SpaceCorp (John H. Butterfield)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Zet
Posty: 1360
Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
Lokalizacja: Sosnowiec
Has thanked: 161 times
Been thanked: 160 times

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: Zet »

I już jest zapowiedziany dodatek:
https://mailchi.mp/f19812516752/march-2 ... db14eabed9
To build on the game's momentum and all the positive player feedback, we're building a new team around John whose specific purpose is to help him develop the expansions and new games in the SpaceCorp universe that he wants to create. It's highly likely that you'll see their first product on P500 later this year.
A ja dalej się biję ze sobą wchodzić w tę grę. Losowość mi nie przeszkadza, bo to część kosmicznej przygody, ale w dalszym ciągu pozostają mi w głowie niektóre krytyczne uwagi recenzentów (zwłaszcza wspomniane wyżej Heavycardboard, ale inni też o tym wspominali). Czy ktoś chciałby się podzielić wrażeniami po dłuższym ograniu, najlepiej na 3-4 osoby i w 3 pełne ery? :) Czy gra się nie dłuży, czy nie oferuje za mało wyborów?
sajlenthill
Posty: 242
Rejestracja: 30 mar 2015, 12:50
Has thanked: 79 times
Been thanked: 22 times

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: sajlenthill »

Czy ktoś może tłumaczył instrukcję?
mk20336
Posty: 1580
Rejestracja: 02 sty 2019, 09:46
Has thanked: 73 times
Been thanked: 445 times
Kontakt:

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: mk20336 »

SpaceCorp – discovering the game via solo mode

Bardzo dobra gra na wymuszone odosobnienie – SpaceCorp autorstwa John H. Butterfield. Ciekawy i interesujący moduł solo, duża re-grywalność, wiele ścieżek do zwycięstwa i wymagający przeciwnicy. Więcej w poniższym raporcie, bogato urozmaiconym zdjęciami z rozgrywki. Miłej lektury!

SpaceCorp – discovering the game via solo mode

Obrazek
Mój blog, serdecznie zapraszam!
https://theboardgameschronicle.com/
mk20336
Posty: 1580
Rejestracja: 02 sty 2019, 09:46
Has thanked: 73 times
Been thanked: 445 times
Kontakt:

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: mk20336 »

Family boardgames – weekend with SpaceCorp

Bardzo sympatyczna partia w grę SpaceCorp od GMT Games - razem z Magdą i chłopakami odkrywamy kosmos. Nie tylko bardzo edukacyjny wymiar - zarówno jeżeli chodzi o naukę angielskiego - chłopaki teraz bez zmrużenia oka mówią i rozumieją Move, Explore, Build - ale też jeżeli chodzi o planety. Krótka sesja poniżej!

LINK: Family boardgames – weekend with SpaceCorp

Obrazek
Mój blog, serdecznie zapraszam!
https://theboardgameschronicle.com/
mk20336
Posty: 1580
Rejestracja: 02 sty 2019, 09:46
Has thanked: 73 times
Been thanked: 445 times
Kontakt:

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: mk20336 »

Lekka, miła i przyjemna gra o eksploracji kosmosu - to SpceCorp z GMT Games. Bardzo mi się podoba stopniowe wprowadzanie nowych zasad gry w kolejnych epokach, tryb solo oraz te wszystkie odkrycia i obcy. Więcej w poniższej recenzji - miłej lektury.

LINK: [REVIEW] SpaceCorp

Obrazek
Mój blog, serdecznie zapraszam!
https://theboardgameschronicle.com/
Awatar użytkownika
Andy
Posty: 5130
Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
Lokalizacja: Piastów
Has thanked: 77 times
Been thanked: 192 times

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: Andy »

Jestem po pierwszej pełnej partii (trzy ery) w trybie solo. Świetna rzecz i wspaniale działający wirtualny przeciwnik - ale to wcale nie zaskakuje, skoro SpaceCorp wyszedł spod ręki mistrza Butterfielda, autora słynnych gier jednoosobowych, m.in. kultowego Ambush!, dwóch RAF-ów, czterech trzech D-Day'ów, Enemy Action.

Czekam z niecierpliwością na partie wieloosobowe i na dodatek Ventures!
Ostatnio zmieniony 04 cze 2020, 08:57 przez Andy, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Awatar użytkownika
stary gracz
Posty: 358
Rejestracja: 21 sie 2016, 17:20
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 35 times
Been thanked: 69 times

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: stary gracz »

Też czaję się na tą grę aby pograć w trybie solo. Andy, warto ją mieć w swojej kolekcji dla tego trybu?
Elemele
Posty: 407
Rejestracja: 13 mar 2006, 11:40
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Has thanked: 28 times
Been thanked: 64 times
Kontakt:

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: Elemele »

Andy pisze: 03 cze 2020, 18:04SpaceCorp wyszedł spod ręki mistrza Butterfielda, autora słynnych gier jednoosobowych, m.in. kultowego Ambush!, dwóch RAF-ów, czterech D-Day'ów, Enemy Action.
Małe sprostowanie - Butterfield jest autorem 3 D-Day'ów. Ostatni "Iwo Jima" jet innego autora a Butterfield jest tylko grzecznościowo wspomniany jako autor systemu. Być może dlatego też Iwo Jima jest podobno najsłabszym z D-Day'ów
Awatar użytkownika
Andy
Posty: 5130
Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
Lokalizacja: Piastów
Has thanked: 77 times
Been thanked: 192 times

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: Andy »

stary gracz pisze: 03 cze 2020, 20:36Andy, warto ją mieć w swojej kolekcji dla tego trybu?
Nie podejmuję się po jednej partii ostatecznej oceny. Bot działał świetnie, walka do końca była bardzo wyrównana, zmienialiśmy się na prowadzeniu, na koniec wygrałem dwoma punktami. Wszystko działało bardzo sprawnie, na dodatek "competition" jest niezwykle łatwy w obsłudze. Z drugiej strony czytałem na BGG, że gracze uważają sztucznego przeciwnika za zbyt łatwego do ogrania. Ja w pierwszej partii nie miałem takiego wrażenia, ale przyjąłem założenie, że przed rozgrywką nie przeglądam talii ani nie analizuję szczegółowo znaczników odkryć (chciałem mieć więcej niespodzianek :wink: ) Grałem więc trochę po omacku, modyfikując przyjętą strategię na bieżąco. Można też sobie urozmaicić grę z botem, wprowadzając "era situations", które losowo zmieniają niektóre parametry rozgrywki. I w końcu zróżnicowane korporacje, które pojawią się w dodatku, będą w większości do wykorzystania także w grze solo. Zatem jej regrywalność powinna być spora, ale czy doświadczony gracz nie będzie regularnie wygrywał z automą - po prostu nie wiem.
Elemele pisze:Małe sprostowanie - Butterfield jest autorem 3 D-Day'ów.
Dzięki za zwrócenie uwagi, poprawiłem.
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
mk20336
Posty: 1580
Rejestracja: 02 sty 2019, 09:46
Has thanked: 73 times
Been thanked: 445 times
Kontakt:

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: mk20336 »

Elemele pisze: 04 cze 2020, 03:10
Andy pisze: 03 cze 2020, 18:04SpaceCorp wyszedł spod ręki mistrza Butterfielda, autora słynnych gier jednoosobowych, m.in. kultowego Ambush!, dwóch RAF-ów, czterech D-Day'ów, Enemy Action.
Małe sprostowanie - Butterfield jest autorem 3 D-Day'ów. Ostatni "Iwo Jima" jet innego autora a Butterfield jest tylko grzecznościowo wspomniany jako autor systemu. Być może dlatego też Iwo Jima jest podobno najsłabszym z D-Day'ów
Jest najsłabszym, zdecydowanie.

Czy kupowac SpaceCorp dla samego trybu solo - chyba raczej nie. To prawda, tryb solo jest super przemyślany, natomiast nie jest to gra dedykowana tylko temu trybowi. Jest możliwość wielu niepowtarzających się rozgrywek, z drugiej strony naprawdę błyszczy ta pozycja z 4 graczami.
Mój blog, serdecznie zapraszam!
https://theboardgameschronicle.com/
mk20336
Posty: 1580
Rejestracja: 02 sty 2019, 09:46
Has thanked: 73 times
Been thanked: 445 times
Kontakt:

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: mk20336 »

SpaceCorp – playing with the whole family

Im więcej gram w SpaceCorp, tym bardziej doceniam ten tytuł - nie tylko jako grę o tematyce kosmicznej, ale również jako super pozycję do rodzinnych rozgrywek. Dzisiaj kolejna relacja z rozgrywki z chłopakami i małżonką. Miłej lektury!

LINK: SpaceCorp – playing with the whole family

Obrazek
Mój blog, serdecznie zapraszam!
https://theboardgameschronicle.com/
mk20336
Posty: 1580
Rejestracja: 02 sty 2019, 09:46
Has thanked: 73 times
Been thanked: 445 times
Kontakt:

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: mk20336 »

SpaceCorp as a fantastic family game

SpcaeCorp jest naprawdę interesującą grą - i można zwiedzać kosmos, i można z dzieciakami poszukiwać kosmitów, a nawet można się zmierzyć samemu z botem. Ostatni chłopaki namówili mnie aby znowu wyciągnąć "kosmitów" na planszówkowy stół. Co z tego wyszło poniżej :)

SpaceCorp as a fantastic family game

Obrazek
Mój blog, serdecznie zapraszam!
https://theboardgameschronicle.com/
mk20336
Posty: 1580
Rejestracja: 02 sty 2019, 09:46
Has thanked: 73 times
Been thanked: 445 times
Kontakt:

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: mk20336 »

SpaceCorp Ventures – What is in the Box?

Dzisiaj przedstawiam zawartość gry SpaceCorp - Ventures - fantastycznego rozszerzenia do mojej jednej z ulubionych gier planszowych o eksploracji kosmosu. Z nowymi kartami korporacji, przeciwnika solo czy celów mamy dziesiątki godzin dodatkowej rozrywki. Miłej lektury!!

LINK: SpaceCorp Ventures – What is in the Box?

Obrazek
Mój blog, serdecznie zapraszam!
https://theboardgameschronicle.com/
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7334
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 460 times
Been thanked: 1108 times

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: detrytusek »

Ile trwa rozgrywka solo (wszystkie ery)?
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
sajlenthill
Posty: 242
Rejestracja: 30 mar 2015, 12:50
Has thanked: 79 times
Been thanked: 22 times

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: sajlenthill »

Tłumaczył ktoś może instrukcję do podstawki?
mk20336
Posty: 1580
Rejestracja: 02 sty 2019, 09:46
Has thanked: 73 times
Been thanked: 445 times
Kontakt:

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: mk20336 »

Introducing new players to the world of SpaceCorp!Kolejna bardzo udana sesja w SpaceCorp i następne dwie osoby wprowadzone w świat tej świetnej planszówki. Poniżej przedstawiam raport z rozgrywki plus - dla niewtajemniczonych - opis tego tytułu.

LINK: Introducing new players to the world of SpaceCorp!

Obrazek
Mój blog, serdecznie zapraszam!
https://theboardgameschronicle.com/
mk20336
Posty: 1580
Rejestracja: 02 sty 2019, 09:46
Has thanked: 73 times
Been thanked: 445 times
Kontakt:

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: mk20336 »

How to play SpaceCorp in Solo Mode?

Spacecorp to nie tylko bardzo sympatyczna gra dla 2-4 osób. Mamy tu całkiem ciekawy i rozwinięty moduł jednoosobowy. W poniższym materiale prezentuję jego zasady i mechanikę. Zapraszam!

LINK: How to play SpaceCorp in Solo Mode?

Obrazek
Mój blog, serdecznie zapraszam!
https://theboardgameschronicle.com/
ckbucu
Posty: 367
Rejestracja: 20 mar 2017, 20:56
Has thanked: 406 times
Been thanked: 567 times

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: ckbucu »

Gizmoo pisze: 05 gru 2023, 14:07 SPACECORP: 2025-2300 AD – To mógłby być hit, ale nie jest. Nie po drodze mi z grami od GMT. Ta również ma dwie wkurzające wady, tak klasyczne dla gier ze stajni GMT. Zabawa w Specorp jest losowa, często będąc przy tym niesprawiedliwa i frustrująca, jednak najgorszy jest... Czas rozgrywki. Po czterech godzinach czystej gry, byliśmy w drugiej rundzie trzeciej ery. Jeżeli chcielibyśmy dograć tą partię do końca, to potrwałoby to jeszcze minimum godzinę. Ale zamykali lokal, więc podliczyliśmy punkty po niepełnej rozgrywce. Jasne, graliśmy pierwszy raz i pewnie dałoby się to przyspieszyć, ale nie sądzę, żeby dało się zejść z całością poniżej czterech godzin (przy czwórce graczy). To stanowczo za dużo, jak na grę w której ciągle robimy w zasadzie to samo. Wielka szkoda. Jest tu mnóstwo świetnych pomysłów, mechanika fajna, a tematyka eksploracji i kolonizacji kosmosu, to coś, co uwielbiam. Niestety czuję tu brak szlifu i porządnego develomentu. To mogła by być genialna gra, a jest raptem 5.5/10
Z ciekawości - w jakim składzie w to graliście? Moja pierwsza partia dwuosobowa w pełnej rozgrywce to było 2:50, a gra dużo dłużej nie trwa przy większej liczbie graczy. Partia 3-osobowa zagrana na 2 ery (bo tak można w tej grze, nie musisz grać wszystkich 3 er, możesz zagrać jedną lub dwie i to zacząć od dowolnej) z osobami, które grały po raz pierwszy to ok 2h. Zabawa w SpaceCorp jest losowa, jak nie wiesz co robić, to casus pierwszej rozgrywki, miałem podobne odczucie po pierwszej partii i zmieniłem je zupełnie przy kolejnych. Jak umiejętnie zarządzasz ręką (przemiał kart jest duży) i wykorzystujesz infrę przeciwnika, dobierasz odpowiednie technologie (które są w tej grze mega ważne) - to ta losowość z kart przestaje doskwierać. Losowość masz tu mniejsza, niż w Legends of Void, tam przy dupnym dociągu rzeźbisz w g**nie (a gra i tak jest świetna :) ). Jedyne co może irytować - to kafelki eksploracji z piratami, ale taki widocznie bywa kosmos :D
SpaceCorp, mimo że jest grą prostą w zasadach, nie jest grą, która pokaże Ci wszystko przy pierwszej rozgrywce - i to wynika właśnie z porządnego szlifu i developmentu.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4113
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2656 times
Been thanked: 2565 times

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: Gizmoo »

ckbucu pisze: 05 gru 2023, 14:22 Z ciekawości - w jakim składzie w to graliście?
4 osoby, trzy - pierwszy raz . Osoba tłumacząca - właściciel gry, weteran. W planie były trzy ery, ale nie udało się.
ckbucu pisze: 05 gru 2023, 14:22 Moja pierwsza partia dwuosobowa w pełnej rozgrywce to było 2:50, a gra dużo dłużej nie trwa przy większej liczbie graczy.
Po bitych czterech godzinach doturlaliśmy się do drugiej rundy trzeciej ery. Po pierwszym kółeczku trzeciej rundy - podsumowaliśmy punkty. Owszem, graliśmy wolno, bo było sporo pytań w trakcie rozgrywki.
ckbucu pisze: 05 gru 2023, 14:22 Losowość masz tu mniejsza, niż w Legends of Void, tam przy dupnym dociągu rzeźbisz w g**nie
No nie... W LOV masz draft. I jak nie masz co grać, to znaczy, że bezmyślnie draftowałeś. Tutaj masz króciutki market row, albo bierzesz karty w ciemno. Dodatkowo karty mają wyjątkowo rozstrzeloną moc. Szczególnie w trzeciej erze, gdzie masz np. ruch 8 i ruch X3. Jak ktoś nie ma na ręku mnożnika, to siedzi w miejscu na tyłku. A jeszcze gorsze są żetony eksploracji. Żeby zrealizować swój cel z pierwszej ery, musiałem zasiedlić cztery ciała niebieskie zasobne w wodę. Odnalazłem trzy, No i utknąłem w pasie Jowisza. Odkryłem tam wszystkie żetony i nie było żadnego z wodą. W ostatniej rundzie podjąłem mega ryzyko i wydostałem się z pasu Jowisza z powrotem w okolice ziemskie. Mogłem dolecieć tylko do jednego żetonu, a miałem wybór trzech. Tylko TOTALNYM FARTEM udało się dolecieć do właściwego. A mogło być zgoła inaczej.
ckbucu pisze: 05 gru 2023, 14:22 SpaceCorp, mimo że jest grą prostą w zasadach, nie jest grą, która pokaże Ci wszystko przy pierwszej rozgrywce
Gdyby ogranie i doświadczenie miało tak duże znaczenie, to byłaby większa różnica punktowa pomiędzy weteranem tej gry, a mną. A było to zaledwie kilka punktów. Właściciel gry znał ją dokładnie, a też go męczył słaby dociąg. Przez pierwszą erę w ogóle praktycznie się nie ruszył, z kolei w drugiej erze pierwszy doleciał na sam skraj galaktyki. :lol: Tylko dlatego, że siadły mu mocno karty z ruchem.

ckbucu pisze: 05 gru 2023, 14:22 to wynika właśnie z porządnego szlifu i developmentu.
Z dobrego developmentu wyniknąłby np. zbyt długi czas rozgrywki. Tutaj wszyscy gracze uznali, że gra spokojnie mogłaby się obyć bez którejś ery, bo i tak robimy wciąż to samo, co na dłuższą metę staje się nużące. Porządny development, poza skróconym czasem rozgrywki, ujawniłby też brak balansu w kartach i totalny rostrzał w ich użyteczności. Tutaj serio często karty są bezużyteczne, a są też takie, które dają potężnego kopa. Statyczny market Row też nie pomaga w kontroli nad tym, co dobieramy. Owszem, można zrzucić karty, ale przy tym jednocześnie możemy (zupełnym przypadkiem) popsuć komuś plan na kolejną rundę.

Żeby nie było - to nie jest zła gra i nawet niektóre rozwiązania strasznie mi się podobały. Ba! Nawet powiem, że na samym początku partii bawiłem się wybitnie dobrze i chciałem nawet Spececorp z miejsca zakupić. Ale z czasem losowość coraz bardziej pokazywała mi środkowy palec,

A może po prostu ja nie jestem targetem? Bo ludzie, którym nie przeszkadza losowość i nie irytuje ich to, że wynik zależy też od czynnika szczęścia - mogą się bawić przy Spacecorp DOSKONALE! Ale dla euro graczy te "wady" będą nie do przeskoczenia. Dla mnie w ogóle gry od GMT, to takie klasyczne ameri. Mega dużo zależy od umiejętności i rozsądnego grania, ale ostateczny wynik zależy jednak od tego, co komu podejdzie. W trzeciej erze, gdy ktoś nie dobierze karty z mnożnikiem do ruchu, to nigdzie nie poleci. Owszem, to dosyć zabawne dla pozostałych graczy, ale niekoniecznie fajne dla "poszkodowanego".

Dla mnie Spacecorp mógł być grą wszech czasów, bo i tematyka mega bliska mojemu serduszku i mnóstwo fajnych smaczków z astrofizyki. Ale nie mogę zaakceptować tego, że ktoś może mieć świetny wynik, bo wszystko mu podeszło.
feniks_ciapek
Posty: 2298
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1606 times
Been thanked: 936 times

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: feniks_ciapek »

Ja się zgadzam i z oceną i z losowością i to nie aż tak rynku kart, bo to można trochę mitygować, ale właśnie żetonów eksploracji. Jak się ma pecha, to niezależnie od podjętych wysiłków kończy się na rzeźbieniu w g, a w tym czasie przeciwnik będzie miał farta i wystrzeli do przodu bez problemów.

Nowicjuszom też może sprawiać problem nieznajomość efektów kart, zwłaszcza jak ktoś kupuje sobie coś na rękę odciągając z talii i nie wiadomo, że może mieć jakiś darmowy ruch do dyspozycji.

Ja się od tej gry odbiłem bardzo mocno.
ckbucu
Posty: 367
Rejestracja: 20 mar 2017, 20:56
Has thanked: 406 times
Been thanked: 567 times

Re: SpaceCorp (John H. Butterfield)

Post autor: ckbucu »

Gizmoo pisze: 05 gru 2023, 16:43 No nie... W LOV masz draft.
Wciąż jest to draft, wynikający z doboru kilkunastu kart spośród kilkuset i nawet spośród tych wszystkich kart może Ci nie wejść, czego oczekujesz. I im mniej graczy, tym masz mniejszą szansę na to. Ale to już inny wątek. Poruszyłem to tylko dlatego, że ja LoV uwielbiam, a uważam osobiście tam losowość za znaczeni bardziej dająca się we znaki, niż w SpaceCorp.
Gizmoo pisze: 05 gru 2023, 16:43 Gdyby ogranie i doświadczenie miało tak duże znaczenie, to byłaby większa różnica punktowa pomiędzy weteranem tej gry, a mną. A było to zaledwie kilka punktów. Właściciel gry znał ją dokładnie, a też go męczył słaby dociąg. Przez pierwszą erę w ogóle praktycznie się nie ruszył,
Wg mnie osoba tłumacząca grę i zasady i moderująca rozgrywkę i ciągle odpowiadająca na pytania, nie będzie grała optymalnie. Poza tym nie ruszanie się w pierwszej erze (nie wiem, jak to w ogóle możliwe - przecież jest infra innych graczy, korzystanie z ich baz itp.) to nie jest dobry plan na punkty, mimo, że w pierwszej nie dostajemy ich za wiele. Szczególnie na 4 graczy, gdzie już na 3 jest mega ciasno.
Gizmoo pisze: 05 gru 2023, 16:43 z kolei w drugiej erze pierwszy doleciał na sam skraj galaktyki. :lol: Tylko dlatego, że siadły mu mocno karty z ruchem.
No i brzmi, jakby dobrał nagle 5 kart z ruchem po 6 i poleciał na koniec galaktyki. Tak to w tej grze nie wygląda. A jakby wyglądało, to byłby to najgłupszy z możliwych ruchów.
Gizmoo pisze: 05 gru 2023, 16:43 Z dobrego developmentu wyniknąłby np. zbyt długi czas rozgrywki. Tutaj wszyscy gracze uznali, że gra spokojnie mogłaby się obyć bez którejś ery, bo i tak robimy wciąż to samo, co na dłuższą metę staje się nużące.
Dlatego masz możliwość grania w dowolną erę. Możesz zagrać tylko w pierwszą. Albo tylko w trzecią. Albo tylko w pierwszą i drugą.
Gizmoo pisze: 05 gru 2023, 16:43 Porządny development, poza skróconym czasem rozgrywki, ujawniłby też brak balansu w kartach i totalny rostrzał w ich użytecznoci. Tutaj serio często karty są bezużyteczne, a są też takie, które dają potężnego kopa. Statyczny market Row też nie pomaga w kontroli nad tym, co dobieramy. Owszem, można zrzucić karty, ale przy tym jednocześnie możemy (zupełnym przypadkiem) popsuć komuś plan na kolejną rundę.
Podaję kolejny przykłąd - LoV. Czy granie w 4 osoby przez 5-6h to jest czas ok, a granie w 4h-5h w SpaceCorp już jest nie ok? Gizmo, ile Ci zajęły pierwsze partie w LoV, zanim skróciłeś czas zapewne do godziny na gracza? Ja osobiście w SpaceCorp nie grałem w 4 osoby - może to faktycznie jest frustrujące doświadczenie, ale patrząc z własnego doświadczenia, rozgrywka 2 i 3 osobowa nie różni się czasowo diametralnie (to nie jest dodawanie 1h/gracza).
Co do balansu niestety ale nie jestem w stanie się wypowiedzieć na ten temat po dopiero 5-6 partiach w tę grę - wg mnie niczego tu nie brakuje, ale być może nie jestem, aż takim specjalistą od sprawdzania balansu w grach, jakbym chciał ;) Oj ile razy ja zatęskniłem za beznadziejnym move "1" który by mi się akurat przydał.
Nie chcę namawiać na ten tytuł na siłę, natomiast uważam, że to co piszesz, to jest są Twoje bolączki pierwszej partii w grę, w którą nie do końca wiedziałeś jak grać - i to nie jest zarzut czy przytyk. Miałem dokładnie to samo. Po pierwszej rozgrywce SpaceCorp wydał mi się tylko ciekawym tematycznie losowym średniakiem. Na szczęście dałem grze drugą szansę grając kolejne partie. Ty nie musisz :)

Jeszcze mały EDIT o to, bo przeoczyłem:
Gizmoo pisze: 05 gru 2023, 16:43 Żeby zrealizować swój cel z pierwszej ery, musiałem zasiedlić cztery ciała niebieskie zasobne w wodę. Odnalazłem trzy, No i utknąłem w pasie Jowisza. Odkryłem tam wszystkie żetony i nie było żadnego z wodą. W ostatniej rundzie podjąłem mega ryzyko i wydostałem się z pasu Jowisza z powrotem w okolice ziemskie. Mogłem dolecieć tylko do jednego żetonu, a miałem wybór trzech. Tylko TOTALNYM FARTEM udało się dolecieć do właściwego. A mogło być zgoła inaczej.
Ale co, to miałeś puste żetony na tym Jowiszu? Skupiłeś się tylko na jednym kontrakcie, który jest warty 3pkt (ewentualnie 5, jeśli kontrakt z 1 ery nie był zrealizowany), a ile punktów dały Ci sumarycznie nagrody, bazy czy produkcja z tego, co odkryłeś? Nie zakładałeś baz na Jowiszu? Nie realizowałeś innych kontraktów? Piszesz, jakby to było latanie na ślepo w szukaniu jakiegoś ukrytego żetonu. Po raz kolejny napiszę - tak ta gra nie wygląda.
ODPOWIEDZ