Zagrałem kilkanaście partii w Antyk i już wiem, że niebawem kupię Legendy. Dla mnie gra jest bardzo dobra. Gram 1 na 1 oraz solo. Zauważyłem, że większość zarzutów wobec tej gry, które krążą po internetach, absolutnie mnie nie dotyczy. Możliwe więc, że to po prostu kwestia gustu. Zanim przejdę do plusów to pozwolę sobie odnieść się do najpopularniejszych minusów. Od razu zaznaczę, że absolutnie rozumiem, że ta gra nie siada każdemu. Chociażby na tym forum widać, że opinie ekspertów są podzielone. Ja bardziej skłaniam się do opinii
Super pisze: ↑11 gru 2022, 12:29
Ogólnie grę oceniam jako rewelacyjną.
Bardzo pozytywnie oceniam Imperium, chętnie wracam do kolejnych partii.
Najczęściej wymieniane minusy.
Solo.
W mojej ocenie tryb solo bynajmniej nie jest katorgą. Jeden rzut kostką, przyłożenie od 3 do 6 kart do tabeli. Rozpatrzenie efektów. Po kilku rozgrywkach turę bota wykonuję w minutę lub dwie. W ciągu jednej rozgrywki jestem w stanie zapamiętać co dana nacja-bot robi w przypadku danego typu karty. Chociaż nie ma takiej potrzeby. Gra się płynnie.
Złożoność gry, dużo słów kluczowych, konieczność gry z instrukcją.
Po kilku partiach nie potrzebuję instrukcji. Nie rozumiem jak słowa kluczowe zaprezentowane w tej grze mogą sprawiać trudności. W praktyce używa się tylko części słów kluczowych, te najpopularniejsze są na prawdę oczywiste. W każdej grze są zasady do zapamiętania. Gramy z żoną jedną partię około 2 h, czyli w normie. Karty są zrozumiałe. Bardziej złożone nacje lepiej zostawić sobie na później i tyle.
Trudna obsługa gry. Rozumiem, że komuś może przeszkadzać zarządzanie elementami tej gry.
Punktacja jest trudna. Ten zarzut to trochę taki z serii problemów pierwszego świata
Proszę, niech nikt się nie oburza, trochę żartuję. Na koniec gry trzeba policzyć punkty. Można w pamięci. Można wziąć kartkę i długopis. Koledzy na forum nawet podrzucają apkę do liczenia pointów, więc spoko na maxa. Ja nawet uważam, że złożoność punktacji to plus, ale wrócę do tego poniżej.
Generalnie uważam, że do Imperium potrzeba nieco cierpliwości. Po kilku partiach wszystko stało się dla mnie jasne, przejrzyste, zrozumiałe.
Mocne strony w mojej ocenie.
W Imperium trzeba główkować. Lubię gry, które nie wygrywają się same. Wszystko zależy głównie od Twoich decyzji, i od tego jaką strategię wybierzesz. Uważam, że losowość nie jest przesadzona, nie ma kluczowego wpływu na rozgrywkę i zwycięstwo. To jakie kombosy zrobisz, ile punktów wykręcisz, zależy od Ciebie, a nie od szczęścia. Dla przykładu podam Osadników od portalu (lubię Osadników), gdzie losowość czasem dawała się we znaki. Jak przez pierwsze dwie tury dostawałeś na rękę kupę, a rywalowi wpadały same perły, to choćbyś był LeBronem tej gierki to i tak ameno.
Grafika w tej grze jest cudowna.
Klimat. Bardzo lubię starożytność. Bawię się świetnie w tej grze. Jest immersja, wczuwam się w daną nację. Bardzo mi się podoba, że twórcy gry zadbali o to, żeby symulować charakterystykę danego narodu (albo przynajmniej nasze wyobrażenie o nim) poprzez zasady gry. Nacjami gra się różnie. Super, że w różnym tempie osiąga się fazę imperium. Talie początkowe, nacji, rozwoju są różne i różnią się również liczebnością. To ma duży wpływ na rozgrywkę oraz klimat. Karty przełomu też są różne. Przykładów fajnych, klimatycznych akcji jakie można zrobić w tej grze można podawać sporo. Jak ktoś lubi epokę, to doceni. Zdaję sobie sprawę, że jak kogoś nie kręci antyk to może nie czuć takiej frajdy.
Podoba mi się kilka możliwości zakończeń gry, a raczej fakt, że nie ma jakiegoś preferowanego, bo najlepszy. Nasze rozgrywki kończyły się na wszystkie sposoby. Koniec talii buntów, Król królów, wyczerpanie talii rozwoju, a nawet koniec talii głównej. Wszystko zależało od tego, jaką strategię obraliśmy w trakcie gry. Jest ciekawie.
Wolę gry kooperacyjne. Imperium jest na szczęście na tyle złożoną grą, że (przynajmniej ja) jestem bardziej skupiony na sobie niż na dokopywaniu rywalowi. Negatywnej interakcji nie ma wiele. Dla mnie to plus, dla kogoś to będzie oczywisty minus. Zmierzam do tego, że czy gram solo, czy w rywalunie to i tak super się bawię budując swoją nację.
No i punktacja.
Większość osób zwraca uwagę na trudności wynikające z konieczności liczenia. Z drugiej strony złożoność systemu punktacji wspomaga bardziej emocjonującą rozgrywkę.
W wielu grach, w których na przykład mamy tor punktów dookoła planszy, nie trudno jest w trakcie gry ogarniać czy się wygrywa czy przegrywa. W Imperium do ostatniej akcji szukasz największej ilości punktów, ponieważ masz prawo i podstawy sądzić do samego końca gry, że zwycięstwo jest w zasięgu. I to jest super. Ta niepewność wpływa na fun. Weźmy znowu Osadników (których lubię), gdzie na przykład zdarzają się rozgrywki, w których już w 3 rundzie wiesz, że przegrałeś/wygrałeś. Reszta gry to już tylko granie dla przyjemności, bo rywalizacji nie ma.
Reasumując, mogę szczerze polecić tę grę wszystkim, którzy lubią bawić się w budowanie cywilizacji.