Nie ma znaczenia dla zaburzenia balansu, ale grę - owszem - zmienia. Dzięki temu możemy ją dopasować do czasu jakim się dysponuje.Grzdyll pisze:Nieprawda. Strategia na zdobywanie punktów za komnaty z wyczerpanych stosów może punktacji do góry nogami nie wywraca ale nie można pisać że nie ma znaczenia. A granie wszystkimi lub mniejszą ilością kafelków ją mocno zmienia - to "home rule" i nie ma co z tym dyskutować. I jak każdy home rule jest wprowadzana bo komuś pasuje bardziej niż zasady oryginalne ale literalnie rzecz ujmując gra się wtedy nie w "Zamki" tylko w ich własną modyfikację.Leszy2 pisze: Ciut, to za dużo powiedziane. Praktycznie to nie ma znaczenia. Ja czasem nie odrzucam żadnych kafelków, a czasem odrzucam więcej, dla urozmaicenia rozgrywki. Często też gram wszystkimi 50 kartami w 2 osoby, gra się robi przez to dłuższa, ale zawsze jest OK. Naprawdę ciężko balans zaburzyć.
Ja prawie nigdy nie gram w żadna "grę" tylko w 'home rule', jak to chciałbyś ująć.
Twórca gry, testując i optymalizując grę kieruje się różnymi kryteriami takimi jak np. dopasowanie czasu gry - aby nie była ani za długa, ani za krótka, albo aby optymalizuje zasady dla różnych ilości graczy, albo z powodu wielu innych osobistych bądź marketingowych przyczyn.
Ja w Zamkach manipuluję ilością kart aby skrócić lub wydłużyć grę, odrzuceniem większej ilości kafelków aby uczynić grę bardziej hardcorową - jak mam ochotę, lub odrzuceniem celów typu zamknięte/otwarte komnaty, bo żona ich nie lubi.
Dzięki temu.... gra sprawia mi większą przyjemność, ot co.