Tak wszystkie są w talii przedmiotów.
Tainted Grail: Upadek Avalonu / The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
-
- Posty: 817
- Rejestracja: 30 maja 2018, 10:35
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 93 times
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Hej, są tu osoby, które zagrały już we wszystkie dodatki ? Ciekaw jestem, który najlepszy ?
Chcesz podziękować za wykonaną pracę? Postaw kawkę :) https://buycoffee.to/13thson
-
- Posty: 2634
- Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
- Has thanked: 1113 times
- Been thanked: 519 times
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Nie grałem, ale czytałem że Czerwony Mór jest super.
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
-
- Posty: 606
- Rejestracja: 29 lip 2015, 19:26
- Has thanked: 62 times
- Been thanked: 144 times
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Ja ograłem wszystkie i akurat uważam, że jest już przekombinowany. Założenie było żeby gracze byli odpowiednio rozwinięci i walki są trudniejsze ale nie czuć żeby to było jakoś pasujące do całej opowieści. Po prostu jest trudniej bo ma być trudniej. I brakuje swobody działania bo jednak czuć że jest to najkrótsza kampania.
Najlepiej oceniam podstawkę i wiek legend. Ale to odczucia mocno subiektywne. Podstawka za otwartość świata i największą świeżość. Wiek legend za armie i menhiry.
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Hej a ja mam takie pytanko odnośnie zakończenia podstawki, bez konkretnych spojlerów. Czytałem że można skończyć grę już w chapterze ale można też dociągnąć aż do 15, pytanie, na ile warte są te wątki kolejnych rozdziałów. Gra nam się bardzo podobała, ale nie ukrywam że jesteśmy już zmęczeni materiałem(dodatki pewnie wejdą dopiero po półrocznej przerwie).
Spoiler:
Terry Pratchett - Smok to metafora całej przeklętej ludzkiej egzystencji. Jakby sam w sobie nie był paskudny, to jeszcze jest wielki, gorący i lata.
- grzeslaw90
- Posty: 1750
- Rejestracja: 20 lis 2013, 18:53
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 179 times
- Been thanked: 437 times
- Kontakt:
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Ogólnie są zwykłe zakończenia i jest jedno "prawilne" zakończenieSever pisze: ↑31 sty 2023, 10:11 Hej a ja mam takie pytanko odnośnie zakończenia podstawki, bez konkretnych spojlerów. Czytałem że można skończyć grę już w chapterzeale można też dociągnąć aż do 15, pytanie, na ile warte są te wątki kolejnych rozdziałów. Gra nam się bardzo podobała, ale nie ukrywam że jesteśmy już zmęczeni materiałem(dodatki pewnie wejdą dopiero po półrocznej przerwie).Spoiler:
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Hmm a to mnie zaciekawiłeś , rozumiem że trzeba przeć dalej by je odkryć . Długo wam schodziły te scenariusze pogrzeslaw90 pisze: ↑31 sty 2023, 10:22Ogólnie są zwykłe zakończenia i jest jedno "prawilne" zakończenieSever pisze: ↑31 sty 2023, 10:11 Hej a ja mam takie pytanko odnośnie zakończenia podstawki, bez konkretnych spojlerów. Czytałem że można skończyć grę już w chapterzeale można też dociągnąć aż do 15, pytanie, na ile warte są te wątki kolejnych rozdziałów. Gra nam się bardzo podobała, ale nie ukrywam że jesteśmy już zmęczeni materiałem(dodatki pewnie wejdą dopiero po półrocznej przerwie).Spoiler:
Spoiler:
Terry Pratchett - Smok to metafora całej przeklętej ludzkiej egzystencji. Jakby sam w sobie nie był paskudny, to jeszcze jest wielki, gorący i lata.
- grzeslaw90
- Posty: 1750
- Rejestracja: 20 lis 2013, 18:53
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 179 times
- Been thanked: 437 times
- Kontakt:
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Grałem solo Arev'em. Poszło mi raczej szybko ale to dzięki dobremu backtrackingowi. Jeśli nie mieliście okazji natknąć się na pewne rzeczy podczas całej rozgrywki lub po prostu uznaliście je za nieistotne i zapomnieliście to może być Wam ciężko. Ostatnie rozdziały są wyzwaniem i oprócz dobrej pamięci i wiedzy na temat krainy wymagają dobrej koordynacji i dobrze rozwiniętych postaci.
-
- Posty: 2634
- Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
- Has thanked: 1113 times
- Been thanked: 519 times
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
No właśnie też gram Arevem, teraz zacznę rozdział 11, gdzieś przypadkiem przeczytałem w księdze, że
ciekaw jestem, czy dużo stracę, jeśli tak uczynię - w sensie czy te kolejne rozdziały są na tyle ciekawe. Jeśli chodzi o mnie, skupiłem się na startowym wątku poszukiwania ekspedycji, kompletnie olewając kwestie
Spoiler:
Spoiler:
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
- grzeslaw90
- Posty: 1750
- Rejestracja: 20 lis 2013, 18:53
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 179 times
- Been thanked: 437 times
- Kontakt:
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
A co Ci szkodzi zakończyć w ten sposób, przeczytać, a później "odpalić quicksave'a" z momentu przed wyborem i pójść w inną stronę?Miszon pisze: ↑31 sty 2023, 11:49 No właśnie też gram Arevem, teraz zacznę rozdział 11, gdzieś przypadkiem przeczytałem w księdze, żeciekaw jestem, czy dużo stracę, jeśli tak uczynię - w sensie czy te kolejne rozdziały są na tyle ciekawe. Jeśli chodzi o mnie, skupiłem się na startowym wątku poszukiwania ekspedycji, kompletnie olewając kwestieSpoiler:Spoiler:
Co do spoilera drugiego to
Spoiler:
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Dokładnie tak zrobiłem grając solo Czerwiemgrzeslaw90 pisze: ↑31 sty 2023, 12:17A co Ci szkodzi zakończyć w ten sposób, przeczytać, a później "odpalić quicksave'a" z momentu przed wyborem i pójść w inną stronę?Miszon pisze: ↑31 sty 2023, 11:49 No właśnie też gram Arevem, teraz zacznę rozdział 11, gdzieś przypadkiem przeczytałem w księdze, żeciekaw jestem, czy dużo stracę, jeśli tak uczynię - w sensie czy te kolejne rozdziały są na tyle ciekawe. Jeśli chodzi o mnie, skupiłem się na startowym wątku poszukiwania ekspedycji, kompletnie olewając kwestieSpoiler:Spoiler:
Co do spoilera drugiego toSpoiler:
Zrobiłem fotke statusòw save sheeta, przeczytałem, a ktòregoś razu grałem dalej.
-
- Posty: 2634
- Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
- Has thanked: 1113 times
- Been thanked: 519 times
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Haha, no racja, jakie to proste .
Zaś co doto wyszło trochę przypadkiem. Nawet chciałem się zaangażowaćno a potem jak powróciłem w te regiony, to już było za późno.
Zaś co do
Spoiler:
Spoiler:
Spoiler:
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
- arturmarek
- Posty: 1518
- Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
- Has thanked: 262 times
- Been thanked: 738 times
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Ja w weekend zacząłem trzecie (a może czwarte) podejście do Tainted Grail Tym razem pomalowałem figurki. Szybko przeleciałem przez 2 pierwsze rozdziały. No i znów zacząłem się męczyć w 3B. Mam nadzieję dograć kampanię do końca. Pudło ze stretch goalami leży jeszcze w kartonie z przesyłki, nawet nie sprawdziłem czy jest całe. Jednak gram trochę na siłę i dochodzę do wniosku, że ta gra nie jest dla mnie, a nawet chyba wiem konkretnie dlaczego. I to jest dość ciekawe, bo przeszkadza mi to co większość osób uzna za pozytyw: rozgałęziająca się historia. Po kolei:
1. Ta gra mechanicznie jest całkiem dobra. Budowanie postaci, zarządzanie zasobami, utrzymywanie świata przy życiu itd... To jest wszystko ciekawe mechanicznie.
2. Nie wiem czy walka/dyplomacja jest tutaj najwazniejszą mechaniką (chyba nie do końca), ale raczej najbardziej "jaskrawą". Wyróżnia się. Dla mnie walka jest dobra, ale przez to, że to koop to mam pokusę (którą nieraz zaspokajam) zrestartowania walki. Ciekawe by było zobaczenie podobnego systemu w grze konfrontacyjnej.
3. Historia jest znakomita. Fabuła tej gry mogłaby być poprawną książką fantasy.
4. No i mam problem z tym, że decyzje w części paragrafowej (plus rzuty kością) mogą mnie ograbić z dużej części historii. Wolałbym gdyby historia była bardziej liniowa i gdyby mi gra wyraźniej dawała wskazówki co robić, jaki jest mój kolejny cel. Może w dalszych rozdziałach gra wchodzi bardziej w jakieś tory. Ja chyba za pierwszym razem dograłem do 5 rozdziału (już nie pamiętam dokładnie bo to było zaraz po dotarciu KSa).
Może to przyzwyczajenia z gier wideo, gdzie jak zrobię coś głupiego to robię load i cofam się do momentu sprzed decyzji, jeśli słabo powalczę, to load itd. Tutaj jak wybiorę "wejdź na skałę", a dostanę "spadłeś, złamałeś kręgosłup, otrzymujesz 6 obrażeń", to też robię load i udaję, że tego nie zrobiłem. Problem jest taki, że tutaj nawet jeśli wydaje mi się, że to nie jest dobry wybór, to i tak mam ochotę zobaczyć co się stanie jak wejde na tę skałę.
Podsumowując, wolałbym, aby eksploracja była bardziej deterministyczna: "masz status A -> idź do wersu 1; masz 2+ odwagi -> wers 2" itp. A wybory bardziej "jawne" i mechaniczne typu: "1. walczę -> dobierz szare spotkanie, 2. płacę -> wydaj 2 kosztowności, 3. uciekam -> 3 energii".
Nawet grając uczciwie, żeby skonsumować cały produkt za jaki zapłaciłem zrobiłbym tak: wybieram ścieżki w eksploracji jakie chcę, ale potem czytam co by było gdybym wybrał co innego. Btw. Ja to dobrze rozumie, że jak dochodzę do "eksploracja koćzy się", to mogę wydać kolejny raz energię, żeby zrobić kolejną eksplorację w tej samej lokacji i wybrać inną ścieżkę, albo nawet tę samą licząc na lepszy wynik rzutu kością?
1. Ta gra mechanicznie jest całkiem dobra. Budowanie postaci, zarządzanie zasobami, utrzymywanie świata przy życiu itd... To jest wszystko ciekawe mechanicznie.
2. Nie wiem czy walka/dyplomacja jest tutaj najwazniejszą mechaniką (chyba nie do końca), ale raczej najbardziej "jaskrawą". Wyróżnia się. Dla mnie walka jest dobra, ale przez to, że to koop to mam pokusę (którą nieraz zaspokajam) zrestartowania walki. Ciekawe by było zobaczenie podobnego systemu w grze konfrontacyjnej.
3. Historia jest znakomita. Fabuła tej gry mogłaby być poprawną książką fantasy.
4. No i mam problem z tym, że decyzje w części paragrafowej (plus rzuty kością) mogą mnie ograbić z dużej części historii. Wolałbym gdyby historia była bardziej liniowa i gdyby mi gra wyraźniej dawała wskazówki co robić, jaki jest mój kolejny cel. Może w dalszych rozdziałach gra wchodzi bardziej w jakieś tory. Ja chyba za pierwszym razem dograłem do 5 rozdziału (już nie pamiętam dokładnie bo to było zaraz po dotarciu KSa).
Może to przyzwyczajenia z gier wideo, gdzie jak zrobię coś głupiego to robię load i cofam się do momentu sprzed decyzji, jeśli słabo powalczę, to load itd. Tutaj jak wybiorę "wejdź na skałę", a dostanę "spadłeś, złamałeś kręgosłup, otrzymujesz 6 obrażeń", to też robię load i udaję, że tego nie zrobiłem. Problem jest taki, że tutaj nawet jeśli wydaje mi się, że to nie jest dobry wybór, to i tak mam ochotę zobaczyć co się stanie jak wejde na tę skałę.
Podsumowując, wolałbym, aby eksploracja była bardziej deterministyczna: "masz status A -> idź do wersu 1; masz 2+ odwagi -> wers 2" itp. A wybory bardziej "jawne" i mechaniczne typu: "1. walczę -> dobierz szare spotkanie, 2. płacę -> wydaj 2 kosztowności, 3. uciekam -> 3 energii".
Nawet grając uczciwie, żeby skonsumować cały produkt za jaki zapłaciłem zrobiłbym tak: wybieram ścieżki w eksploracji jakie chcę, ale potem czytam co by było gdybym wybrał co innego. Btw. Ja to dobrze rozumie, że jak dochodzę do "eksploracja koćzy się", to mogę wydać kolejny raz energię, żeby zrobić kolejną eksplorację w tej samej lokacji i wybrać inną ścieżkę, albo nawet tę samą licząc na lepszy wynik rzutu kością?
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Możesz eksplorować póki starczy energii, natomiast gdy zdobędziesz status x w danej lokacji zamyka Ci to często droge do y.arturmarek pisze: ↑31 sty 2023, 14:49 Ja w weekend zacząłem trzecie (a może czwarte) podejście do Tainted Grail Tym razem pomalowałem figurki. Szybko przeleciałem przez 2 pierwsze rozdziały. No i znów zacząłem się męczyć w 3B. Mam nadzieję dograć kampanię do końca. Pudło ze stretch goalami leży jeszcze w kartonie z przesyłki, nawet nie sprawdziłem czy jest całe. Jednak gram trochę na siłę i dochodzę do wniosku, że ta gra nie jest dla mnie, a nawet chyba wiem konkretnie dlaczego. I to jest dość ciekawe, bo przeszkadza mi to co większość osób uzna za pozytyw: rozgałęziająca się historia. Po kolei:
1. Ta gra mechanicznie jest całkiem dobra. Budowanie postaci, zarządzanie zasobami, utrzymywanie świata przy życiu itd... To jest wszystko ciekawe mechanicznie.
2. Nie wiem czy walka/dyplomacja jest tutaj najwazniejszą mechaniką (chyba nie do końca), ale raczej najbardziej "jaskrawą". Wyróżnia się. Dla mnie walka jest dobra, ale przez to, że to koop to mam pokusę (którą nieraz zaspokajam) zrestartowania walki. Ciekawe by było zobaczenie podobnego systemu w grze konfrontacyjnej.
3. Historia jest znakomita. Fabuła tej gry mogłaby być poprawną książką fantasy.
4. No i mam problem z tym, że decyzje w części paragrafowej (plus rzuty kością) mogą mnie ograbić z dużej części historii. Wolałbym gdyby historia była bardziej liniowa i gdyby mi gra wyraźniej dawała wskazówki co robić, jaki jest mój kolejny cel. Może w dalszych rozdziałach gra wchodzi bardziej w jakieś tory. Ja chyba za pierwszym razem dograłem do 5 rozdziału (już nie pamiętam dokładnie bo to było zaraz po dotarciu KSa).
Może to przyzwyczajenia z gier wideo, gdzie jak zrobię coś głupiego to robię load i cofam się do momentu sprzed decyzji, jeśli słabo powalczę, to load itd. Tutaj jak wybiorę "wejdź na skałę", a dostanę "spadłeś, złamałeś kręgosłup, otrzymujesz 6 obrażeń", to też robię load i udaję, że tego nie zrobiłem. Problem jest taki, że tutaj nawet jeśli wydaje mi się, że to nie jest dobry wybór, to i tak mam ochotę zobaczyć co się stanie jak wejde na tę skałę.
Podsumowując, wolałbym, aby eksploracja była bardziej deterministyczna: "masz status A -> idź do wersu 1; masz 2+ odwagi -> wers 2" itp. A wybory bardziej "jawne" i mechaniczne typu: "1. walczę -> dobierz szare spotkanie, 2. płacę -> wydaj 2 kosztowności, 3. uciekam -> 3 energii".
Nawet grając uczciwie, żeby skonsumować cały produkt za jaki zapłaciłem zrobiłbym tak: wybieram ścieżki w eksploracji jakie chcę, ale potem czytam co by było gdybym wybrał co innego. Btw. Ja to dobrze rozumie, że jak dochodzę do "eksploracja koćzy się", to mogę wydać kolejny raz energię, żeby zrobić kolejną eksplorację w tej samej lokacji i wybrać inną ścieżkę, albo nawet tę samą licząc na lepszy wynik rzutu kością?
Możesz grać jakby liniowo.
Np. - tym razem gran kampanię jako praworządny dobry, podejmuje honorowe decyzje. Następnym razem jako chaotyczny zły i mam wywalone w los świata.
TG to poniekąd kilka liniowych opcji w otwartym świecie (np. w wieku legend ), do przejścia na 2/3x.
Poza tym, sorry ale, mam beke z figurek potworów. Grając w kampanie z wieloma się nie konfrontowałem, lepiej było uciekać , a na wiele z nich nawet nie trafiłem.
- arturmarek
- Posty: 1518
- Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
- Has thanked: 262 times
- Been thanked: 738 times
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Możesz eksplorować póki starczy energii, natomiast gdy zdobędziesz status x w danej lokacji zamyka Ci to często droge do y.
Możesz grać jakby liniowo.
Np. - tym razem gran kampanię jako praworządny dobry, podejmuje honorowe decyzje. Następnym razem jako chaotyczny zły i mam wywalone w los świata.
TG to poniekąd kilka liniowych opcji w otwartym świecie (np. w wieku legend ), do przejścia na 2/3x.
Poza tym, sorry ale, mam beke z figurek potworów. Grając w kampanie z wieloma się nie konfrontowałem, lepiej było uciekać , a na wiele z nich nawet nie trafiłem.
[/quote]
Z tą liniowością, to właście się tak domyślam, że w pewnym momencie trzeba zacząć iść w jednym kierunku. Ale ten 3B to jakiś koszmar... Nie zagrałem go na raz i chciałbym żeby to się już skończyło i poszło dalej.
Ja nie mam figurek. Rzeczywiście jak się nie wyjmie połowy figurek na stół przez całą kampanię, a resztę na średnio 1 min, to śmieszne. Z drugiej strony trzymanie kart na mapie jest niewygodne. Przydałyby się jakieś żetony, ja chyba wezmę jakieś kolorowe kostki z innej gry, a kartę będę trzymał na boku z tą samą kostką, żeby pamiętać, która kostka to jaki stwór, jeśli by było więcej niż jeden na mapie.
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Tylko wrogowie z cechą "strażnik/guardian" zostają na mapie. Jeśli uciekasz/omijasz walke/dyplomacje to karty wracają do pierwotnych talii
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Zastanawiam się czy to nie jest dobry sposób na popsucie sobie funu z gry. Jeśli spotykają Cię negatywne konsekwencje, a Ty zamiast się z nimi zmierzyć robisz loada, to gdzie tu wyzwanie, ekscytacja z eksploracji, stawienie czoła niebezpieczeństwu? A potem ludzie się dziwią, że im się gra nie podobaarturmarek pisze: ↑31 sty 2023, 14:49 4. No i mam problem z tym, że decyzje w części paragrafowej (plus rzuty kością) mogą mnie ograbić z dużej części historii. Wolałbym gdyby historia była bardziej liniowa i gdyby mi gra wyraźniej dawała wskazówki co robić, jaki jest mój kolejny cel. Może w dalszych rozdziałach gra wchodzi bardziej w jakieś tory. Ja chyba za pierwszym razem dograłem do 5 rozdziału (już nie pamiętam dokładnie bo to było zaraz po dotarciu KSa).
Może to przyzwyczajenia z gier wideo, gdzie jak zrobię coś głupiego to robię load i cofam się do momentu sprzed decyzji, jeśli słabo powalczę, to load itd. Tutaj jak wybiorę "wejdź na skałę", a dostanę "spadłeś, złamałeś kręgosłup, otrzymujesz 6 obrażeń", to też robię load i udaję, że tego nie zrobiłem. Problem jest taki, że tutaj nawet jeśli wydaje mi się, że to nie jest dobry wybór, to i tak mam ochotę zobaczyć co się stanie jak wejde na tę skałę.
Rzuty kością w eksploracji są problemem tylko na początku rozgrywki. Zdecydowana większość testów nakazuje do rzutu kością dodać jakiś atrybut, tak więc w późniejszym etapie gry przy wysokich wartościach atrybutów wszystkie testy przechodzi się z marszu. Tym samym nawet jeśli na początku coś pominiesz w eksploracji, to potem możesz wrócić i to zrobić. Nic nie tracisz.
Oczywiście jeśli problemem jest rozgałęziająca się historia główna np. rozdział 3A vs 3B, a Tobie przeszkadza to, że nie możesz zrobić wszystkiego, to faktycznie może być problem. Jak sam słusznie zauważyłeś zapewne większość ludzi uznaje to za zaletę. Zresztą jest to norma w większości crpgów i innych grach z fabułą.
-
- Posty: 2634
- Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
- Has thanked: 1113 times
- Been thanked: 519 times
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Też wydaje mi się, że gry kooperacyjne (lub solo) muszą stawiać jakieś trudności przed nami, przecież inaczej jest nuda - w innych grach to przeciwnik jest tą trudnością, ale tutaj? Jeśli nie sama gra, to co? Jeśli wszystko będzie nam przychodzić łatwo, to nie ma emocji, a z czasem jest nudno. Trzeba ginąć te dziesiątki razy w Arkham Horror LCG, czy Robinsonów, bez wyzwania nie ma radości z wygranej. Tutaj z kolei trzeba trochę pobalansowac na granicy śmierci czy obłąkania.
Zwłaszcza że w przypadku tej gry z czasem robi się łatwiej (aż za łatwo bym rzekł): raz, że mamy coraz potężniejszą postać, dwa że jak się nauczymy grać, to potem wiemy czego lepiej nie robić (nie włazić na ten przykładowy szczyt, z którego pewnie spadniemy, uciekać z trudnych spotkań od razu na początku, kupować przedmioty, szanować czas w grze i nie marnować go na nadmiarową eksplorację i niepotrzebne podróże - optymalizować dni, wtedy nie będzie nam brakować surowców na rozpalanie menhirów, itd.). A jeśli sobie zaczniemy ułatwiać, to będziemy to robić w nieskończoność, bo zaraz będzie przeszkadzać coś, z czym nie nauczyliśmy się radzić sobie. A nie nauczyliśmy, bo sobie ułatwiliśmy wcześniej grę. Błędne koło. I potem oceniamy wcale nie grę w jej pierwotnej formie, tylko w wersji, jaką my sobie zrobiliśmy, "ulepszając" oryginał w ciemno.
Przynajmniej takie są moje refleksje po tych 11 rozdziałach: miałem momenty zwątpienia i odłożyłem grę na półkę na rok, wahałem się nad homerulowaniem, bo było trudno. Ale spojrzałem na to z powyższego punktu widzenia, przeczytałem poradnik przetrwania od AR i zacząłem go stosować, zacząłem notować dużo o każdej lokacji (który paragraf już odwiedziłem, gdzie potrzebuję jakiegoś statusu lub poziomu skilla, ile kosztuje rozpalenie menhiru, itp.) - nagle homerule okazał się zbędny, a wkrótce przeszedłem przez kryzysowy moment w grze i zaczęło być łatwiej. Jednocześnie cały czas są momenty balansowania na skraju przegranej, ale dzięki temu nadal są emocje i gra stawia wyzwanie. I w tym momencie gra cieszy mnie nie tylko fabułą, ale także gameplayem (nawet polubiłem ten mało spektakularną mechanikę rozgrywania spotkań, może też dzięki rozwiniętej już puli kart).
Zwłaszcza że w przypadku tej gry z czasem robi się łatwiej (aż za łatwo bym rzekł): raz, że mamy coraz potężniejszą postać, dwa że jak się nauczymy grać, to potem wiemy czego lepiej nie robić (nie włazić na ten przykładowy szczyt, z którego pewnie spadniemy, uciekać z trudnych spotkań od razu na początku, kupować przedmioty, szanować czas w grze i nie marnować go na nadmiarową eksplorację i niepotrzebne podróże - optymalizować dni, wtedy nie będzie nam brakować surowców na rozpalanie menhirów, itd.). A jeśli sobie zaczniemy ułatwiać, to będziemy to robić w nieskończoność, bo zaraz będzie przeszkadzać coś, z czym nie nauczyliśmy się radzić sobie. A nie nauczyliśmy, bo sobie ułatwiliśmy wcześniej grę. Błędne koło. I potem oceniamy wcale nie grę w jej pierwotnej formie, tylko w wersji, jaką my sobie zrobiliśmy, "ulepszając" oryginał w ciemno.
Przynajmniej takie są moje refleksje po tych 11 rozdziałach: miałem momenty zwątpienia i odłożyłem grę na półkę na rok, wahałem się nad homerulowaniem, bo było trudno. Ale spojrzałem na to z powyższego punktu widzenia, przeczytałem poradnik przetrwania od AR i zacząłem go stosować, zacząłem notować dużo o każdej lokacji (który paragraf już odwiedziłem, gdzie potrzebuję jakiegoś statusu lub poziomu skilla, ile kosztuje rozpalenie menhiru, itp.) - nagle homerule okazał się zbędny, a wkrótce przeszedłem przez kryzysowy moment w grze i zaczęło być łatwiej. Jednocześnie cały czas są momenty balansowania na skraju przegranej, ale dzięki temu nadal są emocje i gra stawia wyzwanie. I w tym momencie gra cieszy mnie nie tylko fabułą, ale także gameplayem (nawet polubiłem ten mało spektakularną mechanikę rozgrywania spotkań, może też dzięki rozwiniętej już puli kart).
Ostatnio zmieniony 01 lut 2023, 12:03 przez Miszon, łącznie zmieniany 1 raz.
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Tak czytam ostatnie wypowiedzi i też pisałem kilka stron wcześniej, że odbiłem się od gry po ok 5/6 rozdziałach.
Czas spróbować ponowie ze świeżą głową. Pytania już się przewijały, ale może ktoś ma ciekawe przemyślenia:
Jakie dwie postacie polecacie, aby dobrze współgrały? W co inwestować najpierw: karty, skile, nowe umiejętności?
Czas spróbować ponowie ze świeżą głową. Pytania już się przewijały, ale może ktoś ma ciekawe przemyślenia:
Jakie dwie postacie polecacie, aby dobrze współgrały? W co inwestować najpierw: karty, skile, nowe umiejętności?
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Polecam Beora i Czerwia. Na początku rozwijaj Beorem atrybuty bojowe, a Czerwiem dyplomatyczne - dzięki temu eksploracja będzie łatwiejsza. Beor jest świetny w walce i potrafi być bardzo dobry w Dyplomacji (kosztem Reputacji, ale tej nie będzie Ci brakować, bo nie jest wymagana do Menhirów). Z kolei Czerw jest super w Dyplomacji i przy odpowiednich rozwinięciach dobrze radzi sobie w walce. Warto jest kupić kilka kart stosunkowo szybko, żeby wzmocnić decki. Moim zdaniem najlepsze skille to te dające zasoby lub ułatwiające ich zdobycie (np. tropiciel czy kieszonkowiec, a troszkę później umiejętność pozwalająca wymieniać reputację na prowiant i kosztowności). Grając Czerwiem polecam od razu zakupić skill dający dodatkowy dzień do czasu trwania menhirów. W ten sposób będziesz miał tyle zasobów, że zapomnisz o tym, że ktoś kiedyś mówił o grindzie w Tainted Grail. Nam się nigdy nie zdarzyło zbierać zasobów do odpalenia Menhira, a mamy tego tyle, że musieliśmy wprowadzić dodatkowe kosteczki oznaczające wartość 10, bo fioletowe "piątki" się skończyły w 6 rozdziale
Umiejki dające premie do Spotkań są ok, ale w cenie np. 10 PD można zakupić 5 kart rozwoju, które zdecydowanie bardziej wzmocnią postać w walce. Oczywiście są wyjątki jak Atak Ukradkowy
Umiejki dające premie do Spotkań są ok, ale w cenie np. 10 PD można zakupić 5 kart rozwoju, które zdecydowanie bardziej wzmocnią postać w walce. Oczywiście są wyjątki jak Atak Ukradkowy
Ostatnio zmieniony 01 lut 2023, 11:58 przez lendir, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2634
- Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
- Has thanked: 1113 times
- Been thanked: 519 times
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Gram solo Arevem. Doszedłem jednak już jakiś czas temu, że lepiej byłoby, gdybym wybrał grę na 2 postacie, mogłyby się specjalizować, a tak to musiałem w zasadzie wszystko rozwijać.
Co do rozwoju, chyba najlepiej pozbyć się zer z umiejętności, potem zakupić nieco kart, a potem zobaczyć, jakie się ma symbole na kartach i tam gdzie jest dużo symboli wymagających 2-ego poziomu, to rozwinąć tę umiejętność, żeby móc używać tych kart. Następnie pakować na 3 poziom swój główny skill. Na BGG jest fajna lista skillów z opisami i ocenami, warto zajrzeć, które najlepsze (a są one BARDZO nierówne) i dobić do 3 te umiejętności. A potem jechać swoją główną umiejętność (przykładowo dla Areva to jest Praktyczność: ma karty pułapek, które dodają tyle czerwonych kostek, ile poziom Praktyczności. Dla Beora to będzie Agresywność. Dla Ailei któraś z duchowych, teraz nei pamiętam. INnymi nie grałem).
edit:
Oprócz Ataku Okazyjnego, dobrym skillem jest ten zamieniający żetony pod menhirami (Transfer Mocy czy jakoś tak), albo odporność na głód. Na pewnym etapie dobre są te, które pozwalają dociągnąć 2 karty spotkań i wybrać słabszą.
Co do rozwoju, chyba najlepiej pozbyć się zer z umiejętności, potem zakupić nieco kart, a potem zobaczyć, jakie się ma symbole na kartach i tam gdzie jest dużo symboli wymagających 2-ego poziomu, to rozwinąć tę umiejętność, żeby móc używać tych kart. Następnie pakować na 3 poziom swój główny skill. Na BGG jest fajna lista skillów z opisami i ocenami, warto zajrzeć, które najlepsze (a są one BARDZO nierówne) i dobić do 3 te umiejętności. A potem jechać swoją główną umiejętność (przykładowo dla Areva to jest Praktyczność: ma karty pułapek, które dodają tyle czerwonych kostek, ile poziom Praktyczności. Dla Beora to będzie Agresywność. Dla Ailei któraś z duchowych, teraz nei pamiętam. INnymi nie grałem).
edit:
Oprócz Ataku Okazyjnego, dobrym skillem jest ten zamieniający żetony pod menhirami (Transfer Mocy czy jakoś tak), albo odporność na głód. Na pewnym etapie dobre są te, które pozwalają dociągnąć 2 karty spotkań i wybrać słabszą.
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Właśnie kończę drugi rozdział i mam pytanie na temat rozwoju:
1. Ile kart rozwoju kupiliście na przestrzeni całej kampanii (albo tam gdzie obecnie jesteście) ?
-ile walki, a ile dyplomacji i do jakiej postaci
2. Wyrzucacie słabsze karty, gdy kupujecie nowe, aby mieć nadal 15 w danej talii? Czy wgl; to omijacie?
Obecnie mam trochę doświadczenia i nie wiem czy iść w 2/3 karty. Czy jednak jeszcze umiejętności i skille.
1. Ile kart rozwoju kupiliście na przestrzeni całej kampanii (albo tam gdzie obecnie jesteście) ?
-ile walki, a ile dyplomacji i do jakiej postaci
2. Wyrzucacie słabsze karty, gdy kupujecie nowe, aby mieć nadal 15 w danej talii? Czy wgl; to omijacie?
Obecnie mam trochę doświadczenia i nie wiem czy iść w 2/3 karty. Czy jednak jeszcze umiejętności i skille.
- garg
- Posty: 4599
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1575 times
- Been thanked: 1148 times
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
Przerwaliśmy z synami na dziesiątym rozdziale i mieliśmy wszyscy dość podobny pomysł na budowanie talii. Dokupiliśmy na tyle kart, że każdy miał ich po 25-30 i tych startowych zostało średnio 7-8 sztuk z piętnastu. Choć tutaj mieliśmy różne podejścia, bo ja miałem tylko pięć, w jeden z synów aż jedenaście.ixi24 pisze: ↑05 lut 2023, 20:33 Właśnie kończę drugi rozdział i mam pytanie na temat rozwoju:
1. Ile kart rozwoju kupiliście na przestrzeni całej kampanii (albo tam gdzie obecnie jesteście) ?
-ile walki, a ile dyplomacji i do jakiej postaci
2. Wyrzucacie słabsze karty, gdy kupujecie nowe, aby mieć nadal 15 w danej talii? Czy wgl; to omijacie?
Obecnie mam trochę doświadczenia i nie wiem czy iść w 2/3 karty. Czy jednak jeszcze umiejętności i skille.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
-
- Posty: 2634
- Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
- Has thanked: 1113 times
- Been thanked: 519 times
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
1. O ile pamiętam w okolicach 9 rozdziału miałem dokupione 9 kart walki i 6-7 dyplomacji.
2. Wtedy właśnie wyrzuciłem ostatecznie kilka kart i potem trzymałem się 20 w talii. Wcześniej, już koło 4 rozdziału, też wywaliłem i trzymałem na 15, ale zdarzyły mi się ze 2-3 spotkania przegrane przez brak kart do dociągu i wtedy znowu zwiększyłem ich liczbę w talii.
Ale gram solo i przez to musiałem iść "we wszystko" w statsach, jakbym się mógł specjalizować to pewnie bym olał część z nich, skupił może na 1-2 i kupował więcej kart.
Ogólnie długo też miałem ten dylemat, ostatecznie już wiem, że niezbyt dobrze rozwijałem postać, za drugim podejściem zamierzam robić to inaczej.
2. Wtedy właśnie wyrzuciłem ostatecznie kilka kart i potem trzymałem się 20 w talii. Wcześniej, już koło 4 rozdziału, też wywaliłem i trzymałem na 15, ale zdarzyły mi się ze 2-3 spotkania przegrane przez brak kart do dociągu i wtedy znowu zwiększyłem ich liczbę w talii.
Ale gram solo i przez to musiałem iść "we wszystko" w statsach, jakbym się mógł specjalizować to pewnie bym olał część z nich, skupił może na 1-2 i kupował więcej kart.
Ogólnie długo też miałem ten dylemat, ostatecznie już wiem, że niezbyt dobrze rozwijałem postać, za drugim podejściem zamierzam robić to inaczej.
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
- janekbossko
- Posty: 2615
- Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 26 times
- Been thanked: 27 times
Re: Tainted Grail: The Fall of Avalon (Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot)
W kampanię nowej edycji nawet nie wszedłem bo raz że w tym czasie miałem na bakier z planszowkami a dwa że dopiero co rozpakowałem swoją wersję KS.
Widzę że w nowej kampanii jest upgrade pack do pierwszej edycji. Czy będzie można później normalnie go dostać?
Widzę że w nowej kampanii jest upgrade pack do pierwszej edycji. Czy będzie można później normalnie go dostać?