GRY-PLANSZOWE.pl

imssah pisze:Talisman
- co robi Wróżka?
- Wróżka daje tylko dobrym

Bo złym daje czarownica.

Wysokie Napięcie:
Gracz 1, elektrownia węglowa: Spalam dwa węgle.
Gracz 2, elektrownia hybrydowa: Spalam 1 ropy.
Gracz 3, elektrownia wiatrowa: A ja palę wiatrem...

...kilka tur później, zakup surowców. Komentarz do gracza nr 3: nie zapomnij kupić wiatru...

Agenci Molocha:
-Ona jest agentem.
-A może Ty jesteś?
-Nie.
-A może jednak
-Nie.
-Na pewno?
-Czekaj, sprawdzę...
-i?
-o kurwa, faktycznie.
-...
-Ona jest agentem molocha!

Caverna:
-Czemu pies pilnuje tylko owce, a nie krowy, osły, dziki?
-Bo to jest owczarek. Nie widać?!

arshenik! pisze:-Bo to jest owczarek. Nie widać?!

A widać, czy niemiecki, bo nie wiem, jakie wydanie kupić.

macike pisze:

arshenik! pisze:-Bo to jest owczarek. Nie widać?!

A widać, czy niemiecki, bo nie wiem, jakie wydanie kupić.

Niemieckie to by pilnowały raczej niewolników w kopalni rubinów... to chyba pomysł na dodatek
Bea, jaki ten owczarek był?

arshenik! pisze:

macike pisze:

arshenik! pisze:-Bo to jest owczarek. Nie widać?!

A widać, czy niemiecki, bo nie wiem, jakie wydanie kupić.

Niemieckie to by pilnowały raczej niewolników w kopalni rubinów... to chyba pomysł na dodatek
Bea, jaki ten owczarek był?

Jak niemieckie wydanie to pewno niemiecki, jak angielskie to może owczarek szkocki?

Gra o Tron:
gracz baratheonów cieszy się z udanej akcji, na co gracz lanisterów złowrogo dogryza:
-jarasz się jak flota Stanisa:)

Przykład humoru sytuacyjnego.
Gram z moimi Skarbami w Ewolucję: Pochodzenie gatunków, jedna z pierwszych partii.
Drapieżnik mojego Skarba chce mi zeżreć mojego wodnego zwierzaka. Tłumaczę mu, że nic z tego, bo jego drapieżca nie pływa.
Riposta błyskawiczna i miażdżąca:
- No to skok na bombę!

Wymiękłem...

Żona zagrała z 4-órką znajomych z pracy w Kolejkę (w ramach łapanki nowych graczy ).
Ona i 1 z osób znała tytuł, pozostałe raczej na etapie monopoly i chińczyk.
Przy rozkładaniu gry od jednej z koleżanek pada pytanie:

Koleżanka: A w tej grze nie ma kostek?
Żona: Nie, są tylko karty i piony
Koleżanka: Hmmm... To jak się będziemy poruszali?
Żona: [spadła z krzesła]

Partia Evo. Na licytacji pojawia się nowy gen, pozwala on przemieścić dinozaura o dwa pola, w tym przefrunąć ponad pionkiem innego gracza.

- A co daje ten gen?
- Możesz przelecieć innego gracza raz na rundę.

Podczas Gry o Tron, kolega szczególnie upodobał sobie jedno zdanie. W momencie gdy używał Valyriańskiej stali, oznajmiał przeciwnikowi "wąchaj miecz!". I tak, ma to podtekst tylko i wyłącznie erotyczny.

Z innej beczki to rozbroiła mnie wczoraj koleżanka. "W tej grze mamy cztery rodzaje pieniądzów". Niby zwykła wpadka, a jak cieszy

- A co daje ten gen?
- Możesz przelecieć innego gracza raz na rundę.

W statystycznym męskim gronie zapewne licytacja takiej zdolności nie cieszyłaby się taką popularnością jak w gronie mieszanym.

To akurat wyjątkowo śmieszne i mało hermetyczne

Tekst padł przy wczorajszej rozgrywce w BSG, po którym tarzali się po podłodze absolutnie wszyscy (oprócz chłopaka, który nie oglądał serialu). Jeśli ktoś serialu nie widział, to będzie to dla niego absolutnie nieśmieszne (be warned...).

Sytuacja: jesteśmy po czterech skokach, Agata grająca Boomer trafiła jak zwykle do Aresztu. Zaraz za nią siedzi Wojtek, który gra Laura Roslyn. Wojtek głośno zastanawia się, czy wypuścić Boomer z Aresztu i dochodzi do wniosku, że jednak nie.

W tym momencie Agata odwraca się do niego i piorunując go wzrokiem, rzuca z wyrzutem: "Żyjesz tylko dzięki krwi mojego płodu!"

Serialowy spojler:

Klasyki z Carcassone:
- Andrzej wygra, postawił tam dużego, a Marcin ma tylko małego

GoT 2 runda:
- ej przecież mieliśmy sojusz, dlaczego mi tu wjechałeś?
- to jest uderzenie prewencyjne wyprzedzające nieuchronną zdradę

Cyklady:
- ej patrzcie jaka smakowita wyspa - same rożki i kobiety (o graczu, który został z jedną wyspą i grał zielonymi)

Eldritch Horror, jednemu z graczy nie wyszedł rzut na zamknięcie bramy:
wszyscy chórem: Cylon!

Dabi pisze:

- A co daje ten gen?
- Możesz przelecieć innego gracza raz na rundę.

W statystycznym męskim gronie zapewne licytacja takiej zdolności nie cieszyłaby się taką popularnością jak w gronie mieszanym.

To akurat wyjątkowo śmieszne i mało hermetyczne

Pędzące Żółwie: "To chyba jasne, że jeżeli chcesz posunąć żółwia, to posuwasz również tego, który akurat leży na nim"
Złe podteksty są wszędzie

Pierzasty pisze:Pędzące Żółwie: "To chyba jasne, że jeżeli chcesz posunąć żółwia, to posuwasz również tego, który akurat leży na nim"

You've made my day!

- Co dzisiaj robimy?
- Spuszczamy wpuertol (czyt. gramy w Puerto Rico)

W czasie kolejnej partii, podczas której przeciwniczka znów strasznie zamulała, skomentowałem:
- Zwiecha, to Twoje drugie imię...
Chwila potężnego namysłu ciemnej blondynki...
- Zwiecha? A w jakim języku tak brzmi Anna?

Chyba tu będzie pasować:

Arkham Horror: wykrzyknięte na cały pub "Wyleczyłem sraczkę!"

Twilight Imperium: usłyszeć od kumpla "Ja na Ciebie nie lecę" - bezcenne

annajak pisze:Twilight Imperium: usłyszeć od kumpla "Ja na Ciebie nie lecę" - bezcenne

W kategorii gejnych tekstów nic jeszcze nie przebiło "wejdź we mnie i wystrzel z laski"

Pewnie każdy miał tak chociaż raz ale wczoraj popłakałem się ze śmiechu.
Graliśmy w Luwenhertza, druga partia pod rząd. Zhańbiłem się przed chwilą więc bardzo mi zależy. Ale to jak mi idzie przechodzi moje najśmielsze pojęcie. Choćbym przegrywał licytacje wszystko układa się na moją korzyść... już prawie dubluje resztę graczy, kiedy Światło, który nawiasem mówiąc ma jakieś adhd drze jape:"TEJ JAKIM KOLOREM JA GRAM?!"

Sytuacja może nie byłaby taka śmieszna gdyby nie to że tekst wypowiada 6-latek.

Gram po raz pierwszy w Jaskinię, z juniorami (10 i 6 lat). Początek gry, może 1 albo 2 kafelki jaskini wyłożone, szukam czegoś w instrukcji. Młodszy junior odbiega od stołu, wyciąga coś ze swojego pokoju, wraca i gasi światło. Lekko poirytowany mówię "Halo, co robisz, nic nie widzę!!!"
Na to junior:
"TATA! JAK TO JASKINIA TO MUSI BYĆ CIEMNO!!!" i zapala założoną na głowę czołówkę.

Senaszel pisze:Pewnie każdy miał tak chociaż raz ale wczoraj popłakałem się ze śmiechu.
Graliśmy w Luwenhertza, druga partia pod rząd. Zhańbiłem się przed chwilą więc bardzo mi zależy. Ale to jak mi idzie przechodzi moje najśmielsze pojęcie. Choćbym przegrywał licytacje wszystko układa się na moją korzyść... już prawie dubluje resztę graczy, kiedy Światło, który nawiasem mówiąc ma jakieś adhd drze jape:"TEJ JAKIM KOLOREM JA GRAM?!"

Kolega zapytał mnie o to samo w połowie gry w Keyflower [edit: bo może ktoś nie wiem: w KF gracze nie mają kolorów, grają wszystkimi 4 dostępnymi)

A u nas powiedzenie "chluśniem bo uśniem" jest już passé. Mąż wymyślił: Ciupniem bo zgłupniem.

Bea pisze:A u nas powiedzenie "chluśniem bo uśniem" jest już passé. Mąż wymyślił: Ciupniem bo zgłupniem.

w moim towarzystwie mawiam pykniem bo odwykniem