkham Horror.
Można zarzucać niejasność zasad i design planszy, ok.
Ale doświadczenie z grania w Etherfields jest jedyne w swoim rodzaju.
Chyba nikt jeszcze nie zadał tego pytania, a wydaje mi się bardzo ważne- Jak Etherfields wypada w porównaniu do Tainted Grail? Lepiej? Gorzej? Główne rożnice, podejście do historii, trudności i co dla mnie najważniejsze GRINDU ?
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
Awatar użytkownika
elayeth
Posty: 1051
Rejestracja: 07 sty 2009, 16:29
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 173 times
Been thanked: 194 times

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: elayeth »

feniks_ciapek pisze: 10 gru 2020, 12:11
elayeth pisze: 10 gru 2020, 11:49 Jednak najbardziej obawiam się mechaniki. Pachnie mi to Władcą Pierścienie (Podróże przez Śródziemie), czyli grą, którą wielu recenzentów i użytkowników chwaliło... zaś mnie ona strasznie wynudziła mechanicznie.
Nie, nie bój się. Bywa momentami całkiem fajnie i wbrew pozorom jest czasami sporo kreatywnych decyzji do podjęcia. Niektóre elementy mogą naprawdę zupełnie zmienić sposób grania i pozwolić zupełnie obejść ograniczenia narzucone przez twórcę. Podejrzewam, że to zamierzone.
elayeth pisze: 10 gru 2020, 11:49 Lubię gry fabularne, w których mamy jakąkolwiek kontrolę nad tym co się dzieje oraz znamy główny cel scenariusza/rozgrywki (dlatego np: paradoksalnie lubię Eldritch Horror - gra fabularna, mechanicznie średnia, ale planowanie opiera się na poziomie strategicznym - tj. w którym momencie co zrobić by zdążyć z celem). Tego np: zupełnie nie było w kolejnej grze, którą sprzedałem po 1 rozgrywce - czyli 7th Continent.
Tutaj możesz poczuć trochę irytacji, bo fabuła każdego snu rozwija się w trakcie i niby wiesz, ile masz jeszcze czasu, ale nie wiesz, ile masz jeszcze do zrobienia, a wskazówki są - jak to w snach - momentami enigmatyczne. Więc przygotuj się albo na pewną dozę oszukiwania w stylu load/save albo od razu sprzedaj.

Moim zdaniem jest ciekawiej, niż w 7th Continent i o niebo lepiej, niż we Władcy Pierścieni.
Dzięki za obszerną odpowiedź. Zatem oszukiwanie lub system load/save to coś co pewnie większą ilość graczy skusi (podobnie jak Quintina). Na pewno zagram jak przyjdzie w drugiej fali. Liczę, że będzie fajnie. Tematyka i grafiki są zarąbiste... i mam nadzieję, że mechanicznie będzie odpowiednio fajnie.
Ostatnio zmieniony 10 gru 2020, 13:20 przez elayeth, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4297
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 279 times
Been thanked: 1007 times

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: brazylianwisnia »

Niedlugo ma byc oficjalne video how to play wiec powinno to rozwiazac problem zasad. Co do reszty to Quintin troche przesadzal. Narzekal na rzeczy ktore moznaby zarzucic 90% ameri. Wisienka na torcie bylo ze jak zginie to musi wrocic do checkpointa. To co? Permadeath? xD wynika z tego jakby oczekiwal ksiazki z obrazkami jednocześnie z fajna mechanika zeby ciągle szlo sie tylko naprzod. W grze to przecież naturalne ze mozna przegrac. W Arkham LCG tez gral kazdy scenariusz tylko raz? Przeszkadzala mu powtarzalność przeciwnikow ale w ilu grach przeciwnicy wracaja na okraglo, wiele razy? Prawie kazdej.
Sprzedam:ATO, Oathsworn, Lords of Ragnarok,eurasy, inne
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Jools
Posty: 647
Rejestracja: 13 sty 2019, 18:11
Has thanked: 54 times
Been thanked: 212 times

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: Jools »

Poczekajmy może do marca/kwietnia jak więcej z nas będzie miało szansę ograć grę...
Bo robi się pitolenie bez wiedzy i podstaw (poza kilkoma niecierpliwymi osobami które nie chciały czekać na rodzimą wersję i brały eng).
Awatar użytkownika
vojtas
Posty: 1785
Rejestracja: 10 wrz 2013, 21:28
Has thanked: 23 times
Been thanked: 83 times

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: vojtas »

Mr_Fisq pisze: 10 gru 2020, 08:15Ja tam Quinnsa rozumiem: [...]
Tak jak napisałem: jego reakcja przypomina mi gościa, który pierwszy raz zasiadł do rozgrywki kooperacyjnej. Problem lidera jest powszechnym zjawiskiem w tym gatunku - tylko garstka tytułów tego problemu unika. Jeśli ktoś nie lubi koopów, to nie powinien zabierać się za ich recenzje. Ja nie recenzuję jRPG, bo ich nie lubię.
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2388
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 625 times
Been thanked: 1032 times

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: Galatolol »

Stronię od ameri, a już szczególnie takich rozdmuchanych kickstarterowych projektów, ale na Etherfields zerkałem, głównie za sprawą MOracza (którego darzę sentymentem za NeuroHexa i RPGi) oraz tutejszych postów. Gdyby gra była bez figurek (przez co znacznie tańsza), to pewnie bym zaryzykował.
Po oglądnięciu filmiku SUSD, który uważam za świetny, wiem już jednak, że miałbym takie same odczucia jak Quinns (wcześniej tylko miałem takie podejrzenia).
Awatar użytkownika
Mr_Fisq
Administrator
Posty: 5160
Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1433 times
Been thanked: 1645 times

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: Mr_Fisq »

Spoiler:
Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że nie ma sensu krytykować gry amerii za szaloną losowość nad którą nie masz żadnej kontroli, bo przecież gry amerii są znane z losowości :roll:
A starczy zajrzeć do wątku o ISS, gdzie była dyskusja o tym jak bardzo ta gra będzie losowa, i czy będą mechanizmy pozwalające losowość ograniczyć.

Podatność gry kooperacyjnej na syndrom lidera JEST realnym problemem.
W jednych grach jest to mniejszy (lub żaden) problem (IMHO np. w AH:LCG), a w innych większy (IMHO np. w Robinsonie) i uważam odbieranie recenzentowi prawa do zwracania na to uwagi za irracjonalne.

Zwłaszcza, że Quinns nie ma "problemu" z koopami jako takimi - vide Gloomhaven, Pandemic Legacy, Too Many Bones, etc.
Sprzedam: Core Space, Tales from the Red Dragon Inn, Nemesis, Kawerna, Invader, BRW:Rebirth, Waste Knights, Cursed City: Dodatki.
Przygarnę: Skirmishe (lista w temacie)
feniks_ciapek
Posty: 2349
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1653 times
Been thanked: 992 times

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: feniks_ciapek »

Hardkor pisze: 10 gru 2020, 12:25 Chyba nikt jeszcze nie zadał tego pytania, a wydaje mi się bardzo ważne- Jak Etherfields wypada w porównaniu do Tainted Grail? Lepiej? Gorzej? Główne rożnice, podejście do historii, trudności i co dla mnie najważniejsze GRINDU ?
Moim zdaniem tutaj grind jest ciekawszy i można go traktować bardziej strategicznie. W TG to było po prostu szukanie potrzebnych kosteczek. Tutaj w trakcie Slumber możesz mieć różnego rodzaju spotkania - pozytywne i negatywne. Może się też nic nie wydarzyć. Możesz próbować inaczej rozwiązać dane spotkanie albo po prostu polować na konkretną kartę tury, tudzież skupić się na usunięciu jakiegoś kiepskiego elementu na planszy. Możesz potraktować jako możliwość przygotowania kart przed głównym snem. Możesz też w ogóle z niego zrezygnować - pewnym kosztem. Jest znacznie lepiej, więcej możliwości.

Fabuła jest znacznie bardziej "modułowa" i nie przywiązywałbym się do niej specjalnie, ale też jestem dopiero po 5 snach, więc to może tylko początkowe wrażenie i potem jest więcej "mięsa".
feniks_ciapek
Posty: 2349
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1653 times
Been thanked: 992 times

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: feniks_ciapek »

brazylianwisnia pisze: 10 gru 2020, 12:45 Niedlugo ma byc oficjalne video how to play wiec powinno to rozwiazac problem zasad.
Fajnie że będzie, ale raczej nie rozwiąże problemu, bo wiele zasad poznajesz/dostajesz w trakcie gry i nie ma ich na początku w instrukcji. Chyba że będzie to video ze spoilerami, żeby nie musieć np. grać pierwszego snu/tutorialu.
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4297
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 279 times
Been thanked: 1007 times

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: brazylianwisnia »

No ale jak dostajesz karte z nowymi zasadami to chyba wszystko jest jasne jak znasz wszystko co bylo dotychczas?
Sprzedam:ATO, Oathsworn, Lords of Ragnarok,eurasy, inne
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8918
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2812 times
Been thanked: 2501 times
Kontakt:

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: Curiosity »

Ciężko mi sobie wyobrazić, że tam ktoś będzie chciał "alfować". Rozgrywka wygląda tak, że wchodzimy do nowej lokalizacji i mamy TAJNE opcje do wyboru. Jak w pierwszym scenariuszu z samochodem: można spróbować naprawić samochód i można sprawdzić co to za krzyki w lesie. I nie można jednoznacznie stwierdzić gdzie lepiej iść i co lepiej robić. Czy olać naprawę, a może powinny naprawiać dwie osoby? "Krzyk w lesie" brzmi jak klasyczny początek questa, ale czy jest sens iść samu? Może zyski nie wynagrodzą strat?

Dążę do tego, że tu nie ma lepszej albo gorszej decyzji. To, czy decyzja była dobra, dowiemy się dopiero po odkryciu karty.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Awatar użytkownika
Munchhausen
Posty: 745
Rejestracja: 01 sty 2013, 22:29
Lokalizacja: Poznań/ Wągrowiec
Has thanked: 156 times
Been thanked: 138 times

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: Munchhausen »

Gry Awaken Realms są ciągnięte przez początkowy hajp. I taka strategia ma niestety sens, bo obecnie o sukcesie długich gier kampanijnych decydują pierwsze wrażenia; mało kto przechodzi cały tytuł. Nawet recenzenci ogrywają tylko część kampanii; spieszą się, bo muszą wypchnąć swoją recenzję przed konkurencją i kolejnym głośnym kickstarterem. Pan z One Stop Co-op Shop przyznał Tainted Grail tytuł Gry Roku 2018, żeby po niecałych dwunastu miesiącach wypchnąć ją ze swojej kolekcji, przyznając, że nie miał siły ani ochoty dograć jej do końca. Ale to bez znaczenia, bo ludzie szukając recenzji TG trafią na jego wcześniejszą, bardzo pozytywną recenzję, a nie na filmik o tym, że trochę mu głupio, ale pospieszył się z opinią.

Jak to mawiał Król Julian: A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.
Awatar użytkownika
yrq
Posty: 996
Rejestracja: 06 sie 2018, 10:55
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 354 times
Been thanked: 388 times

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: yrq »

Co do nowych zasad to zwykle dostajemy kartę wiedzy do włożenia w koszulkę. Sama zasada zwykle nie jest skomplikowana. Np. jak spełniasz jakieś warunki to możesz zrobić coś ekstra.
W tym dokładaniu zasad chodzi o to, że zależności między nimi nie są nigdzie tłumaczone oraz, że robi się tego sporo.
Np. jak chodziłem po mapie to nie korzystałem z pewnego bonusu, bo nie zauważyłem, że mam taką zasadę.

Co do alfowania to grając pierwszy raz trudno cokolwiek przewidzieć. To nie Robinson, gdzie jak ktoś zna karty i scenariusz, to będzie mówił współgraczom: "potrzebujemy więcej drewna, mimo że gra tego nam jeszcze nie powiedziała". W Etherfields często tropy prowadzą donikąd. Gracz Alfa może narzucać jakieś tory i wyznaczać kto ma co robić, ale nie będzie to podyktowane znajomością gry, a raczej już tylko jego osobowością.
Awatar użytkownika
vojtas
Posty: 1785
Rejestracja: 10 wrz 2013, 21:28
Has thanked: 23 times
Been thanked: 83 times

Re: Etherfields (Michał Oracz)

Post autor: vojtas »

Mr_Fisq pisze: 10 gru 2020, 14:26 Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że nie ma sensu krytykować gry amerii za szaloną losowość nad którą nie masz żadnej kontroli, bo przecież gry amerii są znane z losowości :roll:
No raczej nie "równie dobrze". Losowość można mniej więcej zmierzyć, licząc zmienne w rozgrywce (karty, kości, kafelki, żetony). Do tego można ocenić, czy projektanci wdrożyli jakieś metody choćby częściowej kontroli tej losowości. Problem lidera jest dość subiektywny, to bardziej problem grającej grupy. Niektórzy gracze mogą go w ogóle nie znać, bo nie mają wśród swoich znajomych Szefa. Problem lidera pojawia się przy stole tylko wtedy, gdy ktoś rozpycha się łokciami i "rządzi". Natomiast losowość występuje zawsze w tej samej ilości, w każdej rozgrywce i w każdej grupie, więc Twoje porównanie nie jest dobre.
Mr_Fisq pisze: 10 gru 2020, 14:26W jednych grach jest to mniejszy (lub żaden) problem (IMHO np. w AH:LCG), a w innych większy (IMHO np. w Robinsonie) i uważam odbieranie recenzentowi prawa do zwracania na to uwagi za irracjonalne.
Nikomu nie odbieram żadnego prawa. Chodzi po prostu o kryteria oceny i proporcje. Dla niego ten przykry zbieg okoliczności stał się powodem dyskwalifikacji gry z grona tych, w które warto zagrać. Nie słyszałem jeszcze, by problem lidera sprawił, by jakiś co-op stał się nagle niegrywalny czy zepsuty. Moim zdaniem jego recenzja Robinsona jest po prostu nierzetelna i wprowadza w błąd ludzi, którzy nie mają dużego doświadczenia lub bardzo mu ufają. Tak czy siak przypuszczam, że gdyby Etherfields recenzował Matt, to wnioski końcowe mogłyby być ciut inne, choć z pewnością po drodze wskazałby te same usterki. To oczywiście moje spekulacje, bo nie wiem, jakby finalnie Etherfields ocenił - trzeba by go zapytać.
ODPOWIEDZ