caylus magna carta - dobra gra dla 2 graczy?

Zastanawiasz się co kupić? Poszukujesz gry dla 2 osób? A może najzabawniejszej gry dla 3-6 osób Reinera Knizia o kosmosie, zaczynającej się na literę Z? Pomożemy!
sbronko
Posty: 11
Rejestracja: 18 lut 2007, 12:50
Lokalizacja: Kraków

caylus magna carta - dobra gra dla 2 graczy?

Post autor: sbronko »

Hej

Korci mnie zakup karcianki Caylus.
Chciałem zapytać czy ktoś może już w to grał i mógłby polecić lub odradzić.
Głównie interesuje mnie czy ta gra jest dobra jako gra dla 2 osób.
Mam i bardzo lubie Puerto Rico i Carcassonne. Grałem też i bardzio mi się podobają Osadnicy, Tygrys i Eufrat, Neuroshima Hex.
O Caylusie planszowym tylko czytałem i głownie zniechęca mnie czas gry - natomiast cała reszta - brak losowości i ostre główkowanie bardzo mnie odpowiada.
Warto kupić karciankę?

pozdr. Szymon
Awatar użytkownika
Saise
Posty: 182
Rejestracja: 19 kwie 2006, 21:09
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Saise »

Ja bym powiedział, że warto.
Jeżeli zniechęca cię czas gry w planszowego Caylusa, a mimo wszystko poszukujesz jego zalet, to CMC powinno się spodobać, tym bardziej, że naprawdę dobrze chodzi na dwóch graczy.
-- Hubert 'Saise' Spala --
http://grasuch.blogspot.com - reaktywowany blog o planszówkach!
Poziom -1 | Blue City Warszawa | Sklep z grami towarzyskimi Graal
Awatar użytkownika
Fatzo
Posty: 27
Rejestracja: 31 maja 2007, 22:04
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Fatzo »

Ja tez jestem na etapie podejmowania decyzji o zakupie tej gry.
Dlatego też zagrałem sobie kilka partii online i gra bardzo mi się podoba polecam Ci wypróbować grę w ten sam sposób.

Dla ustalenia punktu odniesienia: ja również nie grałem w wersję planszową Caylusa, a moje ulubione gry to w tej chwili Thurn Und Taxis, Neuroshima Hex i Wysokie Napięcie. Osadników też lubię, byle nie za często.


--
Pozdrawiam
Rafał
Awatar użytkownika
kruck
Posty: 239
Rejestracja: 29 sie 2005, 01:52
Lokalizacja: Lochy
Has thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: kruck »

Hm, ja w sumie też rozważam opcję zakupu, ale powstrzymuje mnie przed tym sporo chłodnych słów, jakie ta karciana wersja otrzymała. Póki co jednak, kumpel zamówił planszówkę - zobaczy się, czy to w ogóle grywalne jest. :P
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Post autor: Geko »

kruck pisze:Hm, ja w sumie też rozważam opcję zakupu, ale powstrzymuje mnie przed tym sporo chłodnych słów, jakie ta karciana wersja otrzymała. Póki co jednak, kumpel zamówił planszówkę - zobaczy się, czy to w ogóle grywalne jest. :P
Przesada z tymi chłodnymi słowami. Dla miłośnika Caylusa CMC będzie słabe, bo za mało możliwości i stąd chłodne słowa. I trudno się dziwić. Obiektywnie rzecz biorąc gra jest dobra, nie za ciężka a są emocje, jest kombinowanie, jest myślenie do przodu. Na większą ilość graczy za bardzo nie testowałem ale na dwóch zdecydowanie polecam.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
Fatzo
Posty: 27
Rejestracja: 31 maja 2007, 22:04
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Fatzo »

Wznawiam wątek, bo niestety po rozegraniu kilku partii online stwierdzam, że najczęściej, i jak widać po punktach najskuteczniej, stosowaną strategią jest gra "na chama".

Strategia "na chama" polega na jak najszybszym przejmowaniu żetonów zamku i co za tym idzie otrzymywaniu dodatkowych kostek złota. W efekcie po kilku kolejkach żetonów zamku jest już niewiele, a gracz ma w zanadrzu 6-7 kostek złota plus kilka surowców, co pozwala zaatakować "z nagła" wykupując 6-7 ostatnich żetonów i zakończyć partię. W takiej rozgrywce cała strategia ogranicza się do jednej - dwóch ostatnich kolejek, w których gracze przepychają się o ostatnie denary na wykup surowców lub przesunięcie burmistrza, wcześniej wieje koszmarną nudą (surowce - żeton, surowce - żeton...). Inną cechą charakterystyczną jest to, ze gra odbywa się na 2-3 kartach (w czym dwie są neutralne, a trzecią wystawiam ja), grający nie stawiają nowych budynków. Dotychczas żaden z moich przeciwników nie postawił budynku mieszkalnego, o prestiżowym nie wspominając.

Dla mnie oznacza to tyle, że budynki mieszkalne/ prestiżowe są zbędne, a cała gra CMC mogłaby się składać z 2-3 kart neutralnych i tejże ilości kart w talii każdego gracza, a gra ogranicza się do prostej łupanki - kto pierwszy ten lepszy.

Wydaje mi się, że sytuację można by uleczyć, przez wzbronienie używania złota jako jokera, jednakże nie mam ochoty wydawać 80 zł aby przekonać się, że np nie miałem racji. :lol:

I teraz kilka pytań:

1. Czy ktoś może potwierdzić / zanegować moje spostrzeżenia ?
2. Jak sprawa wygląd przy grze 3, 4 osobowej ?
3. Siłą rzeczy przesunąłem swoje zainteresowania na Caylusa planszowego, czy tam także można prowadzić rozgrywkę w ten sposób? W grę jeszcze nie grałem ale czytałem instrukcję więc mniej więcej jestem zorientowany.

--
Pozdrawiam
Rafał
Awatar użytkownika
Saise
Posty: 182
Rejestracja: 19 kwie 2006, 21:09
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Saise »

Problem ze złotym jokerem jest już solidnie omawiany i dostrzegany wszędzie. Prawdą jest, że osoba która wygrywa "Dary" na zamek otrzymuje złoto, które pozwala jej szybciej uzyskać odpowiednie surowce na kolejne Dary - taka persona szybciej rośnie w siłę i błyskawicznie wybija się w punktach. Ale ten efekt jakoś jest mniej widoczny w grze na 3 czy 4 graczy - ba, niejednokrotnie widziałem zwycięzców którzy uzyskali wiktorię na drodze wybudowania prestiżówki. Dużo zależy od tego, jakie dostaniemy budynki i jak szybko uda sie nam je przecisnąć. Gold Mine to dobra droga to planowania prestiżówek, takoż Bank - da się wygrać prestiżówkami :)

Prawda jest jednak taka, że złoty joker jest za mocny - u nas w klubie gramy tak, że jest Jokerem, ale nie można go wykorzystywać do dawania darów na zamek. Cóż, działa :D
-- Hubert 'Saise' Spala --
http://grasuch.blogspot.com - reaktywowany blog o planszówkach!
Poziom -1 | Blue City Warszawa | Sklep z grami towarzyskimi Graal
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Post autor: Geko »

Fatzo pisze:Inną cechą charakterystyczną jest to, ze gra odbywa się na 2-3 kartach (w czym dwie są neutralne, a trzecią wystawiam ja), grający nie stawiają nowych budynków. Dotychczas żaden z moich przeciwników nie postawił budynku mieszkalnego, o prestiżowym nie wspominając.
Mocno dziwny i skrajny sposób podejścia do rozgrywki. Mając tylko trzy budynki, z których jeden to na pewno handlarz (wymiana denara na towar) a maksymalnie dwa to budynki produkcyjne. Na początku każdy ma po dwa drewna i dwa jedzenia. Zakładam, że jeden gracz zużywa jedno drewno i jedzenie na postawienie drewnianego budynku. W międzyczasie na zmianę stawiacie robotników. Jeden postawi na dwóch budynkach, drugi na jednym. Kto chce pierwszy budować, musi pierwszy spasować. Przy tak małej ilości bydynków można mu dużo psuć burmistrzem. Druga sprawa - jak ktoś używa twój budynek, to przecież masz z niego korzyści często nie używając robotnika (czyli nie płacąc za jego wystawienie). Trzecia sprawa - jak ktoś buduje kawałek zamku i dostaje złoto to warto nie budować w tej turze, tylko poczekać na następną - wtedy on będzie miał mało mniej surowców (bo musiał szybciej spasować a i kolejność w turze ma znaczenie przy obsadzaniu budynków) i my budujemy więcej i dostajemy złoto. W ogóle przy takim podejściu jednego z graczy, że nie stawia żadnego budynku przyjąłbym strategię budowania dużej ilości budynków, z których będzie i tak musiał korzystać, bo dużo nie zdziała stawiając robotników tylko na budynkach neutralnych. Jak będzie korzystał, to będziemy mieli z tego dużo korzyści. Jak nie będzie korzystał to go wyprzedzimy w produkcji. Jak uda się nam postawić prawnika to możemy sobie zrobić potem budynek mieszkalny (co turę dodatkowy denar) a potem prestiżowy, ktróry potrafi dać dużo punktów. A jak to będzie np. biblioteka to mamy gratis kartę co turę. Poza tym warto blokować przeciwnika na tych surowcach, których mu brakuje i zostawiać mu czasem nasz budynek produkujący te surowce - wtedy znowu zyskujemy.
Nie spotkałem się jeszcze z taką strategią ale widzę takie rozwiązanie problemu. I na obecną chwilę nie uważam, żeby złoto było przesadnie mocne, trzeba tylko nie dawać przeciwnikowi łatwo go zdobywać. Ale kto wie, co będę myślał jak to sprawdzę w praktyce?

Co do Caylusa planszówkowego, to wydaje mi się, że również możnaby się uprzeć na taką głupią strategię. Czyli nikt nic nie buduje tylko ścigamy się kto zbuduje więcej zamku. Za otrzymane łaski nie budujemy budynków, tylko bierzemy kasę, surowce czy punkty zwycięstwa. Ciekawe co na to powiedzą caylusowi eksperci?
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
steady
Posty: 1034
Rejestracja: 25 wrz 2006, 17:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: steady »

CMC mam od niedawna, ale już pojawiły siępierwsze spostrzeżenia. Po pierwsze, gra jest niesamowicie miodna i daje bardzo dużo radochy. Kwestia kostek złota- nie uważam, ani nie zauważyłem, żeby były jakoś bardzo przegięte. Tak naprawdę jeżeli ktoś wygrywa dużo złota w zamku, lub w ogóle zbiera go dużo jest potencjalnym zwycięzcą. Z tym, że zawsze jest to wina innego gracza/graczy, którzy na to pozwalają. Do tej pory w żadnej grze nie zdarzyło nam się, żeby złoto przyniosło komukolwiek miażdżącą przewagę.

W związku z CMC nasunęło mi się jedno pytanie: czy punkty z budynku mieszkalnego( a w zasadzie punkt:)) nadal są liczone w momencie wybudowania budynku prestiżowego? Nie znalazłem o tym ani słowa w instrukcji, więc będę wdzięczny za odpowiedź.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Post autor: jax »

steady pisze:Kwestia kostek złota- nie uważam, ani nie zauważyłem, żeby były jakoś bardzo przegięte. Tak naprawdę jeżeli ktoś wygrywa dużo złota w zamku, lub w ogóle zbiera go dużo jest potencjalnym zwycięzcą.
No wlasnie, po 1 grze mam wrazenie ze TRZEBA reagowac na to jak ktos nastawia sie na budowe zamku. Czyli trzeba mu tam nawet czesto z tego zamku cos uszczknac zeby za duzto tego zlota nie zdobyl. A to mocno przeszkadza w realizacji innych strategii nie opartych o budowe zamku. A nie lubie byc do czegos zmuszany - w Caylusie planszowym mozna w 99% poswiecic sie swojej strategii nie martwiac sie tym ze ktos zacznie w zwiazku z tym czegos za duzo zdobywac.

Ale to tylko wrazenia po 1 grze w CMC.
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Post autor: Geko »

steady pisze:CMC mam od niedawna, ale już pojawiły siępierwsze spostrzeżenia. Po pierwsze, gra jest niesamowicie miodna i daje bardzo dużo radochy. Kwestia kostek złota- nie uważam, ani nie zauważyłem, żeby były jakoś bardzo przegięte. Tak naprawdę jeżeli ktoś wygrywa dużo złota w zamku, lub w ogóle zbiera go dużo jest potencjalnym zwycięzcą. Z tym, że zawsze jest to wina innego gracza/graczy, którzy na to pozwalają. Do tej pory w żadnej grze nie zdarzyło nam się, żeby złoto przyniosło komukolwiek miażdżącą przewagę.
Mam podobne odczucia. Jak się komuś daje łatwo budować zamek i dostawać złoto to trudno mieć pretensje, że dostał za dużo złota i miał łatwiej. W ogóle to mi gra też się bardzo podoba, wbrew wielu marudnym opiniom :wink:
Jax, masz rację z tymi strategiami ale taka już uroda CMC.
steady pisze: W związku z CMC nasunęło mi się jedno pytanie: czy punkty z budynku mieszkalnego( a w zasadzie punkt:)) nadal są liczone w momencie wybudowania budynku prestiżowego? Nie znalazłem o tym ani słowa w instrukcji, więc będę wdzięczny za odpowiedź.
Zawsze liczysz tylko punkty za aktualnie wybudowany budynek. Czyli nie ważne co stało w danym miejscu, a ważne co tam stoi na koniec gry. Jak masz zbudowany budynek prestiżowy to liczą się tylko punkty za niego, co było pod nim nie ma znaczenia. Tak samo jak skończysz grę z wybudowanym budynkiem mieszkalnym to masz z niego 1 pkt a nie dostaniesz punktów za zabudowany nim budynek.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
bazik
Posty: 2407
Rejestracja: 16 mar 2006, 22:03
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Post autor: bazik »

mnie sie po jednej grze podoba duzo bardziej niz caylus (caylus moze i 'madrzejszy' ale dla mnie byl ciut zbyt zmudny). ola (lubi caylusa DUZO bardziej niz ja) powiedziala ze 'moze jest nawet fajniej tak niz orginalny'. dla mnie super - kupujac gre mialem nadzieje ze dostane caylusa ktorego chetniej zagram ja, a i ola tez dostanie cos podobnego do tego co lubi. mission accomplished.
Awatar użytkownika
BloodyBaron
Posty: 1308
Rejestracja: 15 sie 2007, 12:25
Lokalizacja: War Shau - czyli szał wojny? :)
Been thanked: 1 time

Post autor: BloodyBaron »

Jak dla mnie CMC jest rewelacyjną grą dla dwóch graczy.

Co do wątku dyskusji z rzekomo przegiętym złotem i strategią "zbierajmy na pałę tyle części zamków ile wlezie":

Tą strategię bardzo łatwo zarżnąć metodą opisaną przez Geko. CMC jest dla mnie grą samobalansującą się - gracze powinni reagować na strategie innych i pilnować, żeby ktoś nie odskoczył za bardzo w punktach zdobytych jednym ze źródeł VP. Na tym zasadza się cała miodność interakcji w tej grze. Ktoś, kto sam nie buduje, pompuje kabzę surowców tym, którzy budują budynki - sam ich potrzebuje nie mając dodatkowych przychodów z własnych.

Fatzo: odnośnie sytuacji opisanej przez Ciebie: na takiego gracza wystarczy, że budujesz swoje budynki, a robotników wstawiasz na obiektach neutralnych: drugi z graczy będzie musiał stawiać robotników u Ciebie dając Ci w ten sposób więcej niż on sam zyska, bo przecież musi jeszcze robotników opłacić.
Naprawdę nie wyobrażam sobie grania w ten sposób - bez rozbudowy drogi. W moich partiach na dwóch graczy powstaje średnio ok. 4 budynków na gracza, a czasem więcej.

co więcej, mnie też sie z początku wydawało, że strategia: leć na zamek, resztą się nie martw, będzie dobra. i co? w pierwszej grze we cztery osoby przerżnąłem sromotnie. pozostali kupowali sobie od niechcenia 1-2 żetony zamku na zmianę (ja cały czas) jednocześnie zgarniając dzięki surowcom sporo punktów zwycięstwa poprzez budowę nowych budynków (w tym prestiżowych), kopalnię złota czy bank.

po ok. 10 grach śmiem więc twierdzić, że o porażce decyduje w CMC najsłabsze z obszarów, z których płyną punkty zwycięstwa, a o sukcesie zbilansowana strategia z jakimś źródłem przewagi (więcej złota, dużo budynków).

pzdr!
_________
Moje gry
ODPOWIEDZ