Wczoraj mialem przyjemnosc rozegrac swietna partie SoE
W 6 osob, z czego 2 nowe, ale jeden z nich to stary wyjadacz (Nico). Na poczatku trafily mi sie karaiby, niemcy, 2x wlochy i europa centralna. Sojusze poszly dobrze dla mnie i tanio (2 zlota zaplacilem), niestety mimo 4 miejsca Banking dla mnie sie nie ostal. Do tej pory jak gralem to jeszcze w 2 rundzie mozna go bylo wychaczyc - coz, trudno. Wzialem wiec najemnikow, potem Army Training i Rezerwy, i odziwo przez cala gre wiecej kafelkow nie bralem (za wyjatkiem reform) - bez bankingu ciezko. Co paradoksalnie wyszlo mi na dobre - w pierwszej wojnie nasz sojusz bardzo agresywnie podzielil swiat miedzy siebie zajmujac 3 pierwsze miejsca pod moim przewodnictwem
. Na baltyku, centralnej, w turcji i poludniowej ameryce 1 kontrola zapewniala mi 1 miejsce, w niemczech i wloszech 2 kontrole i tez 1 miejsce
.
Po pierwszej wojnie przewidywalem kleske - bez milicji, logistyki i bankingu strategia europejska jawila sie koszmarem. Ale znow sojusze byly po mojej mysli, i to za darmo, oraz namowilem Jacka na inwazje wloch gdzie grozili mi Konrad ze Zbyszkiem. Jackowe milicje oplacane przez wielkie grono niewolnikow na karaibach zrobily porzadek we wloszech i potem wziely wzor z ... Krzyzakow. Jak nie bylo punktow do podbicia, nie wesparl mnie i tak stracilem 1 miejsce we wloszech. Tyle przynajmniej ze potem ten punkt przejal z powrotem dla siebie czym przepedzil agresora i moja 1 kontrola ocalala dajac 2 miejsce
No i Jacek byl autorem tekstu roku w SoE wg mnie. Konrad do Jacka (przeciwne sojusze) - nie mamy ze soba konfilktu interesow (faktycznie tak bylo na planszy, zdanie powiedziane przed inwazja Jacka do wloch, gdzie Konrad z sojusznikiem mieli razem nade mna lekka przewage ale byl potencjalnym celem Jacka). Odpowiedz Jacka byla genialna:
Mamy konflikt tu, tu i tu (pokazuje palcem). Wszystkie twoje kontrole to konfilkt interesow!
Ja z karaibow, baltyku i Turcji zostalem wyparty, cudem we wloszech sie utrzymalem, na szczescie w niemczech i europie centralnej utrzymalem status qwo tam juz osobiscie dbajac o wlasne interesy, No i okazalo sie, ze skonczylem 2 wojne tylko 1 pkt za Nico na 2 miejscu umacniajac sie na fotelu lidera.
Trzecia wojna zaczela sie za 5 pkt unrestu ktore poswiecilem by byc z jackiem po jednej stronie - najwieksza populacja z milicja i arma tuz po mojej byly tego warte
Jacek zdominowal 3 wojne wysuwajac sie z 4 na drugie miejsce, glowny moj przeciwnik czyli Konrad tez byl ze mna w sojuszu ale mial slaba armie i tak jakos kazdy wolal jego atakowac z naszej trojki - i to bylo kluczem do mojej wygranej. Nie dosc ze stracil wiele kontroli, to jeszcze nie zdecydowal sie na ostatni atak w obiawie przed rewolucja
Ja walczylem malo, ale zawsze skutecznie. Mialem sporo wojska, a jego koncentracja, rezerwy i trening jakos zniechecaly innych. Stracilem moze 3-4 jednostki przez cala gre, ani razu nie wyrzucilem 7 (raz chyba rezerwy mnie uchronily), ani razu nie przegralem bitwy gdzie mialem przewage (inni nie mieli takiego szczescia).