Gry z serii COIN od GMT
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Odi
- Administrator
- Posty: 6469
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 598 times
- Been thanked: 948 times
Re: Gry z serii COIN od GMT
Plus taki, że zanosi się na kolejne dodatki. W ten sposób możemy dostać kompletne brytyjskie doświadczenia rozpadu imperium w jednej serii gier (no, może poza indiami) i złożone w kampanię. Super sprawa.
- Shodan
- Posty: 1231
- Rejestracja: 24 cze 2017, 20:15
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 476 times
- Been thanked: 445 times
Re: Gry z serii COIN od GMT
Przez kilka dni byłem słomianym wdowcem i nadarzyła się okazja pocisnąć wreszcie w FitL solo. Grałem ARVN, do obsługi botów wykorzystywałem apkę Gia Long. Zagrałem średni scenariusz i dostałem baty (zwycięstwo VC), zagrałem krótki scenariusz i też dostałem baty (zwycięstwo USA). Wreszcie odpaliłem długi scenariusz i wygrałem na punkty w ostatnim przewrocie (z marginesem zwycięstwa równym 0) w 71 turze. Przy czym mój aliant momentami rzucał mi kłody pod nogi, a przed końcem gry właściwie zawinął się z mapy, czyli wietnamizacja konfliktu się Amerykanom udała
Spoiler:
Re: Gry z serii COIN od GMT
Czy któryś z polskich wydawców zająknął się o możliwości wydania rodzimej wersji?
- karawanken
- Posty: 2362
- Rejestracja: 28 wrz 2014, 19:53
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 75 times
- Been thanked: 96 times
Re: Gry z serii COIN od GMT
Nic nie było słychać i raczej bym na to nie liczył.
Re: Gry z serii COIN od GMT
Zagrałem dwa razy w Vijayanagare więc skrobnę kilka słów. Grałem kilka razy parę lat temu we wczesne Coiny w niektóre tylko raz,ale nie miałem okazji w te nowsze - filipiny, finlandia.
W Vijayanagre grałem w dwóch różnych składach, gdzie zawsze jeden gracz grał pierwszy raz w Coina. Obydwa razy byłem Sułtanatem Delhi.
Rozgrywka jest znacznie bardziej płynna, we wcześniejszych Coinach rozgrywało się jedną kartę i widziało następna, tu widzi się tylko jedną, co powoduje mniejsze AP. Obydwie frakcje “rebelianckie” mają praktycznie takie same commands, w starych Coinach ledwie się rozumiało swoje akcje, a jeszcze trzeba było zrozumieć co może zrobić 3 przeciwników. Dodatkowo decree (te dodatkowe akcje) można robić z każdą command co też ułatwia. Wiele eventow na kartach ma teraz “stay eligible” co sprawia, że wydarzenia dużo częściej się wykonuje. Bardzo łatwo steruje się quasi-czwarta frakcją Mongolow.
Gramy co najmniej 18 losowych kart przedzielonych ustalonymi na stałe wydarzeniami + w kazdych 6 kartach sa 2 karty Mongołów. W ostatnich 6 kartach (19-24) są 2 kart Timura, jak wyjdzie druga karta, Timur robi najazd na Delhi i gra się kończy natychmiast.
Wcześniejsze gry w te bardziej dynamiczne Coiny udało się nam może z 5 razy skończyć, pozostałe razy zamykali nam lokal. Tu mimo, że gra jest prostsza za pierwszym razem zeszło nam 3,5h a za drugim 3h. Przy lepszym poznaniu gry myślę że można zejść do 2-2,5h.
Grajac Delhi pierwszy raz nie doceniłem Mongołów i dodatkowo przeciwnicy zabrali mi za dużo kluczowych prowincji, w drugie partii z kolei przeceniłem ich trzymając tam za dużo wojska, ale przeciwnicy mniej mnie dociskali i dzieki 3 pkt za utrzymanie Delhi na koniec gry, wygrałem.
Po wcześniejszych Coinach stwierdziłem, że szkoda życia na kolejne partie. Człowiek coś wykminił, a przeciwnicy w swojej turze całkowicie to anulowali. I znowu wertowanie “menu”, negocjacje,podpowiedzi, paraliż decyzyjny itp. Ta odmiana do mnie przemawia, jest prościej i bardziej przejrzyście, dynamiczniej, walka jest szybka. Innym bardziej doświadczonym graczom w coina rowniez sie podobało, nowicjuszom system tłumaczy się w pół godziny max.
Minusy na razie są mgliste, pewnie coś się pojawi po większej liczbie partii. Jak na razie dla mnie keeper.
W Vijayanagre grałem w dwóch różnych składach, gdzie zawsze jeden gracz grał pierwszy raz w Coina. Obydwa razy byłem Sułtanatem Delhi.
Rozgrywka jest znacznie bardziej płynna, we wcześniejszych Coinach rozgrywało się jedną kartę i widziało następna, tu widzi się tylko jedną, co powoduje mniejsze AP. Obydwie frakcje “rebelianckie” mają praktycznie takie same commands, w starych Coinach ledwie się rozumiało swoje akcje, a jeszcze trzeba było zrozumieć co może zrobić 3 przeciwników. Dodatkowo decree (te dodatkowe akcje) można robić z każdą command co też ułatwia. Wiele eventow na kartach ma teraz “stay eligible” co sprawia, że wydarzenia dużo częściej się wykonuje. Bardzo łatwo steruje się quasi-czwarta frakcją Mongolow.
Gramy co najmniej 18 losowych kart przedzielonych ustalonymi na stałe wydarzeniami + w kazdych 6 kartach sa 2 karty Mongołów. W ostatnich 6 kartach (19-24) są 2 kart Timura, jak wyjdzie druga karta, Timur robi najazd na Delhi i gra się kończy natychmiast.
Wcześniejsze gry w te bardziej dynamiczne Coiny udało się nam może z 5 razy skończyć, pozostałe razy zamykali nam lokal. Tu mimo, że gra jest prostsza za pierwszym razem zeszło nam 3,5h a za drugim 3h. Przy lepszym poznaniu gry myślę że można zejść do 2-2,5h.
Grajac Delhi pierwszy raz nie doceniłem Mongołów i dodatkowo przeciwnicy zabrali mi za dużo kluczowych prowincji, w drugie partii z kolei przeceniłem ich trzymając tam za dużo wojska, ale przeciwnicy mniej mnie dociskali i dzieki 3 pkt za utrzymanie Delhi na koniec gry, wygrałem.
Po wcześniejszych Coinach stwierdziłem, że szkoda życia na kolejne partie. Człowiek coś wykminił, a przeciwnicy w swojej turze całkowicie to anulowali. I znowu wertowanie “menu”, negocjacje,podpowiedzi, paraliż decyzyjny itp. Ta odmiana do mnie przemawia, jest prościej i bardziej przejrzyście, dynamiczniej, walka jest szybka. Innym bardziej doświadczonym graczom w coina rowniez sie podobało, nowicjuszom system tłumaczy się w pół godziny max.
Minusy na razie są mgliste, pewnie coś się pojawi po większej liczbie partii. Jak na razie dla mnie keeper.
Re: Gry z serii COIN od GMT
Również dzisiaj zagrałem w Vijayanagarę. Co prawda chciałem tylko zapoznać się z zasadami, żeby flow złapać i zagrać kilka tur na 3 ręce. I dokończyłem rozgrywkę. Gra jest mega wciągająca. To wciąż COINowy system (mimo, że to już inna seria - ICS), ale, nawet patrząc przez pryzmat People Power czy The British Way - jeszcze bardziej wygładzony (głównie chodzi mi o opsy i special activities), co nie znaczy, że ujęło to w jakikolwiek sposób rozgrywce. Świetny pomysł z tym, ze mamy czwartą frakcję, która jest kontrolowana przez jednego z dwóch graczy (w zależności od karty, która nakazuje ich aktywację). Delhi musi się nieźle napocić, bo walczy na dwa fronty. Do tego dynamika rozgrywki - jest mega. Tu ataki będą raczej częste. Sam system ataku jest również fajny - kawaleria, którą możemy wykorzystywać do zbijania hitów albo do zwiększania swoich. System jest prosty (nie ma przeliczników 2:1 w danym terenie etc.), ale IMO bardzo fajny(im więcej unitów atakuje, tym większa szansa na hita zadanego wrogowi). Na ten moment chyba najlepszy entry level w system, ujednolicenie wielu opsów 2 frakcji, brak w zasadzie modyfikatorów terenów, to wygładzenie wciąż sprawia, że gramy w dobry tytuł. Jakbym miał zostawić sobie tylko jeden 3-osobowy entry level do COINów to bez wahania pozbędę się People Power i zostawię Vija.