Strona 62 z 264

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 22 lut 2017, 09:49
autor: Overseer
Witam malarzy, mam problem.
Ściągnąłem farbę używając Dot4. Niestety po pomalowaniu figurka strasznie się klei. Ktoś miał podobny problem lub wie, jak to przeskoczyć?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 25 lut 2017, 09:30
autor: nanautzin
Polifem z Cyklad. Druga figurka w życiu pomalowana przez moją dziewczynę :) Co sądzicie o malowaniu? :)
Obrazek
Obrazek

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 25 lut 2017, 10:09
autor: lunatykuku
Jak na drugą figurkę to całkiem nieźle ;) Tylko okropnie się błyszczy...

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 25 lut 2017, 10:39
autor: nanautzin
Może dlatego, że zrobiłem zdjęcie świeżo po malowaniu i farba nie zdążyła jeszcze wyschnąć ;p Nie znam się na tym ;D

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 25 lut 2017, 10:56
autor: lunatykuku
Może być też kwestia farby. Czym malowane? Zawsze można położyć matowy lakier ;)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 25 lut 2017, 10:59
autor: nanautzin
Z tego co się orientuje to ma starter pack z army paintera i farbki Vallejo model color i coś z citadela, ale jak już wspominałem nie znam się na tym :D Podpowiem z tym matowym lakierem :)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 25 lut 2017, 14:29
autor: Maxxx76
Jaki aerograf wraz z kompresorem polecacie?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 25 lut 2017, 14:45
autor: lunatykuku
A jakie masz oczekiwania i budżet?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 25 lut 2017, 15:11
autor: Maxxx76
Profesjonalistą nie jestem, więc coś dla amatora do malowania małych modeli pojazdów :-)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 25 lut 2017, 19:12
autor: lunatykuku
Chodzi mi o to, do czego chcesz aero używać- nakładanie podkładu, zenial i bazowy kolor/ rozjaśnienia, czy również coś bardziej zaawansowanego. No i jaki ile zamierzasz na ten cel przeznaczyć.

Jakiś podstawowy sprzęt (kompresor plus chińczyk) kupisz za jakieś 350 zł i jeśli nie zamierzasz się bawić w bardziej skomplikowane rzeczy to powiedzmy, że to Ci wystarczy.

Imo do sensownego malowania minimum to kompresor z butlą 3l (ok 350-400 zł) i aerograf Harder & Steenbeck Ultra (ok 300 zł).

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 25 lut 2017, 20:11
autor: costi
350-400? Przyzwoity kompresor to 300 zł: http://sklep.skleptechniczny.pl/kompres ... 9958,18404

Co do Ultry - jest owszem, bardzo przyjemna w użytkowaniu, ale ma parę cech które mnie osobiście coraz bardziej irytują (np. niemożność zdjęcia koronki wokół dyszy bez rozbierania całości).

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 25 lut 2017, 20:41
autor: lunatykuku
Dlatego pisałem, że ultra to minimum jeśli chce się malować na poważniej. Ja sam od roku posiadam h&s infinity CR+ i bardzo sobie chwalę, chociaż to już wyższa półka cenowa.

Co do kompresora to masz rację, sam posiadam dokładnie coś takiego, chociaż wydawało mi się, że jak kupowałem to płaciłem właśnie w granicach (350 zł).

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 25 lut 2017, 20:46
autor: rastula
Kompresor z linka daje radę - najważniejsze że ma butlę... chociaż w moim egzemplarzu miałem nieszczelny manometr... sprzedawca przysłał nowy - wymieniłem sobie sam.


Co do pistoletu - cóż , tutaj to bardziej złożony temat ...

zacząłem od jakiegoś chińczyka za 50 zł ... oczywiście byłem tak zielony, że nic mi się nie udało z nim zrobić ( przy wiekszej wprawie coś tam nawet malował .

póżniej kupiłem neo by iwata ( czyli ich linia economy) - i kurcze też jest to taki sobie pistolet - pierwszy był nieszczelny , drugi też jest bardzo kapryśny - niestety obecnie używam tylko do lakierowania

ponieważ byłem uparty i nie dostrzegałem własnych ograniczeń ;)... nie spocząłem na laurach i stalem się posiadaczem
H&S Elolution Silverline 2 in 1

https://exito.sklep.pl/pl/p/HARDER-STEE ... -in-1/6546

i to już jest sprzęt gdzie faktycznie czułem że zmiana parametrów ( ciśnienia , gęstości farby i palca) przekłada się na wyniki...


ale paradoksalnie najlepszy IMHO pistolet kupiłem na targu staroci za 60 zł. Ktoś się pozbywał pistoleciku w idealnym stanie :

http://www.lakierowanko.info/viewtopic.php?t=3671

jeszcze rachunek w DM mam ;)...


wychodzi na to, że nawet aero kiedyś robili lepsze ;).


W każdym bądź razie jest to zabawa droga i stresująca i wymagająca wielu ćwiczeń - pędzelkiem zawsze coś tam pomalujesz... tu samo zmuszenie sprzętu do współpracy jest sztuką samą w sobie... za to efektu ... wow ...inna jakość.

Do gier i figurek pewnie bym nie kupił, ale maluję też inne "obiekty" i lubię sobie popsikać. :)

suma summarum jak policzyć węzyki, smarowidła , płyn do czyszczenia, wyciorki , zaworki ( np do silverline ekstra jest ogranicznik ciśnienia) to 1000 PLN jest kwotą wyjściową. Oczywiście można szukać oszczędności (np w sklpeie exito - mam 8% rabatu ;)... kupić najpierw coś tańszego ...ale jak ci się spodoba to raczej i tak będziesz chciał lepszy pistolet / kompresor akcesoria...więc może od razu.

Trudno mi jednoznacznie namawiać do zabawy , bo jest droga...z drugiej jest lot :).

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 26 lut 2017, 00:03
autor: shaigan
Ja bym nie kupił ultry po raz drugi. Używam czasem K208 to taka standardowa chińska podróbka i znacznie lepiej mi działała niż ultra która jest strasznie chimeryczna. Na wstępie musiałem dokupić dodatkowe uszczelki bo pieniła (nie tylko mi bo informacje o uszczelkach znalazłem gdzieś na forum). Być może jest jakiś problem z moim egzemplarzem, ale źle się nią pracuje. Ma taką niemiłą cenę, bo to juz 300pln, a jeszcze nie wiesz czy to polubisz. Taki K208 jest poniżej stówki, ludzie narzekają na mocowanie dyszy, można łatwo ukręcić co mi się jeszcze nie udało. Jak nie będzie pasowało to strata finansowa mniejsza, jak polubisz to wtedy warto kupić jakiegoś Infinity CR plus - kapitalny sprzęt ;).

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 26 lut 2017, 09:12
autor: lunatykuku
Wszystko to co napisałeś na ogół ludzie piszą o chińczykach właśnie. Znaczy dostałeś solidny egzemplarz, ale to jest straszna loteria- równie dobrze można kupić taki który zepsuje się po trzech użyciach. Ja wkręcanych dysz nie znoszę i dlatego tak lubię H&Sy. Wydaje mi się, że tamtą wspomniana ultrę spokojnie mogłeś reklamować ;)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 26 lut 2017, 13:17
autor: janekbossko
jak zdjąć kurz z pomalowanej jakiś czas temu figurki, żeby nałożyć lakier? ma ktoś jakiś sposób?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 26 lut 2017, 13:43
autor: rastula
janekbossko pisze:jak zdjąć kurz z pomalowanej jakiś czas temu figurki, żeby nałożyć lakier? ma ktoś jakiś sposób?

sprężone powietrze

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 26 lut 2017, 13:51
autor: lunatykuku
Spróbuj delikatnie spłukać kurz ciepłą wodą, ew pomóż starą szczoteczką do zębów. U mnie się sprawdzało.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 27 lut 2017, 09:48
autor: Malibu
Mam pytanko chciałbym w końcu kupić jakąś grę, która będzie posiadać figurki. Chciałbym zacząć malować i zastanawiam się, która będzie odpowiednia dla początkującego do pomalowania. Rozważam zakup The Others lub Posiadłość Szaleństwa 2ed.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 27 lut 2017, 09:54
autor: Musza
Malibu pisze:Mam pytanko chciałbym w końcu kupić jakąś grę, która będzie posiadać figurki. Chciałbym zacząć malować i zastanawiam się, która będzie odpowiednia dla początkującego do pomalowania. Rozważam zakup The Others lub Posiadłość Szaleństwa 2ed.
The Others, Posiadłość Szaleństwa ma figurki dużo gorszej jakości - zarówno materiał, odlew jak i forma. Myślę, że z The Others będzie Ci się przyjemniej pracowało i nie zdemotywuje początkującego ;)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 27 lut 2017, 12:06
autor: Banan2
Malibu pisze:Mam pytanko chciałbym w końcu kupić jakąś grę, która będzie posiadać figurki. Chciałbym zacząć malować i zastanawiam się, która będzie odpowiednia dla początkującego do pomalowania. Rozważam zakup The Others lub Posiadłość Szaleństwa 2ed.
Ponieważ dopiero zaczynasz to sugerowałbym zakup jakiegoś prostego i taniego zestawu figurek (np. takiego - jest tego dużo w sieci) do wypróbowania różnych technik malarskich. Takie figurki, jakby co, bez żalu wyrzucisz/dasz dzieciom do zabawy. "Popsucie" figurek z drogiej gry bardzo boli :wink:
Pozdrawiam

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 27 lut 2017, 12:31
autor: rastula
generalnie zgadzam się aby poćwiczyć przed figurkami od CMON, ale akurat żołnierzyki 1:72 to chyba nie jest najlepszy początek, bo żeby coś z takich maluchów wyciągnąć to właśnie trzeba już coś umieć. Kompromisem było by ćwiczenia na nieco większych 1:28 figurkach od bitewniaków warhammer - też można tanio wyrwać w sieci.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 27 lut 2017, 14:18
autor: bubu
A może jakiś zestaw zombiaków do Zombicide?
Widzę, ze na Allegro jest Drugi marsz nieumarłych czy Toksyczny tłum po 49,90.
Wychodzi około 2 PLN za figurkę dobrej jakości i właściwej skali.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 27 lut 2017, 14:27
autor: Malibu
Zombicide BP planuje kupić ale dopiero jak wyjdzie w Polsce, coś tam już niby wiem jak malować (oglądam dużo filmików, czytam artykuły no ale praktyki zero :() więc może coś z W40K najpierw jednak wezmę albo poczekam z malowaniem do Zombicie: BP

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 27 lut 2017, 14:30
autor: Musza
Ja tam nie widzę nic złego, żeby zacząć od dobrych jakościowo figurek z fajnej gry przy okazji. Ładne i różnorodne modele bez większych nadlewek i potrzeby składania nie tylko dadzą więcej frajdy, ale i nie zniechęcą Cię (a zmotywują). Do tego dochodzi satysfakcja, że można od razu nimi zagrać. DOT3 kosztuje tylko 10zł, jakby zaszła potrzeba zmyć z nich farbę po czasie. Ostatecznie to taniej wyjdzie niż kupowanie figurek, których jedyne zastosowanie to nauka malowania. Nie ma sensu się martwić na zapas, jak masz wenę to śmiało łap za The Others, albo inną grę w której podobają Ci się figurki.