nahar pisze:Nadal mnie nie jednak nie przekonuje argumentacja, że potrzebne jest koło ratunkowe. Wielkiej różnicy nie ma pomiędzy odcięciem korpusów w R2R, a dajmy na to wybiciem do zera wojsk w GoT, czy otoczeniem całego frontu w Ścieżkach Chwały.
Doskonały przykład ze Ścieżkami Chwały - pisałem już o tym wielokrotnie, a na forum Ścieżek i później na Forum Strategie były wielomiesięczne dyskusje na ten temat. W skrócie: reguły gry pozwalają na rajd korpusem za forntem nawet kilku armii i odcięcie ich w ten sposób od zaplecza, w wyniku czego armie te spadają z braku zaopatrzenia. Jest to oczywiście sytuacja całkowicie ahistoryczna, ale - paradoksalnie - groźba jej zaistnienia jest historyczna jak najbardziej! Pozostawienie na froncie kilkusetkilometrowej luki (a do tego sprowadza się umożliwienie wrogiemu korpusowi przedostania się na własne zaplecze frontu) było w warunkach I wojny światowej absolutnie niemożliwe, z przyczyn operacyjnych i politycznych. Aby więc Ścieżki Chwały pozostały grą o Wielkiej Wojnie, a nie o II wojnie punickiej czy budowie linii kolejowych, należało tak skonstruować reguły, aby pewne sytuacje na planszy NIE WYSTĄPIŁY, a do zastosowania pewnych przepisów NIE DOSZŁO.
Co nie zmienia faktu, że spotykałem całkiem poważnych strategów stosujących homerulsy, mające uczynić Ścieżki "bardziej historycznymi" (np. dodatkowe punkty ruchu za przesuwanie się po wrogim terytorium), ale w moim najgłębszym przekonaniu właśnie one "odhistoryczniały" grę, nakłaniając graczy do posunięć niezgodnych z "duchem epoki", np. wymienionego wyżej zaniedbywania utrzymania ciągłej linii frontu.
A jeśli kogoś nie interesują realia historyczne, to może grać jak chce. Nie należy natomiast wywierać presji na autorów, żeby tworzyli uzupełniające/opcjonalne/wprowadzające reguły, przeczące przyjętym przez nich założeniom gry (a być może także rozbalansowujące ją).