GRY-PLANSZOWE.pl

https://boardgamegeek.com/boardgame/318 ... m-classics

1–4 Players
60–120 Min
Age: 14+

Nadchodząca nowa gra od Osprey games wzbudziła moje najwyższe zainteresowanie. Jako że premiera 27 maja zbliża się wielkimi krokami, jak myślicie czy jakiś rodzimy sklep będzie to sprowadzał, czy też jako że tytuł wydaje się jednak "niszowy" to nie ma co czekać tylko zamawiać z zagranicy?

Planszomania i Planszostrefa sprowadzają gry z zagranicy, więc najlepiej do nich napisać - jeżeli ich dostawcy będą mieli tytuł (a z grami Ospreya nie powinno być kłopotu), to ci zamówią.
Nawiasem - grałem dawno temu w prototyp. Wspominam całkiem pozytywnie, acz rozgrywka zdawała mi się nieco zbyt wolno (mozolnie) rozkręcać. Mógł to jednak być efekt nieogrania, no i od tego czasu gra pewnie nieco się zmieniła. U mnie w każdym razie też na radarze.

Zaciekawił mnie ten tytuł w 2 wersjach, poszukałem na BGG trochę informacji, obejrzałem recenzję i gameplay, ale jakoś nie jestem do końca pewien czy gra spełni moje oczekiwania. Tak się zastanawiam, czy nie kupić jednego na próbę, wersji Classic. Ta wersja według recenzji jest ciut prostsza czy raczej klasyczna jeśli chodzi o efekty kart i ich powiązania niż Legends. No i jest tryb solo, a w dzisiejszych czasach to duża zaleta.

Mnie tez zainteresowalo zupelnie przypadkiem, czekam na wiecej opiniii czy warto i czy jest jakas sensowna forma interakcji.

Czy warto to pewnie sprawa indywidualna mnie bardzo zainteresowała. Interakcja nie bezpośrednia i w zależności od oczekiwań/preferencji pewnie niewielka/średnia.

Tutaj dobre playthrough z projektantami:

https://youtu.be/mjkSDw8DHt8

Czy ktoś mógłby napisać co jest w tej grze ciekawego?
Chciałbym się nią zainteresować, ale nie mam czasu na oglądanie gameplayów, a z instrukcji do karcianek zwykle niewiele wynika.
Do jakich gier byście to porównali? Czy to jest bardziej deck-builder, tableau-builder czy hand managment (czy jeszcze coś innego)? Bardziej budowanie silniczka (jak w RftG) czy kontrola chaosu (jak Innowacje) czy jeszcze coś innego?

Oglądałem między innymi film od SU&SD i brzmi naprawdę ciekawie.

Jesteśmy po czterech grach (3p) i wrażenia są bardzo dobre. W tym tygodniu pewnie się jeszcze uda się ze dwa razy zagrać. Na pewno nacje są bardzo różnorodne i ciekawe, ale mamy też pewne zastrzeżenia co do ich siły i balansu. Choć przy 16 nacjach jest z czego wybierać.

A jak z interakcja i problemem z glory?
Gdzes mi mignelo takie cos.

Interakcja jest dokładnie taka jakiej się spodziewałem czyli limitowana, ale nie bez znaczenia. Polega ona na kartach które dają coś grającemu ale mają element ataku w formie negatywnych konsekwencji (zazwyczaj stosunkowo drobnych ale też nie bez znaczenia) dla wszystkich przeciwników. Są oczywiście karty które pozwalają się bronić przed skutkami - ale też pewnym kosztem, więc trzeba się zastanawiać czy się opłaca. Dodatkowo jest to uwarunkowane nacjami którymi decydujemy się grać, bo są takie które mają silne opcję ataku, oraz takie które jej nie mają wcale (ale mogą je ewentualnie nabyć z decku ogólnego). Druga forma interakcji to manipulacja kartami ogólnymi, czyli z doświadczeniem zauważamy które karty są bardzo dobre dla pewnej scieżki którą mogą przeciwnicy podążać i mamy pewne opcję albo aby je podebrać albo usunąć z gry. Jest to dla nas zazwyczaj jednak pewny wysiłek więc trzeba się zastanowić co jest bardziej korzystne dla nas w "obrocie". I to właściwie tyle jeśli chodzi o interakcję.

Problem kart z Glory decku według mnie nie istnieje, jest wątek na BGG ale jak zwykle rozdmuchany przez drama queen, albo ludzi jeszcze z limitowanym doświadczeniem w grze. Jeśli wszyscy gracze rzucą się brać te karty (ma to bardzo duży koszt w postaci ilości poświęconych akcji jak i zwiększenia objętości tali) to gra kończy się szybko, ale jej efekt końcowy jest w sumie dość losowy. Wpadliśmy częściowo w tę pułapkę w pierwszej naszej grze (3 osoby) gdzie jeden gracz brał karty glory najszybciej jak potrafił (dwóch innych "po trochu") efekt był taki że gra skończyła się stosunkowo szybko (7-8 tur, nacje ledwo zostały imperium), ale gracz który pędził do przodu miał najmniej punktów na koniec gry Od tej pory wszystkie następne gry były już bardziej przemyślane i branie kart Glory jest dużo bardziej wykalkulowane.

Na Odyna oni nigdy sie nie naucza? Wypraska swietna, ale koszulkowanie kart odpada, bo nie mieszcza sie wtedy. Ehh...

Szewa pisze: ↑23 cze 2021, 18:54 Na Odyna oni nigdy sie nie naucza? Wypraska swietna, ale koszulkowanie kart odpada, bo nie mieszcza sie wtedy. Ehh...

wow serio??? a ja jeszcze longami planowalem

Ups, to akurat słabo, bo przecież z tego co widziałem na filmikach, to tam jest pełno miejsca.

jest troche miejsca, ale jak zakoszulkowałem karty z talii ogólnej i próbowałem wsadzić w miejsce w insercie to raz, że nie mieściły się ilościowo (przez koszulki), a dwa wystawały ponad insert.
Wywaliłem wypraskę, karty w koszulki, następnie w woreczki i cyk do pudełeczka.

Udało się komuś (oprócz kolegi wyżej) rozegrać partyjkę? Ja zagrałem jedynie na dwie ręce, aby poznać zasady (a i tak parę rzeczy będę musiał na bgg). Koncept gry i mechnika do mnie trafia, ale aby ocenić ten tytuł muszę zagrać z żywym przeciwnikiem.

Dostałem, obie czesci wiec czekam na gry testowe, niestety no idea when :/

Szewa pisze: ↑23 cze 2021, 18:54 Na Odyna oni nigdy sie nie naucza? Wypraska swietna, ale koszulkowanie kart odpada, bo nie mieszcza sie wtedy. Ehh...

Ej proszę nie dołączać do grona zachodnich kapitalistycznych malkontentów, wszystko się mieści, widać że duch ś.p. Adama Słodowego w narodzie umiera
Trochę pracy ostrymi nożyczkami do obcinania paznokci i wszystko pasuje jak tralala A tak na serio, to rzeczywiście fajnie by było jakby insert do gry karcianej gdzie karty się przetasowuje non-stop i wiadomo że wymagają koszulek, był poprawnie zrobiony tym bardziej że ktoś jednak podjął wysiłek żeby go zaprojektować i wykonać. Z drugiej strony nie róbmy dramy bo jak np. chcemy wszystko mieć w jednym pudle to i tak sami musimy coś zrobić z kartonu i poustawiać "dividery"

Są bardzo zaawansowane dividery do wydrukowania na BGG https://boardgamegeek.com/filepage/2229 ... cs-legends Ludzie robią całkiem fajne rzeczy i działa.

Grafiki moim zdaniem są fantastyczne! Ale to subiektywna opinia (współgraczom także się podobały). Każda nacja jest inna, ma inny rozkład kart rozwinięć barbarzyńców, kart rozwinięć imperium oraz inne kombosiki i za co punktuje. I tak dla przykładu moi kartaginczycy na koniec tury/za darmową akcje mogą wrzucać żetony na karty w markecie, a następnie je bez wydawania akcji kupować na rękę -> fajny, prosty kombosik. Jest to gra deckbuildingowa, ale nie chcesz rozbudowywać talii a jak najszybciej ją przechodzić. Tak jakby ktoś wpadł na pomysł "zróbmy grę o mieleniu talii i dorzućmy jakiś temat". Podoba mi się ilość opcji jeśli chcemy wyczyścić sobie talię. Masz za dużo kart? Wrzuć je do Historii (punkty wciąż będą się liczyć, ale talia będzie chuda), wrzuć je do garnizonu (pozbywasz się ich i punktów jakie dają, ale mogą kiedyś do Ciebie wrócić), odrzuć je jako koszt do zagranej karty, usuń je całkiem z gry. Podoba mi się, że karty odnoszą się do innych kart (jeśli masz ziemie z X to coś, jeśli z Y to coś). Klimatycznie karciochy są spoko, przywódcy pozwalają nabyć nowe ziemie, karty rozwoju nowe technologie, jak zobywam karty chwały to zdobywam mocne umiejętności i punkty. I mieląc talię bawiłem się dobrze Karty dają dużo możliwości, bo często mają na sobie parę efektów. np. "Usuń kartę z marketu. Wrzuć kartę do historii. Wrzuć kartę do garnizonu." lub efekty, które możemy odpalić bez wykonywania akcji, ale wyczerpując jeden z pięciu żetonów. Ktoś wspominał o Fame, czyli kartach, które zdobywa się bo mają dużo punktów, fajny efekt po zagraniu, ale cena jaką za nie trzeba zapłacić jest wysoka. Zdobycie karty chwały to często powrót 3-6 kart z naszego tableau (karty ziem + karty, które były w garnizonie), czyli koniec końców zwiększamy talię o 4-7 kart. Dużo, to jest bardzo dużo, jednak zyskujemy naprawdę dobrą kartę chwały. Podczas rozgrywki należy ocenić czy nam to się opłaca
Ilość keywordów - jest ogrom, ale jak raz poznasz co robią to później już pamiętasz. Acquire? No to kupno karty z buntem. Break through - kupno karty bez bunty. Exile - odrzucenie karty z rynku. Abbandon - karta z tableau wraca na discard. Recall - karta z tableau wraca na rękę. History a card? - wrzucasz kartę do historii. Także o ilość keywordów bym się nie martwił.
ALE...
Nie ma tu praktycznie żadnej interakcji między graczami, w pewnym momencie przestałem się całkowicie interesować tym co mają inni, a także tym co robią. Kiedy zagrywałem kartę pozwalającą usunąć karty z marketu to w późniejszych etapach gry nie zwracałem już uwagi co usunąć, bo nie wiedziałem co pomoże/jest cenne dla przeciwników. Kart oddziałujących na innych graczy jest niewiele.
Drugi zarzut to to, że mimo iż rozwijamy się i swoją cywilizację (dochodzą nam nowe karty z talii cywilizacji) to te nowe karty pokrywają się z tym co mamy w talii podstawowej (np. karta Advance). Liczyłem jednak, że karty rozwinięć będą unikalne.


Dobrze się bawiłem mimo wszystko i będę chciał sprawdzić inne cywilizacje, ale będę grał głównie na dwie osoby lub sprawdzę może rozgrywkę solo.

Obejrzalem kawalek filmiku how to play i widzialem karty kradnace zasoby, dodajace innym graczom unrest wiec jakas interakcja jest, nawet jesli nie taka ktory mowi to ja Cie atakuje i niszcze, koniec gry.
Ale my jutro gramy wiec zobaczymy czy sie spodoba.
A gral ktos tymi frakcjami z legend ktora graja zupelnie inaczej?
Jest ciekawiej/rzeczywiscie trudniej?

Szewa pisze: ↑29 cze 2021, 12:12 Grafiki moim zdaniem są fantastyczne! Ale to subiektywna opinia (współgraczom także się podobały).

wrzuć je do garnizonu (pozbywasz się ich i punktów jakie dają, ale mogą kiedyś do Ciebie wrócić)

ALE...
Nie ma tu praktycznie żadnej interakcji między graczami, w pewnym momencie przestałem się całkowicie interesować tym co mają inni, a także tym co robią. Kiedy zagrywałem kartę pozwalającą usunąć karty z marketu to w późniejszych etapach gry nie zwracałem już uwagi co usunąć, bo nie wiedziałem co pomoże/jest cenne dla przeciwników. Kart oddziałujących na innych graczy jest niewiele.

Drugi zarzut to to, że mimo iż rozwijamy się i swoją cywilizację (dochodzą nam nowe karty z talii cywilizacji) to te nowe karty pokrywają się z tym co mamy w talii podstawowej (np. karta Advance). Liczyłem jednak, że karty rozwinięć będą unikalne.

Dobrze się bawiłem mimo wszystko i będę chciał sprawdzić inne cywilizacje, ale będę grał głównie na dwie osoby lub sprawdzę może rozgrywkę solo.

Myślę że pewnie są to trafne odczucia po pierwszej grze. Dla mnie osobiście grafiki "Mico" są rewelacyjne i wspaniale oddające klimat danej nacji, plus nie poszli na łatwiznę i nawet te same karty (Advance, Conquer etc) w każdym indywidualnym decku mają różne pasujące rysunki. Ale już widziałem oceny na BGG od ludzi w stylu 1 za paskudne rysunki (Tak jakby nie widzieli co kupują, normalnie kot w worku)

Co do garnizonowania to co masz na myśli że pozbywasz się kart i punktów które dają? Karty garnizonowane liczą się w scoringu normlanie jako część twojej tali tak samo jak karty z historii.

Co do pierwszego zarzutu, to z mojej perspektywy dużo zależy od tego co kto oczekuje od interakcji ale też jest to coś na co zaczniesz zwracać uwagę z czasem. Tak jak pisałeś nacje są różne i ich poziom interakcji jest różny jeśli grasz z kimś kto wraca/odrzuca ci terytoria to musisz się zastanowić, czy jest to dla ciebie istotne, czy popsuje ci strategię, czy może muszę coś zmienić, jak mogę się obronić itd. Również niektóre nacje dopiero w późniejszym etapie nabywają karty ataku, ignorowanie tego co robią inni będzie później dla ciebie zaskoczeniem, albo popsuje ci strategię. Niby niuanse, ale w praktyce przekładają się na zwycięstwo lub porażkę

Co do drugiego zarzutu, to tak jak słusznie pisałeś nacje potrafią być drastycznie różne, jednie (nie jest to zdecydowanie reguła) mają pojedyncze karty podwójne które mogą nabyć w trakcie rozwoju, a jest to zazwyczaj związane z jedną z możliwych strategii rozwoju. I tak jak pisałeś nie jest to w żadnym wypadku przeszkoda ponieważ opcje tworzenia sobie takiego decku jaki chcesz masz mnóstwo (wrzucasz w historię, do garnizonu itd.). Rozumiem zdziwienie z podwójnym Prosperity oraz Advance w Kartaginie ale zapewniam cię że mają one sens w tym decku jako opcja

Wosho pisze: ↑29 cze 2021, 12:43 A gral ktos tymi frakcjami z legend ktora graja zupelnie inaczej?
Jest ciekawiej/rzeczywiscie trudniej?

Niektóre są dużo bardziej zakręcone, i zdecydowanie trudne jak ktoś gra pierwszy raz żeby ogarnąć o co chodzi. Ten poziom trudności należy traktować zdecydowanie poważnie z punktu widzenia kogoś kto gra pierwszych parę gier. Potem jak już ogarniasz o co chodzi to nie jest to tak istotne. Niektóre nacje z Legend są takie same jeśli chodzi o główną mechanikę. Z tych udziwnionych:

Atlantyda - Zaczyna od razu jako imperium i nie ma historii a zamiast tego zatapia się powoli sama
Arturianie - Grają we własną mini-grę którą jest poszukiwanie świętego grala
Utopia - Mnisi tybetańscy, którzy poszukują Shangri-la oparci na mechanice zaginionych zwojów
Olmecowie - Specyficzna mechanika używania Kamiennych masek do pozyskiwania kart z ogólnie dostępnych

Reszta już nie jest jakaś totalnie odmienna w głównej mechanice.

A i jeszcze Qin ma takie ciekawe karty nad których poprawnym użyciem musi się zastanowić, czyli wybór pomiędzy Konfucjanizmem a Legalizmem, oraz posiadanie 'Mandate from Heaven' aby zagrać swoich przywódców.

Faktycznie, walnalem sie z garnizonowaniem tak czy siak bede chcial ograc jeszcze na dwie osoby oraz sprawdzic to solo.

Pograłem trochę solo. Gra w każdym trybie to właściwie pasjans, więc solo działa dobrze. Automa jest świetna i po kilku rundach gra idzie bardzo żwawo.

Sama gra jest ciekawa, to deck builder w robienie punktów bez jakichś potężnych combosów (mi się najbardziej kojarzy z Terraformacją?). Nacje rzeczywiście bardzo się różnią, nawet te 'łatwe'. Pierwsza rozgrywka jest tragiczna ze względu na sporą ilość małych zasad + dużej ilości tekstu na kartach, ale potem już idzie żwawo i spokojnie można grać w te 40 minut na gracza.

Polecam spróbować, ale nigdy nie grajcie pierwszej partii w 4 osoby: to będą 4 godziny cierpienia.

Potwierdzam jesli wszyscy graja pierwszy raz grajcie w 3 osoby.
Jesli wszyscy beda znac swoje talie i wiedziec co robic mozna probowac w 4.
Interakcji nie ma duzo ale jest troche kart, przeszkadzajek.

Sweet spot dla tej gry to zdecydowanie 2-3 graczy w mojej opinii. No chyba że ktoś lubi solo