Święta , Święta i po Świętach ...
Jako , że w związku ze Świętami , przybytek mój odwiedziło trochę więcej gawiedzi , była sposobność , ażeby oddać się bez reszty ulubionemu zajęciu
Kluczowe było pojawienie się przed samą wieczerzą Salou wraz z damą jego serca , który na wstępie zapowiedział "okupację" mojego domu do końca Świąt
Jako rzekł , tak i się stało
Wieczerza przebiegła odpowiednio "szybko" i można się było zabrać do rozpakowania prezentów , a w zasadzie wyłożenia ich na stół
Na pierwszy ogień poszedł Eketorp i muszę powiedzieć , że zabawa była przednia ( kobiety nas zlały )
Następnie Mystery of the Abbey w szóstkę z dwójką debiutantów , którzy sprawili , że gra była FUNtastyczna , ok. 1 w nocy okazało się , że mordercą był brat Julian
Kolejne prezenty również prosiły się na stół , zatem nie było odwrotu , "poszedł" Giants
My z kolei poszliśmy mocno "po bandzie" kończąc grę o 4 rano
Kilka godzin odpoczynku , i w przerwie pomiędzy jednym ciastem a drugim , na stole lądowały "znane i lubiane": Wysokie Napięcie i Agricola.
Tu formą błysnął Salou , ale trenował chłopak do Świąt sam ze sobą i ćwiczenia zaprocentowały
Jako , że podmęczona świąteczną wyżerką ekipa nie chciała dać się namówić na Cytadelę , zmuszeni byliśmy w mniejszych siłach przystąpić do Colloseum. Tu znów wysoka forma Salou , nie wiem czy te kilka talerzy makówek nie należy w tej sytuacji uznać za doping ???
Zwieńczeniem drugiego dnia Świąt było niezawodne Puerto Rico , gdzie mistrzowską formą błysnął niżej podpisany , a Salou raz jeszcze udowodnił , że nawet 200 partii w jakąś grę nie upoważnia do grania w/g właściwych zasad
Reasumując , fajnie było , ale się skonczyło ...
Ale to przecież nie powód do smutku , skoro jutro zaczyna się przecież WEEKEND !!!!!!
Howgh! Powiedziałem.
Wigilion 2008
- Tommy
- Posty: 1739
- Rejestracja: 25 lut 2008, 15:18
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 108 times
- Been thanked: 27 times
Re: Wigilion 2008
No to troszkie pograliście - ja w sumie w świąteczno-weekendowym czaie znalazłem miejsce na 3 x Agricole (a najpierw jej nauczenie się i innych), 1 x Stone Age, i 1 x Android (wcześniej nauczenie się zasad - ponad 2h......) - w sumie też oceniam, że ok, szczególnie, że dzień się nie skończył i może zagramy próbnie w Dominiona jeszcze dzisiaj.
"I used to roll the dice
feel the fear in my enemy's eyes"
feel the fear in my enemy's eyes"
- salou
- Posty: 1074
- Rejestracja: 20 gru 2006, 19:19
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 47 times
- Been thanked: 47 times
Re: Wigilion 2008
Nie no muszę wkroczyć wypraszam sobie te insynuacje odnośnie grania niezgodnie z regułami, jeszcze wczoraj sprawdzałem czy aby wszystko odbyło się zgodnie z prawem i nie ma co do tego wątpliwości. Zagłębiając się nieco w szczegóły …. biorąc plantację i mając przywilej otrzymania do plantacji osadnika (wynikający z budynku) jest jak najbardziej prawidłowy nawet gdy ta plantacja zostanie zamieniona na las przez tego gracza.wajwa pisze:Święta , Święta i po Świętach ...
Jako , że w związku ze Świętami , przybytek mój odwiedziło trochę więcej gawiedzi , była sposobność , ażeby oddać się bez reszty ulubionemu zajęciu
Kluczowe było pojawienie się przed samą wieczerzą Salou wraz z damą jego serca , który na wstępie zapowiedział "okupację" mojego domu do końca Świąt
Jako rzekł , tak i się stało
Wieczerza przebiegła odpowiednio "szybko" i można się było zabrać do rozpakowania prezentów , a w zasadzie wyłożenia ich na stół
Na pierwszy ogień poszedł Eketorp i muszę powiedzieć , że zabawa była przednia ( kobiety nas zlały )
Następnie Mystery of the Abbey w szóstkę z dwójką debiutantów , którzy sprawili , że gra była FUNtastyczna , ok. 1 w nocy okazało się , że mordercą był brat Julian
Kolejne prezenty również prosiły się na stół , zatem nie było odwrotu , "poszedł" Giants
My z kolei poszliśmy mocno "po bandzie" kończąc grę o 4 rano
Kilka godzin odpoczynku , i w przerwie pomiędzy jednym ciastem a drugim , na stole lądowały "znane i lubiane": Wysokie Napięcie i Agricola.
Tu formą błysnął Salou , ale trenował chłopak do Świąt sam ze sobą i ćwiczenia zaprocentowały
Jako , że podmęczona świąteczną wyżerką ekipa nie chciała dać się namówić na Cytadelę , zmuszeni byliśmy w mniejszych siłach przystąpić do Colloseum. Tu znów wysoka forma Salou , nie wiem czy te kilka talerzy makówek nie należy w tej sytuacji uznać za doping ???
Zwieńczeniem drugiego dnia Świąt było niezawodne Puerto Rico , gdzie mistrzowską formą błysnął niżej podpisany , a Salou raz jeszcze udowodnił , że nawet 200 partii w jakąś grę nie upoważnia do grania w/g właściwych zasad
EKOTORP - faktycznie lanie dostaliśmy ale chętnie zagram jeszcze raz. Jakimś trudno wytłumaczalnym sposobem teściowa w każdej rundzie zgarniała kilka cegiełek a ja ledwo jedną albo wcale, ale przed samym końcem udany najazd i oblężenie które przyniosło spore zwycięstwo co pozwoliło mi się tylko odbić od dna na którym był już wajwa.
Giants opiszę tak było minęło, i nie wracajmy do tego, całość strasznie nie jasna albo mi się wydaje albo kolejne tury są strasznie monotonne właściwie na początku każdy robi to samo i te wiecznie za małe berety.
Wiele cierpkich słów przeczytałem na temat wysokiego napięcia , jednak u nas ta gra ma już swoją historię każda z partii jest niezwykle wyrównana i bardzo emocjonująca, nigdy nie miałem uczucia że się dłuży, to jeden z tych tytułów który nabiera rumieńców gdy zasiadają doń wytrawni (doświadczeni gracze) mamy za sobą kolejną świąteczną bardzo ciekawą partię. (o zwycięstwie zadecydowała jedna z licytacji, zdobyłem przewagę w ilości zasilanych miast i już nikt mnie później nie dogonił) wygrać w tę grę w tym towarzystwie to wielka frajda.
Wajwa napisał o niezawodnym Puerto Rico i ma racje to gra dla wszystkich i na każda okazję szybka dynamiczna i równie ciekawa za każdym razem. Moja strategia (oparta o szałas i kamieniołomy) znowu odniosła zwycięstwo ale tym razem Wajwa postawił twarde warunki ledwie sprostałem zajęliśmy egzekwo pierwsze miejsce.
Będę monotematyczny ale Agricola to numer jeden na naszym stole i właśnie to zwycięstwo w tym świątecznym turnieju dało mi najwięcej satysfakcji wreszcie udało mi się rozwinąć skrzydła (farmę) moja taktyka zawsze jednak haotyczna tym razem odniosła sukces może wreszcie zaskoczyło to co nie mogło przez ostatnich 20 partii
No i colloseum tutaj zniszczyłem praktykantów to była partia pokazowa hehe. Przez 4 lata nic posucha cisza, aż w piątym wielka impreza wszystko przygotowane dosłownie jak w zegarku. Pięknie to wyglądało.
Następnie Mystery of the Abbey w szóstkę z dwójką debiutantów jak to już napisał wajwa, klasyczna komedia, różnie to wyglądało każdy miał swoja technikę pozyskiwania informacji co ciekawe teściowa jakimś cudem wykluczyła prawdziwego mordercę z grona podejrzanych co nieźle nas ubawiło, zamieszanie było spore udało mi się rzutem na taśmę oskarżyć prawdziwego mordercę i tym samym zwyciężyć.
Zjefajny czas spędzony przy planszach, aż trudno uwierzyć że jeszcze 4 lata temu spędzaliśmy go przy telewizorze. dobrze że nas oświeciło
MTE Games Debiutujemy i zapraszamy do komentowania. :-)
https://gamefound.com/projects/mte-games/train-rush
https://boardgamegeek.com/boardgame/378370/train-rush
https://www.facebook.com/morethanexploregames
https://gamefound.com/projects/mte-games/train-rush
https://boardgamegeek.com/boardgame/378370/train-rush
https://www.facebook.com/morethanexploregames
-
- Posty: 2236
- Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 269 times
- Been thanked: 418 times
- Kontakt:
Re: Wigilion 2008
Nie no , oprócz telewizora , szpilaliśmy jeszcze w Remikasalou pisze:
Zjefajny czas spędzony przy planszach, aż trudno uwierzyć że jeszcze 4 lata temu spędzaliśmy go przy telewizorze. dobrze że nas oświeciło
Ale potem padło historyczne stwierdzenie : " w tej grze nic odemnie nie zależy " i zaczeliśmy grać w planszówki
Tak to jakoś było nie ?
Always look on the bright side of life