Którą grę wybrać?
Którą grę wybrać?
Witam!
Chciałbym zakupić jakąś z poniższych gier:
- Starcraft TBG
- Puerto Rico
- Osadnicy z Catanu
Prosiłbym o napisanie, która z tych gier jest w miarę prosta, jeśli chodzi o zasady czy dobrze się w nią gra w 2 osoby. Interesuje mnie też interakcja.
Za wszystkie odpowiedzi dziękuję.
Chciałbym zakupić jakąś z poniższych gier:
- Starcraft TBG
- Puerto Rico
- Osadnicy z Catanu
Prosiłbym o napisanie, która z tych gier jest w miarę prosta, jeśli chodzi o zasady czy dobrze się w nią gra w 2 osoby. Interesuje mnie też interakcja.
Za wszystkie odpowiedzi dziękuję.
Dys: jesteś z Wrocłąwia, wpadnij kiedyś na spotkania planszówkowe- Puerto Rico jest zawsze, jeżeli napiszesz wcześniej na forum to ktoś na pewno weźmie Osadników. Będziesz mógł sprawdzić obie gry wcześniej. Z tego co wiem, ktoś już ma we Wrocku Starcrafta, więc też możesz próbować się umawiać.
A z tych trzech (właściwie dwóch, bo SC nie znam) definitywnie Puerto Rico!
A z tych trzech (właściwie dwóch, bo SC nie znam) definitywnie Puerto Rico!
Żadna z w.w. gier nie jest zbyt dobra na dwóch graczy... W przypadku Puerto Rico i Osadników musiałbyś stosować w ogóle jakieś specjalne, nieoficjalne reguły, by zagrać w dwie osoby.
Poszukaj na forum wątku o grach dla dwojga - masz tam MASĘ lepszych propozycji.
Poszukaj na forum wątku o grach dla dwojga - masz tam MASĘ lepszych propozycji.
Ostatnio zmieniony 29 gru 2007, 09:57 przez Lim-Dul, łącznie zmieniany 1 raz.
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
Sorry, sorry - oczywiście miałem na myśli Puerto Rico, które jest od 3 graczy. ;-)skoro Starcraft jest przeznaczony dla 2-6, to jakie to specjalne, nieoficjalne reguly??
Wybaczcie błąd, bo gdy to pisałem byłem 36 godzin na nogach bez snu. :-D
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
kruck udzieliło mi się to też odkąd kupiłem Starcrafta. Gra wymiata i tyle. Ale ponieważ wszystkie gry które wymienił kolega nie mają żadnych podobieństw to najpierw zastanowiłbym się jaki typ gry chcę kupić.kruck pisze:No właśnie...
Atak swoją drogą to polecam właśnie Starcrafta, choć jest pewien haczyk. Odkąd otrzymałem to pudło, zawsze polecam Starcrafta .
Moja kolekcja. Sprzedałem/wymieniłem/sprezentowałem
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
- pomimo
- Posty: 574
- Rejestracja: 21 cze 2007, 22:41
- Lokalizacja: Zielona Góra/ Nowa Sól
- Been thanked: 5 times
proponuję przyjrzyj się grom:
Hansa, Carolus Magnus, Tikal, Hacienda, Thurn and Taxis, Ticket to Ride.
każda z tych gier daje dużo radości z grania - choć bezpośrednio coś z elementów handlu ma tylko Hansa, za to wszystkie zapewniają rywalizację na wysokim poziomie i ciekawych zasadach,
ja osobiście ostatnio gram szczególnie chętnie w Carlousa Magnusa, Hansę, Tikala
o Carolusie znajdziesz obszerny artykuł na miom blogu - gra wymiata
o Hansie napisze pewnie wkrótce
Hansa, Carolus Magnus, Tikal, Hacienda, Thurn and Taxis, Ticket to Ride.
każda z tych gier daje dużo radości z grania - choć bezpośrednio coś z elementów handlu ma tylko Hansa, za to wszystkie zapewniają rywalizację na wysokim poziomie i ciekawych zasadach,
ja osobiście ostatnio gram szczególnie chętnie w Carlousa Magnusa, Hansę, Tikala
o Carolusie znajdziesz obszerny artykuł na miom blogu - gra wymiata
o Hansie napisze pewnie wkrótce
Są gry, w których jest i bezpośrednia interakcja, jaką jest zazwyczaj jakaś forma walki oraz handel/ekonomia.
Od razu przychodzą mi do głowy dwa tytuły:
Twilight Imperium oraz Struggle of Empires
Obie gry nie są zbyt proste, ale występują w nich elementy, których szukasz.
Polecam szczególnie Struggle of Empires, chociaż nie wiem czy będzie Ci się podobała wizualnie... Gdyby tylko wydania Struggle of Empires i beznadziejnego Conquest of the Empire zostały odwrócone pod względem elementów... Ech...
O - może jeszcze Im Schatten des Kaisers/In the Shadow of the Emperor. Zerknąłem na listę gier pomimo i dał mu 10/10 - zgadzam się z oceną, chociaż ja dałem 9/10 - spełnia w mniejszym lub większym stopniu Twoje wymagania, Dys (są pieniądze, przepychanki w księstwach, głosowania). Tzn. polecam to w dalszej kolejności po prostu jako bardzo dobry tytuł. IMHO niedoceniony kandydat na Top 10-25 BGG.
P.S. Pomimo - Thurn und Taxis oraz Ticket to Ride mają minimalną interakcję w normalnym rozumieniu tego słowa - były o tym dyskusje na forum. To znaczy i ja i Ty pewnie wiemy, że jest tam sporo "interakcji ukrytej/pośredniej", ale wątpię, aby to były tytuły dla Dysa - już nawet pod względem samej tematyki. Z kolei Tikala nie specjalnie lubię, ale to już moja opinia. Do tego na dwóch graczy downtime byłby pewnie mniejszy, więc byłoby OK, chociaż dla odmiany territory control na dwie osoby mija się IMHO z celem, bo wszystko jest automatycznie "albo moje albo Twoje".
Od razu przychodzą mi do głowy dwa tytuły:
Twilight Imperium oraz Struggle of Empires
Obie gry nie są zbyt proste, ale występują w nich elementy, których szukasz.
Polecam szczególnie Struggle of Empires, chociaż nie wiem czy będzie Ci się podobała wizualnie... Gdyby tylko wydania Struggle of Empires i beznadziejnego Conquest of the Empire zostały odwrócone pod względem elementów... Ech...
O - może jeszcze Im Schatten des Kaisers/In the Shadow of the Emperor. Zerknąłem na listę gier pomimo i dał mu 10/10 - zgadzam się z oceną, chociaż ja dałem 9/10 - spełnia w mniejszym lub większym stopniu Twoje wymagania, Dys (są pieniądze, przepychanki w księstwach, głosowania). Tzn. polecam to w dalszej kolejności po prostu jako bardzo dobry tytuł. IMHO niedoceniony kandydat na Top 10-25 BGG.
P.S. Pomimo - Thurn und Taxis oraz Ticket to Ride mają minimalną interakcję w normalnym rozumieniu tego słowa - były o tym dyskusje na forum. To znaczy i ja i Ty pewnie wiemy, że jest tam sporo "interakcji ukrytej/pośredniej", ale wątpię, aby to były tytuły dla Dysa - już nawet pod względem samej tematyki. Z kolei Tikala nie specjalnie lubię, ale to już moja opinia. Do tego na dwóch graczy downtime byłby pewnie mniejszy, więc byłoby OK, chociaż dla odmiany territory control na dwie osoby mija się IMHO z celem, bo wszystko jest automatycznie "albo moje albo Twoje".
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
Jest taka gra, w której territory control dla dwóch graczy podano bardzo atrakcyjnie, no i oczywiście łączy się to z dużą interakcją. Aton się ta gra nazywa i jest nawet dostępna w przyzwoitej cenie.Lim-Dul pisze:territory control na dwie osoby mija się IMHO z celem, bo wszystko jest automatycznie "albo moje albo Twoje".
Imagine there's no Heaven, it's easy if you try. No Hell below us, above us only sky.
- pomimo
- Posty: 574
- Rejestracja: 21 cze 2007, 22:41
- Lokalizacja: Zielona Góra/ Nowa Sól
- Been thanked: 5 times
W cieniu cesarza nie polecałem z jednego prostego powodu - to gra wybitna, ale jednak zdecydowanie za trudna na start z planszówkami. A chyba Dysowi o takie gry na start chodziło - patrząc, ze jest nowy na forum itd. choć mogę się mylić.
Co do interakcji w TuT i TtR, Lim-Dul, masz rację, dlatego wolałem użyć słowa rywalizacja.
W Tikala grałem do tej pory i tak tylko w 2 osoby - wspaniale się grało, ale ja nie spoglądam na tą grę jako na czystej wody territory control, bo tam się "exploruje" teren i nieco zależy raczej od losowanych płytek terenu i ew. rozmieszczenia pionków graczy w danej fazie gry. Mnie fascynują w Tikalu te cudowne, proste i genialne rozwiązania i szerokie możliwości jakie ma gracz w swojej turze. A to wszystko sprawia, że nie widać tego przepychania sie graczy na planszy. Po prostu jest co robić
w Twilight Imperium oraz Struggle of Empires jeszcze nie grałem - szczerze nie ciągnęło mnie jakoś do nich, ale może warto się w końcu przyjrzeć.
była gdzieś promocja na którąś z nich ale już raczej ostrzyłem się na Periklesa.
Co do interakcji w TuT i TtR, Lim-Dul, masz rację, dlatego wolałem użyć słowa rywalizacja.
W Tikala grałem do tej pory i tak tylko w 2 osoby - wspaniale się grało, ale ja nie spoglądam na tą grę jako na czystej wody territory control, bo tam się "exploruje" teren i nieco zależy raczej od losowanych płytek terenu i ew. rozmieszczenia pionków graczy w danej fazie gry. Mnie fascynują w Tikalu te cudowne, proste i genialne rozwiązania i szerokie możliwości jakie ma gracz w swojej turze. A to wszystko sprawia, że nie widać tego przepychania sie graczy na planszy. Po prostu jest co robić
w Twilight Imperium oraz Struggle of Empires jeszcze nie grałem - szczerze nie ciągnęło mnie jakoś do nich, ale może warto się w końcu przyjrzeć.
była gdzieś promocja na którąś z nich ale już raczej ostrzyłem się na Periklesa.
Tyle że Aton jest TYLKO dla dwóch graczy, więc cała koncepcja territory control w tej grze została do tego przystosowana... Tak samo w Twilight Struggle masz territory control dla dwóch graczy podany w bardzo dobry sposób...Jest taka gra, w której territory control dla dwóch graczy podano bardzo atrakcyjnie, no i oczywiście łączy się to z dużą interakcją. Aton się ta gra nazywa i jest nawet dostępna w przyzwoitej cenie.
No właśnie zastanawiam się czy Dys jest nowy, czy nie, bo na start to w ogóle dość ambitne tytuły podał (poza Osadnikami, ale Osadników ludzie też zazwyczaj nie kupują jako absolutnie pierwszej planszówki).W cieniu cesarza nie polecałem z jednego prostego powodu - to gra wybitna, ale jednak zdecydowanie za trudna na start z planszówkami. A chyba Dysowi o takie gry na start chodziło - patrząc, ze jest nowy na forum itd. choć mogę się mylić.
Hmmm - podaj mi gry, w których nie ma rywalizacji. ;-)Co do interakcji w TuT i TtR, Lim-Dul, masz rację, dlatego wolałem użyć słowa rywalizacja.
No, poza grami kooperatywnymi, ale tych jest garstka i także w nich często też występują jakieś dwie strony lub jest się nagradzanym za lepszą lub gorszą współpracę.
OK - jeszcze gry jednoosobowe, ale w tych można porównywać wyniki z innymi graczami. ;-)
Twilight Imperium jest takie sobie - według mnie - ale są jego wielcy miłośnicy. Np. większość moich znajomych spoza regularnych spotkań planszówkowych. ;-)w Twilight Imperium oraz Struggle of Empires jeszcze nie grałem - szczerze nie ciągnęło mnie jakoś do nich, ale może warto się w końcu przyjrzeć.
Właśnie te szerokie możliwości w swojej turze są IMHO najgorszą stroną Tikala. Na dwie osoby tego nie zauważasz, ale przy większej liczbie graczy już tak. Gra zaczyna się ciągnąć i tak naprawdę nie masz nawet po co siedzieć przy stole w turach innych graczy, bo wszystko się ciągle zmienia i musisz planować wszystkie swoje ruchy od nowa. Mógłbym ponownie przytoczyć historię jak zająłem kiedyś drugie miejsce (i to blisko pierwszego) przy czterech graczach spędzając 3/4 czasu poza stołem...Mnie fascynują w Tikalu te cudowne, proste i genialne rozwiązania i szerokie możliwości jakie ma gracz w swojej turze. A to wszystko sprawia, że nie widać tego przepychania sie graczy na planszy. Po prostu jest co robić
Nie zrozum mnie źle - uwielbiam swobodę wyborów i posiadanie wielu możliwości, tylko uważam, że jeżeli ma ich być więcej, to powinno być np. tylko kilka rodzajów akcji (tak z trzy), które można wykonać na różny sposób, albo bardzo dużo rodzajów akcji, ale rozłożonych na różne fazy gry... Przykłady: Tygrys i Eufrat (typ pierwszy) oraz Die Macher (typ drugi).
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
- pomimo
- Posty: 574
- Rejestracja: 21 cze 2007, 22:41
- Lokalizacja: Zielona Góra/ Nowa Sól
- Been thanked: 5 times
zapytajmy, Dys jesteś "nowy'?Lim-Dul pisze:No właśnie zastanawiam się czy Dys jest nowy, czy nie, bo na start to w ogóle dość ambitne tytuły podał (poza Osadnikami, ale Osadników ludzie też zazwyczaj nie kupują jako absolutnie pierwszej planszówki).
ja wiem, że zawsze jest, ale ja nie napisałem o rywalizacji jako takiej, tylko, że wszystkie wymienione przeze mnie wtedy gry: "zapewniają rywalizację na wysokim poziomie i ciekawych zasadach"Lim-Dul pisze:Hmmm - podaj mi gry, w których nie ma rywalizacji.Co do interakcji w TuT i TtR, Lim-Dul, masz rację, dlatego wolałem użyć słowa rywalizacja.
mnie w Twilight grafika się wybitnie nie podoba, ale widziałem tylko raz z pudełka w jakimś sklepie i zdjęcia na necie, a zdjęcia to nie to samo jednakLim-Dul pisze:Twilight Imperium jest takie sobie - według mnie - ale są jego wielcy miłośnicy. Np. większość moich znajomych spoza regularnych spotkań planszówkowych.
kurcze, aż mnie korci, żeby wreszcie wyciągnąć tą grę przy 3 lub 4 chętnych i sprawdzić, czy masz rację nam we 2 ruch zajmował kilka sekund dosłownieLim-Dul pisze:Właśnie te szerokie możliwości w swojej turze są IMHO najgorszą stroną Tikala. Na dwie osoby tego nie zauważasz, ale przy większej liczbie graczy już tak. Gra zaczyna się ciągnąć i tak naprawdę nie masz nawet po co siedzieć przy stole w turach innych graczy, bo wszystko się ciągle zmienia i musisz planować wszystkie swoje ruchy od nowa. Mógłbym ponownie przytoczyć historię jak zająłem kiedyś drugie miejsce (i to blisko pierwszego) przy czterech graczach spędzając 3/4 czasu poza stołem...
Nie zrozum mnie źle - uwielbiam swobodę wyborów i posiadanie wielu możliwości, tylko uważam, że jeżeli ma ich być więcej, to powinno być np. tylko kilka rodzajów akcji (tak z trzy), które można wykonać na różny sposób, albo bardzo dużo rodzajów akcji, ale rozłożonych na różne fazy gry... Przykłady: Tygrys i Eufrat (typ pierwszy) oraz Die Macher (typ drugi).
Według mnie jedna z najlepszych współczesnych gier planszowych na Ziemi. =)
Nie na darmo jest na czwartym miejscu BGG (byłby na trzecim, gdyby Amerykanie nie mieli obsesji na punkcie głosowania na Twilight Struggle, które utrzymuje się w tematyce zimnej wojny i, umówmy się, nie jest jakieś ultra-wybitne) i przede wszystkim otrzymał nagrodę Deutscher Spiele Preis, która z perspektywy doświadczonego gracza znaczy dużo więcej, niż Spiel des Jahres.
Niestety jest "abstrakcyjnawa", przynajmniej przy takiej tematyce (mógłbym udzielić Reinerowi kilka rad co do tematyki T&E :-P)... Co nie zmienia faktu, że interakcja jest ogromna i są walki - nawet całych państw - i pewien element ekonomiczny polegający na zarządzaniu ręką i rozwojem swojego królestwa.
Nie na darmo jest na czwartym miejscu BGG (byłby na trzecim, gdyby Amerykanie nie mieli obsesji na punkcie głosowania na Twilight Struggle, które utrzymuje się w tematyce zimnej wojny i, umówmy się, nie jest jakieś ultra-wybitne) i przede wszystkim otrzymał nagrodę Deutscher Spiele Preis, która z perspektywy doświadczonego gracza znaczy dużo więcej, niż Spiel des Jahres.
Niestety jest "abstrakcyjnawa", przynajmniej przy takiej tematyce (mógłbym udzielić Reinerowi kilka rad co do tematyki T&E :-P)... Co nie zmienia faktu, że interakcja jest ogromna i są walki - nawet całych państw - i pewien element ekonomiczny polegający na zarządzaniu ręką i rozwojem swojego królestwa.
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
- pomimo
- Posty: 574
- Rejestracja: 21 cze 2007, 22:41
- Lokalizacja: Zielona Góra/ Nowa Sól
- Been thanked: 5 times
I Goa ma mój ulubiony kontekst: historyczny - to gra "kolonialna" - właśnie przed chwilą mignęła mi Goa w jednej takiej ksiażce historycznej...
z Wikipedii: Na przybrzeżnej części i wysepkach terytorium Goa Portugalczycy założyli w 1510 faktorię handlową, a następnie przekształcili w swą kolonię. W 1961 Goa weszła w skład Indii.
a samej grze dziabiemy przyprawami niby przyziemne a jednak miód
z Wikipedii: Na przybrzeżnej części i wysepkach terytorium Goa Portugalczycy założyli w 1510 faktorię handlową, a następnie przekształcili w swą kolonię. W 1961 Goa weszła w skład Indii.
a samej grze dziabiemy przyprawami niby przyziemne a jednak miód
Fakt, że wielu osobom T&E nie podchodzi [osobiście uważam, że gra jest świetna i bynajmniej nie nudna ] i z tego powodu jej zakup wiąże się z pewnym ryzykiem. Ale z 2 strony ma dużo bezpośredniej interakcji, a tego właśnie m.in. Dys szuka.folko pisze:I jest nudna
A poważnie, to jak z grami bywa... jedna siądzie druga nie. Mi T&E nie podszedł, ale faktycznie ma możliwości. Wspomniana przez Pomimo Goa zachwyciła mnie duuużo bardziej.
A brałeś pod uwagę Wysokie napięcie?Dys pisze:Nie grałem dotąd w gry typu eko/strategicznymi, wiec chciałem spróbować.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Kwestia gustu. W E&T interakcja jest bardzo duża - często mają miejsce konflikty i sytuacja na planszy często się zmienia. Moim zdaniem ta gra jest genialna - daje naprawdę dużo możliwości i każda rozgrywka to dla mnie duże emocje. Cechą charakterystyczną tej gry jest to, że nie można jej oceniać tylko po jednej, dwóch rozgrywkach. Trzeba zagrać kilka razy, żeby poczuć o co tak naprawdę chodzi.folko pisze:I jest nudna
A poważnie, to jak z grami bywa... jedna siądzie druga nie. Mi T&E nie podszedł, ale faktycznie ma możliwości. Wspomniana przez Pomimo Goa zachwyciła mnie duuużo bardziej.
Jeśli chodzi o Goa, to interakcję masz tylko w fazie wyboru kafelków do licytacji i w samej licytacji. I w związku z tym bardzo ważne jest pamiętanie, kto ile pieniędzy ma w danym momencie (pieniądze są tajne), co mnie raczej średnio kręci. No i mechanika Goa jest niestety bardzo sucha - za bardzo nie czuć całego klimatu budowania statków, handlu przyprawami, odkrywania nowych terenów, itp. Co nie zmienia faktu, że jest to bardzo dobra gra, choć jak dla mnie dość specyficzna.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
GOA w grze dwuosobowej sprawdza się znakomicie i lepiej niż przy czterech graczach. Przede wszystkim posiadacz flagi może sprawniej "sterować" zakupem "kafelków".pomimo pisze:to może zobacz Goa, grałem raz, sam jej jeszcze nie mam, ale mnie zachwyciła nieziemsko - typowo ekonomiczne cudeńko
tylko tu musialbys konkretnie dopytac jak sie sprawdza przy 2 graczach, bo ja gralem w 4
--
Pozdrawiam
Rafał