Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
-
- Posty: 1582
- Rejestracja: 04 cze 2007, 10:59
- Lokalizacja: Olsztyn
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 12 times
Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
Pewnie większość powie, że mam rację - otóż na ogół, w wąskim gronie naszych współgraczy, to my, jako zadeklarowani miłośnicy planszówek, nabywamy nowe tytuly, podczas, gdy rola pozostałych sprowadza się wyłącznie do grania. Wynika to pewnie z faktu, iż pograć lubią, gdy już coś się im podsunie pod nos, ale nie przekroczyli pewnej granicy, która nam każe spłukać się z własnej krwawicy. Jakkolwiek może wydać się to denerwujące, tak trzeba to zjawisko zaakceptować na rzecz wyższego dobra jakim jest możliwość grania właśnie. Bo nie każdy ma to szczęście i lojalnych graczy
A jak jest z tym u Was?
A jak jest z tym u Was?
www.facebook.com/newsyograchplanszowych: newsy planszowe, choć nie tylko!
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
Ja raczej z tych kupujących... Chociaż staram się ograniczać. Na szczęście w gronie grających mamy kolegę, który ograniczeń sobie nie stawia Ci, co gier nie mają, troszczą się o miejscówkę i catering. A i do klubu planszówkowego co i rusz ktoś coś nowego przyniesie. Tak więc nie czuję się poszkodowana.
Pozdrawiam,
Dagmara
Pozdrawiam,
Dagmara
- espresso
- Posty: 1559
- Rejestracja: 22 lut 2010, 12:00
- Lokalizacja: poznań
- Has thanked: 40 times
- Been thanked: 103 times
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
Ja kupuję, bo mam syndrom kolekcjonera Lubię sam proces wybierania kolejnej gry do kolekcji, a później to oczekiwanie na kuriera! No i zawsze mam pod ręką ulubione gry, żeby móc wciągać nowe osoby do nałogu :>
A znajomi to różnie.. Niektórzy kupują, niektórzy przynoszą ciastka. Ostatnio zaczęłam stosować taką strategię, że na wszelkie "prezentowe" okazję kupuję planszówki i mam nadzieję, że taki bodziec zapoczątkuje kolekcje u znajomych (udało się to w jednym przypadku!).
A znajomi to różnie.. Niektórzy kupują, niektórzy przynoszą ciastka. Ostatnio zaczęłam stosować taką strategię, że na wszelkie "prezentowe" okazję kupuję planszówki i mam nadzieję, że taki bodziec zapoczątkuje kolekcje u znajomych (udało się to w jednym przypadku!).
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
Generalnie, to cala nasza stala ekipa planszowkowa nalezy do tych kupujacych, wiec jest duza rotacja gierMatio.K pisze:Pewnie większość powie, że mam rację - otóż na ogół, w wąskim gronie naszych współgraczy, to my, jako zadeklarowani miłośnicy planszówek, nabywamy nowe tytuly /ciap/
A jak jest z tym u Was?
A jak przychodza znajomi nieplanszowkowi, to przy nastepnych wizytach okazuje sie, ze albo zapisali sie do wypozyczalni (pozdrowienia dla Salou - czesc znajomych jest z Gliwic i zaczela regularnie nawiedzac 'Zyrafe' ) albo nawet powoli zaczelli kupowac jakies entry-level planszowki
Sepelite me facie versa in terram, osculetur me mortuum mundus in culum... | In omnia pericula tasta testicula
BGG | Piwo i Planszówki Blog | Fanpage na FB
BGG | Piwo i Planszówki Blog | Fanpage na FB
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
Generalnie w moim towarzystwie gry kupuję ja. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że nie są to te tytuły, na które mam największą ochotę, ale te mające szansę się spodobać współgraczom
Chociaż czasem na półce lądują gry określane jako "na później" albo "muszę to mieć i nieważne, że zagram w to raz".
Chociaż czasem na półce lądują gry określane jako "na później" albo "muszę to mieć i nieważne, że zagram w to raz".
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
A ja jestem z tych grających. Aktualnie posiadam jedynie Zombiaki, bo przydarzyła się okazja kupić a to tylko ~30zł było.
Ale to dlatego że ja biedny student, jeszcze czas...
Ale to dlatego że ja biedny student, jeszcze czas...
- nikozja_dg
- Posty: 598
- Rejestracja: 27 kwie 2009, 21:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
należę do grupy kupującej. Wybierając grę kieruję się tym, czy spodoba się moim znajomym i rodzinie. Drugim kryterium stanowi grywalność na dwie osoby.
W Opolu gry dostarczamy do domów - https://graszki.pl/
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
Ja też kupuję, ale główna część graczy to takie 6-18 lat ze świetlicy, więc sami wiecie. Chociaż ostatnio ośmiolatek przyniósł swój Na Grunwald, co stanowiło niezły szok.
+ (BGG)
- BloodyBaron
- Posty: 1308
- Rejestracja: 15 sie 2007, 12:25
- Lokalizacja: War Shau - czyli szał wojny? :)
- Been thanked: 1 time
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
kupuję. na szczęście generalnie mam z kim grać, w to co kupię, i choć niektóre rzeczy leżą zbyt długo nieruszane, to jest to raczej efekt ogólnych niedoborów czasowych, które uniemożliwiają regularne partie w 3-godzinne gry.
_________
Moje gry
Moje gry
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
Ja jestem zdecydowanie planszówkowym kupcem. Miesiąc bez nowej gry - miesiącem straconym. Moi współgracze cierpią na ten sam syndrom więc na brak tytułów do grania nie narzekamy
-
- Posty: 1307
- Rejestracja: 25 mar 2007, 18:06
- Lokalizacja: Częstochowa
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 36 times
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
Ja raczej kupuję gry z umiarem i mam to szczęście że moi znajomi też czasami jakieś gry kupują, więc grać w co jest, a wydatki nie są zbyt szalone
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
U mnie jest tak że kupiłem kilka gier, znajomym się spodobało i też kupili sobie parę. Obecnie razem jeździmy na konwenty, gramy, testujemy, itd, i ilość gier nam się powiększyła(mi zwłaszcza) ;)Także nie ma u mnie zjawiska 1 kupującego i grupy osób które "żerują" na jego portfelu Zresztą, nawet gdyby tak było to by mi to nie przeszkadzało.
- herman
- Posty: 687
- Rejestracja: 12 paź 2009, 12:24
- Lokalizacja: ukochana Warszawa
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 43 times
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
W naszej kilku(nasto) osobowej grupie jest dwóch kupców - ja i kolega, który nas w to wszystko wkręcił. Obaj mamy syndrom kolekcjonera więc nie narzekamy. Jest jeszcze o tyle dobrze, że on jest fanem gier ekonomicznych a ja raczej inwestuje w strategie i wojnę. W grupie są fani tego i tego więc nie ma problemu z zagraniem w cokolwiek.
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
U mnie niestety tylko ja kupuję. Muszę jeszcze zorganizować spotkanie, miejscówkę i catering (ostatnio ograniczany do minimum z racji braku kasy - bida z nędzą). Do grania chętni są, najlepiej nowości. Kiedyś kupowałem patrząc na moich współgraczy, od ponad roku patrzę na siebie, żonkę (koniecznie gry od 2 osób) i dzieciątko (inwestycje w przyszłość, mam nadzieję że małemu przypadną do gustu).
Spotkania planszówkowe trochę lepiej (kiedyś była rewelacja, więcej osób ale się towarzystwo rozjechało) - są dwie osoby kupujące sprawdzone tytuły.
Spotkania planszówkowe trochę lepiej (kiedyś była rewelacja, więcej osób ale się towarzystwo rozjechało) - są dwie osoby kupujące sprawdzone tytuły.
- farmer
- Posty: 1768
- Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
- Lokalizacja: Oleśnica
- Has thanked: 379 times
- Been thanked: 94 times
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
Widzę, że mam szczęście .
Kupujących w naszym towarzystwie jest 3ech, przy czym 2uch o podobnym profilu (ja i mój kuzyn mamy podobne preferencje) i 1 o nieco innym (lżej, rodzinniej), co jest miłą odmianą i fajnym uzupełnieniem dostępnych gier.
Ponadto kilka z pozostałych osób ekipy ma po kilka swoich gier, co dodatkowo uatrakcyjnia nasze zbiory i zwiększa wybór .
Znamiona manii kupowania widziałem u siebie krótko, w początku zeszłego roku (?), kiedy faktycznie w ciągu kilku miesięcy nabyłem sporo pozycji, w dodatku nie pod kątem siebie, a grupy graniowej - jednak szybko się z tego wyleczyłem . Obecnie prawie nie kupuję, a jeśli już, to tylko pod siebie i w myśl Strategii Ograniczonej Półki - żeby nabyć coś nowego, muszę pozbyć się czegoś, żeby zrobić nowości miejsce na półce. W zupełności mi to jednak wystarcza, gdyż moja obecna kolekcja, wsparta kolekcjami znajomków, w zupełności mnie zadowala - praktycznie żadna nowość, o jakiej czytam, nie wywołuje już dreszczyku ekscytacji
I jakoś mi to zupełnie nie przeszkdadza
pozdr,
farm
Kupujących w naszym towarzystwie jest 3ech, przy czym 2uch o podobnym profilu (ja i mój kuzyn mamy podobne preferencje) i 1 o nieco innym (lżej, rodzinniej), co jest miłą odmianą i fajnym uzupełnieniem dostępnych gier.
Ponadto kilka z pozostałych osób ekipy ma po kilka swoich gier, co dodatkowo uatrakcyjnia nasze zbiory i zwiększa wybór .
Znamiona manii kupowania widziałem u siebie krótko, w początku zeszłego roku (?), kiedy faktycznie w ciągu kilku miesięcy nabyłem sporo pozycji, w dodatku nie pod kątem siebie, a grupy graniowej - jednak szybko się z tego wyleczyłem . Obecnie prawie nie kupuję, a jeśli już, to tylko pod siebie i w myśl Strategii Ograniczonej Półki - żeby nabyć coś nowego, muszę pozbyć się czegoś, żeby zrobić nowości miejsce na półce. W zupełności mi to jednak wystarcza, gdyż moja obecna kolekcja, wsparta kolekcjami znajomków, w zupełności mnie zadowala - praktycznie żadna nowość, o jakiej czytam, nie wywołuje już dreszczyku ekscytacji
I jakoś mi to zupełnie nie przeszkdadza
pozdr,
farm
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
raczej kupuję. Wśród znajomych niektórzy się zaopatrują ale raczej raz na ruski rok.
Zasady wyboru są piekielnie trudne. Trzeba kupić coś z myślą o żonie - lekkie, logiczne; z myślą o współgraczach zaangażowanych - epickie, rozbudowane strategie, z myślą o potencjalnych współgraczach na zanęcenie - lekkie rodzinne, logiczne i coś z myślą o sobie (historyczne strategie)... Ciężka sprawa
Zasady wyboru są piekielnie trudne. Trzeba kupić coś z myślą o żonie - lekkie, logiczne; z myślą o współgraczach zaangażowanych - epickie, rozbudowane strategie, z myślą o potencjalnych współgraczach na zanęcenie - lekkie rodzinne, logiczne i coś z myślą o sobie (historyczne strategie)... Ciężka sprawa
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
W gronie rodziny i znajomych jestem jedyną osobą która kupuje gry planszowe. Wiem, że tata sobie kupił Rummikub, Scrabble i Sudoku ale to się nie liczy . Tata w sumie byłby dobrym współgraczem, niestety jest wiecznie zajęty a wolny czas lubi spędzać bardziej aktywnie. Co do reszty znajomych/rodziny , niestety póki co przyjęcie mojego pomysłu na gry planszowe było dość umiarkowane tzn. owszem pograli ze mną w Carcassonne czy Wikingów ale sądzę, że jak tylko rozgrywka się skończyła wyrzucili to ze swoich umysłów i nawet do głowy by im nie przyszło by się tym zainteresować a kupić to już w ogóle , co mnie trochę dziwi, nie widzę żeby mieli jakieś ciekawe alternatywy na wspólne spędzanie czasu. Osobiście nie wydałbym z myślą o takich ludziach nawet złotówki, nie zamierzam się kierować ich gustem bo to bezsensowne. Po prostu nie widzę w nich pasji czy większego zainteresowania, nawet grać za bardzo nie mam ochoty z nimi. Gry kupuje dla siebie i syna a czasem coś z nadzieją, że żona się zainteresuje.
-
- Posty: 31
- Rejestracja: 14 lis 2010, 10:22
- tajemniczy_padalec
- Posty: 469
- Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
Dość długo było tak, że kupowałem tylko ja - choć z pewnymi przebłyskami ze strony niektórych znajomych. Teraz, wraz z lepszą połową (też jak najbardziej grającą) mamy znajomych, którzy takoż połknęli bakcyla - i przyspieszyli ostatnio absolutnie zaskakująco. Poza tym, mam kilku znajomych, którzy też kupują dużo, choć są bardziej wyspecjalizowani (np. zdeklarowani wargamerzy).
Póki co, spośród znajomych mam chyba najwięcej gier, a to również za sprawą żyłki kolekcjonera. Wiem jednak, że gdy dojdę do 200 tytułów, bardziej okrutnie podejdę do pozbywania się tego, w co nie gram, bo - jak na razie - sprzedałem ledwie kilkanaście gier ze swojej kolekcji.
Póki co, spośród znajomych mam chyba najwięcej gier, a to również za sprawą żyłki kolekcjonera. Wiem jednak, że gdy dojdę do 200 tytułów, bardziej okrutnie podejdę do pozbywania się tego, w co nie gram, bo - jak na razie - sprzedałem ledwie kilkanaście gier ze swojej kolekcji.
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
Ja kupuję, ale gram rzadko - aspekt kolekcjonerski oraz postawa "to całkiem dobra lokata" u mnie zwyciężają, niemniej z tą lokatą jest taki ból, że bardzo, ale to bardzo nie lubię sprzedawać gier, nawet jak w nie nie gram... Wszyscy znajomi w sumie, z którymi grywam, a którzy nie są w sekcji planszowej w klubie fantastyki, w ciągu ostatnich trzech lat kupili łącznie 4 albo 5 gier...
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
Mam podobnie - kupujac mysle sobie - jak nie bede gral, to zawsze moge sprzedac z niewielka strata. I tak oto zostalem glownym dostawca w naszej malej grupiekwiatosz pisze:Ja kupuję, ale gram rzadko - aspekt kolekcjonerski oraz postawa "to całkiem dobra lokata" u mnie zwyciężają, niemniej z tą lokatą jest taki ból, że bardzo, ale to bardzo nie lubię sprzedawać gier, nawet jak w nie nie gram... Wszyscy znajomi w sumie, z którymi grywam, a którzy nie są w sekcji planszowej w klubie fantastyki, w ciągu ostatnich trzech lat kupili łącznie 4 albo 5 gier...
BTW dzieki za link do ostrej kuchni - skorzystalem juz kilka razy.
"Jutro to dziś, tyle że jutro."
S. Mrożek
S. Mrożek
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
Ja z frakcji kupująco-grającej.
Wsród przyjaciół i znajomych to my kupujemy gry i organizujemy planszówkowe spotkania. Inni specjalizują sie w grilowaniu/gotowaniu, tudzież wynajdowaniu oryginalnych win, ale nie przeszkadza nam to bo nam przynajmniej kolekcja zostaje .
Innym zdarza sie kupic jakies gry, ale to zwykle na uzytek domowy - tytuły ktore bardzo przypadły im do gustu, po wypróbowaniu u nas.
Wsród przyjaciół i znajomych to my kupujemy gry i organizujemy planszówkowe spotkania. Inni specjalizują sie w grilowaniu/gotowaniu, tudzież wynajdowaniu oryginalnych win, ale nie przeszkadza nam to bo nam przynajmniej kolekcja zostaje .
Innym zdarza sie kupic jakies gry, ale to zwykle na uzytek domowy - tytuły ktore bardzo przypadły im do gustu, po wypróbowaniu u nas.
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
Kupuję, ale nie gram. Później wymieniam i też nie gram. Słowem: ze wszystkich sił staram się utrzymać pocztę polską przy życiu.
-
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
Kupuję i towarzysze gry także kupują, jedni częściej drudzy rzadziej. Dzięki temu pokrywamy większą ilość tytułów. Mnie bardzo podoba się sam proces wyboru gry, czytanie opinii i recenzji, szukanie gdzie taniej... Potem jeszcze czekanie na kuriera, wypakowywanie gry z pudełka, zapach farby drukarskiej, pakowanie kart w koszulki i oczekiwanie na pierwszą grę. Jeden zakup a czuję się jak dziecko, cieszę się jak dziecko i w ogóle tyle radości i przyjemności z jednej głupiej gry
- MattCarnall
- Posty: 326
- Rejestracja: 08 sie 2010, 17:53
- Lokalizacja: Kalisz
- Been thanked: 2 times
Re: Kupujecie gry, czy może po prostu w nie gracie?
Wśród znajomych kupuję tylko ja i jestem z tego powodu bardzo, ale to bardzo zadowolony. Nie mam jak większość z Was dużej kolekcji, ale staram się regularnie wykorzystywać te, które aktualnie posiadam. Choć ostatnio miałem przerwę w graniu, raczej tylko pochłanialiśmy w czwórę Czarne historię, świetnie się sprawdzają jako imprezówki.
Wracając do tematu, kupno nowej gry daje mi niesamowicie dużo radości, szczególnie w tedy gdy mogę w coś później zagrać, a mam stałą ekipę, która nie zawsze znajduje czas. Cóż każdy ma swoje obowiązki.
Wracając do tematu, kupno nowej gry daje mi niesamowicie dużo radości, szczególnie w tedy gdy mogę w coś później zagrać, a mam stałą ekipę, która nie zawsze znajduje czas. Cóż każdy ma swoje obowiązki.