GRY-PLANSZOWE.pl

Macie jakieś tytuły, które chcielibyście posiadać w swojej kolekcji, ale z jakiegoś powodu wstrzymujecie się z ich zakupem? W moim przypadku są to np. Dyplomacja czy Twilight Imperium (3 edycja) - po prostu wiem, że nigdy nie uda mi się zebrać 6-7 graczy, którzy będą mogli/chcieli spędzić nad planszą cały dzień. Odpada też takie Black Fleet - co mi po uroczej grze familijnej, skoro jest w innym języku? Bardzo rzadko kupuję gry, które nie zostały przełożone na polski, bo lubię móc zaproponować partię każdemu, niezależnie od jego umiejętności językowych (kooperację da się jeszcze przeboleć, ale ukryte cele to game over).

jeśli zejdą się dwa warunki

wysoka cena + brak współgraczy to czasem sobie odpuszczam mimo zainteresowania tytułem

dotyczy to np. dodatków do Descenta 2, Bitwy 5 Armii czy X-com... bardzo wielu gier wojennych również...

Na marginesie - tyle tekstu jest w tym Black Fleet, że się na 2 kartach zmieści - w takich przypadkach to się nie ma co powstrzymywać tylko koszulki i karteczki ,albo kartka z tłumaczeniem tych 20 kart...

Pewnie, że mam. Kilka przykładów, pierwszych z brzegu.
Historia
Świetna gra, ale po co mi ona, skoro kolega z grupy planszówkowej już ją ma. Mała szansa, że zagram w to z żoną, a w razie czego zawsze mogę pożyczyć.
Kanban
W zasadzie sytuacja podobna jak z Historią, uwielbiam gry pana Lacerdy, ale kolejna kopia w grupie planszówkwej nie jest potrzebna. Do tak ciężkiego eurosa ciężko będzie przekonać żonę i znajomych.
Deus
Tu sytuacja jest taka, że chętnie zagrałbym w to w domu (żona uwielbia Na chwałę Rzymu, myślę że spodobało by się jej), ale barierą jest język angielski. Choć jest go na tyle niedużo, że może w końcu się skuszę.
Age of Empires
Chciałem tę grę, ale cena mnie zabija... Wiem, że jest tam dużo dobra w środku (figurki, monety...), ale mam w domu naprawdę dużo bardzo dobrych gier i ciężko wydać te 350 zł

Tyle ode mnie

Mam kilka takich tytułów:
1) Twilight Empire - czasochlonnosc rozgrywki oraz brak chętnych na regularne potyczki.

2) Runewars - czasochlonnosc rozgrywki.

3) Battlelore 2, Bitwa 5 Armii - brak regularnego współgracza do tego typu gier.

4) Firestorm Planetfall - jest to bitewniak bez współgracza a najlepiej kilku nie ma sensu.

5) Wojna o Pierscien czas rozgrywki.

U mnie odpadają gry, które nie działają na 2 graczy oraz długie kilkugodzinne np Cywilizacja poprzez wieki, choć troche żałuje, że sprzedałam.

evenstar pisze:U mnie odpadają gry, które nie działają na 2 graczy oraz długie kilkugodzinne np Cywilizacja poprzez wieki, choć troche żałuje, że sprzedałam.

+1. nie mam z kim grać w dłuższe tytuły, jeszcze kiedy mieszkałem w Krk było z tym lepiej. teraz preferuję gry szybsze - bo moja partnerka takie preferuje, aczkolwiek od czasu do czasu zdarza nam się zasiąść do czegoś bardziej angażującego czasowo.

idealnym przykładem gry, którą chcę mieć, ale zwyczajnie nie będzie z kim zagrać, jest Battlestar Galactica. bardzo ją lubię i w końcu na pewno znajdzie się w kolekcji, ale na pewno nie w najbliższym czasie.

Odpada też takie Black Fleet - co mi po uroczej grze familijnej, skoro jest w innym języku?

akurat w tym przypadku jest to do przeskoczenia, ja to rozwiązałem w prosty sposób, jest spolszczona instrukcja a w niej wszystkie kary, wystarczy je wydrukować wrzucić w koszuli razem z oryginalną kara i wygląda ok. Kilka osób z którymi grałem zorientowało się że to samoróbka dopiero jak im powiedziałem.

Główny problem w moim przypadku to to co napisał rastula, brak współgraczy, dlatego dla mnie odpadają takie tytuły ja bitwa 5 armii czy descent, bitwy westeros

Twilight Empire- No, jestem prawie pewien, że to za dużo czasu dla moich znajomych, może ze 2 osoby od czasu do czasu znalazłbym do tego tytułu.

No i Starcraft, i Boże Igrzysko- bo nie idzie tegoo dostać w normalnej cenie.

zawsze jak grę chcę to ją kupię - nawet jeżeli po 1 /2 rozgrywkach okaże się że wszystko co było przeciw się potwierdziło - wtedy gra znajduje nowego właściciela poprzez to zacne forum ....

Dyplomacja - odpada biorąc pod uwagę trudności ze skompletowaniem pełnego składu do GoT, a w D czas rozgrywki jest jeszcze dłuższy
Wojna o Pierścień - czas rozgrywki + rozbudowane zasady; moja kopia Twilight Struggle kurzy się na szafie, a reguł tutaj mniej...
jakieś kosmiczne x4 - patrz Dyplomacja

Moim marzeniem od zawsze jest Mage Knight i Earth Reborn - dwie gry, w które wiem, że nigdy nie zagram, bo nie ma szans, żeby zeszły z półki (czas, objętość, ogrom zasad). Dlatego nigdy ich nie kupiłem. Ale codziennie patrze w lustro i zastanawiam się...

TI - za mało znajomych pasjonatów...

Descent 2

Uwielbiam tę grę, ale w mojej grupie zebranie 3-5 osób graniczy z cudem, marzę żeby mieć całą kolekcję, ale wydać tyle kasy po to żeby się kurzyło po prostu mi szkoda. Dobrze chociaż, że mam znajomego, który ma wszystko co do tej pory wyszło i czasem uda się zorganizować grupę jego znajomych na wspólne scenariusze/kampanie.

War of the Ring- niestety nie znajdę pewnie graczy na odpowiednio częste grane, a żeby tak sobie stała na półce to szkoda tych 250 złociszy

X-wing - tak samo nie wiem czy znajdę odpowiednio współtowarzysza do grania i kwota jaką ta gra za sobą pociąga to absolutny potwór pożerający portfel. Żeby tak luba lubiła Gwiezdne Wojny...

U mnie lista gier, które chcę, a których raczej nie kupię jest naprawdę spora. Co gorsza z każdym rokiem lista ta na pewno będzie rosnąć, zazwyczaj w roku wychodzi co najmniej jedna pozycja, która potrafi mnie zainteresować, widać wyraźnie modę na planszówki, więc pojawiać się tego będzie znacznie więcej.

Na dzień dzisiejszy z figurkowych na pewno Descent, Level 7 Omega Protocol, przyjemnie wygląda Arcadia Quest.
Mocno walczyłem aby nie kupić Robinsona, jednak do gier solo zdecydowanie preferuję pc/konsole, nic jednak nie jest jeszcze przesądzone. Z karcianek zainteresował mnie Pathfinder, cena jest jednak dość wysoka.
Jedynym argumentem powstrzymującym mnie przed zakupami jest po prostu albo brak współgraczy, albo brak polskiej wersji językowej. Zazwyczaj te pierwsze.

Jak dla mnie Imperial Assault... Chcę, podoba mi się wizualnie, podobają mi się zasady etc. Skirmish i przygoda - wszystko super... Tylko dla mnie to skarbonka bez dna (FFG... dodatek co miesiąc... podwyżki nie dostanę w robocie...). Dlatego nie kupię

+1 dla SW:IA - kupiłbym, ale skoro już mam Descenta 2.0 z kilkoma dodatkami to wchodzenie w kolejny H&S różniący się tylko światem w którym się rozgrywa mija się z celem.
Twilight Struggle - czas gry/złożoność - ciężko to skończyć w jeden wieczór, a nie mam niestety już tyle czasu, żeby grać w weekendy/parę wieczorów pod rząd.

PLO - drogie i nie miał bym z kim grać

przyznam sie, ze nie mam tego problemu. jezeli uwazam, ze gra jest warta uwagi - to wchodze w to. jezeli okazuje sie jednak - ze sie mylilem - to idzie w swiat. jednak nie moge powiedziec - nie dalem jej szansy.... dalem - a to, ze okazalem sie idiota i jednak nie podeszla - to pozwala zrozumiec - co mi sie faktycznie podoba... i ego zaspokojone i umysl nasycony...


podam grupy gier, ktore mnie mecza... leza mi na watrobie:

generalnie gry wojenne - nie ogarniam kuwety na tyle, zeby w to grac - bo stackowanie jednostek mnie wykancza powiem szczerze (tak samo jak patrzenie na hexy, ktorych na mapie jest milion - a roznia sie prawie niczym).

gry typu - CDG od GMT - niby do ogrania - ale potrzeba naprawde paru solidnych partii, zeby powiedziec - wiem w co gram i wiem dlaczego przegralem.

duze (dlugie) tytuly - sa tak duze/dlugie, ze tylko niektorzy moga pozwolic sobie na zrozumienie gry.

Hiu pisze:generalnie gry wojenne - nie ogarniam kuwety na tyle, zeby w to grac - bo stackowanie jednostek mnie wykancza powiem szczerze (tak samo jak patrzenie na hexy, ktorych na mapie jest milion - a roznia sie prawie niczym).

To dlaczego nie spróbujesz gier wojennych bez stackowania jednostek, a nawet bez heksów?

Mage Knight - gra kusi, bo uwielbiam klimaty fantasy. Jednak odstraszają mnie opinie odnośnie stopienia skomplikowania rozgrywki (bezustanne rozkminianie i optymalizacja rozgrywki mogłyby zabić fun z gry).

Pandemia - Generalnie celuje narazie w kooperacyjne i wszystko w przypadku tej gry wydaje sie byc ok, jednak nie moge przekonac grona osob z ktorymi gram do tematyki chorob.

Fury of Dracula (PL) - wlasciwie jedyny powod dla ktorego jeszcze nie nabylem tej gry to brak nakladu w kazdym sklepie w jakim sprawdzalem... Moze ktos z was zna jakies niewyczrpane zrodlo ?

Wszystko z zombi: w przeciwieństwie do wielu wkurzonych ludzi z BGG, albo tych zakłamujących rzeczywistość po zakupie - umiem oprzeć się figurkom. Kuszą mnie bardzo, ale cóż...
Praktycznie wszystko od FFG: chciałbym odmiany od kosteczek, ale jak na razie 99% ich gier to niewypały. Może jak zatrudnią testerów i redaktorów i sprawdzą w słowniku co to streamlining.

Gabriel pisze:chciałbym odmiany od kosteczek, ale jak na razie 99% ich gier to niewypały. Może jak zatrudnią testerów i redaktorów i sprawdzą w słowniku co to streamlining.

"Gry, które chcecie, ale z jakiegoś powodu ich nie kupicie." Jeżeli robią tak słabe gry to czemu je chcesz?

Gabriel pisze:Praktycznie wszystko od FFG: chciałbym odmiany od kosteczek, ale jak na razie 99% ich gier to niewypały. Może jak zatrudnią testerów i redaktorów i sprawdzą w słowniku co to streamlining.

Chyba już sprawdzają, vide Eldritch Horror. Duży krok naprzód, jeśli chodzi o streamlining zasad.