Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

[andrzejstrzelba]

Obejrzałem/przesłuchałem dziś kolejny raz Grę Miesiąca u Gambita i kolejny raz bardzo mi się podobało.
Zdziwiłem się trochę słysząc że w jednym wypadku grą miesiąca została gra po jednej rozgrywce, a w innym wypadku po dwóch.
Nie jestem bardzo doświadczonym graczem i nie ogrywam wielu tytułów. Mam gry w swojej kolekcji których nie wyobrażam sobie żeby się ich pozbyć (Shadows of Brimstone, Nemesis, Hegemony...) jednak nigdy o żadnej nie powiedziałabym po jednej rozgrywce (czy dwóch) że to najlepsza gra którą grałem w miesiącu. Mam przecież inne gry w kolekcji które bardzo lubię i w nie gram więc najlepszą zostałaby ta którą znam i wiem że jest świetna. Tak jak to pewnie było u Wojennik TV gdzie ponownie najlepszą grą miesiąca została High Frontier 4 All. Zna, lubi, grał dużo, jest dla niego świetna i żadna nowość się nie przebiła. Proste.

Zastanawiam się z czego to wynika że u kogoś po jednej rozrywce gra staje się tą najlepszą ? Czy w kwietniu część recenzentów po prostu w nic nie grała że najlepsza była nowość z jedną rozgrywką? U nas taka rozgrywka często jest jak naleśnik ...do śmieci ze względu na błędy i niezrozumienie instrukcji. Doświadczeni recenzenci pewnie nie mają takiego problemu.
Tak sobie tylko głośno myślę.

[Neoptolemos]

E, akurat w wypadku Gry Miesiąca to rozumiem. Czasem pierwsza rozgrywka w jakąś nowość potrafi przyćmić inne - nie wiem jakie kryteria stosują różni recenzenci, ale dla mnie to może być alblo gra w którą grałem najwięcej, ALBO jakaś wybitna nowość, ALBO chwalebny powrót, ALBO... cokolwiek innego, co akurat tym razem zapadło mi w pamięć. Ba, czasem to może być po prostu wybitnie ciekawa partia w poza tym "zaledwie" dobrą grę.

[andrzejstrzelba]

Nigdy nie zaznałem uczucia "zauroczenia" po pierwszej rozgrywce w nowy tytuł.
W poznane w tym roku i uwielbiane Nemesis i Hegemony po pierwszej rozgrywce miałem uczucie że chcę jeszcze raz, chcę poznać tę grę, czuję że będzie dobra. Po pierwszej grze jednak w żadnych rankingach nie byłyby wysoko.
Trochę zazdroszczę.

[mat_eyo]

Ja na grę miesiąca daję po prostu tytuł, który dał mi najwięcej frajdy. Jeśli jedna rozgrywka w nowość bawiła mnie lepiej niż pozostałe gry w danym miesiącu, to po co kombinować?

[kasiul3k]

Każdy może mieć swoją własną definicję "gry miesiąca" - dla jednych mogą to być gry, w które najwięcej zagrali, dla innych takie, które dały najwięcej emocji przy stole - chociaż nie jest pewne, czy dana gra przetrwa próbę czasu, a jeszcze inni mogą podejść do tego "recenzyjnie", wyselekcjonować grę, którą ograli minimum X razy i za którą dadzą sobie uciąć rękę. Nie ma narzuconej formy u Gambita, podobnie różne podejście widać u użytkowników forum w tematach gier miesiąca - taka specyfika

U mnie jest podobnie jak u mat_eyo Na grę miesiąca wybieram taką, przy której się najlepiej bawiłam, nie ma dla mnie znaczenia liczba rozgrywek.

[andrzejstrzelba]

Nie chodziło mi o to że dla kogoś po 1 czy 2 rozgrywkach gra jest najlepsza w danym miesiącu, tylko o to że to to była 1 czy 2 rozgrywki w nowości.
To mnie zaskoczyło, bo u mnie 1 gra to zawsze na zaznajomienie się z zasadami. Jak gra skomplikowana to nawet więcej rozgrywek potrzebuję. Rozumiem to, że ktoś może raz zagrać w miesiącu w coś co zna i to będzie dla TOP w danym miesiącu.