1944: Wyścig do Renu / Race to the Rhine (Jaro Andruszkiewicz, Waldek Gumienny)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5611
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 798 times
Been thanked: 1244 times
Kontakt:

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: mat_eyo »

gocho pisze:
Natomiast ciekawi mnie kwestia skali czasowej gry. Jeden etap to jaki wymiar czasu rzeczywistego?
Fajny byłby taki tor czasowy (z klimatycznymi dopiskami/ zdjęciami; nie obowiązkowy), w którym można by się "porównać z historią" i ewentualnie bić rekordy.

Jest już obiecane (do trybu solo) i czekamy na niego. Podobno tabelka jest już gotowa, czeka na korektę.
Awatar użytkownika
nahar
Posty: 1348
Rejestracja: 24 sty 2005, 21:11
Lokalizacja: Warszawa....teraz
Has thanked: 125 times
Been thanked: 86 times

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: nahar »

RUNner pisze: Ale jeśli początkujący gracz zrobi błąd i jego korpusy staną w szczerym polu, to zwyczajnie poczuje frustrację, bo dla niego partia się zakończy. Dlatego jakieś koło ratunkowe mogłoby być dostępne.

Możesz mi wskazać takie koła ratunkowe w innych klasycznych euro?
Chodzi mi o topowe tytuły: Argicola, Puerto, Power Grid, Caylus, czy Le Havre.

Gra to gra, jak wtopisz to zagraj jeszcze raz. Życie to nie film jak mawia znany offowy reżyser.

Do tematu:

Moje najlepsze wyniki z gier solo:

Monty 10 tur, Brad 7 tur. Pattonem jeszcze nie grałem. Nie wiem czy dobre czy nie, ale w kolejnych grach nawet się do nich nie zbliżyłem.
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2331
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 570 times
Been thanked: 921 times

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: Galatolol »

Chodzi mi o topowe tytuły: Argicola, Puerto, Power Grid, Caylus, czy Le Havre.
We wszystkich tych grach zawsze można coś robić nawet w momencie gdy wiadomo, że nie ma szans na wygraną.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 576 times
Been thanked: 1027 times

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: RUNner »

Galatolol pisze:
Chodzi mi o topowe tytuły: Argicola, Puerto, Power Grid, Caylus, czy Le Havre.
We wszystkich tych grach zawsze można coś robić nawet w momencie gdy wiadomo, że nie ma szans na wygraną.
Amen.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Lubel
Posty: 628
Rejestracja: 17 gru 2011, 13:58
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 5 times

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: Lubel »

Galatolol pisze:
Chodzi mi o topowe tytuły: Argicola, Puerto, Power Grid, Caylus, czy Le Havre.
We wszystkich tych grach zawsze można coś robić nawet w momencie gdy wiadomo, że nie ma szans na wygraną.
A w R2R możesz spokojnie się zastanowić jakim jesteś fujarowatym dowódcą. Ja raz tak miałem, że wszystkie korpusy sobie odciąłem od dostaw i jakoś mnie frustracja nie ogarnęła. Wiedziałem, że popełniłem błąd, którego robić nie można. Człowiek uczy się na błędach. A koła ratunkowe to są na kąpieliskach.
Awatar użytkownika
Andy
Posty: 5130
Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
Lokalizacja: Piastów
Has thanked: 77 times
Been thanked: 192 times

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: Andy »

Lubel pisze:A koła ratunkowe to są na kąpieliskach.
I w "Milionerach" ;)
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Awatar użytkownika
Olgierdd
Posty: 1836
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:25
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 80 times
Been thanked: 92 times

Re: Odp: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: Olgierdd »

Może mechanizm powstrzymujący gracza przed odpadnięciem z gry nie pasuje do R2R, ale przesadzacie z ironizowaniem na ten temat, bo to jednak był kamień milowy w rozwoju gier planszowych.
Również nie zgadzam się z Galatololem, ale na pewno poruszana przez niego kwestia nie uczyniłaby gry gorszą.
Awatar użytkownika
nahar
Posty: 1348
Rejestracja: 24 sty 2005, 21:11
Lokalizacja: Warszawa....teraz
Has thanked: 125 times
Been thanked: 86 times

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: nahar »

Andy +1

Nie do końca zrozumiałem problem wcześniej, rzeczywiście jeśli dasz sobie odciąć dostawy od wszystkich korpusów to jesteś "warzywem" i nic już nie możesz robić, a w Agri to możesz jeszcze coś tam sobie hodować i walczyć o przedostatnie miejsce (czasem).

Nadal mnie nie jednak nie przekonuje argumentacja, że potrzebne jest koło ratunkowe. Wielkiej różnicy nie ma pomiędzy odcięciem korpusów w R2R, a dajmy na to wybiciem do zera wojsk w GoT, czy otoczeniem całego frontu w Ścieżkach Chwały.

Fujara nie dowódca - marsz przemyśleć co skopałeś.

Wystarczy przestać myśleć o R2R jako o grze euro, gdzie każdy do końca będzie mógł sobie coś tam sadzić. Jak widać gra ta ma więcej wspólnego z grami wojennymi niż eurosucharami :mrgreen:

Ja ostatnio przegrałem solo - tak to możliwe. Dokładnie tak jakbym dał sobie odciąć zaopatrzenie. Skończyły mi się ciężarówki i korpus Brada utknął na polu obok Koblencji bez paliwa. I jakoś się nie popłakałem z tego powodu.
Tak wiem, grałem sam i od razu mogłem od nowa zacząć. Ale R2R nie trwa 5h i można chyba te 20 min wytrzymać czekając aż pozostałych dwóch (sic!) graczy skończy. No bo jak ktoś sobie dał odciąć 3 korpusy na początku gry to może powinien zmienić hobby z gier planszowych na nordic walking. Albo grać w wojnę karcianą.

No i jak już wcześniej wspomniano - możecie sobie zrobić tzw. home rulesy. Dowolne.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 576 times
Been thanked: 1027 times

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: RUNner »

nahar pisze:Andy +1
A ja myślę że wręcz -1 bo staremu użytkownikowi forum nie wypada offtopować.
nahar pisze: Nadal mnie nie jednak nie przekonuje argumentacja, że potrzebne jest koło ratunkowe.
A kto powiedział że jest potrzebne? Wcale nie jest potrzebne ale może być opcjonalne.
nahar pisze: Wielkiej różnicy nie ma pomiędzy odcięciem korpusów w R2R, a dajmy na to wybiciem do zera wojsk w GoT, czy otoczeniem całego frontu w Ścieżkach Chwały.
No widzisz, a w szachach możesz stracić "za darmo" hetmana i grać dalej z mocno obniżonymi szansami, ale jednak jesteś w grze. Dobra gra upokorzy słabeusza ale całkowicie go nie wyeliminuje.
nahar pisze: Wystarczy przestać myśleć o R2R jako o grze euro, gdzie każdy do końca będzie mógł sobie coś tam sadzić. Jak widać gra ta ma więcej wspólnego z grami wojennymi niż eurosucharami :mrgreen:
Wręcz przeciwnie. Jest to pełnoprawne euro ale nie suchar.
nahar pisze: No i jak już wcześniej wspomniano - możecie sobie zrobić tzw. home rulesy. Dowolne.
Lubię to! Naprawdę!
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
cezner
Posty: 3076
Rejestracja: 30 wrz 2005, 20:26
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 8 times
Been thanked: 90 times

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: cezner »

Można by wprowadzić dodatkową zasadę, że w przypadku odcięcia korpusów gracza inny gracz może dostarczyć mu puszeczkę żywności, za co dostanie medal i jakiś dodatkowy bonus od odciętego gracza np wymiana żywności za skrzyneczkę amunicji.
Oczywiście wymagałoby to uściślenia reguł (poruszania się korpusu po prawdopodobnie nie swoich polach) ale byłoby to jakieś wyjście.
Awatar użytkownika
Andy
Posty: 5130
Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
Lokalizacja: Piastów
Has thanked: 77 times
Been thanked: 192 times

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: Andy »

nahar pisze:Nadal mnie nie jednak nie przekonuje argumentacja, że potrzebne jest koło ratunkowe. Wielkiej różnicy nie ma pomiędzy odcięciem korpusów w R2R, a dajmy na to wybiciem do zera wojsk w GoT, czy otoczeniem całego frontu w Ścieżkach Chwały.
Doskonały przykład ze Ścieżkami Chwały - pisałem już o tym wielokrotnie, a na forum Ścieżek i później na Forum Strategie były wielomiesięczne dyskusje na ten temat. W skrócie: reguły gry pozwalają na rajd korpusem za forntem nawet kilku armii i odcięcie ich w ten sposób od zaplecza, w wyniku czego armie te spadają z braku zaopatrzenia. Jest to oczywiście sytuacja całkowicie ahistoryczna, ale - paradoksalnie - groźba jej zaistnienia jest historyczna jak najbardziej! Pozostawienie na froncie kilkusetkilometrowej luki (a do tego sprowadza się umożliwienie wrogiemu korpusowi przedostania się na własne zaplecze frontu) było w warunkach I wojny światowej absolutnie niemożliwe, z przyczyn operacyjnych i politycznych. Aby więc Ścieżki Chwały pozostały grą o Wielkiej Wojnie, a nie o II wojnie punickiej czy budowie linii kolejowych, należało tak skonstruować reguły, aby pewne sytuacje na planszy NIE WYSTĄPIŁY, a do zastosowania pewnych przepisów NIE DOSZŁO.

Co nie zmienia faktu, że spotykałem całkiem poważnych strategów stosujących homerulsy, mające uczynić Ścieżki "bardziej historycznymi" (np. dodatkowe punkty ruchu za przesuwanie się po wrogim terytorium), ale w moim najgłębszym przekonaniu właśnie one "odhistoryczniały" grę, nakłaniając graczy do posunięć niezgodnych z "duchem epoki", np. wymienionego wyżej zaniedbywania utrzymania ciągłej linii frontu.

A jeśli kogoś nie interesują realia historyczne, to może grać jak chce. Nie należy natomiast wywierać presji na autorów, żeby tworzyli uzupełniające/opcjonalne/wprowadzające reguły, przeczące przyjętym przez nich założeniom gry (a być może także rozbalansowujące ją).
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Awatar użytkownika
nahar
Posty: 1348
Rejestracja: 24 sty 2005, 21:11
Lokalizacja: Warszawa....teraz
Has thanked: 125 times
Been thanked: 86 times

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: nahar »

RUNner pisze:
nahar pisze: Wielkiej różnicy nie ma pomiędzy odcięciem korpusów w R2R, a dajmy na to wybiciem do zera wojsk w GoT, czy otoczeniem całego frontu w Ścieżkach Chwały.
No widzisz, a w szachach możesz stracić "za darmo" hetmana i grać dalej z mocno obniżonymi szansami, ale jednak jesteś w grze. Dobra gra upokorzy słabeusza ale całkowicie go nie wyeliminuje.
Hetmana za darmo i grać dalej? W sytuacji gdy przeciwnik ma przewagę hetmana poddajesz partię a nie grasz dalej. Chyba, że grasz z kimś "zielonym", kto odda Ci zwycięstwo, albo zapatuje.

A co do tematu - każdy ma swoje zdanie i chyba się nie przekonamy. Ja jestem w sekcji historyczno-wojskowej, (choć większość gier na półce to euro) i do tego raczej jestem z tych co uważają, że jak ktoś jest ciapą to powinien odpowiadać za to. Historycznie to było możliwe bo DAK był w Tunisie głównie zaopatrywany lotniczo, ale nie wiem czy i w jakich ilościach przewozili im Ju-52 paliwo do czołgów.

Może o R2R jest grą Euro, ale na pewno jest silnie osadzona w realiach - nawet uwzględniając uwagę Andy'ego, że historycznie żadna dywizja pancerna SS nie została zamknięta w porcie.
loreciak

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: loreciak »

Rozumiem, że wszyscy piętnujący tutaj graczy, którzy popełnili prosty błąd są niedoszłymi generałami, mistrzami gier planszowych i nigdy nie popełnili żadnego błędu podczas gry. Mają prawo sugerować zmianę hobby, nazywać takich graczy fujarami itp. :)

Jako, że sam popełniłem taki błąd w czasie pierwszej rozgrywki i początkowo byłem zły, że nie ma mechanizmu zabezpieczającego przed taką sytuacją, to jednak teraz zdecydowanie doceniam takie rozwiązanie. Błąd jest prosty i w kolejnych rozgrywkach raczej nie do powtórzenia, dlatego jedynie w instrukcji przydałaby się informacja, że do takiej sytuacji może dojść. Pozwoli to zaoszczędzić czas takim gapom jak ja :)
Awatar użytkownika
ozy
Posty: 3283
Rejestracja: 13 mar 2006, 18:25
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 7 times
Been thanked: 74 times

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: ozy »

loreciak pisze:Błąd jest prosty i w kolejnych rozgrywkach raczej nie do powtórzenia, dlatego jedynie w instrukcji przydałaby się informacja, że do takiej sytuacji może dojść. Pozwoli to zaoszczędzić czas takim gapom jak ja :)
Taka informacja znajdzie się w dodruku, by ostrzec graczy, którzy dzięki R2R dopiero poznają podstawowe zasady prowadzenia operacji wojskowych. Ale zasad nie zmienimy, bo nasza ocena tej kwestii jest zbieżna z poglądami Andiego. :)
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Awatar użytkownika
nahar
Posty: 1348
Rejestracja: 24 sty 2005, 21:11
Lokalizacja: Warszawa....teraz
Has thanked: 125 times
Been thanked: 86 times

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: nahar »

Hola hola - ja też, jak napisałem popełniłem ten błąd - wprawdzie solo, ale też się liczy. I to nie raz a dwa razy :?

Tu nie chodzi o to czy ktoś popełnił czy nie, tylko czy jak popełni to pomyśli - łomatulu ale skopana gra i więcej nie zagra.

Moja pierwsza gra z innymi graczami (i jak na razie jedyna) Montim była katastrofą logistyczną. Wprawdzie nie zablokowałem sobie korpusów na stałe, ale tak super grałem, że ledwo szły do przodu i Najlepsza z Żon zmasakrowała mnie Pattonem 6:1 w medalach.
Potem już grałem solo..... 8) 8) ...tak na wszelki wypadek.

Jak ozy dopisze to do instrukcji to ok, byle zasad nie zmieniać.
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: clown »

I jeszcze drobny offtop - moim zdaniem akurat w przypadku PoG'a słuszne było ograniczenie "rajdów", bo prowadziło w konsekwencji do równoczesnego, niehistorycznego "rajdowania" obu graczy bez oglądania się na całość rozgrywki.
Notabene w "Crusade&Revolution", która pełnymi garściami czerpie z PoG'a jest zasada, która stwierdza, że nie wolno przemieszczać się w jednym impulsie na dalej niż 2 pola po terytorium przeciwnika. Ma to dobre uzsadanienie historyczne - poruszamy się po terytorium za wrogą linią frontu, nie wiemy co gdzie jest, więc i tempo ruchu jest wolniejsze.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
conus
Posty: 293
Rejestracja: 17 kwie 2009, 17:08
Lokalizacja: opacz kolonia - prawie wawa
Has thanked: 1 time

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: conus »

clown pisze:Notabene w "Crusade&Revolution", która pełnymi garściami czerpie z PoG'a jest zasada, która stwierdza, że nie wolno przemieszczać się w jednym impulsie na dalej niż 2 pola po terytorium przeciwnika. Ma to dobre uzsadanienie historyczne - poruszamy się po terytorium za wrogą linią frontu, nie wiemy co gdzie jest, więc i tempo ruchu jest wolniejsze.
Ciekawe co na to by "Szybki Heinz" powiedział ;)

W mojej pierwszej grze z synem - grałem M - odciął mi dwa korpusy, moja mina i jego radość... bezcenne :)
Obaj lubimy takie klimaty a takie rozwiązanie dodaje grze tylko wojennego smaczku, tego typu błedy nie powinny się raczej powtarzać.
to jest tylko moja subiektywna opinia a nie Obiektywna Prawda Objawiona
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: clown »

Ciekawe co na to by "Szybki Heinz" powiedział
Powiedziałby: "Nie te czasy", bo Blitzkrieg to domena drugiej wojny światowej :)
W każdym razie mnie nie przeszkadzało odcinanie, natomiast jest problem właśnie z graczami debiutantami. Mówić, nie mówić? Są gracze z różnymi charakterami. Jeden się obrazi i nie zagra jak mu nie zwrócisz uwagi, inny się nauczy i więcej nie da się tak ograć.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Andy
Posty: 5130
Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
Lokalizacja: Piastów
Has thanked: 77 times
Been thanked: 192 times

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: Andy »

Wiesz Czarku, ja z dwóch możliwych homerulsów w PoG-u:
1. dwa punkty ruchu za przemieszczanie się po zapleczu wroga
2. ostrzeżenie przeciwnika "stary, nie rób tak, bo Ci wjadę tym korpusem i odetnę Paryż z pięcioma armiami"
zdecydowanie wybieram ten drugi. :)
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5611
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 798 times
Been thanked: 1244 times
Kontakt:

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: mat_eyo »

Dyskusja się ciągnie bardzo długo, a to tak naprawdę błahostka. Wydawnictwo zamieści informację o możliwości wykluczenia w następnej wersji instrukcji i w FAQ. Dodatkowych zasad nie będą wprowadzać i moim zdaniem to dobrze. Grając w domu każdy może sobie wprowadzać dowolne homerules, np. pod koniec tury gracz rzuca kostkami z trybu solo i jeśli wyrzuci 3 x 6 to automatycznie wygrywa :D
Ja tłumacząc zasady zwracam uwagę na sytuację, kiedy nasze korpusy są odcięte od bazy zaopatrzenia, zwłaszcza w kontekście gry Bradem. Jeśli ktoś nie zwraca uwagi na to lub zapomina to cóż... Wyciąga lekcję na przyszłość. Tak samo ktoś może zapomnieć, że nie można ruszać się 2 razy jednym korpusem i oprzeć o to strategię, w kluczowym momencie zostaje mu uświadomione, że niestety nie może tego ruchu przeprowadzić - nie słuchał uważnie podczas tłumaczenia, zapłacił za to.
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: clown »

Andy---> +1 :)
Co do uwag w trakcie gry - bardziej istotne jest moim zdaniem zwracanie uwagi na kładzenie żetonów oporu. Akurat w mojej grupie kontrataki są albo "wliczone w cenę" albo zwyczajnie niemożliwe. I wtedy kombinacje dotyczące rozłożenia Niemców są niezwykle ważne. W ostatniej rozgrywce grając Pattonem wyszedłem szybko w przód, co spodowało reakcje graczy w postaci dokładania mi żetonów oporu. Wykładali je u mnie tak długo, że Monty zapomniał dokładać ich Bradowi (będącemu początkowo mocno z tyłu), przez co ten ostatni wygrał przechodząc Ren :)
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
tequira
Posty: 103
Rejestracja: 19 lis 2013, 11:25
Lokalizacja: Warszawa

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: tequira »

Przede wszystkim Wyścig do Renu to gra wojenna, prowadzimy armie, a nie jakieśtam bloczki i kostki.
Musimy mieć świadomość, że w naszych rękach jest życie ludzkie. Wiem, że to gra planszowa, ale ja lubię grać w grę utożsamiając się z klimatem.
Nie rozumiem próby odarcia tej gry z realiów w jakich się toczy argumentmi, że to gra euro, czy sreuro,
nawet jeśli mechanika nawiązuje do gier euro, nie zwalnia to nikogo ze scenariusza który się właśnie toczy.
Wiele prawdziwych armii przestało istnieć przez błedy w dowodzeniu, brak żywności czy paliwa.
Nawiasem mówiąc dzięki tej grze doczytałem o ofensywie niemieckiej w Ardenach, gdzie podobne scenariusze działy się naprawdę.
Wydaje mi się, ze WdR ma właśnie pokazać, że wojna to nie tylko bohaterskie czyny, tylko właśnie logistyka.
Mamy sobie uświadomić, że to nie przelewki, a kilka złych decyzji może wielu kosztować życie,
grając z tym obciążeniem mamy namiastkę, odrobinkę poczuć presję, z jaką zmagali się realni przywódcy.
Wojna to rzeź milionów ludzi, a dowódca który złym dowodzeniem odcina swoich żołnierzy od zaopatrzenia
przyczynia się do unieruchomienia armii, a w skrajnym przypadku do śmierci masy żołnierzy.
Jakie koła ratunkowe, jak podprowadzimy armie pod pozycje wroga i odetniemy sobie zaopatrzenie, to zginiemy.
Ostatecznie możemy na taką ewentualność zrobić wpis w instrukcji, mówiący, że właśnie poprowadziłeś tysiące ludzi na rzeź
i jesteś odpowiedzialny za ich śmierć. Może refleksja nad tym będzie warta tych 20 minut, gdy gracz nie ma już nic do roboty.
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5611
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 798 times
Been thanked: 1244 times
Kontakt:

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: mat_eyo »

tequira pisze:Ostatecznie możemy na taką ewentualność zrobić wpis w instrukcji, mówiący, że właśnie poprowadziłeś tysiące ludzi na rzeź
i jesteś odpowiedzialny za ich śmierć. Może refleksja nad tym będzie warta tych 20 minut, gdy gracz nie ma już nic do roboty.

"Fe! Zły dowódca, bardzo niegrzeczny! Teraz idź do kąta i przemyśl swoje zachowanie!" :D
Awatar użytkownika
gocho
Posty: 173
Rejestracja: 10 wrz 2009, 14:19
Lokalizacja: Szczecin
Been thanked: 3 times

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: gocho »

Wykładali je u mnie tak długo, że Monty zapomniał dokładać ich Bradowi (będącemu początkowo mocno z tyłu), przez co ten ostatni wygrał przechodząc Ren :)
Ach ta aliancka zawiść ;)
Nie dołożyłem raz, bo za bardzo byłem skupiony na swoich szansach na zwycięstwo. Potem zaryzykowałem i Niemce mnie zatrzymali 2 pola przed Renem.To fakt, trzeba się w tej grze dobrze przyglądać co możliwe, a co nie.
O ile pamiętam to Wy również, za późno mi Niemców dostawialiście ;)
Awatar użytkownika
yanoo
Posty: 262
Rejestracja: 09 maja 2011, 18:59
Lokalizacja: Wrocław
Been thanked: 2 times
Kontakt:

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

Post autor: yanoo »

nahar pisze:Moje najlepsze wyniki z gier solo:

Monty 10 tur, Brad 7 tur. Pattonem jeszcze nie grałem. Nie wiem czy dobre czy nie, ale w kolejnych grach nawet się do nich nie zbliżyłem.
7 tur Bradem? :O A dobrze grałeś z kontratakami? Bo wynik brzmi jak mission impossible :shock:
This is Stannis Baratheon. The man will fight to the bitter end and then some.

BGG
ODPOWIEDZ