http://boardtime.pl/2015/11/domus-domin ... enzja.html
Kilka cytatów
W tej grze (2-6 graczy !) każdy wcielać się będzie w przełożonego średniowiecznego klasztoru. Okazuje się, że naszym głównym zadaniem będzie dostarczanie żywności do niedalekiego miasta (Cluny). Będziemy więc produkować sery, piwo, a także doglądać ziół. Wszystko po to, by na koniec zebrać masę punktów zwycięstwa.
Mamy więc sporo znaczników, mnichów, klasztor… Nie, nie jest to w żadnym wypadku podobne do rosenbergowego Ora et labora. A co z tego wszystkiego wyszło? Przekonajmy się.
Jak to wszystko funkcjonuje? Zapraszam do lektury recenzji http://boardtime.pl/2015/11/domus-domin ... enzja.htmlW Domus Domini gramy 5 rund. Każda z nich składa się z 7 faz. Fajnie się zapowiada? Każda zaś z faz ma kilka pod-faz. Z pewnością nie ma sensu wszystkiego tutaj tłumaczyć, więc tylko nakreślę pewien obraz gry.
- * W naszym klasztorze zajmować się będziemy produkcją żywności. Każdy może w trakcie gry wyspecjalizować się w konkretnych produktach: zioła, sery, piwo. Za każdy z nich odpowiada jeden z torów produkcji. W trakcie gry będziemy mogli zapłacić za „ulepszenie” produkcji (więcej jedzenia)
- * Właściwie prawie wszystko kręci się tutaj wokół jedzenia (tzw. FU – food unit). Tory produkcji, warzywa… Nawet w kaplicy mnisi modlą się i wymadlają lepszą produkcję.
- * Kluczowym zasobem w trakcie gry są pieniądze. Nigdy nie jest ich za dużo. Dlatego ważne, by w miarę regularnie korzystać z banku (odkładamy tam pieniądze, a potem zbieramy z odsetkami).
- * A na co pieniądze będą szły? Warto podnosić wartości na torach produkcji. Można dokupować piwniczych (czy też ekonomów). Dodatkowo można też budować kaplicę, której ukończenie może przynieść nam sporo punktów (będzie też miejscem modlitwy, oczywiście o dodatkowe jedzenie).
- * Gdy więc wykonamy wszystkie możliwe zakupy, zaznaczamy na specjalnym torze (droga do Cluny), ile jesteśmy w stanie dostarczyć jedzenia do miasta.
- * Ciekawym elementem przy tej okazji jest żebranie – do graczy, którzy stoją przed nami na drodze, możemy wysłać naszych braci, by wyżebrali od nich jedzenie (co prawda jedzenie sami zjadają, ale przez to przeciwnik ma ich mniej, a my jeszcze dostajemy za to punkt). Na takich żebrzących braci jest pewna rada: zakup psów (niestety w praktyce jest to buda + pies, a więc koszty ciut większe).
- * Im więcej dostarczonego jedzenia, tym więcej punktów na koniec rundy (10 FU = 1 pkt zwycięstwa). Z drugiej strony (i jest to dość ciekawy zabieg): im mniej jedzenia, tym więcej (!) pieniędzy na koniec rundy. Przy 2-3 osobach różnice nie są duże (7, 5 i 4). Przy 6 już większe (7, 5, 4, 3, 2, 1). Przypominam, że pieniądze są tu naprawdę ważne.
- * Na koniec gry (po 5 rundzie) doliczamy punkty z piwniczego (czy też ekonoma), z kaplicy, z posiadanych w klasztorze braci, a także m.in. z osiągnięcia maksymalnego poziomu na którymkolwiek z torów produkcji.