Gra miesiąca - styczeń '11

[herman]

Gra miesiąca: Manoeuvre
Nowośc miesiąca: Futbol Ligretto - chociaż rozegraliśmy zaledwie 3 rozgrywki. Mecze miały dodatkową otoczkę. Jako, że z zawodu zajmuje się mówieniem o piłce nożnej na obóz przygotowawczy Legii Warszawa nie mogłem nie zabrać innej gry. Któregoś wieczora przy nocnych polaków rozmowach namówiłem kolegów po fachu do rozgrywki. Pierwsze spotkanie (2vs.2) w składzie legialive.pl i legia.net VS "Piłka Nożna" i TVN kończy się wynikiem 1:5. Do rewanżu nie dochodzi. Zawodnik legia.net z powodu zbyt dużej ilości płynów energetycznych musi udać się na trybuny. Jego miejsce zajmuje reprezentant "Przeglądu Sportowego". Drugi mecz w zestawieniu "PN" i "PS" vs. legialive.pl i TVN kończy się zwycięstwem tych pierwszych 5:3. Rewanż był najbardziej emocjonującym pojedynkiem tego wieczoru. Reprezentaci prasy prowadzili już 3:0, ale mobilizacja w szeregach ich przeciwników doprowadziła do wyniku 4:4. Ostatecznie mecz wygrali Ci pierwsi.
Do kolejnego spotkania nie doszło z powodu interwencji służb pożądkowych. Przez hotelowy telefon zostaliśmy poinformowani o licznych skargach na poziom decybeli w naszym pokoju(była godzina 2 w nocy) a z racji gróźb o interwencji policji zostaliśmy zmuszeni do zakończenia turnieju.

rozczarowanie miesiąca: 51 stan

[serdi]

Rodzinnie z żoną i córkami,
i bardzo intensywnie, prawie codziennie minimum jedna gra,
królowały głównie prezenty gwiazdkowe:

1. Fauna - młodsza córka jest zakochana w tej grze, zresztą ja też...
2. Duch Teb - to napięcie na twarzy przy grzebaniu w woreczkach
3. Wsiąść do pociągu Europa - niezniszczalna pozycja

[Sztefan]

Troyes

[rhcorvin]

Pocket Battles Orc vs Elf :):):):):):):):)
rhcorvin

[salou]

Vinhos - rewelacja ostatnich targów, każda kolejna rozgrywka poprawia moją ocenę

Dominant Species - zafascynowałem się tą grą, ilość decyzji przytłaczająca, sytuacja na planszy mocno się zmienia w każdej turze, jest trochę niepokojące to co zrobią inni gracze, ale można coś zaplanować.

[Matio.K]

1) Moje prototypy
2) Doom - jak na Ameritrash calkiem okazala gra. Niby zalenośc na bazie kostki-duza losowosc, ale w istocie jest nad czym pokombinować.
3) Magnum Sal - nie żebym nie mogl spac z tego powodu, ale rozegralem tyle partii, iż musiala się tutaj znaleźć.

[salou]

1) Moje prototypy

[Matio.K]

1) Moje prototypy

Zwą mnie narcyz

[melee]

Puzzle Strike

[Faramir_z_Ithilien]

Miesiąc styczeń to tylko cztery tytuły:
Agricola - tylko jeden raz
Caylus - tylko jeden raz
Na sygnale - tylko jeden raz (na szczęście)
Pandemic - ponad 30 razy.
Po ilości gier grą miesiąca oczywiście Pandemic.
Na sygnale to całkowita porażka - jakoś lubie "Wiochmena" ale "w Na sygnale" brak całkowicie napięcia i prawdziwą przyjemnością jest chowanie elementów gry do pudełeczka po skończonej rozgrywce.
Caylus - gra rozbudowana, dużo możliwości, budynków ale to jak na razie bardzo nudne i smutne spędzone ok 1,5h nad grą planszową. Jeszcze dam szanse w tej grze bo czuć w niej potencjał.
Agricola - no cóż, długo na pierwszym miejscu na bgg ale gierka jakoś nie zachwyca mnie, brak mi klimatu, występują paraliże decyzyjne przedłużające grę, ciągła pogoń za jedzonkiem, czytanie kart pomocników i małych usprawnień które nawet nie ma czasem jak zagraż albo nie dają jakiś zdecydowanych profitów i jakiś taki oczekiwany koniec w najmniej oczekiwanym miejscu. Poczytam instrukje jeszcze raz i gierka wyląduje na pewno w lutym bo coś mi się zdaję, że coś przegapiłem choć tak naprawdę zasady są dosyć proste.
Podsumuwując: grą miesiąca Pandemic
porażka miesiąca Pandemic (tak, nie pomyliłem się), po tylu partiach granych nie zgodnie z zasadami (http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... 42&t=12162) bez których gra była wyjątkowa, kooperacyjna, wymagała dyskusji wszystkich graczy i podejmowania ciężkich i ryzykownych decyzji i trzymała do ostatniej karty w napięciu jakby to wszystko działa się naprawdę. Wprowadzenie jednej zasady sprawiło że rola dyspozytora to szef nad szefami a gra stala się odliczaniem czasu do calkowitego zwycięstwa (bo naprawdę ciężko jest przegrać z dyspozytorem i nawet nie pomaga 6 kart epidemii). Gierka pewnie mimo wszystko wyląduje na stole bo moja żoneczka nadal ją uwielbia.

[tajemniczy_padalec]

Mnie jakoś ten styczeń upłynął nie wiadomo kiedy - pewnie dlatego, że na przemian pracowałem i grałem do upadłego. A oto, w co:

- gra miesiąca/powrót miesiąca: Agricola - jak nas nagle wzięło, to drewniane owce wyskakiwały z pudełka przy każdej możliwej okazji.
- wargame miesiąca: Labyrinth - partii niewiele, ale trzymały w napięciu do końca.
- planszówka online: Race for the Galaxy - bezapelacyjnie, blisko 50 partii kontra komputerowe AI i kilka przeciw znajomym (ale głównie na dwie osoby - uważam, że RftG najlepiej działa w "wariancie zaawansowanym dla dwóch graczy").
- odkrycie miesiąca: Cyclades (wraz z faktem dzielenia postaci fenomenalnego ilustratora z 7 Cudami) - zagrałem po raz pierwszy i baaardzo przypadła mi do gustu z powodu lekkości i ciężkości zarazem oraz dzięki estetyce.
- gatunek miesiąca: po równo karcianki (oczywiście 7 Cudów, Ascension, Thunderstone, plus wymienony wyżej RftG) i euro (Wikingowie, Shipyard, wspomniana Agricola, Filary Ziemi, Railways of the World).
- zwycięzca miesiąca: Cywilizacja: Poprzez Wieki - bo zawsze i wszędzie, nawet jeno raz grana zwyciężać będzie.

[gajos]

Zdecydowanie Thunderstone okolo 30-40 rozgrywek.

[Leviathan]

Miesiąc przeciętny.

38 partii w sumie w 24 tytuły.

Gra miesiąca:
Commands & Colors: Napoleonics - bardzo wciągająca, dynamiczna i bardzo przystępna. Urzekła mnie ta mieszanka prostoty zasad i jednocześnie intensywności bitew. Poza tym epoka napoleońska to zdecydowanie mój klimat!

Powrót miesiąca:
Le Havre - pierwsza partia po ponad półrocznej przerwie. Bawiłem się świetnie więc gra zdaje egzamin.

Gniot miesiąca:
Wysokie Napięcie - grałem w to już kilka razy i za każdym razem bawiłem się kiepsko. Rozgrywka była przewidywalna i schematyczna. Nie rozumiem dlaczego ta gra jest tak wysoko oceniana...

[Dabi]

Mało gier...

Zwycięzcą stycznia zostaje

Cywilizacja od FFG - bardzo fajnie się w to gra. Czuć klimat, odpowiednio trzeba pokombinować i budowanie własnego państwa jest bardzo przyjemne. Poza tym zachęcające wykonanie.
Bardzo mi podeszła.

[skoti]

Oj dawno się nie udzielałem… dawno..
Troszkę, choć nie zadumo partii rozegranych w styczniu, a większość w gry raczej lajcikowe..
Choć na koniec stycznie udało się rozegrać partyjkę w już prawie zapomnianego StarCraft na którą tyle czekałem
Również w ostatnim weekend stycznia zagraliśmy, w również od dłuższego czasu kurzący się na półce Chaos in the Old World i to dwa razy .
Dzięki tym 3 partiom styczeń stał się naprawdę dobrym miesiącem, bo to były gry które od dawna za mną chodziły..

Gra miesiąca zostaje StarCraft
-choć CitOW mocno deptał mu po piętach, ale chyba partyjki w SC po prostu bardziej się doczekać nie mogłem.

A wielkie wyróżnienie i tytuł powrotu miesiąca, dla Chaos in the Old World.

Jedyną całkiem nową grą było Wysokie Napięcie, może mnie nie porwało, ale gra ma potencjał i jest odkryciem miesiąca stycznia.




pozdrawiam,
michał.

[Muttah]

Tym razem palma pierwszeństwa należy się Cyclades - odkryłem tę grę stosunkowo długo po premierze, ale okazała się bardzo przyjemnym wprowadzeniem do poważniejszych strategii. Prościutka, niezależna językowo, w dodatku pomimo wspomnianej prostoty pozwala na różne style gry i przy tym wszystkim zaspokaja moją chęć konfrontacji. Co prawda fakt, że (przeważnie) tylko jeden gracz na turę buduje piechotę / statki i atakuje nimi znacznie spowalnia tempo gry, ale mimo wszystko jest to bardzo udana produkcja i świetny gateway (nawet jako pierwsza planszówka w ogóle).

Nowość miesiąca stanowi tym razem Earth Reborn. Dograłem co prawda dopiero w okolice 4-tej misji, ale jest to bezsprzecznie gra o niesamowitym potencjale. Szkoda natomiast że tak długo się rozkłada, przez co Space Hulk czy Claustrophobia wygrywają z nią jeśli chodzi o krótkie, spontaniczne posiadówy.

Z kolei powrót miesiąca to (ponownie) Horus Heresy - narzeczona regularnie domaga się gry w roli zdrajcy, lecz tym razem losowaliśmy i wyszło na odwrót Cóż mogę powiedzieć - miła odmiana, a gra jak zwykle pokazała bardzo ostry pazur w postaci coraz to nowych możliwości (cały czas gramy drugi scenariusz... I w ogóle nie czujemy potrzeby iść dalej, gdyż nadal łoi się w niego wręcz genialnie).

[Krwawisz]

W styczniu znów niewiele rozgrywek (34)...
Ale coś tam się da z tego wybrać. I tak:

Grą miesiąca zostaje - A Game of Thrones LCG - Inwazja poszła w kąt, gra wciąga jak cholera i nie chce puścić.

Powrót miesiąca - Epoka Kamienia - w polskiej wersji tak samo świetna i grywalna jak w angielskiej Jedna rozgrywka ale tytuł w ogóle się nie starzeje.

Nowość miesiąca : Yomi - zagrałem tylko dwa razy, ale w zupełności wystarczyło, żeby poczuć tę niesamowitą miodność. Chcę więcej!

[omam]

Gra miesiąca : Dracula Pl tego mi właśnie brakowało. Przygoda, dedukcja, dużo wspólnej interakcji i do tego po polsku,
Powrót miesiąca: Iliada długo gra leżała na półce ale teraz okazało się, że ma duży potencjał : rekrutacja wojska w połączeniu z atakiem w najbardziej optymalnym dla siebie momencie - więcej w tym psychologii niż surowego logicznego myślenia , gra zakończona w nieprzyjemnej atmosferze wrogości i emocjonalnego wzburzenia , mimo to wszyscy znowu chcą w to grać,
Nowość miesiąca: Race for the Galaxy i Summoner Wars w obydwu przypadkach szału nie ma ale to dobre gry. Ciekawa mechanika. Sporo kombinowania. I najważniejsze to fakt, że znowu chce w nie zagrać.

[Vester]

Graliśmy w wiele tytułów, ale najczęściej w Peloponnes ze wszystkimi dodatkami, w tym "Pomocą z Aten". Na dzień dzisiejszy jest to ulubiona gra mojej połówki (uwielbia gromadzić jedzenie - atawizm, czy co???). Paręnaście partii, każda inna i każda równie świeża.
Dodatek dodający jedną turę wydłuża rozgrywkę (która i tak pozostaje szybka), z drugiej strony wymusza dodatkowe 'karmienie narodu'. Kafle morza - czasami ratują skórę. Pomoc z Aten (samoróbka, bo autor gry nie chce sprzedać jej na privie), czyli darmowy kafel w zamian za wypadnięcie z następnej licytacji jest ukłonem w stronę graczy 'spłukanych'.
Polecam serdecznie.

[Andreus]

U mnie 21 rozgrywek, czyli jak na ostatnie czasy całkiem nieźle. Jako że pod koniec miesiąca zostałem po raz drugi Tatą, raczej do końca roku taki miesiąc się nie powtórzy.
Najlepszą grą zostaje: Zostań Menadżerem
Najlepszym filerem: Fauna
Najlepsza nowością: 7 Cudów
Rozczarowaniem: Navegador, w porównaniu do Antike wypadło bardzo blado...

[yosz]

Trochę nowości:

Mord Im Arosa - genialna mała gierka na słuch - wylądowała w kolekcji
Powrót Glen More - wylądowała w kolekcji (dostała by moją nagrodę gra miesiąca gdyby nie to że grę poznałem juz wcześniej)
String Railway - samoróbka i mi się bardzo podoba sam pomysł. Jeżeli będę miał okazję kupić to na pewno to zrobie (chociaż dwóm z 4 osób z którymi grałem średnio podeszła)
Yomi - samoróbka i głównie grałem online. Uwielbiam Street Fightera i mam dokładnie takie odczucia jak podczas grania w SF. Niby proste i losowe a daje mega frajdę
Puzzle Strike - samoróbka karciana - dwie partie. Muszę pograć więcej żeby wyczuć strategie i sprawdzić czy fioletowe crashe nie są przegięte
Famiglia - bardzo fajna, prosta, dwuosobówka
Code 777 - genialna gra dedukcyjna zastanowie się nad zakupem
Fluch der Mumie - chyba będę też musial kiedyś kupić żeby grać z dziećmi - bawiłem się doskonale i wygrałem jako mumia

Lekki zawód miesiąca to Vinhos - zrobiłem reckę więc nie będę się powtarzał
Grand Cru jest imho lepsze ale gra nie zagrzała pomimo to miejsca na półce (chyba mam po prostu przesyt ekonomów)

Tytuł gry miesiąca wędruke do Yomi i Code 777

[sowacz]

Styczeń pomimo sesji okazał się całkiem solidnym planszówkowo okresem. Udało się urządzić kilka spotkań przy stole.
Grane było: Cyklady, Sid Meier's Civilization, Runewars, Starcraft z dodatkiem Brood War.
Grą miesiąca zostaje Civilization, za to, że naprawdę da się wygrać na 4 różne sposoby i do końca nie wiadomo kto zostanie zwycięzcą. Czuje się jakby się rzeczywiście w komputerową wersję grało.
Po piętach Cywilizacji deptał SC z dodatkiem, ale minimalnie musiał ulec Meierowi.