Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.

Jak często moje karty trafiają w koszulki?

Nigdy nie "koszulkuję" kart
28
14%
"Koszulkuję" tylko wybrane karty
89
44%
"Koszulkuję" wszystko
85
42%
 
Liczba głosów: 202

badjimi
Posty: 73
Rejestracja: 23 lis 2006, 19:34
Lokalizacja: Świecie

Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: badjimi »

Często mam dylemat: ładować karty w koszulki, czy też może niekoniecznie. A bo to koszty rosną, a to znowu karty w oryginalnej wyprasce się nie pomieszczą. Chwilowo doszedłem sam ze sobą do konsensusu: w koszulkach przede wszystkim lądują karty z ciemnym rewersem, takie, na których widać ślady ścierania się farby. Karty w jasnych odcieniach na razie muszą sobie radzić bez koszulek. A jak wyglądają tendencje globalne?
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10022
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1309 times

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: rastula »

tendencja globalna to nieustający spór pomiędzy koszulkującymi a nie koszulkującymi. temat stary i nie sądzę aby można było cokolwiek nowego do niego wnieść...
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: Trolliszcze »

rastula pisze:temat stary i nie sądzę aby można było cokolwiek nowego do niego wnieść...
Co na pewno nie powstrzyma Cię przed wypowiadaniem się w tym wątku :D
Do rzeczy: zaznaczyłem, że koszulkuję wszystko, choć tak naprawdę koszulkuję prawie wszystko - nigdy nie robię tego z grami, gdzie koszt koszulek dorównuje nowemu egzemplarzowi (mam tu na myśli np. małe karcianki od G3, ale też takiego Dominiona). A kosz jest spory, bo IMHO karty w tanich kuszulkach (np. Mayday) po dłuższym graniu wyglądają paskudnie. Dlatego przeważnie wybieram FFG i Ultra Pro.

Powód jest prosty - kolekcjonuję gry (ale tylko te, które lubię i w które gram, nie trzymam na półkach niczego, co się kurzy) i chcę, żeby służyły mi jak najdłużej. W takie Zamki Burgundii grałem kilkadziesiąt razy i po żetonach wyraźnie to widać, bo się ich, niestety, zakoszulkować nie da :( Osobiście mam dreszcze, gdy czasem widzę, jak ludzie potrafią obchodzić się z grami - rzucać pudełkami, wciskać je na chama do plecaków, że aż wgniatają się rogi itd. Nie wiem, z czego to wynika; prawdopodobnie z wychowania. Wychowywano mnie w szacunku do książek (też mam sporą kolekcję) i gry, jako dobro kultury, traktuję podobnie :D
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8741
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2655 times
Been thanked: 2332 times

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: Curiosity »

Ja podobnie. Jeśli wiem, że w grę będę grał często to koszulkuję. Jeśli gra jest dość tania to odpuszczam.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
glocked
Posty: 141
Rejestracja: 07 gru 2014, 23:22
Been thanked: 1 time

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: glocked »

Tylko droższe gry gdzie jest niewiele kart np. gra o tron
azz
Posty: 700
Rejestracja: 12 kwie 2014, 00:08
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: azz »

Zboczenie kolekcjonerskie każe mi koszulkować absolutnie wszystko poza starymi CCG. Używam głównie koszulek Mayday - wychodzę z założenia, że jeśli się zniszczą, to i tak w tej samej cenie mogę je jednorazowo wymienić. Pewnie gdybym miał bardziej ograniczony budżet, nie koszulkowałbym aż tak chętnie.

Jednakże, jak kupuję gry znajomym, zazwyczaj wyposażam ich od razu w koszulki FFG, bo oni nie dbają o nic :)
Wspomogę rabatem 11% Planszostrefa, 7% 3Trolle
Awatar użytkownika
tomb
Posty: 4131
Rejestracja: 22 lut 2012, 10:31
Has thanked: 311 times
Been thanked: 343 times

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: tomb »

Koszulkuję coraz mniej i tylko tam, gdzie karty są intensywnie tasowane lub po kilku partiach okazały się być wyjątkowo podatne na uszkodzenia.
A w ogóle - koszulkowanie kart to problem w dużej mierze filozoficzny. Mam nadzieję dojrzeć do postawy, w której nie będę chciał koszulkować wcale.
Awatar użytkownika
Błysk
Posty: 1404
Rejestracja: 19 cze 2010, 13:58
Has thanked: 153 times
Been thanked: 187 times

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: Błysk »

Ja z mojej niewielkiej kolekcji postanowiłem zakoszulkować MK, często grane i karty nieco się ścierają, a tak- może dłużej będą piękne ;) Natomiast przy rzadziej granych tytułach, gdzie karty nie mają śladów używania odpuszczam sobie koszulkowanie.
Awatar użytkownika
kamron6
Posty: 1105
Rejestracja: 23 sty 2010, 20:57
Has thanked: 49 times
Been thanked: 66 times

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: kamron6 »

Nie "koszulkuję" - póki co nie zauważyłem potrzeby, zazwyczaj to ja obsługuję karty przy tasowaniu i robię to tak ostrożnie, że nawet najstarsze (sześcioletnie) gry, wielokrotnie ogrywane jak Pandemic u mnie, nie mają oznak zniszczenia. Jakbym kiedyś zauważył potrzebę to bym kupił, innym polecam, bo widzę że o gry nie dbają - każdemu według potrzeb :p
Osoby z Wrocławia zapraszam do wrocławskiej grupy facebookowej zrzeszającej miłośników gier strategicznych i wojennych
Awatar użytkownika
tequira
Posty: 103
Rejestracja: 19 lis 2013, 11:25
Lokalizacja: Warszawa

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: tequira »

Najczęściej koszulkuję karcianki, które podczas gry często się przetasowuje.
Wybieram grube koszulki Ultra-Pro jeśli tyły kart mają znaczenie lub matowe, ale koniecznie z matową szybką, wtedy karty się nie ślizgają.
Tak zakoszulkowane karty świetnie się tasują i jest to główny powód ich koszulkowania oraz fakt, że stosy się nie rozsypują.
Koszulkuję więc często z praktycznego punktu widzenia, choć fajnie, że zniszczą się później.
Niestety jakość niektórych kart jest marna i dosyć szybko pojawiają się odpryski znaczące karty i może to zniszczyć całą grę.
Często nie koszulkuję kart, które podczas gry dostaje się raz i trzyma na stole lub gdy nie mieszczą się w pudełku
mam i tak sporo gier, do których trzeba coś zabrać dodatkowo np. organizer, czasem pudełko z kartami właśnie
i jeśli przy niektórych grach jest to dla mnie oczywiste, to przy większości mi się nie chce (jeśli karty w koszulkach nie mieszczą się w wyprasce).
Do swoich gier podchodzę użytkowo i nie widzę się w sytuacji, gdzie tylko ja będę tasował "bo mi zniszczycie",
dla mnie to jest tylko gra, której się używa ale czasem warto zakoszulkować, jeśli ktoś bardzo emocjonalnie podchodzi do swojej gry.
Awatar użytkownika
b3r53rk3r
Posty: 143
Rejestracja: 12 sie 2014, 00:44
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 3 times

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: b3r53rk3r »

Ja wychodzę z założenia, że jeżeli cena koszulek do gry miałaby wynosić tyle co 50% ceny samej gry to nie koszulkuję.
Zawsze wybieram czerwone.
Moja skromna kolekcja
Awatar użytkownika
vojtas
Posty: 1785
Rejestracja: 10 wrz 2013, 21:28
Has thanked: 23 times
Been thanked: 83 times

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: vojtas »

Otóż to. Trzeba być fanem koszulek (albo jakimś mańjakiem), by koszulkować np. List miłosny. Niemniej koszulkować warto nie tylko gry, gdzie często się tasuje. Warto koszulkować również karty, które co jakiś czas przesuwa się po planszy czy po stole. Bez koszulek farba, zabrudzenia i wszystkie nierówności podłoża znakomicie odbijają się na kartach niczym w zwierciadle. :D

Niemniej sprawa ochrony gier przed niszczeniem to chyba faktycznie przynajmniej w jakiejś części kwestia wychowania - dotyczy to nie tylko książek czy dóbr kultury, ale też ogólnie własności zarówno swojej jak i cudzej.
Pixa
Posty: 1992
Rejestracja: 10 lip 2013, 13:24
Been thanked: 3 times

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: Pixa »

Koszulkuje wszystkie gry w ktorych karty trzyma sie w reku, badz bardzo czesto tasuje. Nawet te tanie. Kupuje FFG - swietna jakosc, grube, solidne, trzymaja wymiar. Mam jedne Mayday Premium i tez sa ok, choc gubia wymiary. Mayday standard to pomylka - marszcza sie, sa slabej jakosci.
--
Próbówka Music House - sale prób i studio nagrań we Wrocławiu
www.sala-prob-wroclaw.pl
Awatar użytkownika
Andy
Posty: 5129
Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
Lokalizacja: Piastów
Has thanked: 77 times
Been thanked: 192 times

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: Andy »

Karty w koszulkach są ohydne w dotyku, wyglądzie i w tasowaniu. :? Koszulkuję tylko LCG-i, a i to z obrzydzeniem! :twisted:
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1535
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 185 times
Been thanked: 566 times

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: Ayaram »

Trzeba być fanem koszulek (albo jakimś mańjakiem), by koszulkować np. List miłosny.
To ja chyba w ogóle jestem dziwakiem z moim podejściem. List Miłosny to gra która jest banalnie prosta, zajmująca 3 minuty, która da się wziąć wszędzie. No i gra się w nią wszędzie, w każdym towarzystwie, przy piwie, przy żarciu, w terenie itd itp. Może jej nie jest tak żal jak drogich gier, ale jej się bardziej przydają koszulki niż większości tych gier za 150+ zł ;)
Awatar użytkownika
Zet
Posty: 1352
Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
Lokalizacja: Sosnowiec
Has thanked: 159 times
Been thanked: 159 times

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: Zet »

Koszulkuję wszystko odkąd pojawiły się koszulki FFG w Polsce (zresztą chyba jako pierwsze do planszówek?). Wcześniej koszulkowałem to, co pasowało do koszulek standard CCG. Odkąd moje karty MtG miały przygodę z coca colą, wolę dmuchać na zimne.
Awatar użytkownika
uyco
Posty: 1053
Rejestracja: 09 sty 2006, 13:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 146 times
Been thanked: 25 times

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: uyco »

ja bardzo podobnie jak Trolliszcze, koszulkuję prawie wszystko, najcześciej koszulkami Arcane Tinmen - są podobnej jakości jak FFG, a poza tym nieważne z jakiej partii maja ten sam rozmiar, czego nie można niestety powiedzieć o FFG ostatnio :evil: (z jednej partii widoczne różnice na długości) nie koszulkuję z powodów ekonomicznych - jeśli wartość gry oscyluje w okolicy kosztu koszulek.

Ostatnio zmieniałem koszulki na całym zestawie BSG - posłużyły ładnych pare lat, były niemiłosiernie porysowane i polepione (przy tym tytule w mojej ekipie spożywamy...), karty w środku nowki nieśmigane.

Jeśli chodzi o tasowanie, to moim skromnym zdaniem karty zakoszulkowane tasują sie lepiej - delikatnie wysuwam jedna kupkę w drugą, dzieki koszulkom miedzy kartami są szczeliny i jest lepszy "poślizg" :D . jest to bardzo skuteczna metoda tasowania, wystarczy powtórzyć 3 razy i deck jest bardzo dobrze zmieszany.
'STAY OUT OF MY TERRITORY.'

kupię sprzedam
Dyso
Posty: 202
Rejestracja: 15 lut 2014, 21:21
Lokalizacja: Oława / Drzemlikowice
Been thanked: 1 time

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: Dyso »

Ja również koszulkuję wszystkie gry powyżej kosztów koszulek. Używam głównie FFG, jedynie Zimną Wojnę mam w Arcane Tinmenach i Pośród Gwiazd w Sqare Maydayach. Wychodzę z założenia, że karty w koszulkach to dłuższy żywot gry i dodatkowo gdy będę chciał coś wymienić lub sprzedać to gry będą w lepszym stanie i koszty koszulek się wtedy zwrócą.
Stowarzyszenie Planszoaktywni- Tak działamy z grami planszowymi w Oławie.
---
Profil osobisty na BGG
NTomasz
Posty: 646
Rejestracja: 04 maja 2012, 14:22
Lokalizacja: Warszawa

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: NTomasz »

jak karty w koszulkach nie pasują do wypraski to wypraska idzie do kosza i jest uznana za źle zaprojektowaną.
nie ma w planszowym świecie smutniejszego widoku niż ładnie wydana gra zaorana przez brak koszulek
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 416 times
Kontakt:

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: kwiatosz »

Koszulkuję gry GMT, gdzie karty się nie wyginają tylko łamią przy tasowaniu, oraz gry, gdzie jest niewiele kart, któe w dodatku muszą być nierozróżnialne (np. Avalon). Jeżeli karty są płótnowane to nie mają szans się zużyć, Władca pierścieni Konfrontacja ma jeden egzemplarz ze 400-500 partii i karty tylko wyglądają lepiej przez zużycie, szlachetnie. Ale z drugiej strony nie dodam tam już kart specjalnych, bo od razu będzie widać co zagrałem.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
Zet
Posty: 1352
Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
Lokalizacja: Sosnowiec
Has thanked: 159 times
Been thanked: 159 times

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: Zet »

NTomasz pisze:jak karty w koszulkach nie pasują do wypraski to wypraska idzie do kosza i jest uznana za źle zaprojektowaną.
nie ma w planszowym świecie smutniejszego widoku niż ładnie wydana gra zaorana przez brak koszulek
Na szczęście zauważyłem, że sporo gier ma możliwość schowania zakoszulkowanych kart pod wypraską. Działa to np w Splendorze, Lords of Waterdeep czy For Sale (podaję przykłady, które znam z doświadczenia).
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: donmakaron »

Koszulkuję prawie wszystko choć nie od razu. Na pewno zadbam w ten sposób o gry, w których karty trzyma się cały czas na ręce i często tasuje.

Takiego Robinsona nie czuję potrzeby koszulkować, wszystko ładnie leży na planszy, sporadycznie ktoś to tyka, a tasowanie 10 kart to nie problem. Za to Battlestar, Spartacus czy Cosmic Encounter od razu polecieli w folię. Trzecią opcją są gry typu Potwory w Tokio, w których kart się raczej nie tyka, ale z racji imprezowości przewiduję drobne wypadki z chociażby napojami - karty obowiązkowo chronione.
xilk
Posty: 912
Rejestracja: 15 paź 2014, 19:16
Has thanked: 1074 times
Been thanked: 103 times

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: xilk »

Wszystko zależy od gry i od ludzi, z którymi się gra:
1) W przypadku gier karcianych, gdzie sami tworzymy swoją talię i chcemy, aby nasze karty były ładne, koszulkowanie jest niezbędne.
2) Kiedy gramy z różnymi grupami osób warto zakoszulkować karty, gdyż niemal zawsze znajdzie się osoba, która coś rozleje lub będzie miała ręce od jedzenia.
3) Jeśli gra jest tania i nie stanowi dla nas "perły" w naszej kolekcji, to faktycznie nie opłaca się wydawać pieniędzy na koszulki do kart.
4) Jeśli karty bazują na ładnych grafikach, to warto wydać pieniądze na koszulki ;)
Awatar użytkownika
nahar
Posty: 1343
Rejestracja: 24 sty 2005, 21:11
Lokalizacja: Warszawa....teraz
Has thanked: 124 times
Been thanked: 86 times

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: nahar »

Zaznaczyłem opcję 2. Ale kolszulkuję tylko te gry, gdzie różnica w zużyciu kart wskazuje co masz na ręku - np Cytadela, bo tam wyrzucamy część fioletowych dzielnic i kart zużywają się nierównomiernie.

W koszulkach mam:
Cytadela
RftG
DL
DP

Nie mam i nie żałuję:
TtR:Europe - kart są fajnie zużyte, zgrane widać, że w grę się grało.
Awatar użytkownika
Musza
Posty: 421
Rejestracja: 04 sty 2015, 15:53
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Re: Koszulkować, czy nie koszulkować? Oto jest pytanie...

Post autor: Musza »

vojtas pisze:Otóż to. Trzeba być fanem koszulek (albo jakimś mańjakiem), by koszulkować np. List miłosny. Niemniej koszulkować warto nie tylko gry, gdzie często się tasuje. Warto koszulkować również karty, które co jakiś czas przesuwa się po planszy czy po stole. Bez koszulek farba, zabrudzenia i wszystkie nierówności podłoża znakomicie odbijają się na kartach niczym w zwierciadle. :D

Niemniej sprawa ochrony gier przed niszczeniem to chyba faktycznie przynajmniej w jakiejś części kwestia wychowania - dotyczy to nie tylko książek czy dóbr kultury, ale też ogólnie własności zarówno swojej jak i cudzej.
Ja musiałem zakoszulkować List Miłosny, bo był tak intensywnie grany, że karty dało się rozpoznać od tyłu (z jednej odpadł kawałek warstwy z nadrukiem). Niby w cenie koszulek mam nowy List, ale w ten sposób, czyli koszulkując, już nigdy problem nie powinien się pojawić (no i zachowuję egzemplarz który zwiedził ze mną pół Europy... taki jestem sentymentalny).

Ja koszulkuję prawie wszystko niezależnie od ceny gry. Niektóre ze względu na to, że są to tak mocne tytuły, że chcę przedłużyć ich żywotność. Inne, bo karty się używa intensywnie, bądź często przesuwa po stole, a z kolei takie karty jak z King of Tokyo (czyli mało narażone na zniszczenia), bo najczęściej gram przy piwie i kiedyś może to je uratować. Czego nie koszulkuję? Gier do których jest za dużo kart i nie grozi im nagłe wycofanie z produkcji (jak moja kolekcja Munchkina). Każdy po swojemu tak na prawdę- jeden lubi pedantyczny ład i porządek, inny jak mu śmierdzą stopy.
Ostatnio zmieniony 06 sty 2015, 12:12 przez Musza, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ