O cRPG slow kilka

Informacje o planszówkach on-line, offline itp.
Awatar użytkownika
Wilk
Posty: 683
Rejestracja: 19 cze 2007, 15:21
Lokalizacja: Wawa

Post autor: Wilk »

Odi pisze:Jak wszyscy, mam wielki sentyment do MiM

Dawno temu, w okresie chinczyka, warcabów etc ta gra była absolutnym wypasem. Pamiętajmy, że gdy MiM królowala na rynku, to nie tylko wśród planszówek było ubogo, ale i komputerowe RPGi były w absolutnych powijakach. MiM nie miała konkurencji po prostu.
Troche offtopicznie - nie zgodze sie z tymi komputerowymi RPGami. Bardzo tesknie za tym, zeby dzisiaj pojawialy sie tytuly o podobnej zlozonosci co taki "Betrayal at Krondor" (jedna z moich komputerowych gier wszechczasow), "Dungeon Master" (I i II) czy "Stonekeep" (wszystko to tytuly z pierwszej polowy la 90). Dzisiaj cRPG to gatunek wedlug mnie niestety dosc nudny i wtorny, bo zdominowany przez gry blizniaczo podobne do siebie, o niskiej zlozonosci fabularnej, nie stawiajace przed graczem praktycznie zadnych zagadek, czesto skoncentrowane li tylko na efekcie wizualnym i nie stanowiace takego wyzwania jak kiedys. (Trend ten zaczal sie chyba od wyzej wspomnianego "Baldur's Gate", ktorego z kilku co najmniej wzgledow nie lubie, ale to juz temat na inna dyskusje). W ostatnich kilku latach jedyne co mnie w cRPG zainteresowalo na dluzej to "Morrowind" i "Oblivion" (ktory jednak, mimo ladnej szaty graficznej coraz bardziej wydaje mi sie mniej udany od poprzednika, ale to znowu temat na inna dyskusje), no moze jeszcze "Planescape: Torment" jeszcze dawniej, ktory, nawiasem mowiac, uwazam za jedyny fajny tytul z tej serii gier chodzacych na systemie D&D. Teraz jak na zbawienie czekam na Fallouta 3 i naprawde nie chce sie rozczarowac (chociaz moze ja po prostu zblazowany jestem). ;)
Dobra, koniec OT - bardzo ciekawy post i, zeby nie bylo, rowniez mam sentyment do "MiM" i prawdopodobnie rowniez, mimo wszystko, nie kupie nowego wydania, o ile nie bedzie tam nowoczesniej pomyslanych regul, na co sie chyba nie zanosi.
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6470
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 599 times
Been thanked: 950 times

Post autor: Odi »

OT ciąg dalszy :]

Pamietaj, że poza Betrayalem, wszystkie wymienione przez Ciebie gry to były w zasadzie wyłącznie lochraidery. Ishar czy Ravenloft niby toczyły się na powierzchni (momentami), ale ścieżkowo i liniowo. No takie ograniczenia wydajności kompów po prostu były.... Baldur dał PRAWDZIWĄ swobodę ruchu, zarówno w nieliniowości fabuły, jak i w swobodzie poruszania się po danej planszy.

Poza tym samo miasto Wrota Baldura zauroczyło mnie ilością możliwości - dlatego BG skojarzył mi się z MiM-Miasto, bo tam też tych możliwości było multum (jak na serię MiM oczywiście oraz inne gry dostępne na rynku). Ciekawe - nowe karty przygód, możliwości na planszy, tytuły honorowe... Super.

A pamietaj także o tym, że w I poł lat 90tych dostępność pecetów była jeszcze stosunkowo mała. MiM była fajnym subsytututem komputerowego RPGa - no i gra ze znajomymi, to było coś jak...hmmm... MMORPG :P
A o internecie w Polsce to już w ogóle mało kto słyszał - wszak Al Gore dopiero go w USA wynalazł... :lol:
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Pancho »

Odi pisze: OT ciąg dalszy :]
Pamietaj, że poza Betrayalem, wszystkie wymienione przez Ciebie gry to były w zasadzie wyłącznie lochraidery. Ishar czy Ravenloft niby toczyły się na powierzchni (momentami), ale ścieżkowo i liniowo. No takie ograniczenia wydajności kompów po prostu były.... Baldur dał PRAWDZIWĄ swobodę ruchu, zarówno w nieliniowości fabuły, jak i w swobodzie poruszania się po danej planszy.
A 10 lat wcześniej od Baldura był Fate Gates of Dawn i Ultimy, w której miałeś pełną swobodę ruchu, nieliniowość i znacznie więcej możliwości niż Baldur kiedykolwiek miał. Nie było choćby takich beznadziejnych motywów jak zabicie kogoś w jego domu, o czym automatycznie i od razu dowiadywał się cały świat. A jeszcze wcześniej były serie Phantasie, Questron, Alternate Reality i wczesnych Ultim, które były na mikrokomputery o możliwościach drastycznie mniejszych od PC, audiowizualnie 1000 razy gorsze, a swobody i wielkości świata nadal nie ustępowały Baldurowi. Baldur's Gate nie był żadną rewolucją, jedynie co zrewolucjonizował to polski rynek lokalizacji gier dostarczając profesjonalnego tłumaczenia. No i się bardzo dobrze sprzedał na świecie.

Przepraszam za Offtopic, ale było to silniejsze odemnie :)
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6470
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 599 times
Been thanked: 950 times

Post autor: Odi »

Pancho pisze: A 10 lat wcześniej od Baldura był Fate Gates of Dawn i Ultimy, w której miałeś pełną swobodę ruchu, nieliniowość i znacznie więcej możliwości niż Baldur kiedykolwiek miał [...] A jeszcze wcześniej były serie Phantasie, Questron, Alternate Reality i wczesnych Ultim, które były na mikrokomputery o możliwościach drastycznie mniejszych od PC, audiowizualnie 1000 razy gorsze, a swobody i wielkości świata nadal nie ustępowały Baldurowi.
No dobszzz... Zastrzeliłeś mnie :)
O tych gierkach nie słyszałem w ogóle (no poza Ultimą oczywiście).
Fakt - ultimy były mocne.
Awatar użytkownika
xom
Posty: 8
Rejestracja: 07 paź 2006, 12:13
Lokalizacja: Jelenia Góra

Post autor: xom »

ech. dla mnie najlepszymi crpg byly (są) "roguelike" gry:
- adom - link
- nethack - link
- crawl - link

a z bardziej klasycznych wspomniany już "Dungeon Master" i "Dungeon Master: Chaos strikes back". link
Awatar użytkownika
Wilk
Posty: 683
Rejestracja: 19 cze 2007, 15:21
Lokalizacja: Wawa

Post autor: Wilk »

O, widze ze swoj czlowiek. ;) Crawla akurat nie znalem, ale ADOMa uwielbiam (szkoda, ze tworca cos zamilkl ostatnio). A Angbanda znasz? (Chociaz ta gra ma juz dzis, podobnie jak Rogue, chyba tylko walor muzealny, juz Nethack jest chyba o wiele lepszy). :D
Zobacz jeszcze to, wyglada bardzo ciekawie, ale jeszcze nie mialem czasu sie w to zaglebic - gre co prawda sciagnalem, ale obecnie wybitnie nie mam warunkow na wsiakanie w takie cos, bo pelno spraw mnie "goni".

http://dwarf.lendemaindeveille.com/index.php/Main_Page

P.S. A lepszego systemu magii od tego, jaki mial oldschoolowy Dungeon Master to chyba w cRPG nie bylo, howgh. 8)
Ostatnio zmieniony 01 sie 2007, 22:38 przez Wilk, łącznie zmieniany 1 raz.
Avandrel
Posty: 193
Rejestracja: 05 wrz 2006, 20:51
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Avandrel »

Ja polecam coś takiego:

http://www.jmp.fi/~smaarane/urw.html

Trafiłem przypadkiem i wsiąkłem na dobre.
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Pancho »

Wilk pisze:P.S. A lepszego systemu magii od tego, jaki mial oldschoolowy Dungeon Master to chyba w cRPG nie bylo, howgh. 8)
Jak dobrze pamiętam tam było składanie runów, tak? Podobne rozwiązanie przyjęto we wczesnych Ultimach. Nie lubiłem tego. Bez oryginalnej instrukcji trzeba było czary poznawać żmudną metodą prób i błędów.

Dungeon Master i Chaos Strikes Back grałem całkiem sporo, ale nie wciągnęły mnie na całego. Moim zdaniem źle został zaprojektowany poziom trudności i rozgrywka od początku bywała bardzo trudna (a nie stopniowo wzrastał poziom trudności). Szczególnie miało to miejsce w przypadku Chaos Strikes Back, gdzie byłeś rzucony od razu na głęboką wodę. O wiele bardziej ceniłem sobie serie Eye of Beholder, której skończyłem wszystkie trzy części, fajny był też Black Crypt.

Jednak wciąż największą estymą darzę Fate : Gates of Dawn (no dobra jeszcze niektóre Ultimy) i boleję, że mało kto go znał. Niestety związane to było z tym, że wydawca nie zdążył jej spopularyzować. Na owe czasy i przez całą następną dekadę, jeżeli nie więcej, nie znalazłem godnego następcy. Gra, która umożliwiała prowadzenie _naraz_ czterech drużyn, każda po 7 osób, czyli razem 28 postaci! Można było się przełączać między drużynami w trakcie rozgrywki. Mnóstwo profesji, ras, wielka lista czarów, niezwykle rozbudowany system dialogów, fajnie rozwiązany system grzechów i przestępstw, zmienność pogody, no i gigantyczny, jeden z największych w historii cRPG obszarów do zwiedzania.

http://en.wikipedia.org/wiki/Fate:_Gates_of_Dawn
http://dungeony.rpghry.cz/fate/
Awatar użytkownika
Wilk
Posty: 683
Rejestracja: 19 cze 2007, 15:21
Lokalizacja: Wawa

Post autor: Wilk »

Pancho pisze:
Wilk pisze:P.S. A lepszego systemu magii od tego, jaki mial oldschoolowy Dungeon Master to chyba w cRPG nie bylo, howgh. 8)
Jak dobrze pamiętam tam było składanie runów, tak? Podobne rozwiązanie przyjęto we wczesnych Ultimach. Nie lubiłem tego. Bez oryginalnej instrukcji trzeba było czary poznawać żmudną metodą prób i błędów.
Tak, do dzis pamietam, ze FUL IR to bylo swiatlo. :D Ja to lubilem, bo mialo klimat, a i z lista czarow nie bylo az takiego problemu, bo to byly czasy (Top Secret, Secret Service, Computer Studio - chyba najbardziej w takich sprawach przydatne, Gambler) gdy funkcjonowala w prasie branzowej instytucja "opisu gry" (dzis sa raczej recenzje, a i gry jakby mniej skomplikowane w wiekszosci wypadkow) i w tych opisach na ogol tego typu problematyczne informacje byly podane.
Fate'a szczerze mowiac nie znam i na pewno obejrze w wolnej chwili (tzn. byl jakies 2 lata temu taki calkiem fajny shareware'owy hack'n'slash typu Diablo, ktory tez nazywal sie Fate ;) ). EotB lubilem, mimo roznych smiesznostek (wyrabywanie lasu jednoczesnie nawalajac sie z wilkami na poczatku bodaj trzeciej czesci. ;) )
A co powiecie o serii Wizardry? A Pool of Radiance? (tego schrzanionego pare lat temu remake'u nie wybacze :twisted: ). Bardzo fajna i jakby mniej znana i doceniona jest rowniez gra Lands of Lore.
Awatar użytkownika
moonman
Posty: 250
Rejestracja: 25 mar 2005, 12:17
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: moonman »

heh, ja nigdy nie mogłem zrozumieć zachwytów nad tymi wszystkim Baldursami, Neverwintersami, Gothicami, Falloutami itd...

w ogóle mnie takie gry nie pociągają - mam full znajomych, którzy w to grają - ale mnie nie przekonali, chociaż próbowałem

znacznie bardziej wolę dobrego MUDa - w które swego czasu się zagrywałem (chociaż już dawno wyszedłem z nałogu) - dla mnie to jest dopiero cRPG

obecnie mam klapki na oczy tylko na jedną grę - Heroes5 ale tylko zmagania online multiplayer - która często w recenzjach ma: strategia turowa z elementami RPG :lol:
Awatar użytkownika
Don Simon
Moderator
Posty: 5623
Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
Been thanked: 1 time

Post autor: Don Simon »

A mnie cRPG nudza. Pamietam te starocie, o ktorych pisze Pancho i jakos nigdy mnie nie zachwycaly. Chyba najbardziej lubilem Betrayal at Krondor, choc tez nie skonczylem.

BG PL kupilem od razu po premierze, pogralem...i tez nie skonczylem :-).

Z "RPG" to tylko h-n-s, czyli Diablo ;-).

A Morrowind i Oblivion to juz mnie zupelnie odrzuca - najgorsze co moze byc to dowolnosc, wielki swiat i brak jednej fabuly. Po co mi gra, ktora udaje zycie i w ktora mam grac 100 godzin? Wole dobrze opowiedziana fabule, ktora skoncze w 10. Dla mnie to i tak przynajmniej miesiac grania...

A jak sie zapatrujecie na jRPG? Mnie to zupelnie nie kreci, stad PS2 nigdy nei byla w kregu moich zainteresowan, ale chyba fabularnie czesto bije produkcje zachodnie(pomijaja durnych przeciwnikow w postaci rzodkiewki, zajaca i duzego sedesu)?.

Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Pancho »

Wilk pisze:A co powiecie o serii Wizardry? A Pool of Radiance? (tego schrzanionego pare lat temu remake'u nie wybacze :twisted: ). Bardzo fajna i jakby mniej znana i doceniona jest rowniez gra Lands of Lore.
Lands of Lore bardzo fajny, świetna oprawa graficzna jak na tamte czasy i wciągająca rozgrywka. Wizardy nigdy nie pokochałem, próbowałem, bo w recenzjach (szczególnie zachodnich) autorzy nakręcali, że niesamowita i w ogóle, ale dla mnie była odpychająca. To juz bardziej wolałem serie Might & Magic.

Pool of Radiance i w ogóle wszystkie tego typu gry wydawane przez SSI, czyli Champions of Krynn, Curse of the Azure Bonds, Spelljammer: Pirates of Realmspace, The Dark Queen of Krynn i wiele innych sprawiały mi dużo radości. Niezła fabuła i bardzo fajnie rozwiązany system walk (taka rozgrywka taktyczna). Dobre pozycje, spędziłem przy nich mnóstwo czasu.

Pogrywałem też sporo w jedną z gier serii Realms of Arkania, bodajże Blade of Destiny. Bardzo dobra pozycja.
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Pancho »

Szymon to nie topic dla fanów Tekkena jakbyś nie zauważył :)
Awatar użytkownika
Don Simon
Moderator
Posty: 5623
Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
Been thanked: 1 time

Post autor: Don Simon »

Pancho pisze:Szymon to nie topic dla fanów Tekkena jakbyś nie zauważył :)
Que? Jakiego Tekkena? Z bijatyk to tylko Dead or Alive, w bardzo niewielkich ilosciach :-P.

Pozdrawiam
Szymon[/list]
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Awatar użytkownika
Dusso
Posty: 348
Rejestracja: 04 lip 2005, 13:02
Lokalizacja: Wroclaw
Has thanked: 1 time

Post autor: Dusso »

Dla fanów nethacka polecam nowsze jego wersje - Falcon's Eye i Vulture's Eye :) Nethacka udało mi się skończyć kilka razy, kto zna ten doceni ;)
Betrayala też miło wspominam, w Dungeon Mastera I i II grywałem jeszcze na Atari :lol:
Ultimy wczesniejsze były moim zdaniem znacznie lepsze od obecnych z samuraiami itp :cry:
EotB nigdy mnie nie zachwyciły ani Land of Lore, wolałem Ishtary.
Najwiekszym sentymentem darzę jednak Arenę i Daggerfalla, w którego grałem ładnych parę lat (ah te zachody słońca) :) Potem oczywiście Morro i Obli ale klimat już jakoś nie ten..

Pozdro dla wszystkich fanów..
Awatar użytkownika
Wilk
Posty: 683
Rejestracja: 19 cze 2007, 15:21
Lokalizacja: Wawa

Post autor: Wilk »

Don Simon pisze: A Morrowind i Oblivion to juz mnie zupelnie odrzuca - najgorsze co moze byc to dowolnosc, wielki swiat i brak jednej fabuly. Po co mi gra, ktora udaje zycie i w ktora mam grac 100 godzin? Wole dobrze opowiedziana fabule, ktora skoncze w 10. Dla mnie to i tak przynajmniej miesiac grania...
Hehe, wlasnie jeden z moich zarzutow odnosnie Obliviona to zbyt duzy ped do opowiadania fabuly. ;) Jakos duzo bardziej odpowiadala mi dowolnosc w Morrowindzie. Tzn. w Oblivionie nie jest tak, ze nie ma dowolnosci, bo de facto jest, ale gra jest nieco schizofrenicznie skonstruowana - fabula jest na zasadzie "Musisz uratowac swiat! Apokalipsa blisko! Jutro moze byc za pozno!" i ogolnie glowny quest sprawia wrazenie jakiegos niesamowicie pilnego, a jednoczesnie gra w zaden sposob takiego pospiechu nie wymusza i mimo ze apokalipsa blisko, mozna bezkarnie krecic sie po wygwizdowiu wykonujac podrzedne subquesty. Morrowind byl tej niekonsekwencji pozbawiony. Co ciekawe, na autorow spadla fala krytyki za te ceche Obliviona, a oni sie bronili, ze po Morrowindzie mieli feedback ze ten brak fabuly i dowolnosc przytlacza, ze jest to za trudne i teraz chcieli cos z tym zrobic.
A, no i jRPG to dla mnie jakies totalne nieporozumienie, mowiac szczerze, z wielu powodow (nie potrafie wczuc sie w klimat, najczesciej megaliniowe i glupkowate fabuly, nie do ogarniecia jesli nie zna sie 9 poprzednich czesci itp.)
morciba
Posty: 381
Rejestracja: 15 lut 2006, 12:57
Lokalizacja: Kraków

Post autor: morciba »

Pancho pisze: Jednak wciąż największą estymą darzę Fate : Gates of Dawn (no dobra jeszcze niektóre Ultimy) i boleję, że mało kto go znał. Niestety związane to było z tym, że wydawca nie zdążył jej spopularyzować. Na owe czasy i przez całą następną dekadę, jeżeli nie więcej, nie znalazłem godnego następcy. Gra, która umożliwiała prowadzenie _naraz_ czterech drużyn, każda po 7 osób, czyli razem 28 postaci! Można było się przełączać między drużynami w trakcie rozgrywki. Mnóstwo profesji, ras, wielka lista czarów, niezwykle rozbudowany system dialogów, fajnie rozwiązany system grzechów i przestępstw, zmienność pogody, no i gigantyczny, jeden z największych w historii cRPG obszarów do zwiedzania.
Spędziłem przy tej grze setki godzin. Niesamowicie klimatyczna gra. Pamiętam rysowałem nawet mapy wszystkich miast, a jak podszkoliłem wtedy angielski. Najlepsze RPG jakie grałem w życiu, a grałem w sporo różnych gierek później. To pierwsza oryginalna gra jaką kupiłem - 3 dyskietki na Amigę :-), na PC-ta chyba w ogóle nie wyszła. Niedawno nawet odpalilem ją na jakimś emulatorze Amigi......gdybym miał więcej czasu? Kto wie :-)
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Pancho »

Mój człowiek! :) Pojawiła się tylko w wersji na Amigę i Atari ST. Próbowałem wrócić po latach na emulatorze parę lat temu, ale niestety grafika i efekty już na tyle staroświeckie, że nie dałem rady się wciągnąć na dłużej. :)
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5239
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 526 times
Been thanked: 1846 times
Kontakt:

Post autor: Gambit »

Na bogów...Czyli inni też uwielbiali Fate. Jeden z bardziej wsysających cRPG w jakie grałem. Ogromna szkoda, że nie wyszedł na PC :(

Drugim moim ulubieńcem jest Legend of Faerghail. Wciąż szukam poprawnie działającej wersji na PC :)
Awatar użytkownika
assurbanipal
Posty: 250
Rejestracja: 09 sie 2007, 04:59
Lokalizacja: Bielsko - Biała
Has thanked: 1 time

Post autor: assurbanipal »

Odi pisze:Pamietaj, że poza Betrayalem, wszystkie wymienione przez Ciebie gry to były w zasadzie wyłącznie lochraidery. Ishar czy Ravenloft niby toczyły się na powierzchni (momentami)
Nieprawda :wink:
Akcja Ishar: Legend of the Fortress w 90% toczy się na powierzchni. W całej grze znajdują się tylko dwa lochy - pierwszy, niewielki w lesie Rhudgast na zachodze oraz drugi - nieco więskszy (w końcu to tam znajdowało się tytułowe Ishar) w Valathar na wschodnim krańcu Kendorii. I to tyle. Reszta akcji gry toczyła się na ogromnych (jak na rok 1991) otwartych przestrzeniach. Jedynie w większych lasach (Rhudgast, Fimnuirh, Fhulgrod czy Valathar) nie wszędzie dało się pojść z powodu krzaków czy większych drzew. Także dwa największe miast Kendorii - Elwingil i bodajże Halingor przypominają lochy (tyle, że bez sufitów). Isharowi jest znacznie bliżej było do swego poprzednika, czyli Crystals of Arborea niż choćby Eye of the Beholder. Tak więc o Ishar można powiedzieć wiele, ale nie to, że jest jak to nazwałeś "lochraiderem" :wink:

W Ishar 2: Messengers of Doom a szczególnie w Ishar 3: The Seven Gates of Infinity (swoją drogą świetne podtytuły) lochów było już więcej, co odbiło się już niestety na ich grywalności.
Odi pisze:Baldur dał PRAWDZIWĄ swobodę ruchu, zarówno w nieliniowości fabuły, jak i w swobodzie poruszania się po danej planszy
Nie zgodzę się. A co z serią Ultima czy grami Crystals of Arborea, Ishar, Betrayal at Krondor czy dwoma pierwszymi odsłonami The Elder Scrolls czyli Areną i Daggerfallem (w dwóch ostatnich swoboda była aż za duża i czasem przeszkadzała w grze, bo człowiek nie wiedział za co się złapać :wink: )
Wilk pisze:A lepszego systemu magii od tego, jaki mial oldschoolowy Dungeon Master to chyba w cRPG nie bylo, howgh. 8)
Moim zdaniem najlepszy system magii zastosowano w serii Wizardry
:wink:
Awatar użytkownika
assurbanipal
Posty: 250
Rejestracja: 09 sie 2007, 04:59
Lokalizacja: Bielsko - Biała
Has thanked: 1 time

Post autor: assurbanipal »

A jakie są moje ulubione cRPG? Jest tego sporo, ale pozwolę sobie wymienić tylko kilka, które z różnych powodów uznałem, że są tego warte :wink:
Podzielę je na "dungeony" i "powierzchniówki" (do których zaliczę także te gry w których lochów jest dużo, ale nie są one klasycznymi dungeonami - np. "Might & Magic 3")

DUNGEONY
- "Dungeon Master 2: The Legend of Skullkeep"
- "Black Crypt"
- "Lands of Lore: The Throne of Chaos"
- "Eye of Beholder"
- "Eye of Beholder 2: Legend of Darkmoon"
- "Wizardry 6: Bane of the Cosmic Forge"

POWIERZCHNIÓWKI
- "Betrayal at Krondor"
- "Return to Krondor"
- "Wizardry 7: Crusaders of the Dark Savant"
- "Wizardry 8"
- "Realms of Arkania: Blade of Destiny"
- "Realms of Arkania: Star Trail"
- "Crystals of Arborea"
- "Ishar: Legend of the Fortress"
- "DarkSun: The Shattered Lands"
- "Magic Candle 2: The Four and Fourty"
- "Darklands"
- "The Elder Scrolls: Daggerfall"
- "The Elder Scrolls: Morrowind"
- "Baldur's Gate"
- "Baldur's Gate 2"
- "Fallout"
- "Fallout 2"
- "Ultima 7: The Black Gate" + "The Serpent Island"
- "Might & Magic 3: Isles of Terra"
- "Might & Magic 5: Darkside of Xeen"
- "BloodNet"
- "Ambermoon"
- "Albion"

No to może wystarczy
:wink:
Grzech
Posty: 594
Rejestracja: 20 maja 2005, 13:55
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa
Has thanked: 7 times
Been thanked: 10 times

Post autor: Grzech »

Don Simon pisze:A mnie cRPG nudza. Pamietam te starocie, o ktorych pisze Pancho i jakos nigdy mnie nie zachwycaly. Chyba najbardziej lubilem Betrayal at Krondor, choc tez nie skonczylem.

Dungeon Master... pierwszy cRpg w zyciu... RPG zreszta tez... ech...


Z "RPG" to tylko h-n-s, czyli Diablo ;-).
Ktos moze beta testuje MYTHOS? Czekam tez na HellgateLondon - 2 listopada...
A Morrowind i Oblivion to juz mnie zupelnie odrzuca - najgorsze co moze byc to dowolnosc, wielki swiat i brak jednej fabuly. Po co mi gra, ktora udaje zycie i w ktora mam grac 100 godzin? Wole dobrze opowiedziana fabule, ktora skoncze w 10. Dla mnie to i tak przynajmniej miesiac grania...
Obie gry mnie zawiodly. Wczesniejszy Daggerfall mial ciekawsza fabule wieksza swobode ruchow i wiecej "realnosci" (no moze poza wspinaniem sie na mury z wozem z koniem ;)
A jak sie zapatrujecie na jRPG? Mnie to zupelnie nie kreci, stad PS2 nigdy nei byla w kregu moich zainteresowan, ale chyba fabularnie czesto bije produkcje zachodnie(pomijaja durnych przeciwnikow w postaci rzodkiewki, zajaca i duzego sedesu)?.

Do tej pory pamietam wiekszosc wydarzen z FF7 gra wciskala w fotel historia.. no moze lekko sie zagalopowalem ale z bohaterami mozna bylo sie mocno zzyc.
Awatar użytkownika
assurbanipal
Posty: 250
Rejestracja: 09 sie 2007, 04:59
Lokalizacja: Bielsko - Biała
Has thanked: 1 time

Post autor: assurbanipal »

A jak sie zapatrujecie na jRPG? Mnie to zupelnie nie kreci (...)
Jestem podobnego zdania. W sumie próbowałem grać w kilkanaście tytułów i w zasadzie mógłbym polecić jednego tylko Chrono Triger'a z poczciwego SNES'a.
A i jeszcze Final Fantasy Tactics wspominam bardzo miło :D (tyle, że to jest gra taktyczna a nie cRPG)
Awatar użytkownika
meham
Posty: 149
Rejestracja: 26 lis 2006, 15:06
Lokalizacja: Sanok

Post autor: meham »

Hej!

Niewiele tu już można dodać.
Dungeony (Dungeon Master I, II, Black Crypt + EOB I, II, III) to klasyki, do tych gier nawiązują inni. Ale jest jeden tytuł, nawet padł tutaj...

Ambermoon. No dla mnie to jest wypas na 102. Pierwszy quest przechodziłem 3 dni rzeczywiste i nie chodzi o poziom trudności, tylko rozbudowanie. Fabuła tylko po części liniowa, świat bardzo duży i otwarty...no i te smaczki, te zagadki...to najlepszy cRPG w jaki grałem, a i jego poprzednik Amberstar (ten jest także na PC bo Ambermoon jest na moją ukochaną Amigę) jest niczego sobie. Jeśli możecie to odpalcie emulator UAE, zassajcie system (jest za free i gra jest za free ) i grajcie...bo to czysty miodzio.

A nowe produkcje.....zaczynam jedną, drugą....trzecią...i jakoś tak szybko się nudzą...

Pozdro

Meham
azdas
Posty: 2
Rejestracja: 21 wrz 2007, 17:01
Lokalizacja: SZCZECIN

Post autor: azdas »

jaka gir\erka jest za free :?: daj link :D
Zablokowany