Pokolenia / Village (Inka Brand, Markus Brand)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Re: Village
Ciekawe ile partii rozegrała kapituła Kennerspiel des Jahres
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
- Trolliszcze
- Posty: 4779
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1039 times
- Odi
- Administrator
- Posty: 6482
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 608 times
- Been thanked: 959 times
- Ryu
- Posty: 2750
- Rejestracja: 28 gru 2009, 19:58
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 161 times
Re: Village
A ja myślałem że sam jestem bo osoby z którymi najczęściej gram chwalą sobie i to bardzo...
I w 100% potwierdzam że po 2-3 partiach na 3-4 os. i kilku 2 os. jest nudno... I nie chodzi o to, że to suchar bo mi to nie przeszkadza (ba, nawet lubię takie suchary), ale po prostu jest bezpłciowo i tyle...
I w 100% potwierdzam że po 2-3 partiach na 3-4 os. i kilku 2 os. jest nudno... I nie chodzi o to, że to suchar bo mi to nie przeszkadza (ba, nawet lubię takie suchary), ale po prostu jest bezpłciowo i tyle...
- pan_satyros
- Posty: 6131
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 647 times
- Been thanked: 513 times
- Kontakt:
Re: Village
Ja również, ale chyba wyczerpałem chwilowy limit tej miłościRyu pisze:(ba, nawet lubię takie suchary)
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
- Odi
- Administrator
- Posty: 6482
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 608 times
- Been thanked: 959 times
Re: Village
To może coś więcej napiszecie.
Co to znaczy 'bezpłciowo', 'nudno'...?
Albo inaczej: na ile bardziej bezpłciowo i nudno jest w Village, niż np w Stone Age (robi się ciagle to samo - surowce, rozmnażanie, narzędzia, rzuty - to samo przez 2godziny) czy Egizii, hm?
Co to znaczy 'bezpłciowo', 'nudno'...?
Albo inaczej: na ile bardziej bezpłciowo i nudno jest w Village, niż np w Stone Age (robi się ciagle to samo - surowce, rozmnażanie, narzędzia, rzuty - to samo przez 2godziny) czy Egizii, hm?
- Ryu
- Posty: 2750
- Rejestracja: 28 gru 2009, 19:58
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 161 times
Re: Village
Hm... Nudno to nudno
Ale niechaj będzie kilka słów więcej...
Jak zagrałem pierwszy raz w większym gronie powiedziałem że to naprawdę fajna gra. Umieranie ludków mi się bardzo spodobało a i reszta była całkiem OK. Oczywiście 1 egzemplarz od razu pożyczyłem żeby pograć z żoną. Zagraliśmy kilka razy i radość z gry z każdą partią uciekała. I nie wiem dlaczego... Niby starałem się grać inaczej żeby sobie popróbować różnych dróg rozwoju (zdobywania punktów) ale jakoś bez specjalnego entuzjazmu. W porównaniu z Egizią to hm... nie ma co porównywać. Egizia to walka. Walka o kartę, walka o miejsce budowy, walka o pogodę, walka o coś. Determinuje to rozgrywkę bo nie za każdym razem uda nam się zwinąć to co chcemy i każda partia jest inna. W Egizię rozegrałem już kilkanaście partii i nie mam dość. Ba nawet wczoraj raz zagrałem. W Village tego mi brakuje.
A do Stona Age nie przyrównam bo grałem wieki temu
Ostatnio poznałem też Tournay. Nie jest to gra wybitna (słabsze niż Troyes) ale dużo chętniej siądę do tego niż Village.
Może to kwestia upodobań. Ja nie wiem... Wiem, że przy Village wieje mi nudą...
Ale niechaj będzie kilka słów więcej...
Jak zagrałem pierwszy raz w większym gronie powiedziałem że to naprawdę fajna gra. Umieranie ludków mi się bardzo spodobało a i reszta była całkiem OK. Oczywiście 1 egzemplarz od razu pożyczyłem żeby pograć z żoną. Zagraliśmy kilka razy i radość z gry z każdą partią uciekała. I nie wiem dlaczego... Niby starałem się grać inaczej żeby sobie popróbować różnych dróg rozwoju (zdobywania punktów) ale jakoś bez specjalnego entuzjazmu. W porównaniu z Egizią to hm... nie ma co porównywać. Egizia to walka. Walka o kartę, walka o miejsce budowy, walka o pogodę, walka o coś. Determinuje to rozgrywkę bo nie za każdym razem uda nam się zwinąć to co chcemy i każda partia jest inna. W Egizię rozegrałem już kilkanaście partii i nie mam dość. Ba nawet wczoraj raz zagrałem. W Village tego mi brakuje.
A do Stona Age nie przyrównam bo grałem wieki temu
Ostatnio poznałem też Tournay. Nie jest to gra wybitna (słabsze niż Troyes) ale dużo chętniej siądę do tego niż Village.
Może to kwestia upodobań. Ja nie wiem... Wiem, że przy Village wieje mi nudą...
- pan_satyros
- Posty: 6131
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 647 times
- Been thanked: 513 times
- Kontakt:
Re: Village
Mnie nudzi gdyż za mało jest elementów, które różnicowałyby poszczególne partie, a i sama rozgrywka toczy się tak jakoś leniwie ... W Egizii faktycznie jest więcej rywalizacji, a i karty wprowadzają nieco więcej zamieszania.
Stone Age jest chyba jeszcze nieco prostsze od Village, mniej jest opcji i gra jest dla mnie raczej alternatywą Osadników niż Village. Co nie zmienia faktu, że przez użycie kostek jakoś w Stone Age nie czuję takiej nudy.
W porównaniu z Hawaii Village przegrywa u mnie przede wszystkim oklepanymi realiami mimo, że Hawaii jest o 2 klasy bardziej suche od Village to czasami mam dość oglądania na planszy zameczków, wiosek i parobków. Inna sprawa, że Hawaii blisko do gier Felda, a te bardzo sobie cenię.
Wśród tego typu gier (waga średnia/tematyka około średniowieczna) chyba nadal najbardziej podobają mi się Troyes, Zamki B i Świat bez końca.
Ale jak pisałem chyba przechodzę "eurokryzys", bo aktualnie najbardziej oczekuję polskiej edycji Descenta i dodatku do Posiadłości Szaleństwa, więc mogę być chwilowo niekompetentny w tym temacie hehe.
Stone Age jest chyba jeszcze nieco prostsze od Village, mniej jest opcji i gra jest dla mnie raczej alternatywą Osadników niż Village. Co nie zmienia faktu, że przez użycie kostek jakoś w Stone Age nie czuję takiej nudy.
W porównaniu z Hawaii Village przegrywa u mnie przede wszystkim oklepanymi realiami mimo, że Hawaii jest o 2 klasy bardziej suche od Village to czasami mam dość oglądania na planszy zameczków, wiosek i parobków. Inna sprawa, że Hawaii blisko do gier Felda, a te bardzo sobie cenię.
Wśród tego typu gier (waga średnia/tematyka około średniowieczna) chyba nadal najbardziej podobają mi się Troyes, Zamki B i Świat bez końca.
Ale jak pisałem chyba przechodzę "eurokryzys", bo aktualnie najbardziej oczekuję polskiej edycji Descenta i dodatku do Posiadłości Szaleństwa, więc mogę być chwilowo niekompetentny w tym temacie hehe.
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Re: Village
Przykro czytać
Mam nadzieję, że nie zasugeruję się Waszymi spostrzeżeniami i przez te kilkanaście/-dziesiąt partii będzie sprawiała mi frajdę.
Póki co jest nieźle. Kolejne rozgrywki (nadal w dwie osoby, więc zakładam, że jeszcze gra nie pokazuje wszystkich swoich możliwości) pokazały, że nic na świeżości nie traci. Faktycznie walki jest znacznie mniej niż w Egizii czy SA, ale póki co nie przeszkadza to specjalnie. Nadal kończy się bardzo (zbyt?) szybko - ostatnia rozgrywka trwała ze 30 minut...
Mam nadzieję, że nie zasugeruję się Waszymi spostrzeżeniami i przez te kilkanaście/-dziesiąt partii będzie sprawiała mi frajdę.
Póki co jest nieźle. Kolejne rozgrywki (nadal w dwie osoby, więc zakładam, że jeszcze gra nie pokazuje wszystkich swoich możliwości) pokazały, że nic na świeżości nie traci. Faktycznie walki jest znacznie mniej niż w Egizii czy SA, ale póki co nie przeszkadza to specjalnie. Nadal kończy się bardzo (zbyt?) szybko - ostatnia rozgrywka trwała ze 30 minut...
- pan_satyros
- Posty: 6131
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 647 times
- Been thanked: 513 times
- Kontakt:
Re: Village
To akurat norma przy sprawnych/prących do wygranej graczach. Zapychamy księgę, zapełniamy cmentarz i po zawodach.mig pisze:Nadal kończy się bardzo (zbyt?) szybko - ostatnia rozgrywka trwała ze 30 minut...
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
- piton
- Posty: 3417
- Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 1163 times
- Been thanked: 626 times
- Kontakt:
Re: Village
Ja się podpisuje pod komentami o nudzie, nudzie której nie da się wytłumaczyć Nudno i już mam takie same odczucia.
Napisałem wcześniej dwa posty - jeden po pierwszej partii piejąc z zachwytu, kolejny post po kilku partiach, że wieje nudą Jestem fanem euro-sucharów i mimo tego ta gra mnie nie wciąga, brak jej tego czegoś - jak pisali przedmówcy.
Pozornie jest tam tyyyle do zrobienia, jednak po jakimś czasie każdy robi to samo, bo przecież trzeba zdobyć punkty i dlatego jest bardzo schematycznie.Tzw. "eksperymenty" przeprowadzone przez nas w trakcie grania pokazały, że nie da się grać inaczej "jak tak" i potem "owak", a jak przeciwnicy robią "to", to ja muszę zrobić "tamto", bo w następnej turze on będzie robił "tamto", więc mi zostanie na bank "owamto" - u nas ta gra tak wyglądała i dlatego mi się nie spodobało. Brak jakiegoś czynnika losowego przy setupie - losowanie kosteczek dla mnie nijak nie zmienia rozgrywek, poza tym więcej negatywnej interakcji by się przydało jak dla mnie
(Stone Age nie lubię - wieję nudą w Egizię grałem raz i też mnie nie porwała, ale na półce wciąż jest więc dotestuję)
Na plus dodam, że ta gra podoba się wszystkim kobietom bez wyjątku (przekonywanie żony do sprzedaży gry - bezcenne ). Jako tytuł lekki i rodzinny na pewno się sprawdzi - w końcu pokolenia
Napisałem wcześniej dwa posty - jeden po pierwszej partii piejąc z zachwytu, kolejny post po kilku partiach, że wieje nudą Jestem fanem euro-sucharów i mimo tego ta gra mnie nie wciąga, brak jej tego czegoś - jak pisali przedmówcy.
Pozornie jest tam tyyyle do zrobienia, jednak po jakimś czasie każdy robi to samo, bo przecież trzeba zdobyć punkty i dlatego jest bardzo schematycznie.Tzw. "eksperymenty" przeprowadzone przez nas w trakcie grania pokazały, że nie da się grać inaczej "jak tak" i potem "owak", a jak przeciwnicy robią "to", to ja muszę zrobić "tamto", bo w następnej turze on będzie robił "tamto", więc mi zostanie na bank "owamto" - u nas ta gra tak wyglądała i dlatego mi się nie spodobało. Brak jakiegoś czynnika losowego przy setupie - losowanie kosteczek dla mnie nijak nie zmienia rozgrywek, poza tym więcej negatywnej interakcji by się przydało jak dla mnie
(Stone Age nie lubię - wieję nudą w Egizię grałem raz i też mnie nie porwała, ale na półce wciąż jest więc dotestuję)
Na plus dodam, że ta gra podoba się wszystkim kobietom bez wyjątku (przekonywanie żony do sprzedaży gry - bezcenne ). Jako tytuł lekki i rodzinny na pewno się sprawdzi - w końcu pokolenia
Każda gra ma cenęęę, trzeba po prostu pytać, a nie czaić się z kwiatami... GrY na SpRZedaŻ
może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
- pan_satyros
- Posty: 6131
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 647 times
- Been thanked: 513 times
- Kontakt:
Re: Village
Dokładnie. Mam problem w przekonaniu narzeczonej ;p Próżne są argumentu - kupimy sobie coś ciekawszego hehepiton pisze: Na plus dodam, że ta gra podoba się wszystkim kobietom bez wyjątku (przekonywanie żony do sprzedaży gry - bezcenne )
/ udało się przekupić Descentem
Ostatnio zmieniony 06 wrz 2012, 10:12 przez pan_satyros, łącznie zmieniany 1 raz.
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
- Ryu
- Posty: 2750
- Rejestracja: 28 gru 2009, 19:58
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 161 times
Re: Village
Po tych kilku grach widziałem w oczach mojej żony chęć zakupu... Widziałem i byłem przerażony...
Na szczęście z pomocą (nieświadomą bo nieświadomą ale jednak) przyszedł Mst prezentując nam gry z serii GIPF. Ania była oczarowana (ba, nadal jest). Każdą ocenia na 10
Oddaliła się groźba zakupu Village. Teraz poznała Agri na 2os. Mało tego. Udało się Ją przekonać do zakupu Great Zimbabwe Splottera...
Mam nadzieję, że o Village już nie pomyśli
Na szczęście z pomocą (nieświadomą bo nieświadomą ale jednak) przyszedł Mst prezentując nam gry z serii GIPF. Ania była oczarowana (ba, nadal jest). Każdą ocenia na 10
Oddaliła się groźba zakupu Village. Teraz poznała Agri na 2os. Mało tego. Udało się Ją przekonać do zakupu Great Zimbabwe Splottera...
Mam nadzieję, że o Village już nie pomyśli
Re: Village
Po tej serii pesymistycznych postów, ja napiszę, że Village mi, oraz osobom z którym gram, bardzo się spodobał. Co prawda graliśmy 9 czy 10 razy ale wszyscy chcą grać jeszcze. Może to wynikać z tego, że nie ograliśmy jeszcze dużą ilość gier planszowych i może nie jesteśmy jeszcze znużeni podobnymi grami.
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: Village
Ja z kolei muszę przyłączyć się do głosów krytycznych.
Gra totalnie sucha z mechanizmami bardzo sztucznie pozszywanymi razem.
Poszczególne obszary, mini-mechanizmy gry (podróże, sprzedaż towarów, kościół itd.) można by wymienić na losowe inne mini-mechanizmy i nic wielkiego by się nie stało. Gra nie stanowi jednej wielkiej, spójnej, niezrozerwalnej, zazębiającej się całości.
Byłem niezwykle znudzony podczas rozgrywki.
Może faktycznie wynika to z dużej ilości poznanych gier, ALE co i raz poznaję gry, które potrafią mnie zachwycić mimo przemielenia już kilkuset gier.
Gra totalnie sucha z mechanizmami bardzo sztucznie pozszywanymi razem.
Poszczególne obszary, mini-mechanizmy gry (podróże, sprzedaż towarów, kościół itd.) można by wymienić na losowe inne mini-mechanizmy i nic wielkiego by się nie stało. Gra nie stanowi jednej wielkiej, spójnej, niezrozerwalnej, zazębiającej się całości.
Byłem niezwykle znudzony podczas rozgrywki.
Może faktycznie wynika to z dużej ilości poznanych gier, ALE co i raz poznaję gry, które potrafią mnie zachwycić mimo przemielenia już kilkuset gier.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
- JAskier
- Posty: 728
- Rejestracja: 16 kwie 2006, 15:31
- Lokalizacja: Toruń
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Village
Zupełnie się nie zgadzam z Twoją opinią. Uważam, że mechanizmy znakomicie do siebie pasują, a całość jak na euro jest bardzo klimatyczna (śmiertelność ludzi, akcje adekwatne do budynków, w których je wykonujemy). Zdecydowanie jest pod tym względem ok.jax pisze:Ja z kolei muszę przyłączyć się do głosów krytycznych.
Gra totalnie sucha z mechanizmami bardzo sztucznie pozszywanymi razem.
Poszczególne obszary, mini-mechanizmy gry (podróże, sprzedaż towarów, kościół itd.) można by wymienić na losowe inne mini-mechanizmy i nic wielkiego by się nie stało. Gra nie stanowi jednej wielkiej, spójnej, niezrozerwalnej, zazębiającej się całości.
Byłem niezwykle znudzony podczas rozgrywki.
Może faktycznie wynika to z dużej ilości poznanych gier, ALE co i raz poznaję gry, które potrafią mnie zachwycić mimo przemielenia już kilkuset gier.
Martwi mnie natomiast co innego. Czy tylko mi się zdaje, że bardzo dużą rolę w ostatecznym sukcesie odgrywają zamówienia oferowane przez klientów?
- pan_satyros
- Posty: 6131
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 647 times
- Been thanked: 513 times
- Kontakt:
Re: Village
No ładnie, jak spisałem ją na straty z racji niewielkiej regrywalności pojawia się dodatek, który wygląda ciekawie i może coś w tej materii poprawia.
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
- the_ka
- Posty: 471
- Rejestracja: 13 lis 2006, 16:35
- Lokalizacja: Jaworzno
- Has thanked: 33 times
- Been thanked: 27 times
Re: Village
dokładnie, też zaczałem powoli grać automat i zaczęło mnie to niepokoić a tu taka miła niespodziankapan_satyros pisze:No ładnie, jak spisałem ją na straty z racji niewielkiej regrywalności pojawia się dodatek, który wygląda ciekawie i może coś w tej materii poprawia.
- Amenhotep
- Posty: 91
- Rejestracja: 30 wrz 2012, 12:29
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 6 times
Re: Village
Równie dużą rolę spełnia obstawianie kościoła , rady gminy, czy obskoczenia jak największej liczby miast. Jak się dobrze pokombinuje oczywiście. Poza tym , wiedząc , że któryś z graczy lubi " dni targowe " , samemu też można się pod to przygotować , nakupować sobie narzędzi , worki zboża , zielone kostki.Martwi mnie natomiast co innego. Czy tylko mi się zdaje, że bardzo dużą rolę w ostatecznym sukcesie odgrywają zamówienia oferowane przez klientów?
Podsumowując... nie uważam , aby taktyka na " klientów " była decydująca.
Re: Village
Zgadzam się z przedmówcą. W moich partiach gracze, którzy skupiali się głównie na klientach zostawali na punktowym końcu.
Re: Village
Ja natomiast zauważyłem, iż nie opłaca się intensywnie iść w podróże w pierwszej fazie gry. Zwykle osoba która obierała taką strategię przegrywała punktowo, gdyż pozostali gracze zdążali nadrobić większość podróże pod koniec gry. Czy ktoś miał podobną obserwację?
- the_ka
- Posty: 471
- Rejestracja: 13 lis 2006, 16:35
- Lokalizacja: Jaworzno
- Has thanked: 33 times
- Been thanked: 27 times
Re: Village
grałem już 10 razy i jeszcze nie widziałem żeby ktoś dzięki podróżą wygrał. główne punkty u nas to jednak market i w drugiej kolejności kosciółpl1987 pisze:Ja natomiast zauważyłem, iż nie opłaca się intensywnie iść w podróże w pierwszej fazie gry. Zwykle osoba która obierała taką strategię przegrywała punktowo, gdyż pozostali gracze zdążali nadrobić większość podróże pod koniec gry. Czy ktoś miał podobną obserwację?