Strona 8 z 42

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 10 gru 2020, 14:19
autor: Galatolol
Stronię od ameri, a już szczególnie takich rozdmuchanych kickstarterowych projektów, ale na Etherfields zerkałem, głównie za sprawą MOracza (którego darzę sentymentem za NeuroHexa i RPGi) oraz tutejszych postów. Gdyby gra była bez figurek (przez co znacznie tańsza), to pewnie bym zaryzykował.
Po oglądnięciu filmiku SUSD, który uważam za świetny, wiem już jednak, że miałbym takie same odczucia jak Quinns (wcześniej tylko miałem takie podejrzenia).

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 10 gru 2020, 14:26
autor: Mr_Fisq
Spoiler:
Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że nie ma sensu krytykować gry amerii za szaloną losowość nad którą nie masz żadnej kontroli, bo przecież gry amerii są znane z losowości :roll:
A starczy zajrzeć do wątku o ISS, gdzie była dyskusja o tym jak bardzo ta gra będzie losowa, i czy będą mechanizmy pozwalające losowość ograniczyć.

Podatność gry kooperacyjnej na syndrom lidera JEST realnym problemem.
W jednych grach jest to mniejszy (lub żaden) problem (IMHO np. w AH:LCG), a w innych większy (IMHO np. w Robinsonie) i uważam odbieranie recenzentowi prawa do zwracania na to uwagi za irracjonalne.

Zwłaszcza, że Quinns nie ma "problemu" z koopami jako takimi - vide Gloomhaven, Pandemic Legacy, Too Many Bones, etc.

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 10 gru 2020, 14:28
autor: feniks_ciapek
Hardkor pisze: 10 gru 2020, 12:25 Chyba nikt jeszcze nie zadał tego pytania, a wydaje mi się bardzo ważne- Jak Etherfields wypada w porównaniu do Tainted Grail? Lepiej? Gorzej? Główne rożnice, podejście do historii, trudności i co dla mnie najważniejsze GRINDU ?
Moim zdaniem tutaj grind jest ciekawszy i można go traktować bardziej strategicznie. W TG to było po prostu szukanie potrzebnych kosteczek. Tutaj w trakcie Slumber możesz mieć różnego rodzaju spotkania - pozytywne i negatywne. Może się też nic nie wydarzyć. Możesz próbować inaczej rozwiązać dane spotkanie albo po prostu polować na konkretną kartę tury, tudzież skupić się na usunięciu jakiegoś kiepskiego elementu na planszy. Możesz potraktować jako możliwość przygotowania kart przed głównym snem. Możesz też w ogóle z niego zrezygnować - pewnym kosztem. Jest znacznie lepiej, więcej możliwości.

Fabuła jest znacznie bardziej "modułowa" i nie przywiązywałbym się do niej specjalnie, ale też jestem dopiero po 5 snach, więc to może tylko początkowe wrażenie i potem jest więcej "mięsa".

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 10 gru 2020, 14:34
autor: feniks_ciapek
brazylianwisnia pisze: 10 gru 2020, 12:45 Niedlugo ma byc oficjalne video how to play wiec powinno to rozwiazac problem zasad.
Fajnie że będzie, ale raczej nie rozwiąże problemu, bo wiele zasad poznajesz/dostajesz w trakcie gry i nie ma ich na początku w instrukcji. Chyba że będzie to video ze spoilerami, żeby nie musieć np. grać pierwszego snu/tutorialu.

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 10 gru 2020, 14:56
autor: brazylianwisnia
No ale jak dostajesz karte z nowymi zasadami to chyba wszystko jest jasne jak znasz wszystko co bylo dotychczas?

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 10 gru 2020, 15:22
autor: Curiosity
Ciężko mi sobie wyobrazić, że tam ktoś będzie chciał "alfować". Rozgrywka wygląda tak, że wchodzimy do nowej lokalizacji i mamy TAJNE opcje do wyboru. Jak w pierwszym scenariuszu z samochodem: można spróbować naprawić samochód i można sprawdzić co to za krzyki w lesie. I nie można jednoznacznie stwierdzić gdzie lepiej iść i co lepiej robić. Czy olać naprawę, a może powinny naprawiać dwie osoby? "Krzyk w lesie" brzmi jak klasyczny początek questa, ale czy jest sens iść samu? Może zyski nie wynagrodzą strat?

Dążę do tego, że tu nie ma lepszej albo gorszej decyzji. To, czy decyzja była dobra, dowiemy się dopiero po odkryciu karty.

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 10 gru 2020, 16:07
autor: Munchhausen
Gry Awaken Realms są ciągnięte przez początkowy hajp. I taka strategia ma niestety sens, bo obecnie o sukcesie długich gier kampanijnych decydują pierwsze wrażenia; mało kto przechodzi cały tytuł. Nawet recenzenci ogrywają tylko część kampanii; spieszą się, bo muszą wypchnąć swoją recenzję przed konkurencją i kolejnym głośnym kickstarterem. Pan z One Stop Co-op Shop przyznał Tainted Grail tytuł Gry Roku 2018, żeby po niecałych dwunastu miesiącach wypchnąć ją ze swojej kolekcji, przyznając, że nie miał siły ani ochoty dograć jej do końca. Ale to bez znaczenia, bo ludzie szukając recenzji TG trafią na jego wcześniejszą, bardzo pozytywną recenzję, a nie na filmik o tym, że trochę mu głupio, ale pospieszył się z opinią.

Jak to mawiał Król Julian: A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 10 gru 2020, 16:14
autor: yrq
Co do nowych zasad to zwykle dostajemy kartę wiedzy do włożenia w koszulkę. Sama zasada zwykle nie jest skomplikowana. Np. jak spełniasz jakieś warunki to możesz zrobić coś ekstra.
W tym dokładaniu zasad chodzi o to, że zależności między nimi nie są nigdzie tłumaczone oraz, że robi się tego sporo.
Np. jak chodziłem po mapie to nie korzystałem z pewnego bonusu, bo nie zauważyłem, że mam taką zasadę.

Co do alfowania to grając pierwszy raz trudno cokolwiek przewidzieć. To nie Robinson, gdzie jak ktoś zna karty i scenariusz, to będzie mówił współgraczom: "potrzebujemy więcej drewna, mimo że gra tego nam jeszcze nie powiedziała". W Etherfields często tropy prowadzą donikąd. Gracz Alfa może narzucać jakieś tory i wyznaczać kto ma co robić, ale nie będzie to podyktowane znajomością gry, a raczej już tylko jego osobowością.

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 10 gru 2020, 16:15
autor: vojtas
Mr_Fisq pisze: 10 gru 2020, 14:26 Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że nie ma sensu krytykować gry amerii za szaloną losowość nad którą nie masz żadnej kontroli, bo przecież gry amerii są znane z losowości :roll:
No raczej nie "równie dobrze". Losowość można mniej więcej zmierzyć, licząc zmienne w rozgrywce (karty, kości, kafelki, żetony). Do tego można ocenić, czy projektanci wdrożyli jakieś metody choćby częściowej kontroli tej losowości. Problem lidera jest dość subiektywny, to bardziej problem grającej grupy. Niektórzy gracze mogą go w ogóle nie znać, bo nie mają wśród swoich znajomych Szefa. Problem lidera pojawia się przy stole tylko wtedy, gdy ktoś rozpycha się łokciami i "rządzi". Natomiast losowość występuje zawsze w tej samej ilości, w każdej rozgrywce i w każdej grupie, więc Twoje porównanie nie jest dobre.
Mr_Fisq pisze: 10 gru 2020, 14:26W jednych grach jest to mniejszy (lub żaden) problem (IMHO np. w AH:LCG), a w innych większy (IMHO np. w Robinsonie) i uważam odbieranie recenzentowi prawa do zwracania na to uwagi za irracjonalne.
Nikomu nie odbieram żadnego prawa. Chodzi po prostu o kryteria oceny i proporcje. Dla niego ten przykry zbieg okoliczności stał się powodem dyskwalifikacji gry z grona tych, w które warto zagrać. Nie słyszałem jeszcze, by problem lidera sprawił, by jakiś co-op stał się nagle niegrywalny czy zepsuty. Moim zdaniem jego recenzja Robinsona jest po prostu nierzetelna i wprowadza w błąd ludzi, którzy nie mają dużego doświadczenia lub bardzo mu ufają. Tak czy siak przypuszczam, że gdyby Etherfields recenzował Matt, to wnioski końcowe mogłyby być ciut inne, choć z pewnością po drodze wskazałby te same usterki. To oczywiście moje spekulacje, bo nie wiem, jakby finalnie Etherfields ocenił - trzeba by go zapytać.

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 10 gru 2020, 16:17
autor: Arius
Munchhausen pisze: 10 gru 2020, 16:07 Gry Awaken Realms są ciągnięte przez początkowy hajp. I taka strategia ma niestety sens, bo obecnie o sukcesie długich gier kampanijnych decydują pierwsze wrażenia; mało kto przechodzi cały tytuł. Nawet recenzenci ogrywają tylko część kampanii; spieszą się, bo muszą wypchnąć swoją recenzję przed konkurencją i kolejnym głośnym kickstarterem. Pan z One Stop Co-op Shop przyznał Tainted Grail tytuł Gry Roku 2018, żeby po niecałych dwunastu miesiącach wypchnąć ją ze swojej kolekcji, przyznając, że nie miał siły ani ochoty dograć jej do końca. Ale to bez znaczenia, bo ludzie szukając recenzji TG trafią na jego wcześniejszą, bardzo pozytywną recenzję, a nie na filmik o tym, że trochę mu głupio, ale pospieszył się z opinią.

Jak to mawiał Król Julian: A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.
Ehym jakby tam było po niecałych 2 miesiącach to bym zrozumiał. Ale po roku? To nie brzmi jakoś tak strasznie tragicznie.

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 10 gru 2020, 16:26
autor: brazylianwisnia
Munchhausen pisze: 10 gru 2020, 16:07 Gry Awaken Realms są ciągnięte przez początkowy hajp. I taka strategia ma niestety sens, bo obecnie o sukcesie długich gier kampanijnych decydują pierwsze wrażenia; mało kto przechodzi cały tytuł. Nawet recenzenci ogrywają tylko część kampanii; spieszą się, bo muszą wypchnąć swoją recenzję przed konkurencją i kolejnym głośnym kickstarterem. Pan z One Stop Co-op Shop przyznał Tainted Grail tytuł Gry Roku 2018, żeby po niecałych dwunastu miesiącach wypchnąć ją ze swojej kolekcji, przyznając, że nie miał siły ani ochoty dograć jej do końca. Ale to bez znaczenia, bo ludzie szukając recenzji TG trafią na jego wcześniejszą, bardzo pozytywną recenzję, a nie na filmik o tym, że trochę mu głupio, ale pospieszył się z opinią.

Jak to mawiał Król Julian: A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.
Dziwne bo akurat druga polowa TG jest lepsza. Szybciej wszystko idzie, nie potrzeba juz tyle zbierac. Pytanie czy trzeba dokonczyc kampanie, odkryc wszystko by sie swietnie bawic i uznac gre za dobrą. Najlepszym przykładem jest tu Gambit i jego 4 dla Gloomhaven bo gra sie nudzi po 100 godzinach. Niewazne ze pierwsze kilkadziesiat godzin uwazal za rewelacyjne. W takim wypadku co powiedziec o normalnych eurasach? Czy kazdy powinien byc oceniany dopiero po 100 godzinach grania? W takim wypadku większość swietnych gier mialoby - 2/-3 do oceny bo by sie troche przejadlo i efekt wow dawno by umarl. Zauwazylem ze wiekszosc gier gram 5-15 partii(10-30 godzin) i nawet po tych 10 godzinach gry oceniam gre, czuje ze mi sie podoba, jestem zadowolony z zakupy nawet jak wiem ze nastepny raz zagram pewnie za 3 lata bo kolejne gry czekają. Dlatego tak samo oceniam gry z kampania - czyli jak to czuje po 10-20 grania a nie na koniec gdy wiadomo ze czesc rzeczy bedzie troche nieswieze jak w kazdej grze.

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 11 gru 2020, 13:34
autor: arturmarek
Co do recenzji to najbardziej niepokoi mnie ta część o powtarzaniu snów. Tak jak Quinn powiedział, są dwie opcje. Albo będziesz grał zgodnie z zasadami i jak przegrasz scenariusz, to zaczynasz od nowa co może być znacznie mniej ciekawym doświadczenie, albo oszukujesz przez co tracisz zainteresowanie grą, bo co nie zrobisz to i tak wygrasz oszukując, więc nie ma sensu się starać. Podobny problem jest w TIME Stories, jednak TIME Stories, w ogóle ciężko traktować jako pełnoprawną grę, to bardziej interaktywne poznawanie historii. W przypadku powtarzania scenariuszy, to oczywiście zależy od ry, w przypadku, np. Robinsona, było wiele scenariuszy, które powtarzałem, nawet po wygraniu i gra ciągle była ciekawa.
brazylianwisnia pisze: 10 gru 2020, 16:26
Munchhausen pisze: 10 gru 2020, 16:07
Spoiler:
Dziwne bo akurat druga polowa TG jest lepsza. Szybciej wszystko idzie, nie potrzeba juz tyle zbierac. Pytanie czy trzeba dokonczyc kampanie, odkryc wszystko by sie swietnie bawic i uznac gre za dobrą. Najlepszym przykładem jest tu Gambit i jego 4 dla Gloomhaven bo gra sie nudzi po 100 godzinach. Niewazne ze pierwsze kilkadziesiat godzin uwazal za rewelacyjne. W takim wypadku co powiedziec o normalnych eurasach? Czy kazdy powinien byc oceniany dopiero po 100 godzinach grania? W takim wypadku większość swietnych gier mialoby - 2/-3 do oceny bo by sie troche przejadlo i efekt wow dawno by umarl. Zauwazylem ze wiekszosc gier gram 5-15 partii(10-30 godzin) i nawet po tych 10 godzinach gry oceniam gre, czuje ze mi sie podoba, jestem zadowolony z zakupy nawet jak wiem ze nastepny raz zagram pewnie za 3 lata bo kolejne gry czekają. Dlatego tak samo oceniam gry z kampania - czyli jak to czuje po 10-20 grania a nie na koniec gdy wiadomo ze czesc rzeczy bedzie troche nieswieze jak w kazdej grze.
Co do recenzji Gloomhaven Gambita, to nic tylko podziękować i pochwalić. Sama ocena jest bez znaczenia, jak sam streściłeś, bardzo dokładnie opisał swoje doświadczenie z grą. Dzięki temu nie musimy kupować jej w ciemno. Jeżeli liczysz na 100 unikalnych scenariuszy, to się rozczarujesz, jeśli wystarczy Ci 30, to będziesz zadowolony, jeśli podoba Ci się system walki i nie przeszkadza Ci powtarzalność to masz nieskończoną regrywalność.

Nie rozumiem też do końca wywodu o czasie spędzonym z grą, a oceną. Prawdopodobnie każda z osób, która bawi się w numeryczne ocenianie gier, zaczyna oceniać po pierwszej rozgrywce i po ewentualnych kolejnych rozgrywkach modyfikuje swoją ocenę. Przeważnie ocena to mix oceny mechaniki, chęci zagrania kolejny raz, wspomnień z grą. Jedyne czego oczekuję od recenzenta to transparentności. Nie mam problemu z recenzją po połowie rozgrywki, o ile wiem, ze recenzja jest na podstawie połowy rozgrywki. W przytoczonym przykładzie, Gambit jasno powiedział, że nie ma ochoty już grać w Gloomhaven ani w dodatki, a kampanie dograł, bo nie chciał robić przykrości kumplom.

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 11 gru 2020, 14:49
autor: brazylianwisnia
arturmarek pisze: 11 gru 2020, 13:34 Co do recenzji to najbardziej niepokoi mnie ta część o powtarzaniu snów.
Co w tym niepokojacego? To przeciez najlepsze rozwiazanie. Alternatywa jest przeciez permadeath jak w Tainted Grail. W kampaniach albo powtarzasz misje albo kampanie albo porazka a przez to i cala gra nie ma znaczenia.

Czas spedzony z gra a ocena ktora rzucasz publicznie innym graczom jako recenzent ma duze znaczenie. Inna bedzie ocena po 3 partiach gdy jest swiezosc i efekt wow, inna po 25 gdy gra juz jest solidnie oklepana ale pogra sie od czasu do czasu a inna po 100 partiach gdy gra juz sie nudzi. Ukaranie gry ktora byla rewelacyjna a Ci sie przejadła przez nadmierne granie jest niemiarodajne wzgledem innych recenzowanych gier. Przyjmijmy ze Gambit dal Gloomhaven 4, jakiemus sredniakowi dal 6 i wynika z tego ze powinienem kupic ta gre co dostała 6 a w praktyce przy Gloomhaven bede sie swietnie bawil przez 30 godzin gry a ten średniak nie da mi nawet jednej dobrej partii. Obie gry pozniej trafia na polke a ja stwierdze ze Gambit sie nie zna. To ze kupiłem Gloomhaven nie znaczy ze bede w niego gral 100 godzin. Mam do takiej gry takie same oczekiwania jak do Teotihuacan.

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 11 gru 2020, 15:11
autor: Shodan
Dajcie już spokój tej recenzji z SU&SD. Asia z On Table umieściła EF na 2 miejscu w swojej Top-50 za 2020 rok. ;-)

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 11 gru 2020, 15:15
autor: Curiosity
Shodan pisze: 11 gru 2020, 15:11 Asia z On Table umieściła EF na 2 miejscu w swojej Top-50 za 2020 rok. ;-)
Doceniam żarcik :)

A co do restartu misji, to zastanawiam się czy będzie możliwość regulowania poziomu trudności, ergo czy porażki w scenariuszach będą częste, czy raczej "wypadki przy pracy"?

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 11 gru 2020, 16:05
autor: Muleq
No właśnie, ktoś podał wcześniej przykład Time Stories. To co mnie irytuje w tej grze to brak nawet teoretycznej możliwości przejścia scenariusza za jednym razem. Nie mam problemu z tym, że jak coś zawalę albo nawet po prostu będę miał pecha w rzutach to będe musiał powtórzyć scenariusz jeszcze raz ale mam nadzieję, że tak jak napisał Curiosity w EF będzie to wypadek przy pracy, a nie standardowa procedura.

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 11 gru 2020, 16:15
autor: arturmarek
brazylianwisnia pisze: 11 gru 2020, 14:49
arturmarek pisze: 11 gru 2020, 13:34 Co do recenzji to najbardziej niepokoi mnie ta część o powtarzaniu snów.
Co w tym niepokojacego? To przeciez najlepsze rozwiazanie. Alternatywa jest przeciez permadeath jak w Tainted Grail. W kampaniach albo powtarzasz misje albo kampanie albo porazka a przez to i cala gra nie ma znaczenia.
Zgadzam się. Powtarzanie scenariuszy, samo w sobie, to nie jest "zła mechanika". Zastanawia mnie, czy w przypadku Etherfields powtarzanie scenariuszy jest nieciekawe. Mam nadzieję, że osoby, które już miały okazję zagrać, podzielą się doświadczeniem.
brazylianwisnia pisze: 11 gru 2020, 14:49 Czas spedzony z gra a ocena ktora rzucasz publicznie innym graczom jako recenzent ma duze znaczenie. Inna bedzie ocena po 3 partiach gdy jest swiezosc i efekt wow, inna po 25 gdy gra juz jest solidnie oklepana ale pogra sie od czasu do czasu a inna po 100 partiach gdy gra juz sie nudzi. Ukaranie gry ktora byla rewelacyjna a Ci sie przejadła przez nadmierne granie jest niemiarodajne wzgledem innych recenzowanych gier. Przyjmijmy ze Gambit dal Gloomhaven 4, jakiemus sredniakowi dal 6 i wynika z tego ze powinienem kupic ta gre co dostała 6 a w praktyce przy Gloomhaven bede sie swietnie bawil przez 30 godzin gry a ten średniak nie da mi nawet jednej dobrej partii. Obie gry pozniej trafia na polke a ja stwierdze ze Gambit sie nie zna. To ze kupiłem Gloomhaven nie znaczy ze bede w niego gral 100 godzin. Mam do takiej gry takie same oczekiwania jak do Teotihuacan.
Zgadzam się, że gdyby Gambit nagrał 5-sekundową recenzję "Gloomhaven 4/10! Dobranoc." to możnaby to krytykować. Jednak ja, i jak widzę Ty również, zrozumieliśmy recenzję i wyciągnęliśmy wnioski. Dla mnie najważniejsze jest to, że był transparentny i dokładnie opisał swoją przygodę z grą. Oczywiście oglądając recenzję pomyślałem "Prze gość, zagrał 100 scenariuszy w grę, spędził przy tym milion godzin i daje 4/10. Odlot." Ale to w żaden sposób nie wpływa na użyteczność czy rzetelność recenzji.
Shodan pisze: 11 gru 2020, 15:11
Spoiler:
Ta nazwa "za 2020" jest też myląca, bo to top wrzechczasów Asi, edycja 2020.
Curiosity pisze: 11 gru 2020, 15:15
Spoiler:
A co do restartu misji, to zastanawiam się czy będzie możliwość regulowania poziomu trudności, ergo czy porażki w scenariuszach będą częste, czy raczej "wypadki przy pracy"?
Dla mnie ważniejsze jest to czy rozgrywanie scenariusza po raz kolejny jest interesujące. Chociaż mośliwość dostosowania poziomu tudności jest zawsze mile widziana.

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 11 gru 2020, 16:42
autor: yrq
Za ankietą na BGG wychodzi, że gra generalnie nie jest trudna i powtórki snów są rzadkie, szczególnie przy większej liczbie graczy. Głosów w ankiecie nie ma mnóstwo (na chwilę gdy to piszę 60), ale daje już jakiś pogląd.

Moje wrażenia z powtarzania snów:
- powtarzanie drzemek. Tak, są uciążliwe, jednak raz: można je omijać, dwa: ok. 1/3 z nich miałem pozytywną, trzy: 1/3 z nich jest bardzo łatwa. Więc trochę nużą, ale jak dla mnie nie jest źle, nie robi się z tych drzemek jakiś "chamski" grind.
- parę snów same z siebie dają opcję ponownego zagrania. W jednym z nich trzeba znaleźć ukryty sposób na popchnięcie dalej głównej osi gry (gra wyraźnie to zaznacza), do innego trzeba wrócić po ukończeniu konkretnego snu, pozostałe są opcjonalne i dają różne bonusy. Te sny z jednym wyjątkiem nie były dla mnie ciekawe za drugim razem. Ot, z grubsza wiedziałem co robić, co jest gdzie i właściwie to przebiegałem przez nie.
- powtarzanie przegranego scenariusza. Na pewno w jakimś stopniu frustrujące, szczególnie gdy byliśmy na samym końcu. Jednak powtórka idzie dużo szybciej. Wiemy gdzie są ślepe tropy, co należy po kolei odkryć. Parę razy miałem powtórkę i nie było tragedii. Na pewno lepiej mi się powtarzało te sny, niż przegrane scenariusze w Gloomhaven - kwestia setupu, zainwestowanego czasu za pierwszym razem i powtarzalności rozgrywki. W Etherfields za drugim razem nie musimy odkrywać wszystkiego, tylko jest bieg - najpierw tamta akcja za 5, potem tamta za 4, i jesteśmy w dwóch turach w tym samym miejscu co wcześniej po pięciu. Parę razy powtarzałem za to jeden scenariusz na końcu drugiej kampanii. I to było już nieco bardziej frustrujące. Lekki spoiler co do charakteru snu, który tłumaczy trudność:
Spoiler:
. Parę razy podchodziłem, żeby coś w nim zrobić. Kary za porażkę były solidne, więc musiałem się dobrze przygotować. Na końcu za to była spora satysfakcja z przejścia.

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 11 gru 2020, 16:51
autor: arturmarek
yrq pisze: 11 gru 2020, 16:42
Spoiler:
Dzięki za szczegółowe informacje. W jakim składzie grałeś?

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 11 gru 2020, 17:07
autor: yrq
arturmarek pisze: 11 gru 2020, 16:51 Dzięki za szczegółowe informacje. W jakim składzie grałeś?
solo, free spirit, wcześniej w tym wątku się rozpisywałem, od 5-tej strony możesz poczytać ;)

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 11 gru 2020, 18:13
autor: feniks_ciapek
arturmarek pisze: 11 gru 2020, 16:15 Zgadzam się. Powtarzanie scenariuszy, samo w sobie, to nie jest "zła mechanika". Zastanawia mnie, czy w przypadku Etherfields powtarzanie scenariuszy jest nieciekawe. Mam nadzieję, że osoby, które już miały okazję zagrać, podzielą się doświadczeniem.
Ciężko powiedzieć, czy jest nieciekawe. Po prostu pomijasz miejsca, o których wiesz, że są ślepym zaułkiem albo nie dają ci tego, co potrzebujesz, a tylko zabierają czas. Wiesz, gdzie pójść i co zrobić, żeby popchnąć przynajmniej część fabuły do przodu. Takie trochę granie "na pamięć". Niektóre drzemki bywają nudnawe, kiedy po raz kolejny musisz poradzić sobie z tym samym potworem, bo kara za ucieczkę jest za wysoka.

Mi też się nie wydaje, żeby ta gra była trudna jako gra. Podstawowa trudność to ograniczenie czasowe i pojawiające się w części snów potwory albo zagrożenia. Wszystko inne można obejść przez wybudzenie i związany z nim reset albo docierając do fazy Delta. Na początku np. bałem się pieczętować karty, ale jak już zobaczyłem, że można je stosunkowo łatwo odzyskiwać, to byłem w tym odważniejszy.

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 11 gru 2020, 21:18
autor: yrq
Jest i Polska instrukcja
Oczywiście, że parę rzeczy mi się nie podoba :D
Ryzykantka/Expert/Twardziel/Indywidualistka - Gambler/Specialist/Tough Guy/Free Spirit - ech... wolałbym bardziej finezyjne polskie odpowiedniki, nie mam teraz pomysłu
Blokowanie - Seal. Blokowanie jest nijakie, pasowałoby mi pieczętowanie kart,
Tryb Jawy - Lucid Dream - co oznacza Świadome Śnienie. Czyli coś zupełnie innego niż jawa.
Defekt - Flaw. Powiedzmy. Defekt bardziej kojarzy mi się z uszczerbkami fizycznymi. Widziałbym bardziej: uraz, ostatecznie wada.
Wpływ/Zamiar - Influence/Intent. Gorzej brzmi po Polsku, ale to kwestia mojego przyzwyczajenia.
Krzyształy - Shining Gems. Jednak to nieco co innego.
Istota - Entity. Widziałbym raczej Byt, ale byłoby mniej poręczne w zdaniach. Uciekaj od bytu hehe.
Talia Pór - Seasons Deck. Hmmm... to niby odpowiednik pór roku, ale nie są one typowe. W połączeniu z nazwami będzie lepiej brzmiało, np. Pora Strażników. Jest ok.
Morf - Morphing. Ujdzie, ale fajnie by brzmiało przeobrażenie, albo przepoczwarzenie, albo przemiana.
Wybawienie - Deliverance. Raczej uwolnienie, oswobodzenie, w kontekście tego, co dzieje się w grze.

Podoba mi się:
Udręka - Distress
Quirk - Dziwactwo

Reszta ot, neutralnie, poprawnie.

Ogółem - nie jest najgorzej, pewnie można się będzie przyzwyczaić, choć - ja bym nie mógł ;)

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 11 gru 2020, 21:21
autor: Curiosity
Plik można "na żywo" komentować. Może przekaż swoje uwagi?

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 11 gru 2020, 21:29
autor: yrq
Curiosity pisze: 11 gru 2020, 21:21 Plik można "na żywo" komentować. Może przekaż swoje uwagi?
Fakt, skoro to jeszcze nie jest wersja finalna to nie ma co czczo narzekać. Poszło. :)

Re: Etherfields (Michał Oracz)

: 11 gru 2020, 22:47
autor: Bysztel
Przegłądnąłem instrukcję i wydawało się wszystko ok, ale jak to tak bezpośrednio porównałeś z oryginalną terminologia, to faktycznie dosyć niezręcznie.

Ciekawe jak to w ogóle działa w AR - rozumiem, że oni to pierwotnie piszą po angielsku, ale chyba gdzieś z tyłu głowy muszą mieć, jak to może brzmieć po polsku? Może się mylę (przyznaję, że nie śledziłen zbytnio tej firmy, więc może to wiedza powszechna) ale pewnie gdzieś tam na etapie roboczym pewnie polska terminologia się przewija.